Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kkkkol

A co! ja też założę temat. ODCHUDZANIE

Polecane posty

Gość kkkol
ej, koleżanki!! hop hop... już mi przeszła złość na siebie z powodu ziemniaków:), poćwiczyłam wzięłam prysznic i teraz się relaksuję.pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarancza89
:):):) mmm...ziemniaczki :) ja też zgrzeszyłam, ale w sumie jestem usprawiedliwiona ;P mało dziś jadłam, a jeszcze wyćwiczyłam się za wszystkie czasy i teraz jak tak trzeba zasiąść do nauki do godzinnych rannych;/ - musiałąm sobie zrobić kanapki :) ale spalę to pracą umysłową ;) no i kanapki pierwsza klasa:) z pietruszką zieloną :) trzymajcie się!!! kkkol - nie możesz tak mówić - pomyśl co byś zrobiła bez pracy :)? wiem wiem...;) duuuużo.... ale na dłuższą metę siedzenie w domu byłoby nudne, no a zapewne zmienić pracę jest cięzko ;( ale nie narzekaj:):):) a chodzi o atmosferę panującą w pracy czy bardziej o samą pracę i obowiązki z nią związane?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dziś nie wytrzymałam i się zważyłam. Czyli było 58,5 jest 56,5 a mam 165cm. Na pewno byłoby 3 kilo mniej gdybym nie zawaliła w weekend i w poniedziałek. Także moja dieta zdecydowanie potrwa dłużej niż 2 tygodnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkkol
Witam w nowy dzien! Pomaranczo w czasie wysilku umyslowego orzechy podjadaj! Troch czuje na zoladku wczorajsze jedzonko. A co do pracy to nie lubie tego podejsca sprzedazowego,rywalizacji...nhby moje stanowisko nz sie doradca klienta a musze wciskac i znosci gadanie szefa jak cos sie nie uda. Wiem wiem takie czasy. No i wiem ze bez pracy byloby zle! Ale dzis mam wolne,wiec jest git. Sprzatanie,pranie bedzie i musze zlozyc reklamacjd na poczcie..strach sie bac!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kkkol
Amaranth- i tak ladnie schudlas i zdrowo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarancza89
właśnie orzechy ;) ach ta sesja potrafi wykończyć myślenie ;) jak dziś tyle spraw masz do załatwienia - to nie będzie czasu myślec o jedzeniu :):):) ja właśnie jem jogurt z otrębami, płatkami owsianymi, morelami i śliwkami suszonym - oczywiście w małych ilościach ;) no i czerwona herbatka już się parzy :)? a jak tam widzicie już luzy po ubraniach ? ja się cały czas zastanawiam co z nimi zrobię jak już schudnę te 15 kilo :D:D:D ach...jak ja bym chciała ...:):):) Amaranth - super!!! dobrze kkkol pisze- zdrowo to przede wszystkim, same dobrze wiemy, że szybko jest stracić 5 kilo czy 10 - w ciągu kilku dni... a tak waga się powoli sama stabilizuje - a my nie jesteśmy na wiecznej głodówce - która potem kończy się wielkim obżarstwem... ja czuję jak mój żołądek się kurczy ;P chociaż się nie głodzę...już po kilku łyżkach tego jogurtu czuję, zę jestem napchana jak balon :):):) ale ja się cieszę ;P dziewczyny!!! mam dobrą wiadomość! BĘDZIEMY CHUDE!!! a tak szczerze to kiedyś pomyślałam, że nie wszystki rzeczy da radę osiągnąć - nawet jeśli się na nie długo i wytrwale pracuje - ale odchudzenie nie należy do nich! bo tak na prawdę wszystko zależy od nas!!! Nasza sylwetka z okresu chudości - jest w zasięgu naszych rąk!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem dziewczyny, że macie rację. Ja to bym chciała wszystko teraz, zaraz. Niestety z odchudzaniem tak się nie da, przynajmniej w moim przypadku. Bo ok mogę się tydzień głodzić ale potem i tak rzucę się na jedzenie. Tym razem naprawdę chcę schudnąć więc chyba zaakceptuję tą powolną wersję. Zwłaszcza, że przemianę materii mam super i bardzo nie chciałabym żeby mi zwolniła. Pomarańczka- ja wierzę, że wszystko można osiągnąć. A jak już się czegoś nie da, to przyjmuję to za znak z góry, że nie dla mnie ta droga i wybierając inna będę szczęśliwsza :) Taka moja teoria.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkol
mi się Twoja teoria, może sobie ja wmówię, bo ostatnio dołuję ciągle. Dobrze, że Wy jesteście optymistkami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkol
hej. jak leci? U mnie bez większych wpadek. Ale jakoś nie czuję po ubraniach ze chudnę, może trochę w ramionach, na twarzy...wiem wiem,, tak musi byc. ale ja bym chciała więcej:) teraz piję maślankę truskawkową na 2 śniadanie i odpoczywam, gdyż spacer do sklepu oddalonego o 20min zajął mi 2 razy dłużej i tak się zmęczyłam jakbym kamieniołomie pracowała. chodniki w ogóle nie odśnieżone, tylko wąziutkie dróżki wydeptane przez ludzi, po których idzie się jak za karę. jak to zacznie się topić to będzie koszmar!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkol
Dziś strasznie plecy mnie bolały, więc ćwiczyłam dziś nowe wyzwanie z cindy, ale nie pomogło, a zawsze pomagłao. zła jestem. na obiad była kasza gryczana z surówką i jajkiem sadzonym a teraz będą fistaszki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarancza89
na pewno czujesz, że chudniesz :) tylko tego tak od razu nie widać!!! :) dajmy sobie czas :) ja padam z nóg... piję czerwoną herbatę,... miałam okropny dzień... niech on się już kończy ;( i wyszło na to, że zjadłam dziś tylko sałatkę z ryżem tuńczykiem i kukurydzą... czyli na jedno to dobrze ;P kolorowych snów!!! no i zregenerowania dla plecków podczas snu :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkol
pomarańczo, dziś niwy dzień mam nadzieję, że będzie lepszy:) a propos tuńczyka to słyszałam, że nie powinno się go jeść więcej niż jedna puszka na miesiąc, bo zawiera dużo rtęci, podobnie do łososia, chyba na tvn style mówili, że takie najnowsze badania. a szkoda bo ja luuuubie te ryby! dziś się zważę, więc okaże się czy coś schudłam....ale dopiero wieczorem:) wg cm to tylko 1cm z ramion, 3 cm w talii i być może 1 cm z ud(być może, bo może w złym miejscu się zmierzyłam..albo co) pod pępkiem raz maleje raz jest bez zmian, pewne będzie jak będzie -10cm:) oby jak najszybciej. coś mnie dziś głowa boli a w ogole to kupilam wczoraj mąkę razową i dziś będzie w użytku..1raz mąka od 2 tyg. już się nie moge doczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarancza89
o ja cie...raz na miesiąc....to ja chyba już jestem cala w rtęci ;) dobrze, że mi mówisz!!! ah..ja się załamałam - rano przed aerobikiem miałam 77,6... myślałam, że będzie przynajmniej 76 ;/ ah...w sumie chyba 2 dni temu się ważyłam...było 78...to czego się spodziewałam ;/ potem poszłam na aerobik - m - a- s-a - k - r- a jak ja wyglądałam... no i wracając musiałam zajść do piekarni bo siostra mnie prosła o chałkę - z tego wszystkiego wzięłam dwie - i przed chwilą wpieprzyłam sama całą jedną z dżemem... jest 13 a ja się najdłam jak przez 3 dni ;/ jestem zła!!! teraz to już wogóle nie będę chuda... :(:(:( kkkol przynajmniej Ty się dziś nie daj !!! :) pokusom :) w sumie nawet nie miałam zbytniej ochoty na tą chałkę ;) brrrrr.. taka głupia tak głupia!!! a co z mąki będzie ;>?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkol
z mąki powstały eksperymentalne paszteciki-krokiety z kapustą i grzybami, nawet smaczne i baaardzo sycące. Znam ten ból objadania się po aerobiku czy siłowni, kiedyś tak robiłam, co nie przynosiło oczekiwanych efektów...nie pozostaje nic innego jak zabierać ze sobą czegoś sycącego a białkowego, bo podobne po wysiłku fizycznym wskazane(tak na tym forum wszyscy piszą, mam nadzieję ze piszą prawdę), może twarożek farmerski? jak dla mnie 1.5kg w ciągu 2 dni to sukces:). a powiedz z jakiej wagi startowałaś?bo nie chce mi sie tematu przeszukiwać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomarancza89
w sumie to będzie dobrym rozwiązaniem.. tylko, że dziś ta waga mnie podłamała ... no i to jak wyglądam :( tak...i znalazłam dobre rozwiązanie - chałeczka ;P żałuję...ale się poprawiam już:) co mnie cieszy - zawsze jak trzymałam dietę - i zjadłam coś nieregulaminowo ;P to stwierdzałam ze dieta jest do dupy bo tyle wspaniałości mnie omija - dziś tak nie jest - czuję się taka napchana brrr...:):):):) na prawdę chcę schudnąć:):):) a co do mojej wagi, to po świetach była ona niemalże w opłakanym stanie - 87 kilo, dziś jest 77,6 - niby 10 kilo, tylko, że te kilka kilogramów to takie poświateczne, które każdy z nas zrzuca wracając do normalnego jedzenia a nie obżarstwa świątecznego ;) chcę zjechać do 65...uda mi się !!! :):):) no tylko i wyłącznie jeśli topik przetrwa :) a Ty kkkol jaki masz cel? mmm...krokiety mniam mniam:):):)smacznego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkol
ja podobnie do ciebie ok65kg/172cm. chociaż fajnie by było jeszcze mniej ok.59-61kg. też po świętach maskarycznie ważyłam ok 85lg, dlatego tyle podałam na samym początku, ale jak zważyłam się tego samego wieczora to było "tylko"82kg:/, zobaczymy ile dziś będzie. mam nadzieję, że chociaż 1kg schudłam..... bo jak nie to to może mnie podłamać... kurde nadal mnie głowa boli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkol
jestem, trzymam się ale nie mam dziś siły na pisanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkol
dzis poniedziałek... zaczął się spotkaniem motywującym i aktywizującym sprzedaż. i później cały dzień do dupy:( ale dietka idzie jakoś:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkol
oj,oj,oj, koleżaniki drogie mam nadzieję, że trzymacie dietę. ja tak:) jakoś idzie, nawet bez bolu.. ale nie mam czasu na cwiczenia, a szkoda...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkol
widzę że pozostałam sama na polu bitwy:) dieta idzie nawet nawet, szczególnie że nie mam czasu na rozmyślanie o jedzeniu:) pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, witam po przerwie! Wczoraj waga pokazała wyczekane 65 kg. A teraz czekam aż zejdzie poniżej 65 kg... moim marzeniem jest 62, ale na początek 64 i utrwalić te 64 kg. Czuję ze "obleciałam" z tułowia (tak jakoś:P ) no i z brzucha, boczków. czuje sie z tym świetnie, bo ważąc 70 kg po świętach czułam się jak nadęty balon :O Nadal staram sie stosowac diete niełączenia, ale teraz bardziej ogólnie diete MŻ, zdrowo jeść i jesteś tym co jesz w jednym. Nie jem wcale chleba, ziemniaków.. ze słodyczy upiekłam sobie pyszne kokosanki i 2-3 szt. dziennie zjem. Mysle ze to zdrowsze niz ciastka ze sklepu a i chyba nie mają tyle kalorii. ściskam mocno i zycze miłego dnia dziewuszki!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkol
a coż to za kokosanki? zdradź:)! bo ja to daktylami się zasładzam. 3 czasem 4 czasem całą garść, ale lepsze niż 20dag ciastek:) Gartuluję zgubionych kg:) i zazdroszczę. 65kg to piękny wynik:) ja na razie nie wiem czy chudnę, bo nie mam okazji się zważyć... ale ramiona mi schudły na pewno i twarz, więc może tyłas też się ruszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny;) kkkol-te kokosanki to bardzo proste i tanie- przepis na 14 kokosanek 200 g wiórków kokosowych (polecam z biedronki za niecałe 2 zł :classic_cool: ) 2 jajka 2/3 szklanki cukru pudru Oddzielasz białka od żółtek - białka miksujesz na piane, jak sie ubiją dajesz cukier puder-dalej miksujesz - dodajesz żółtka - miksujesz. Wyłączasz mikser, wsypujesz wiórki i mieszasz łyżką. Piekarnik 170 stopni - duzą blache wykładasz papierem do pieczenia i na to kładziesz łyżką stołową ciasto - w takie kulki. Na początku bedzie ciezko, ale kwestia wprawy. robisz odstępy bo one sie nieco od ciepła rozjeżdżają;) Pieczenie do 12-14 min na srodkowym poziomie bez termoobiegu. Mi pierwsze nie wyszły bo sie nieco przypaliły, ale drugie to juz miodek. One po wyjęciu sie wydają ze są surowe bo są miekkie, ale jak ostygną to są super;) delikatnie odklejac z papieru by nie zniszczyć ciastka;) smacznego;) ja przechowuję je w zamrażarce poukładane w pudełku. Sa takie dobre ze jesli chcesz na chrupko to jesz od razu z zamrażarki, a jesli chcesz miekkie to czekasz aż sie rozmrożą:P Smakują jak z cukierni - tak wiec polecam:) ja własnie dziennie tak 2-3 zajadam, mysle ze lepsze niz te spulchiane i sztuczne ciastka ze sklepu. Musze przestac wazyc sie codziennie, bo dzis rano 65,5 kg:O ale licze ze do lata bedzie utrwalone i stałe 62-63 kg:D pozdrawiam mocno!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość patrrrrrrrrrrr
Cześć. Ja też miałam problemy z otyłością. Szukałam różnych sposobów, aż nareszcie natrafiłam na pewną książkę zamieszczam link, tam można kupić ją i dowiedzieć się więcej http://dieta-reznera.zlotemysli.pl/warto639,1/. Nie tylko przestrzegałam się do tych zasad, ale także zaczęłam ćwiczyć jogę. Teraz moja figura jest idealna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkol
kwietulinko ale aż tyle cukru? chyba na razie sobie odpuszczę...niestety. Jeśli słodkie to tylko bakalie owoce lub miód. Nadal nie wiem ile schudłam, bo nie mam okazji się zważyć. wrrr ale cś tam schudłam. czuję to po spodniach od....piżamy:) jakoś 4 tyg ubrałam spodnie od piżamy, których daaawno nie nosiłam i były tak małe, że myślałam że pękną! no i wczoraj po 3 tyg znów je załozyłam, po praniu, żeby nie było że rozciągnięte:), iii może nie są luźne ale wchodzą bez problemu i już nie obawiam się pęknięcia:) jupi jeee jakiś sukces to jest. A w ogóle ktoś tu jeszcze zagląda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ano ja zaglądam:D Ciesze się ze się wziełam za odchudzanie a nie trwałam w miejscu. Mozna powiedziec ze na początku stycznia stuknęło mi na wadze 70 kg... z 70 szybko byłoby 73, a do 75 to juz żabi skok. cięzko jest czasami na diecie, ale nic za darmo:P spadek wagi w moim przypadku jest widoczny, sama widze po spodniach i ogólnie po sobie. kochane dziewczyny - szkoda zycia na nadwage! Lżejszy organizm jest zdrowszy! i do tego aktywnośći ćwiczenia i jesteśmy boginiami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkol
zgadzam się z Tobą. i też się ciesze, że jestem na diecie i ją utrzymuję. może nie chudnę w zawrotnym tempie ale chudnę! bo przez ten miesiąc mogłam żreć i marudzić i przytyć z 2 kg:) Generalnie mam teraz stresujący czas w pracy więc to też pomaga w chudnięciu:) i całe szczęście nie ciągnie mnie do słodyczy-czyt.ciastek krówek i in.:) a zarz chyba zjem sobie jakas zdrową a słodką przekąskę-jabłka duszone na patelni z daktylami i sezamem, i może odrobinką miodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to słodkie smaczności zajadasz. Ja w zasadzie to od jakis dwóch lat wyznaję zasadę "jesteś tym co jesz" --- rok temu też w styczniu schudłam 5 kg, ale kg wróciły - poprzez późne jedzenie, poprzez codzienne obiadki, kawki, ciasteczka. oczywiście wszystko zdrowe, ale w ZA DUZYCH ilościach. Teraz nakładam na talerz o wiele mniej i o dziw- najadam się tym. Wcześniej sie niestety zapychałam, albo tak najadałam, ze miałam dosć, bo żal mi było wyrzucić :O pozwolę sobie wkleić tekst - nie pamietam linka, -- zasady wg prof.Tombaka: "Ile należy jeść? Kiedy zapytałem prof. Tombaka, ile należy jeść – z wdziękiem odparł, że im mniej, tym lepiej. Od umiarkowanego jedzenia jeszcze nikt nie umarł, ludzie chorują i umierają z przejedzenia. U większości z nas żołądek rozciągnięty jest do nienaturalnych rozmiarów, jemy 5 do 10 razy więcej, niż potrzebuje tego nasz organizm. Ten organizm usiłuje żyć według zakodowanych praw natury, my na okrągło uczymy go obżarstwa i lenistwa. -Jak przerwać ten błędny krąg? -Zrezygnować ze stereotypu, że dobry obiad polega na tym, żeby na talerzu był kawał tłustej łopatki, ogromna ilość ziemniaków i surówka. Ileż przyjemniej zjeść kawałek gotowanego kurczaka, trochę brukselki, marchewki i kiszony ogórek. -Czy lepiej zrobić to zdecydowanie i nagle? -Wszystkim czytelnikom moich książek zalecam stopniowe przechodzenie na dietę rozdzielną. Zacznijcie od codziennego wypicia dwóch szklanek naturalnego soku dziennie. Do obiadów dodawajcie coraz więcej warzyw i sałatek. W ciągu trzech miesięcy odchodźcie od dużej ilości mięs. Każdy posiłek poprzedzajcie sokiem. Zacznijcie na śniadania spożywać warzywa i owoce, na obiad surówki, sałatki, kasze z masłem lub gotowane warzywa. Na kolację surówki, biały ser, ryby, jaja. Jeśli w ciągu dnia odczuwacie głód, jedzcie suszone owoce zimą, latem czereśnie, truskawki, śliwki, arbuzy, gruszki. Kiedy takie jedzenie będzie wam coraz bardziej smakować, zaczniecie wracać do zdrowia. " "Czy istnieje dieta cud? Lepiej być szczupłym niż otyłym. Tylko dlaczego droga do tego jest tak trudna i rzadko skuteczna. Odmawiamy sobie posiłków i przyjemności, zrzucamy po parę kilo, jesteśmy wciąż głodni i ze złości zaczynamy znowu jeść? -Wszystkie diety odchudzające są trudne do przestrzegania. Dlatego na rynku pojawiły się różnorodne preparaty farmaceutyczne, które zamiast nas mają zrzucić zbędne kilogramy. Po dwóch, trzech miesiącach ich stosowania wracamy do nadwagi, nie zdając sobie sprawy ze szkód, jakie poniosły wątroba, trzustka czy żołądek. -A co z modnymi sposobami, polegającymi na łączeniu diety 1000 kalorii i ćwiczeń na siłowni? -Jak piszę w swojej książce, taka metoda przypomina bicie batem ledwo żywego od ciężkiej pracy konia, który już nie ma sił, a ciągle go biją. Nie było i nie ma diet cud. -To co zostaje puszystym? -Otyłość to nie tylko niezgrabna figura, to ciężka choroba, którą trzeba leczyć długo i cierpliwie. Najważniejsze, by zrozumieć, że prawdziwą przyczyną nadwagi i otyłości są nasze złe przyzwyczajenia, nałogi i błędy w komponowaniu pokarmów. -Jakie? -Przyzwyczajenie do szybkiego jedzenia, przyzwyczajenie do picia podczas posiłków, przyzwyczajenie do jedzenia produktów mącznych i słodyczy, przyzwyczajenie do wadliwego łączenia pokarmów, przyzwyczajenie do leżenia po jedzeniu, przyzwyczajenie do siedzącego trybu życia, przyzwyczajenie do jedzenia podczas oglądania telewizji i jedzenia w stanach podenerwowania, przyzwyczajenie do jedzenia przed snem lub w nocy, przyzwyczajenie do jedzenia produktów rafinowanych, z puszki, konserwowanych, wędzonych. Proszę zobaczyć, ile razy użyliśmy słowa: przyzwyczajenie! " :) Może komuś pomoże, czy doda motywacji;) Teraz zbliża się tzw tłusty czwartek i aż się boję co będzie w pracy :O pewnie nie zjem ani jednego pączka i bedą na mnie patrzeć jak na ufoka:P Mogę też zjeść jednego, no kto to wie - ale nie ukrywam, ze nie jem słodyczy takich słodkich-tego typu i obawiam się ze dostanę szoku w stylu "jaaa, jakie to pyszne, chcę jeszcze...." :D No zobaczymy:P A Ty kkkol -ćwiczysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkol
kwietulikno, już mamy ten tłusty czwartek. trzymasz się? ja powiem tak, postanowiłam, że dziś sobie zaszaleję i zjem cos pysznego, słodkiego, kalorycznego..i co? NIE MAM OCHOTY!!!hehe, oczywiście zła jestem ,bo znając życie ochota ta przyjdzie w nieodpowiednim momencie. Za to zjem sobie jaką super wypasioną i pewnie drogą sałatkę. może grecką:) albo usmażę sobie naleśniora z mąki razowej i wypełnię go warzywkami z sosem czosnkowym(z jogurtu) na kształt bezmięsnego i zdrowego kebaba? w pracy codziennie odmawiam ciastek, bo ciągle ktoś coś kupuje... Co do ćwiczen to staram się ale często nie mam czasu albo jestem zmęczona, ale te 2-3x w tyg staram się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkol
aaaa zapomniałam się pochwalić:) wczoraj przymierzyłam spodnie, których miesiąc temu nie mogłam przez tyłek przecisnąć a teraz weszły bez oporu:) tylko jescze na brzuchu się nie dopinają:) ale mam nadzieję, że za miesiąc będą leżały wyśmienicie:) nadal nie wiem ile kg schudłam, ale jest: -5cm w cyckach -5cm w talii ok.-2cm pod pępkiem, w biodrach, ramionach i chyba w udzie -1, ale te obwody, przez to że taka mała różnica nie są pewne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×