Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chyba nie

Lokal zastępczy

Polecane posty

a no ak retro niektóre same włażą tylko dobrze by było gdybyś umiała odróżnić trującego od jadalnego mi może niewiele okazów włazi pod ręce ale mam ich dostatek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie warto czasem odkurzać starych pamiątek, trzymać nic nie wartych gratów w zasadzie sie zgadzam jestem zwolennikiem teorii że przyszłość i przeszłość nie istnieją, sa tylko naszym wymysłem. że jest tylko to co tu i teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko dobrze by było gdybyś umiała odróżnić trującego od jadalnego ha! dobra uwaga.... atlas by się przydał.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to że coś leży w kącie lub na strychu nie znaczy, że tego nie ma ja jestem akurat sentymentalna więc trzymam tylko rzadko odkurzam ;) choć się zdarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ty ike jesteś szczęsliwa jak bardzo wierzysz że tak będzie zawsze...? np w skali od 1 do 10?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie myślę o tym:) boje się myśleć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w ogóle nie myślisz o tym co będzie? np za kilka lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czasem mysłę ale wyłacznie o tych które będa kiedyś musiały nastapic, i nastąpia na 100 % staram się nie martwić o to czego nie jestem pewna i czego sie nie da przewidzieć.. ale niektóre rzeczy wiadomo, dopadną nas wcześniej czy poźniej. o nich czasem mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no tak retro o tym się myśli samoczynnie ale nie wybiegam w bóg wie jaką przyszłość bo po co wiadomo , że bezwiednie człowiek robi tak, żeby ta przyszłość nie była gorsza od teraz no ale jeśli będzie to znów po prostu pójdę na grzyby:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
że bezwiednie człowiek robi tak, żeby ta przyszłość nie była gorsza od teraz chyba bezwiednie w to wierzy... bo wątpię czy ma się na to realny wpływ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no retro oczywiście, że się ma jakiś! bo zdarzeń losowych nie przewidzisz ale jak to ktoś napisał jest przyczyna- jest skutek wiadomo , że nasze życie w dużej mierze zależy od spraw materialnych nie zrobisz zapasów nie będziesz jeść nie nauczysz się zbierać- zbierzesz plewy nie zatroszczysz się o coś lub kogoś to ucieknie to tak przewidzieć względnie można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie zrobisz zapasów nie będziesz jeść nie nauczysz się zbierać- zbierzesz plewy nie zatroszczysz się o coś lub kogoś to ucieknie czasem sie czlowiek stara, a i tak nic z tego.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli masz domek retro to możesz myśleć tak nie mam wpływu na to co z nim się stanie bo a nuż przyjdzie powódź i będzie po domku olać domek jak go wzmocnisz masz jakieś szanse przy okazji domek ma szanse , że i bez powodzi się nie rozleci- co zapewne w końcu by się stało gdybyś nie robił nic tylko czekał na powódź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czasem sie czlowiek stara, a i tak nic z tego.... czasem tak ale nie jeden las grzybny jest na świecie nie zbierzesz tu zbierzesz gdzie indziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli o powodzi jednak myślec trzeba... i o innych kataklizmach... zwyczajnie sie na nie jak najlepiej przygotować, czy tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brać je pod uwagę zawsze mniej zmokniesz pod parasolem niż bez niego ale ja nie wierzę retro, że ty o tym nie wiesz wkręcasz mnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niby wiem, ale dzisiaj jakoś słabiej to do mnie dociera. więc dzięki że mnie upewniasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie wiem jakoś tak. zaliczam doła końcowoferyjnego chyba. nie wiem w każdym razie jest z lekka bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie jest odwrotnie bo dziś siedzę w tylko jednym swetrze:) a 1 lutego obchodzę 4 rocznicę mieszkania we własnym mieszkaniu co mnie przyprawia dodatkowo o dobry humor

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a 1 lutego obchodzę 4 rocznicę mieszkania we własnym mieszkaniu ja obchodziłam 1 rocznicę w listopadzie. fajnie że nadal umiesz się tym cieszyć. ja tez sie postaram w takim razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ty nie umiesz docenić tego co już masz? półtora roku temu dopiero starałaś się to mieć a jeszcze wcześniej podejrzewam , że nawet o tym marzyłaś a teraz cholera masz i trzeba z tego się cieszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się cieszę.. tylko że wiesz... wszystko jednak z czasem jakoś poweszednieje... jak z tymi grzybami twoimi... znajdziesz jednego, super okaz... co z tego...? za chwilę chcesz znależć znowu coś... nie wiem czy trzeba się w tym cholernym zyciu gdzieś jednak zatrzymać..? na jakimś satysfakcjonującym poziomie zadowolenia...? jakoś mi się to nie udaje, cholera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a widzisz ja zawsze umiałam się cieszyć drobiazgami a jak nie miałam to nawet namiastkami- ale akurat to nie jest dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ja też twierdzę że umiem się cieszyć małymi rzeczami... co nie zmienia faktu że najwięcej radości i tak dają te większe... pocieszam sie że niezadowolenie jest gwarancją rozwoju:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam mozna byc zadowolonym z tego co się ma a mimo tego szukać dalej znajdziesz dobrze nie znajdziesz z głodu nie padniesz rozwój......to rzecz względna i nie wiem czy aż tak potrzebna rozwijać się dla samego rozwoju...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozwijać się dla samego rozwoju........... no, nie dla samego rozwoju tylko dla własnego zadowolenia... ale to czasem złudne dochodzi się do wymarzoego celu, i się okazuje, że to nie koniec jednak... ża jednak marzy się o czymś naastępnym... mnie to dobija chwilami... czasem chciałabym umieć spoczać na laurach, leżeć pod gruszą i sączyc soczek pomarańczowy ze śwadomością że i tak duzo zrobiłam, i teraz niech się inni męczą... nie umiem tak czasem żałuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz to w sobie zaakceptować swoją drogą rozwój dotyka każdego nawet najgorszy leń musi rozwinąć sie choćby w różnorodności pozycji do leżenia żeby nie dostać odleżyn a gdyby dostal musi rozwinąc się w celu leczenia tychże odleżyn:) ja rozwijam się wtedy kiedy muszę kiedy jest mi to niezbędne do czegoś tam wtedy przynajmniej wiem, że rozwijam się w pożytecznym kierunku i ów rozwój w mniejszym lub większym stopniu wykorzystam ja nie lubię spacerów jako takich wałęsania się dla samego wałęsania i wmawiania sobie, że świeżę powietrze ma na mnie zbawienny wpływ lubię iść do celu (przy czym chodzę niebywale szybko- ale to już bez przenośni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozwijam się wtedy kiedy muszę kiedy jest mi to niezbędne do czegoś tam ale ja o tym przecież właśnie mówię.. ale wiesz, własnie wkurza mnie to kiedy ta potrzeba trwa i trwa, i niczym jej nie można ... nakarmić... podejrzewam że to nie jest do końca tak jak powinno być. człowiek powinien umieć odpuszczać, odpocząć, dac sobie spokój na jakiś czas chociaż... mnie permanentnie coś przymęcza. nie wiem czasem co z tym zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×