Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiadro mop i sciera

pomoce domowe za granicą-zwierzajmy się!!!!!!!

Polecane posty

Gość nie mozliwe
cięzka droga przede mna. tak mi ciezko juz tu siedziec momentami mam dosc. wkurza mnie już ten język, ta bariera. Wiadomo ze juz dawn bym sie zdecydowała na robote aby nie ten strach z tym językiem.No ale patrze ze nie jestem sama.Motywuje mnie zeby dalej sie uczyć.Od jutra ponownie biore sie w garsc bo juz dzis za pozno :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moje zdanie too
wydaje mi sie ze kase to najlepiej brac za kazde przyjscie a zwlaszcza od ludzi ktorych na poczatku przeciez nie znasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 po 3
nie wiem jak jest teraz ale kiedyś to na biało nie dało się pracować w zawodzie sprzątaczki. Właśnie jest tak jak pisze gość matka, bądź uczciwa wobec ludzi. Na początku nie lubiłam rozmawiać bo była obawa że źle coś powiem. Potem proste pytania. Zżyć się z ludźmi to sztuka, bo nie tylko ty do nich musisz się dostosować ale i oni do ciebie po części.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeeemini
a ja dodam tyle: jak Cie widza tak Cie pisza :) jak tylko ludzie sie wokol kreca rob rzeczy niesamowite, np odsun kanape i sprzataj, w kaloryferach szoruj :) takie akcje - ale tylko jak ktos jest obok - bo jak nie to daruj sobie i zostaw sobie na pozniej, jak ktos bedzie patrzyl ;) powaga, moj sukces w tej branzy, to po prostu robilam cyrki jak ludzie byli w poblizu, jak ich nie bylo, to tv czesto sobie ogladalm :) np sama z siebie umyj piekarnik ale tylko podczas obecnosci pani domu :) one to uwielbiaja, kiedy nie musza nic mowic a Ty robisz cos extra :) poza tym, zgadzam sie z tym, zeby brac ze soba jedzenie a wrecz odmawiac cudzego, mnie sie wydaje fair :) w ogole zachowywac sie na poziomie, to ludzie nawet boja sie uwage zwrocic, zeby nie urazic :) ja np. zawsze wiem co sie w polityce dzieje i jak jakis temat, to chetnie swoje zdanie powiem i oni widza, ze nie tylko od machania szmata jestem ale i w glowie mam poukladane, a ze zycie zmusilo mnie do wycierania kurzu, to coz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość matka
No tak to nie robie :))) jak pani w domu w poblizu to dostaje nieludzkich sil i odsuwam kanapy, sprzatam kaloryfery itd. U mnie jest tak teraz najczesciej, ze jestem sama w domu, mam klucze od wszystkich domow, znam kody do alarmow. I gdybym wychodzila z zalozenia, ze pracuje tylko wtedy gdy ludzie sa w domu to pewnie bym nic nie zrobila :). Mysle, ze trzeba znalezc zloty srodek, swoja dzialke trzeby zrobic zeby ludzie byli zadowoleni ale tez trzeba swoje plecy szanowac i nie pracowac w jakims niesamowitym tempie. Robie tak, jakbym to robila u siebie w domu czyli spokojnie i dokladnie. Nie powiem, jak jestem sama to robie sobie wiecej przerw, na kawe, poczytac gazete, na tel. z przyjaciolka, chociaz czesto jest tak, ze gadam przez tel. godzine tylko, ze mam zestaw glosnomowiacy i w tam czasie tez cos tam robie, kurze scierac czy cos innego. A co do jedzenia... to jem rano w domu sniadanie, i jak pracuje max 6h to po powrocie jem obiad. A w pracy nie jem nic, no chyba, ze jakiegos cukierka czy tez jablko.... ale napoi nigdy ale to nigdy nie zdarzylo mi sie ze soba zabrac. Ludzie przeciez maja w domach zawsze skrzynki z woda, soki w kartonach, co kto lubi. No i kawe oczywiscie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeemini
no nie chodzi mi o to zeby sprzatac tylko jak ludzie patrza, tylko zeby np zrobic jakas extra rzecz wtedy, taka o ktorej oni nawet nie pomysla, ze sie robi ;) sprzatac trzeba, przeciez na tym to polega ale nie przesadzajmy, ze za kazdym razem przesuwanie kanap i takie tam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dual power
zgadzam sie z matka.bez jaj!!!! przesuwac meble jak wlascicielka patrzy????nie zapominajcie o kregoslupie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie.. takich wyglupow ze sorzataniem ekstra, jak ktos patrzy... to glupie. Przeciez to tez nie idioci i w koncu sie zorientuja, ze robisz cyrk. Moi wiedza, ze wiecej zrobie, kiedy jestem sama w domu, bo nikt mi sie pod nogami nie placze i nie musze sie organizowac pod katem ich obecnosci. Sama tez nie biore sie za przesuwanie mebli - chyba ze lekkie lub na kolkach. Jesli trzeba zostawiam wiadomosc, ze trzeba odsunac lozko, szafe czy cos tam ale zazwyczaj planuje tak, by byl ktos do pomocy. Z jedzeniem i piciem - hmmm.. Zawsze mi proponuja zebym sobie brala cos do zjedzenia z szafki, z lodowki ale ja mam opory. Glupio mi isc do kogos na 2 czy 3 godz i czestowac sie jedzeniem. Zawsze mam jablka i po drodze kupuje pol bagietki - dieta prawie jak u Malysza :D . Kawe kupuje w saszetkach i jesli mam ochote to sobie robie u kogos a wode nosze ze soba w malej butelce, bo nie lubie wody z lodowki ani gazowanej a wiekszosc tak ma. Zawsze na poczatku slucham czego patron ode mnie oczekuje, potem ogladam mieszkanie - cale i przegladam co mam do dyspozycji. Jesli cos mi nie pasuje mowie od razu - trzeba kupic to czy to, tych srodkow nie uzywam (np. alergia) a co do rekawic - jeszcze nigdy sama nie kupowalam, to obowiazek patrona. Nosze ze soba klapki - caly dzien w butach - koszmar a znam dziewczyny, ktore tak pracuja. Ktos tu pisal, jak to wyglada z drugiej strony - pracodawcy. O tym myciu kosza na smieci :D I tak i nie. Sa specjalne worki i nie widze potrzeby mycia za kazdym razem, myje; kiedy jest brudny lub brzydko go czuc. Setki kosmetykow w lazienkach nie przecieram, bo mi sie nie chce i nie lubie. Ale od czasu do czasu sciagam wszystko i przecieram polke i te kosmetyki ale od spodu, bo czasem sie az lepia z brudu. Jesli trafiam na patrona maniaka - masz np. 3 godz. na sprzatanie a ktos wymaga tzw. generalki, no nie... albo nie widzi, ze wszystko zrobione, widzi ze poduszki na kanapie nie w tej kolejnosci ulozone. Nie lubie nic przekladac, raczej odkladam na swoje miejsce ale do cholery jesli jest 10 poduszek i zawsze rozwalone, to ja nie bede sie zastanawiac w jakiej kolejnosci je ulozyc. Kiedys nie wytrzymalam i powiedzialam, ze jestem tylko sprzataczka a nie dekoratorka wnetrz i jesli jest niezadowolony - nie ma sprawy, niech szuka lepszej. I musial szukac :D . Od lat nie daje ogloszen, to oni mnie szukaja. Na razie 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 po 3
Nigdy nie sprzątałam na pokaz jak była szefowa, bo i poco przecież jak wróci i wiedziała co się działo pod kanapą czy ławą czy pod czym innym co da się przesunąć to zauważy. Nie oszukujmy się wszystkie miłe ale po kątach polatają i posprawdzają co tak na prawdę zrobione. Przynajmniej na początku. Z ciekawostek dodam że mnie kiedyś jedna kobieta opierdzieliła za to że posprzątałam pokój jej córki nastolatki. No ale taki był tam syf że szok to tylko pozbierałam i poukładałam ubrania z podłogi, ułożyłam je na jej łóżku i poodkurzałam podłogę i przetarłam biurko bo prawie tam rosło :) Od tamtej pory odkurzałam tyle ile było miejsca na podłodze. Druga ich córka szybko załapała i składała ubrania sama i cały pokój miała odkurzany, a u tej pierwszej to czasem tylko drzwi dały się otworzyć, a potem lament że nie ma w co się ubrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fklhklcwekopgtropjklpl
jezeli ludzie sa zadowoleni ze sprzatania to urzadzanie cyrku jak sprzatanie na pokaz przy wlascicielu jest bez sensu.zeby nie powiedziec komiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hausfrauuu
dobra dziewczyny koniec dyskusji na temat odstawiania cyrku przed pracodawcami i czy odsuwac kanape czy nie. bo to doprowadzi do tego ze zaczniemy sie kłocic a nie o to chodzi w tym topiku.kazda ma swoj sposob wykonywania pracy i tyle.piszcie lepiej o wydarzeniach w waszych miejscach pracy a nie jak czesto pucujecie flakoniki i przy uzyciu jakiej szmaty to robicie.zalozycielka tego tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 po 3
nie przesadzajmy że dojdzie tu do kłótni. Każda napisze co myśli i tyle. Komu chciałoby się kłócić o to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mozliwe
nikt narazie sie nie kłuci.Napewno nie ja bo jak narazie najmniej wiem :) Dopiero ucze się fachu:) hihi :) DZiewczynki piszcie wszystko co związane :) pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość matka
To moze ja sie tez wypowiem co do "zabawnych" sytuacji z pracy....:) juz po fakcie zabawne to bylo dla mnie w kazdym badz razie, nie wiem czy dla moich pracodawcow rowniez... czasem kusi mnie wyprobowywac kosmetyki moich kobietek :) i tak raz na przyklad zobaczylam, ze moja szefowa kupila sobie taki suuuper jedwab do stop, w dezodorancie :) tak wiec sprzatajac lazienke wzielam go i popsikalam stopy... ona poszla akurat na zakupy ale szybciutko wrocila. Ten dezodorant mial tak intensywny zapach, ze nie wiedzialam co zrobic, pootwieralam wszystkie okna, na szczescie bylo lato, umylam szysbo stopy i drzac czekalam czy ona cos powie bo wlasnie wroclia.... na szczescie skonczylo sie to bez zadnego komentarza z jej strony :) ale strachu sie najadlam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość matka
Innym razem u innych ludzi musialam wyjsc wczesniej, nie chcialam sie zwalniac i tracic pol godziny i pieniedzy za ten czas naleznych i przestawilam zegar na ktory sie najczesciej wszyscy domownicy patrza... szefowa sama mi powiedziala, ze juz musze konczyc :) pol godziny przed czasem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość permanent lady
dziewczyny a uzywacie kosmetykow swoich pracodawczyn????? ja to tylko tampona wzielam bo zaskoczyl mnie okres w pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość permanent lady
mateczko a czy jak przyszlas nastepnym razem to zwrocila ci uwage????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość matka
No z tym jedwabiem do stop to chyba udalo mi sie ten zapach wywietrzyc a z tym zegarem to oni chyba nie skojarzyli, ze to ja go przestawilam :) ale to byly w sumie jednostkowe wybryki moje, takie nieprzemyslane glupoty :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opiekunka babci
dowiedziałam się że zmarła w zeszłym tygodniu, miała 97 lat , jak była smutna to ją próbowałam rozśmieszyć , pytałam co dziś będziesz jadła udka z muchy czy skrzydełka ? a ona podskakiwała ze śmiechu na fotelu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokkjjhhnh
dziewczyny a teraz pytanie z innej beczki:ktora z was chcialaby byc na miejscu swojej pracodawczyni?jest taka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andrut orzechowy
upp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość matka
Ja bym chciala, nawet bardzo chciala... :) marzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 po 3
Też bym chciała być na miejscu szefowych :) tak samo marzenie ściętej głowy. O matko gościu mi nigdy nie przyszło do głowy z zegarem, a potrafiłam urwać się chwilę ale u mnie bywały to przeważnie ok 10 minutowe wyskoki. A co powiecie na to, że wyprasowałam idealnie koszulę firmowo wymiętoloną i miałam nie prasować (ale tego nie to ja nie usłyszałam, bo patronka coś tam powiedziała w sprawie koszuli jak przechodziła koło pokoju co ja w nim prasowałam) mało się nie zagotowała jak ją zobaczyła taką pięknie wyprasowaną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja czasem sie nad tym zastanawialam i doszlam do wniosku, ze ... NIE. Tak naprawde, to oni tez maja swoje zmartwienia i klopoty i wcale im sie tak cudownie nie zyje - mimo, ze pracuje i u baaaardzo bogatych i u takich, ktorym merostwo doplaca do mojej wyplaty. Czasem tylko, jak mam dosc chcialabym pozwiedzac swiat, jak niektorzy moi emeryci. Ale przeciez nie zwiedzaja caly czas swiata - potem wracaja do swoich domow i czasem mi ich szkoda, jak sie snuja po katach. Chodza na tenisa, basen, urzadzaja przyjecia ale... wole jednak SWOJE zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem facetem ale....
wielki szacunek dla was kobiety za to ze sprzatacie czyjes brudy i jeszcze przy tym musicie przy wlascicielce udawac ze was cieszy to zajecie.napewno czasami usmiechacie sie na sile chociaz macie zly dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ee bez przesady sprzatanie
brudow jest wg mnie i tak apetyczniejsze niz praca lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eeeemini
oj dziewczyny, ja nie chce sie klocic :) ja tylko mowie, jak jest w stanach - mnie sie wydaje ze jednak troche inaczej niz w europie :) tu wlasnie kobiety na sprzataniu sie nie znaja , bo cale zycie ktos u nich sprzata, wic one sie ciesza jak widza takie troche cyrki, typu przesuwanie kanap. Poza tym kanapy sa lekkie, jedna osoba jedna reka moze sobie je przesuwac :) takze zadne ciezkie roboty to w sumie nie sa :) Cos smieszniejszego to: przyjechalam kiedys na domek strasznie glodna ale tak, ze wszystko zjem juz i teraz. Pierwsze co zrobilam, to wzielam pudlko z ciastkami, ktore stalo na lodowce i jedno ciastko do buzi - dziwny smak, nie gryze mysle, patrze na pudelko - ciastka dla psow - powaga - plulam, pilam wode, plukalam buzie i ciagle TO czulam :) autentycznie!!! Jak te psy moga to jesc? Ochyda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3 po 3
eeeemini ty uprzedzaj jak takie hardkorowe rzeczy będziesz pisać, bo tu ludzie potrafią z kawą usiąść do kompa i moja reakcja była taka że oplułam monitor :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meine arbeit das......
taka jedna baba sklerotyczka u ktorej pracowalam ok.roku powiedziala mi ze odkad u niej pracuje to jej rzeczy gina .wiec pytam sie co dokladnie zniknelo???pieniadze???zloto?????a ona ze skarpety, jakas podstawka i jakis srodek do czyszczenia..powiedzialam jej ze nawet gdybym kradla to napewno nie takie graty.to byla moja ostatnia wizyta w jej domu.nie potrafie pracowac u kogos kto podejrzewa o kradziez.wydzwaniala do mnie 2 tygodnie.nie odebralam telefonu.niech spada na drzewo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość L u i z A A A
Moja,wymaga,żebym nie wchodziła do domu w tych samych butach co na werandzie sprzątam,muszę je zostawić na progu i na odwrót, najpierw całe mieszkanie odkurzaczem a potem Babayagą:-P Drugiej wszystko jedno jak sprzątam jest zadowolona i mówi poukładaj w szfkach w kuchni tak jak u siebie w domu:-D Jest trochę zakręcona,ale miła, Napracuję się dużo bo jeszcze prasuję, Pozdrawiam wszystkie gosposie:-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×