Lokal zastępczy

Retro, dziecko to rzeczywiscie cudowna sprawa, ale za kilka lat będziesz ja musiała oddac światu. No chyba, ze chcesz być toksyczną matką dorosłej kobiety. ;-)

ale za kilka lat będziesz ja musiała oddac światu. oddam oddam spokojna głowa

Retro, kochałaś kiedyś kogoś nie udając, nie zmuszając się w imię, na rzecz, w celu czy po prostu z poświęcenia? poświęcenia...? :) jakiego poświęcenia..? w imię czego..? seksu? :) Może udawałaś, że udając uczucie chciałaś mówić prawdę? nie bardzo rozumiem uprość

o cholera czasem retro piszesz to co ja myślę :O Lusia zs jest bardziej uroczy w komplementowaniu Ciebie:P mam prośbe jak ja napiszę jakies brednie,daj mi znać,ale nie tak jak ZS;)

o cholera czasem retro piszesz to co ja myślę no wiesz ktoś niedawno stwierdził na forum że jesteśmy bardzo podobne i że powinnyśmy się wrecz zaprzyjaźnić:) a ta cholera ike gdzieś polazła, jak j a tu próbuję dyskutować.. nie daruję.

nie wyobrażam sobie naszej przyjażni retro ;) ale przestałyśmy się szarpać wiec jakiś postęp zanotowałam

w każdym razie jakieś podobieństwo jest, i nie ma się co oszukiwać, sami:) trudno:) przeżyjesz....? :)

no wiesz nie wiem czy Ty przezyjesz:P porównanie mnie do Ciebie --przezyje wszak piszą ześ kobieca i inteligentna hmmm a o mnie piszą........;) jakieś tam podobieństwa są,ale ja wiem dlaczego jestem jaka jestem,ale ty dlaczego jesteś jaka jesteś --nie mam pojęcia!

wszak piszą ześ kobieca i inteligentna taaaak?? a gdzie tak piszą...??? :) poza tym to co piszą ludzie na kafe- bo pewnie to masz na myśli - to w większości gówno prawda. radzę sie specjalnie nie przejmować.

sunięcia] retro wszak piszą ześ kobieca i inteligentna taaaak?? a gdzie tak piszą...??? Psełdo tak pisał:P poza tym to co piszą ludzie na kafe- bo pewnie to masz na myśli - to w większości gówno prawda. radzę sie specjalnie nie przejmować. nie wnikam już ,ale czasem się przejmuje żałuje ze nie mogę wyskoczyć z kompa i paru osobom dać prosto w zęby ;)

Psełdo tak pisał psełdo dużo pisał:) ostatnio to nawet napisał że mam się pocałować w to..no... w co to bylo...? acha, w nos:) swoją drogą, uroczo sie facet irytuje:)

Lubię Go w sumie mnie też raz opier....ale bardzo delikatnie. wszyscy zasnęli ,czy nie chcą nam przeszkadzać?

wszyscy zasnęli ,czy nie chcą nam przeszkadzać? to wielka tajemnica... w sumie szkoda jeszcze trochę i znowu nie będę miała ani czasu ani sił z wami pogadać... :( coż zrobić...

ferie się kończą ja chce już wakacje --mam w planach wyjazd za granicę ,ale jeszcze nie wiem gdzie.

mam w planach wyjazd za granicę ,ale jeszcze nie wiem gdzie. ja tez mam w planach:) tylko że u mnie odwrotnie wiem gdzie, ale nie wiem kiedy...:)

ech ide coś mi się n tak nagle strasznie smutno zrobiło http://www.youtube.com/watch?v=z0nCRZNHGLE&feature=related jutro bedzie lepiej ? moze tak samo? byle nie gorzej dobranoc

no, bye.

Powtórzę pytanie: - Retro, kochałaś kiedyś kogoś nie udając Proste pytanie, prosta odpowiedź. --- - Może udawałaś, że udając uczucie chciałaś mówić prawdę? "uprość" Rozwijam: Udawanie ma zawsze coś na celu, np. przekonywanie siebie, że to udawanie jest naciąganą prawdą. Jeśli w tym udawaniu np. uczucia na siłę się zatracimy, to może po czasie okazać się, ze udawanie zmieniło się w prawdę. Dostrzeżenie tego jest trudne. I nie bardzo wiadomo czy ma sens. Pytam o to właśnie Ciebie - jako autozdeklarowanej ekspertki od nieumiejętności bycia z kimś.

Jeśli w tym udawaniu np. uczucia na siłę się zatracimy, to może po czasie okazać się, ze udawanie zmieniło się w prawdę. najpierw mi wytlumacz po co się udaje uczucia bo tego nie pojmuję

owtórzę pytanie: - Retro, kochałaś kiedyś kogoś nie udając? --- "najpierw mi wytlumacz po co się udaje uczucia bo tego nie pojmuję" Ja tez tego nie rozumiem. Jednak ludzie w ten sposób postępują. Powody standardowe: - ze strachu przed samotnością, - dla uzyskania krótkotrwałych korzyści, np. dla seksu, dla kasy itp. Albo udają sami przed sobą, że uczucie jest ich udziałem. Nie wiem. Uważasz, że udawanie uczuć jest bez sensu?

świadome udawanie uczuć tak, jest bez sensu bo o takie ci zapewne chodzi zresztą, nie ma chyba innego udawać że się kocha udawać że się nienawidzi udawac że si ę nie pogardza udawac że się nie jest rozczarowanym udawać że się jest szczęśliwym nie, to się nigdy nie udaje nie wierze, że można.

czyli udawanie, że się nie kocha - też jest bez sensu?

i po raz trzeci powtórzę pytanie: - Retro, kochałaś kiedyś kogoś nie udając?

czyli udawanie, że się nie kocha - też jest bez sensu? no, logicznie rzecz biorąc - też. jeśłi masz jakieś podejrzenia że ktoś udaje, albo że ty udajesz, ale nie masz co do tego 100 procentowej pewności, spójrz na fakty. fakty się liczą. licza się fakty.

kochałaś kiedyś kogoś nie udając? naprawde, to pytanie jest dziwne:O

kochałaś kiedyś kogoś nie udając? gdybym ja ci zadała to pytanie,idę o zakład że byś się obruszył :O

"jeśłi masz jakieś podejrzenia że ktoś udaje, albo że ty udajesz, ale nie masz co do tego 100 procentowej pewności, spójrz na fakty. fakty się liczą. licza się fakty." Nie, ja nie mam podejrzeń, że ktoś udaje. Właśnie dlatego, że widzę fakty. Jeśli fakty przemawiają i są dowodem, to czy nie o to właśnie chodzi między dwojgiem ludzi? Żeby coś na tym budować? -- "kochałaś kiedyś kogoś nie udając? "naprawde, to pytanie jest dziwne" To logiczne i bardzo proste. Jeśli udawanie uczucia jest dla Ciebie czymś bezsensownym - to można założyć, że brak udawania oznacza prawdziwość uczucia. Dlatego pytam - kochałaś nie udając? Sciślej: zawsze , za każdym razem kochałaś szczerze, prawdziwie?

Jeśli fakty przemawiają i są dowodem, to czy nie o to właśnie chodzi między dwojgiem ludzi? Żeby coś na tym budować? oczywiście, chyba o to chodzi ale wiesz, nie zawsze fakty przemawiają i są dowodem czasem s lowa jedno a fakty drugie... wtedy jest zagadka... -- Sciślej: zawsze , za każdym razem kochałaś szczerze, prawdziwie? powiem tak; Bliższe jest mi na pewno udawanie że nie kochałam. nie pamiętam żebym kiedykolwiek udawała miłość wydaje mi się to absurdalne.

"kochałaś kiedyś kogoś nie udając? gdybym ja ci zadała to pytanie,idę o zakład że byś się obruszył " Nie, dlaczego. Odpowiem, oczywiście. Szczerość w tym temacie jest aksjomatem. Przynajmniej dla mnie. Ludzie są różni. Pytam o to Ciebie jako szczególny przykład kogoś, kto deklaruje od prawie dwóch lat na forum, że nie potrafi być z kimś z związku i ze szczególną atencją walących facetów między oczy jako istoty niższe. Jeśli nawet Ty odpowiesz , że nie - da mi to do myślenia.

Pytam o to Ciebie jako szczególny przykład kogoś, kto deklaruje od prawie dwóch lat na forum, że nie potrafi być z kimś z związku ale ty oczywiście widzisz różnice między móc a chcieć..? albo między móc a móc chciec..? :) albo między chcieć żeby móc być a zwykłym chcieć być...?:) to nie jest takie proste, wiesz.... :)