Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Chyba nie

Lokal zastępczy

Polecane posty

Gość Luśka z Winsorów
Ja mam silną wolę. :P ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szefie czasem:) ale raczej nazwałabym to chwilowymi emocjami niż wyleczeniem się z dobrych uczuć tak do końca to takie małe zadraśnięcia do szybkiego wygojenia z niektórych uczuć człowiek zostaje wyleczony zupełnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27.01.2010] 21:04 [zgłoś do usunięcia] Chyba nie Niestety to nie jest kwestia silnej woli a czego ?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też nie stawiam na silną wolę albo człowiek To ma albo nie może konsekwencje posiadania lub nieposiadania to juz kwestia silnej woli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przeczytałam w jakiejś książce że jeśli wiążemy się z kimś, inni przedstawiciele płci przeciwnej wcale nie stają sie mniej atrakcyjni dla nas. wręcz przeciwnie: stają się owocem zakazanym a więc jeszcze bardziej kuszą.... co za cholerny świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo człowiek To ma albo nie tylko żeby wiedziec czy to się ma czy nie, to trzeba to sprawdzić może się celowo na jakąś próbe wystawić...? :) jak rzekła słynna polska wieszczka: na tyle sie znamy na ile nas sprawdzono.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ike, ale co masz na myśli z tym leczeniem z dobrych uczuć. To, ze człowiek z czasem zaczyna być skorumpowany coraz lepiej poznawaną brutalną rzeczywistością i dlatego się buntuje zarzucając ideały, wartości itd?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja myślę, ze bez wystawiania, każdego gdzies kiedyś taki test dopada. no ale lepiej nie czekać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgadzam się z retro owszem jesteśmy z kimś,kochamy,ale zdarza nam się spotkać kogoś kto nas pociąga--właśnie taki owoc zakazany.Wystarczy chwila by przekroczyć granicę. Trzeba mieć silną wolę o powiedzieć NIE.zatrzymać sie przed metą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lusiu nie do końca- chociaż też a mam na mysli dokładnie to co napisałam wcześniej jedyne co mogę zrobić to napisać to innymi słowami co do sprawdzianów- życie weryfikuje człowieka codziennie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą.. sranie w banie, za przeproszeniem 10 razy ci się uda ujść spod noża, a 11 raz nie... kwestia przeznaczenia, okoliczności, chwilowych predyzpozycji... wszystko jest kruche i niepewne... pokora wobec życia wskazana. niech się nikt nie zarzeka. ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Retro, ale chcialabys taki test sprowokować na siebie, czy wybranka? Bo to istotna roznica. Przy czym, ja nie widze za bardzo sensu testowania, bo wiadomo, ze taka chwila, jak pisze powyzej Sami, dziala, jak działa i tylko jedna reakcja oznacza wtedy "test zaliczony" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dlatego jak sami się zakocha to bedzie unikać niebezpieczeństw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
retro pierniczysz albo choruje się na monogamię albo nie więc skoro ci się zdarzy to albo nie chorowałaś- chociaz chorować bardzo chciałaś albo chorować przestałaś :P ja nie jestem monogamistką nie jestem i już ale na samą myśl o prawdziwej zdradzie meża robi mi się niedobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Retro, ale chcialabys taki test sprowokować na siebie, czy wybranka? Bo to istotna roznica. nie wiem każda okazja poznania siebie jest czymś rozwijającym poznania siebie i partnera nie boje się testów specjalnie wiem że egzaminy się albo zdaje albo oblewa zwyczajna ludzka rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W książkach różne rzeczy piszą i nie zawsze mądre. Zważ, że wiążemy się z kimś płci przeciwnej z jakiegoś powodu. Częstym powodem jest właśnie to, że ten ktoś jest dla nas właśnie najatrakcyjniejszy. Zatem powód zaistnienia związku jest źródłem, oczywiście nie jedynym, wierności. Osobiście uważam, że wierność w związku jest pochodną tego, czy się uważa ją za wartość samą w sobie i czy jest dla na wartością z najwyższej półki i czy jest dla nas dobra. I druga sprawa, nierozłącznie związaną z tym, co napisałem wyżej, jest szacunek do samego siebie. Jeśli szanuję sam siebię, jeśli mam poczucie własnej wartości, to nie robię tego, co może nie pozwolić mi spojrzeć w lustro :) I znów wracamy do systemu wartości. Kółko się zamyka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo choruje się na monogamię albo nie więc skoro ci się zdarzy to albo nie chorowałaś- chociaz chorować bardzo chciałaś albo chorować przestałaś wcale nie uznaję tego za chorobę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Campo do Fiori
Myślę, że będzie tu pasował. W Rzymie na Campo di Fiori Kosze oliwek i cytryn, Bruk opryskany winem I odłamkami kwiatów. Różowe owoce morza Sypią na stoły przekupnie, Naręcza ciemnych winogron Padają na puch brzoskwini. Tu na tym właśnie placu Spalono Giordana Bruna, Kat płomień stosu zażegnął W kole ciekawej gawiedzi. A ledwo płomień przygasnął, Znów pełne były tawerny, Kosze oliwek i cytryn Nieśli przekupnie na głowach. Wspomniałem Campo di Fiori W Warszawie przy karuzeli, W pogodny wieczór wiosenny, Przy dźwiękach skocznej muzyki. Salwy za murem getta Głuszyła skoczna melodia I wzlatywały pary Wysoko w pogodne niebo. Czasem wiatr z domów płonących Przynosił czarne latawce, Łapali skrawki w powietrzu Jadący na karuzeli. Rozwiewał suknie dziewczynom Ten wiatr od domów płonących, Śmiały się tłumy wesołe W czas pięknej warszawskiej niedzieli. Morał ktoś może wyczyta, Że lud warszawski czy rzymski Handluje, bawi się, kocha Mijając męczeńskie stosy. Inny ktoś morał wyczyta O rzeczy ludzkich mijaniu, O zapomnieniu, co rośnie, Nim jeszcze płomień przygasnął. Ja jednak wtedy myślałem O samotności ginących. O tym, że kiedy Giordano Wstępował na rusztowanie, Nie znalazł w ludzkim języku Ani jednego wyrazu, Aby nim ludzkość pożegnać, Tę ludzkość, która zostaje. Już biegli wychylać wino, Sprzedawać białe rozgwiazdy, Kosze oliwek i cytryn Nieśli w wesołym gwarze. I był już od nich odległy, Jakby minęły wieki, A oni chwilę czekali Na jego odlot w pożarze. I ci ginący, samotni, Już zapomniani od świata, Język nasz stał się im obcy Jak język dawnej planety. Aż wszystko będzie legendą I wtedy po wielu latach Na nowym Campo di Fiori Bunt wznieci słowo poety. Czesław Miłosz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
retro nie boje się testów specjalnie wiem że egzaminy się albo zdaje albo oblewa zwyczajna ludzka rzecz masz świadomość tego że oblanie TEGO egzaminu to nic innego jak zdrada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lusiu inaczej bo źle sformułowałam dla niektórych - jak tak sobie czytam forum- zdradą jest nawet spojrzenie na kogoś albo rozmowa topik typu koleżanka męża itp więc chodziło mi o to co każde z nas uważa za zdradę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×