Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość panimezatka

jak polubic kolezanke meza??

Polecane posty

Tak trzymaj panimęzatka; będę trzymać za Ciebie kciuki. Szczególnie wieczorami, bo wtedy mam bardzo dużo samotnego, wolnego czasu. Mój mąż się realizuje towarzysko (np. dzisiaj gra w siatkówkę). Jak wróci to pogonie mnie od komputera, i dalej towarzysko realizuje się w KURNIKU. Trudno mi ocenić jak, bo każdą pocztę (i skrzynkę mailową, i naszo-klasowa i nawet tę kurnikową codzinnie opróżnia). I nie żadna pani mi tu nie wmawia, że to pogwałcenie prywatności. Gdyby mi mój mąż ie ufał, to nie mając nic do ukrycia w żadnym wypadku nie kasowałabym poczty, i pozwoliły mu swobodnie czytać, z nadzieją na odzyskanie zaufania. A kasowania, tylko nakręca nieufność.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko życzę powodzenia i szczęścia... bez względu na to jak potoczy się dalej sprawa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaaaaaaaaaaaaaaaaBC
mika 30 jak chcesz tak dalej zyc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powinnas zrobić wszystko żeby ona się od niego odwaliła!!!!! zapytaj jej czy chce mieć na sumieniu rozbite małżeństwo, a mąż powinien nie stawiać Cie w takiej sytuacji, ciebie wybrał na partnerke życiową, i to nie szkoła srednia żeby miec przyjaciółki, a wasz dom to nie kawiarnia, żeby jakieś kobiety pod twoją nieobecność tam przesiadywały, nie ma zmiłuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko droga czy on
nie dzwonil juz wieczorem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jeszcze nie wiem, czy w ogóle chcę dalej żyć. Jest tylko jedna rzecz, która mnie przy tym życiu trzyma. Urodziłam ją w 2001 roku, a kiedyś obiecałam, że nigdy jej nie opuszczę.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry w lutym 2001 to ja wyszłam za mąż (jutro mamy rocznicę ślubu); małą urodziłam we wrześniu 2002. I to był jedyny dzień w moim życiu, kiedy czułam się najszczęśliwsza na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika_30 dasz radę przez to przebrnąć... zobacz jak wiele osiągnęłaś do tej pory, szkoda by postępowanie jednego człowieka miało determinować twoje dalsze losy... głowa do góry, jesteś wartościową babką - i tego się trzymaj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki dziewczyny; chociaż szczerze mówiąc nie czuję się ani wartościowa, ani tym bardziej silna. To mała daje mi jedyną siłę. najgorsze jest to,że moim znajomym dookoła wydaje się, że mam w życiu wszystko, a depresja pojawiła się z nudów i braku zajęcia. A ja po prostu starałam się być dobrym, uczynnym człowiekiem i nigdy nikogo nie zawieść. A zawiodłam najważniejszą osobę - samą siebie. Bo pozwoliłam jakiejś pannie zburzyć moje poczucie własnej wartości, godność i człowieczeństwo. Pannie, którą uważałam, za przyjaciele mojego domu., której wycierałam łzy i którą pocieszałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
muszę kończyć, małżonek powrócił w domowe pielesze, i zaraz pogoni od kompa, by dalej realizować się towarzysko. Zajrzę rano, przed pracą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zadbaj o siebie i dziecko, i wcale nie dla niego, nie by mu pokazać, ale po to by sobie poprawić humor... sytuacja jest ciężka, ale po każdej burzy wychodzi słońce... czasem tylko trzeba długo na nie czekać... ja zmykam... dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
tak, trzymaj sie. Wiem co czujesz, dzieci to najwiekszy skarb i tylko one kochaja bezgranicznie... dobranoic, juz naprawde spadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kurcze kobiety czytam Wasze
wpisy i jestem przerażona ...czy świat musi być naprawdę taki okrutny? Czy ludzie naprawdę postępują tak jak by sami nie chcieli być w życiu potraktowani? To okropne...mam 19 lat i właściwie jestem przerażona przyszłością...widać jak moja matka mówi...jak nie zadbasz o siebie nikt inny za Ciebie tego nie zrobi...umiesz liczyć licz na siebie...okropne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli wystarczy
ci siły kopnij go w d...pę, zadbaj o alimenty dla dzieci i zacznij życie od nowa.......wiesz dlaczego? bo on się nigdy nie zmieni, bo kłamstwo ma we krwi, bo uważa, że może szantażem, prośba i grożba Ciebie ustawiać, a ty będziesz tańczyć jak on zagra... Masz dopiero 26 lat i ułożysz sobie na pewno życie, z kimś kto Cię nie będzie oszukiwał. Ja jak idiotka 5 lat temu nie wywaliłam skur...syna z domu, nie wniosłam o rozwód chociaż teraz wiem, że powinnam. Fakt, byłam wtedy pod koniec ciązy i nie miałam siły na kategoryczne rozwiązania, a potem mijał czas....maż bardzoszybko dostał amnezji i uważał, że jest święty i nalepszy, a ja beznadziejna i sie czepiam ciągle o coś...nigdy mu nie zaufałam całkowicie, tak pięknie obiecywał, a jak przyszło co do czego, to w kompie i telefonie wszystko co można na hasło i obraza wielka, że mi przeszkadza takie coś. Teraz, po pieciu latach (mamy 3, tym razem wpadkowe dziecko), okazało się, że co najmniej ostatni rok to znów kłamstwa, a ja mam dowody na to konkretne, nagrane. Mam 33 lata, wspólnych 3 dzieci, kredyty i jestem w zasadzie uzależniona od niego finansowo....Myśle od jakiegoś czasu co z tym wszystkim zrobić, a on oczywiście błaga na kolanach ,prosi, płacze na przemian, szantażuje, że sobie coś zrobi (dodalm, że nie ma go teraz od dłuższego czasu w domu, bo pracuje na wyjezdzie). To jest dopiero świetna sytuacja, no nie? Nie mam już siły nawet słuchać tego skamlania, ale co ja mam ku...wa zrobić? to sie tak latwo mowi - rozwod i niech idzie w cholere. A dzieci go kochaja i nigdy tego nie zrozumieja, bo przeciez taki jest dobry tatuś...czytam teraz wiele takic wątków i normalnie rzygać się co sie dzieje w zwiazkach ludzi, ktorzy kiedys podobno sie szanowali....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znajoma mi opowiadala
ze tez miali kolezanke i to wspolna,mezatke.Spotykali sie czesto razem.Potem ta kolezanka zaczela bywac u jej meza i pod jej nieobecnosc. Oni sie rozwiedli.Maz znajomej i kolezanka mieli goracy romans. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czytam kilka ostatnich stron
i powiem Ci jedno - jak chcesz komus zaufac, to raczej kolezance, nie mezowi. Ona zachowala sie z klasa i byla wobec ciebie lojalna, on klamal i nadal klamie, mysli ze cie wezmie na jeki i biadolenie, jak wczesniej. Nie ufaj mu. Jak nie z ta kolezanka, to z inna bedzie probowal. Jezeli chcesz z nim nadal byc, wez to pod uwage, zeby potem nie bylo szoku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawiniara z ciebie
Bardzo mi przykro, ale jesteś bardzo naiwna. Może i ta historia cię czegoś nauczy. Jeśli mąż miałby koleżanki od X lat i spotykał się czasami z nimi i ogólnie był tak zwanym "przyjacielem wszystkich" byłabym skłonna uwierzyć, ale sama napisałaś, że nigdy takich przyjaźni nie miewał. Okłamywał Cię, pisał do niej i wokół tak krótkiej znajomości tyle hallllo by robił? Kurwa Twój facet jest milutki, wiem, ale najmilsi są najgorsi! Ci mili mają wyrzuty sumienia. Może i jej nie kocha a kocha Ciebie, ale ona go ciekawi a on nie chce z tego rezygnować dla Ciebie... Poza tym widzi, że mu wierzysz na słowo. Na bank się bzykali... Sorry, ale spotkałam wiele przypadków gdzie oboje kochanków udawało przed mężem/ żoną, że się przyjaźnią a za plecami się śmiali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o mój boże....to tak jak ja
Mica30> jezu...jakbym czytala o sobie:O na tych samych portalach udzielal sie towarzysko, ba...jesli nie przed komputerem to wlasnie siatkoweczka czy inna chujeczka.... kur....a potem mnie zostawil dla swojej "tylko kolezanki" :O i tak jak ty, bylam pewna jego wiernosci...:O wine zwalalam na to, ze jestem krzykliwa, ze sie czepiam :O:O:O a on zostawil mnie jak psa, olal, bez slowa wyjasnienia, na moje slowa, ze zaczynam podejrzewac ze cos ich lączy (ludzie ich widywali) parsknąl smiechem i chcial do niej dzwonic, zeby razem mogli sie posmiac :O a tfu...a ona taka biedna, samotna, potrzebowala mężczyzny :O az mną trzesie jak to wspomne, ja wiecznie zaryczana w domu, roztrzesiona a on lata jak mlody bog i jeszcze klamie prosto w oczy, ze miedzy nimi nic nie ma, jaka to ja zla i nietolerancyjna :O:O:O o ona...wyparla mi sie wszystkiego i tez sie smiala, dzisiaj cudowna parka, szykuja sie na dziecko :O a on jaki sie zrobil domator:O w zyciu bym go nie podejrzewala:O nie wiem jak ja przez to przeszlam, w sumie to chyba jeszcze nie przeszlam, najlepsze est to ze nie potrafie zaufac zadnemu facetowi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapach pomarańczy...
"Autorko'' Wiele razy w życiu staniesz przed decyzją wyboru. Każdy wybór jest dobry, jeżeli ty będziesz szczęśliwa. Poświęcenie i litość nie jest dobrym wyborem, chyba, że to lubisz. Twój mąż emocjonalnie jest słaby, ty jesteś silna... walczysz ... wybaczasz... ale nie dajesz mu poczucia ponownego zdobycia ciebie... nie jesteś dla niego już cenną osobą. Wybaczaj, ale daj mu w końcu do zrozumienia, że życie kawalerskie już mu sie skończyło. Jak ostro nie zareagujesz, nie walniesz pięscią w stół... nie powiesz, dość...a dasz się dalej manipulować swojemu mężowi... przegrasz zwiazek, a sobie rozwalisz psychikę. Odpowiedzialność za związek ponoszą 2 osoby, a nie 3. Koleżanka też cię zawiodła, była wszystkiego świadoma, bardziej niż ty, i potrafiła skusić twojego męża, a on uległ tej pokusie. Być może zeżarły ją teraz wyrzuty sumienia, bo teraz ujawnia ci z jakim 'dupkiem' żyjesz na codzień. Ma satysfakcję, że może poniżyć i ciebie i naiwne zakochanie twojego męża. Są takie brutalne i egoistyczne kobiety. Jak to jest mądra dziewczyna. to nie wpakuje się w zwiazek z facetem, który ma zobowiazania wobec innej rodziny, może się z nim pobawić w ekscytujacy romans, wykorzystac jego uczucia, skorzystać z seksu i zostawić żonie, niech się ona za niego martwi. A jak mu się trafi kochanka - pijawka, to taka z kasy faceta obedrze i kopnie na pożegnanie w zadek, bo po co jej taki naiwny facet, co nie dba o swoje życie materialne . Dojrzały mężczyzna wie, z kim chce żyć, kogo kochać, z kim chce założyć rodzinę i mieć dzieci. Innej chętej kobiecie potrafi odmówić, bo ma w głowie tą kobietę , którą wybrał do życia i kochania. Jest w pełni odpowiedzialny za swoje słowa i czyny i za rodzinę, którą kiedyś sam założył. Niedojrzały do związku facet tego nie wie, ma słaby charakter i nie potrafi odmówić sobie przyjemności skorzystania z chętnej ku temu obcej kobiecie. Dopóki sam nie dostanie nieźle po dupie od życia i od kobiet, nigdy nie zrozumie cierpienia zdradzonej połówki! Dojrzały, szczęśliwy człowiek dobrze lokuje swoje uczucia i nie naraża drugiej połówki na zdradę, ból i zmartwienie. Gdybyś była szczęśliwa, nie przesiadywałabyś na tym topiku i nie prosiła o radę, co masz zrobić i jak masz z takim niedojrzałym do zwiazku mężem żyć. Naucz się żyć dla siebie, jeżeli sama siebie nie docenisz, żaden facet Cię nie doceni, a tylko będzie korzystał z twojego ciała, z twojej kuchni, z twojego zajmowania się waszymi dziećmi...itp.. po latach... staniesz się dla niego tylko obiektem potrzeby... jak papier toaletowy (sorry, za brutalne porównanie). W twoim przypadku, twój mąż nie poznał ciebie, ale twoje ciało. Prawdziwy mężczyzna pragnie, szanuje i pokocha nie tylko twoje ciało, ale twoje myśli i zawsze stara się zdobyć twoje serce. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do O mój Boże... Jak widzisz nie tylko my przeżywamy takie akcje, a najgorsze jest to, że wroga wyhodowałyśmy sobie pod samym nosem, bo chciałyśmy być tolerancyjnymi żonami. I pozwalałyśmy na siatkóweczki, wypady z kumplami na piwko i inne pierdoły. Teraz sama się z siebie śmieję (przez łzy). Zauważ, że faceci trzymani krótko przez swoje żony rzadziej odchodzą. Moja mama i teściowa (moja teściowa trzyma sztamę ze mną) też mi mówiły, żeby go trzymać krótko i nie ma żadne wódeczki i inne duperszmity. Ale ja chciałam być nowoczesna, tolerancyjna żona, no to kurwa mam. Dziś moja 9-ta rocznica ślubu, po wczorajszym, wieczornym dymie (znalazłam skasowane maile z kurnika) nic mi się nie chce. Echh,miłość jest ślepa i głucha..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do mika_30
a rozwod nie wchodzi w gre??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PANIMEZATKO!!!! Strasznie Ci współczuję, mam tyle lat co ty, jestem po 2 wieloletnich okropnych toksycznych związkach z których jeden zakończył się gwałtem, o różnych palantach wspominać już nie bede, bo to były epizody, jestem młoda, ale znam facetów na wskroś Twój mąz nie chce się zabic, chce Cię szantażować, zawlić na Ciebie winę, odwrócić uwage od swoich podłości!!! Być może Cię kochał, może jakiś fragment jego osoby dalej Cię kocha, ale nie możesz wciąż rozpamiętywac tego co było dobre ponieważ nie myślisz realnie tylko przez pryzmat przeszłości, a teraz wszystko uległo zmianie, ON SIĘ ZMIENIŁ, im szybciej to zrozumiesz, tym lepiej dla ciebie, poicierpisz trochę, to jasne jak słońce, ale uwierz mi, przejdzie Ci gdyby zasrana kolezanka była taka bez winy to nie miałaby problemu zmienic nr telefonu(mój obecny chłopak tak zrobił gdy kolezanka z pracy go maltretowała) Ta baba gra na 2 fronty, rozkochała w sobie twojego męża, a on chciał się rozliźnić, rozerwać... tylko ze to babsko swojej dupy tanio nie odda-to jest niezła suka, upatrzyła sobie towjego męża, zobaczyła jak Cię traktuje i zapragnęła zająć twoje miejsce!!!chciała rozbić wasze małżeństwo!!! ale zobaczyła że on od ciebie nie odejdzie, i postanowiła że na jakiś czas odseparuje go od siebie, żeby poczuł jak to jest gdy nie ma kochanej "przyjaciółki" ona nie ma nic do stracenia!! jak nie ten żołnież to inny, jak nie żołnież, to może klawisz albo policjant?? to wyrafinowana perfidna suczka, na dodatek manipuluje toba!!! pokazuje dobrą wole?? gówno prawda! chce was skłócic, chce żebyście wciąż o niej mówili, zeby on się zastanawiał czemu raz jest słodka jak miód

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika_30 jest cos w tym co napisalas.niby mowi sie,ze facet jak bedzie mial pojsc to i tak pojdzie,ale moim zdaniem lepiej chuchac na zimne i miec wszystko pod kontrola,chociaz czasem i tak takiej sytuacji sie nie uniknie.trzeba bardzo uwazac na te wszystkie kolezanki i kolegow,bo nigdy niewiadomo co im po glowie chodzi...ja w przyjaznie damsko-meskie nie wierze tymbardziej,jezeli ma sie juz zone lub meza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja rada co powinnaś zrobic jeśli nie eksmitują was z mieszkania to żuć ta pracę, z biegiem czasu znajdziesz lepszą, albo gorszą, ale nie pozwolisz jakiejść kobiecie odebrać ci męża(ona nie ustąpi puki nie dopnie swego) jedzcie na wakacje jak najszybciej, bez dzieci, tam w sprzyjającej atmosferze pełnej seksu i starych dobrych uczuć powiedz mu poważnie i spokojnie, ze jeśli jeszcze raz cię okłamie, skontaktuje się z nia, to definitywny koniec z wami, nic mu nie tłumacz, nie rozwijaj tematu, mów to cicho tak aby nasłuchiwał, po tych słowach idz do łazienki, zostaw go samego, weź prysznic, niech to zapadnie mu w pamięci jeśli cię okłamie......jesli go przyłapiesz..... zmień zamk w dzwiach, jego manele za drzwi, dzieci do teściowej, a ty do jakiejś kolezanki, mamy, cioci, kogokolwiek, tak aby cię nie znalazł, na około 4 dni, nie mniej, niech wpadnie w panikę!!!! wyłącz telefon, kup inna karte i kontaktuj się z teściową w sprawie dzieci, ale nie mów tescvoiwej gdzie jesteś!!!! mimo wszystko to jego mama, bedzie chciała mu ulżyć w cierpieniu i powie że jesteś bezpieczna tam a tam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też byłam przez chwilkę związana z jednym żołnierzem ,i tez mówił że się zastrzeli, wygladało to poważnie, ale tego nie zrobił, nie bój się tego jak już się zjawisz, włączysz telefon , wrócisz zdziećmi, to bądz zimna jak lód!!!!nie pozwól mu się przez około tydzień lub 2 wprowadzić do domu!!! niech poczuje jak to jest sobie gotować, sobie prać majtki itp to drastyczne, ale jeśli znów oszuka to nie ma innego sposobu jeśli nie zareagujesz ostro, to już zawsze bedzie cie kłamał, zacznie zdradzać, w końcu zarazi jakims chorubskiem, wiem co pisze, nie jedna kobieta przez to przechodziła, ścisnij mu tak jaja kochana, żeby jęzał i się zwijał z bulu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozwód??? hmmm..... wiele razy się nad tym zastanawiałam.... ale w tej chwili, jak już pisałam nie mam na to siły, bo jestem w trakcie leczenia silnej depresji.... druga kwestia, a którą myślę, że się rozbija to kasa, mieszkanie, dom w budowie, wspólna firma, mała no i niestety miłość. Jest jeszcze jedno, już w marcu zeszłego roku, zerwał z nią wszelkie kontakty, pomimo jej usilnych zabiegów (trwały aż do grudnia). W tej chwili jedynym młotem na nasze małżeństwo jesteśmy my sami, ja: kompletnie pozbawiona zaufania, rycząca, chora, rozdziabdziana, ledwopowstrzymująca emocje: on: oburzony brakiem zaufania, uważa, że moja choroba jest wyssana z palca i moje płacze i inne bzdety to moje taktyczne zagrywki, żeby zatrzymać go w domu. nie potrafimy dośc do kompromisu; nawet jeśli chwilę jest dobrze i wydaje się że wychodzimy na prostą, odkrywam coś (vide: pokasowane wiadomości) i znowu jestem strzępkiem nerwów i niepewności. W kwestii rozwodu, to ani on, ani ja nie dopuszczamy takiego rozwiązania. On twierdzi, że bardzo mnie kocha, i że strasznie się pogubił, ale nigdy nie miał wątpliwości co do swojej miłości do mnie (drażni go tylko nasz styl życia); Ja głupia cały czas mam nadzieję,że w końcu się wyleczę i tej cholernej depresji i jak tylko porządnie stane na nogi to jeden fałszywy ruch i oleję wszystko i puszczę go w skarpetkach.. no i dalej tak trwamy, ni to razem, ni osobno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz po czym poznać kłamcę
PO TYM ŻE ZACZYNA OD OBIETNIC CHOĆ NIKT GO O TO NIE PROSI! PRAWDZIWY MĘŻCZYZNA DZIAŁA A NIE PIERDO**LI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiesz po czym poznać kłamcę
POSIŁEK 50 ZŁ WINO 20 ZŁ TANIA GADKA 0ZŁ TALK IS CHEAP!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
powiedzialam mu ze to ze mu wybaczylam nie znaczy ze juz jest dobrze, ona ta no ze zrobi wszystko zeby byli dobrze ze mnie nie pusci, nie pozwoli odejsc, ze sie zmieni. Ja na to ze juz powoli sie we mnie wypala wszystko a on ze nie pozwoli zeby sie calkiem wypalilo, ze nie chce mnie starcic przez swoja glupote. A ja ze niech nie obiecuje mi znowu nic, niech nie mowi tylko nie zrobi cokolwiek zebym jakos mogla normalnie z nuim zaczac zyc.Lazil za mna caly czas, i przytulanki i buzi buzi... w koncu stwierdzil ze czuje za ja juz go nie kocham bo tak od niechcenia odwzajemniam buzi, powiedzialam ze sam sie prezyczynikl do tego ale kocham go, jednak czuje co czuje i to nir moja wina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie dajcie już spokój
tej koleżance! co was ona w ogóle obchodzi? jej w tym zwiazku nawet nei ma i nie ona powinna skupiać waszą uwagę tylko mąż jak czytam rady co to z ta koleżanka trzeba zrobić to mi się smiać chce z waszej głupoty - normalna kobieta nie skupia się na odganianiu koleżanek tylko na tresowaniu męża! odgoni tą, przyjdzie następna, zawsze jakieś koleżanki będą i co? żona ma za nimi jak ten pies latać? pojebało was??? jak mąż będzie znał swoje miejsce to nie będzie wam żadna koleżanka mogła zaszkodzić, a tak tracicie niepotrzebnie energie i tylko robicie z siebei zazdrosne idiotki same pomyślcei, nagle do was dzwoni jakas rozchisteryzowana żonka, że niby was cos łączy z jej mężem - co robicie?? tłumaczycie się (choć nei ma z czego), przepraszacie? a może myslicie, że to jakas idiotka, co nei umie faceta utrzymać i jeszcze was w to miesza? zachowujcie się godnie, to was ludzie będą szanowac, a szczekajcie na wszystkie baby jak szmaty to wam każdy dupę obrobi, a mąż się będzie śmiał za plecami razem z tymi koleżankami... :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×