Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość panimezatka

jak polubic kolezanke meza??

Polecane posty

Gość kapiczka71
słuchasz.czekasz sory za okreslenie jak kundel na pana.sama nie masz swojego życia,zainteresowan i w ogóle>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapiczka71
a może to prowo? :-d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony sweter
a gzie tam prowokacja typowy związek. I typowe zachowanie faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko przestan robic z siebi
e ofiare. Zobacz najpierw co robi Twoj maz, bez idealizowania go i zwalania celej winy na kolezanke. Nie jest wobec Ciebie uczciwy, trzyma Cie w niepewnosci, nie widzi Twojego cierpienia - czy takiego chcesz faceta? Miej jaja i wez sie do kupy, nie jestes jego ofiara tylko sama sie nia czynisz! Blagasz o ochlap uczucia, jakbys byla niegodna normalnej milosci! jezeli on nie jest w stanie Ci tego dac, odpusc go sobie! Szanuj sie! Nie jestes chyba psem czekajacym na pana, do cholery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony sweter
nie zapominajmy, ze kolazanke rani!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! On!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no a ja jestem
no a ja jestem taka kolezanka...ktora doprowadza zone do rozpaczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja powiem
a ja jestem taka koleżanka, którą taki jeden też zwodzi. A z żoną jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
nie czekam jak pies na pana... po prostu go kocham, to takie trudne??i on tez zawsze okAZYWAL MI ZE MNIE BARDZO KOCHA, AZ SIE POGUBIL... TO PRZYWIAZANIE, MILOSC... ALE ZBOCZYL Z DROGI WIEC NIEWIEM CO MAM ROBIC I JEST MIO ZLE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może by tak przestać się
zastanawiać "co ja mam robić!" i zapytać pana męża, jak wróci co ON zamierza z tym zrobić? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony sweter
o wiele bardziej wierzę w milosc tej kolezanki niz żony w stałym, długim związku:) zżera cię zawisc, nie miłość. Jednak faceta nie tłumaczy to nic. Leciał na 2 fronty. I jeżeli jest facetem, a nie gówniarzem, powinien przeprosic koleżankę za swoje gówniarskie zachowanie. Bo jak można jakiś czas mamić koleżankę, a potem jak gdbyby nic..spac z żoną i jesc z nią kolacje:O zbiera się na wymioty od razu.. To kogo on kocha? On ma problem. Jest niestabilny i niedojrzały.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapiczka71
to skoro zboczył to go naprowadz i rób to cały czas za kazdym razem jak bedzie dymał inna.tak ci upłynie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielony sweter
kapiczka ma racje:) ponadto co to za facet, ze jest z tobą.. A ZWIERZA SIE..Z WASZEGO ZWIAZKU INNEJ? :O a ona to kto? nonsens

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
DOBRZE,TO JAK PRZYJDZIE TO NIE BEDE NIC ZACZYNAC I BEDE CZEKAC NA JEGO REAKCJE, TAK__ A JAK BEDZIE SIE BOCZYL TO ZAPYTAM WPROST CO ZAMIERZA I CZY CHCE JESZCZE BYZ ZE MNA... O ILE WROCI....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
KOCHANI, JA KONCZE WIEC JUZ... ZA NIECALA GODZINE MA BYC JUZ W DOMU, ZAWSZE O TEJ WRACA. DAM ZNAC WIECZOREM CO I JAK... LUB JUTRO, JESLI SIE PSYCHICZNIE NIE ZALAMIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzymam kciuki za
Ciebie !!!!!!!!!!!!!! przeczytalam dzis caly topik. Niech on zobaczy,ze moze Was stracic....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a takl z
Ja tez trzymam kciuki:) Odezwij się co u ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i jak
?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
no wiec.... wrucil do domu pozniej niz zwykle. Wszedl, ja sie nie odzywalam i robilam swoje. Usiadl, potem poszlam do kuchni on za mna, podszedl i zapytal czy moze mnie wogole dotknac, pozwolilam. Zapytal czy jestem bardzo zla, powiedzialam ze tak... i zapytal czy chce jeszcze z nim byc. Nie odpowiedzialam nic, a on na to ze ACHA i poszedl. Potem chwile pozniej jak bylam w pokoju usiadl kolomnie, przeprosil....zapytal co teraz. Powiedzialam ze niewiem co teraz, ze nie wiem czego chce. On na to ze teraz zrobi wszystko zeby to naprawic, ja na to ze ja juz nic nie bede robic w tym kierunku, ze ja juz sie starac nie bede, ze wszystko w jego rekach....mowil ze nie chce mnie stracic, ze jest byl glupi... przytulil sie i powiedzial ze bardzo mnie kocha, ja powiedzialam ze mam nadzieje ze zrobi wszystko zeby bylo normalnie, a ona na to ze bedzie teraz nawet lepiej. A ja ze juz mu nie ufam wcale, nie uwierze w kazde jego slowo jak wczesniej... potem caly wieczor lazil za mna i przepraszal i jednoczesnie dziekowal, ze go nie zostawilam. Powiedzial ze jestem niesamowita bo on by siebie juz dawno kopnal w dupe. Pytalam dlaczego tak robil, powiedzial ze sam nie wie dlaczego, ze byl idiota i ze zrozumial ze mogl mnie stracic... potem mnustwo slow kocham cie i przepraszam... w sumie tyle. Polozylismy sie spac, on sie zapytal czy moze mnie przytulic, pozwolilam. Ale zaraz musialam wstac bo przypomnialam sobie ze musze wyslac wazny dokument i przy okazji weszlam tu... jutro go nie bedzie bo ma slozbe wiec kolejny dzien bedzie mial na przemyslenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a takl z
Cieszę się:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
a ja wam tez dziekuje za wsparcie.... moze jestem i troche ciapowata bo bym pewnie sama zagadala do meza jak wrocil, ale bylam twarda, nie dalam sie emocjom. Zobaczymy jak sie ulozy potem, ale przypominam, nie odpuszcze juz tak latwo, niech sie postara jak nalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogranicz jednak zaufanie
Pamiętasz już raz były przeprosiny, wyznania miłości i... kłamstwa. Obawiam się, że jeśli jeszcze raz jakaś panna pojawi się w orbicie, to rzecz może się powtórzyć. Powinnaś przemyśleć to małżeństwo, przyjrzeć się temu z boku. Jeśli znów Cię okłamie, to wtedy już raczej będzie koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
ja mu powiedzialam ze mu nie ufam juz...ze musi mi to zaufanie odbudowac.I ze ja jestem juz na granicy, on wie ze jesli teraz znowu cos zrobi nie tak, to ja juz nie odpuszcze i bedzie koniec, wiem ze tak zrobie i nie bede juz miala skrupulow. I on tez o tym wie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz autorko powazny
problem, głównie z "u" i "ó"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
panimezatka odpisze Tobie jako psycholog z kilkuletnim doświadczeniem w tych sprawach, dziewczyny już Tobie napisały co i jak, a ja dopowiem, Nie istnieją przyjaźnie damsko męskie, zawsze mężczyzna jako pierwszy będzie dążył do zbliżenia, nie słucha tych bajek które mąż Tobie opowiada, bo kłamie Tobie prosto w oczy. Jemu zależy na obecności te kobiety,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
ja wiem ze to nie jest/nie byla tylko kolezanka, ja zdaje sobie z tego sprawe. Maz chyba nie uswiadomil sobie do konca tej sytuacji. Wczoraj pisalam ze jest mi zle, ze chce zeby wrocil, ze niewiem co robic. Ale jak juz napisalam jak bylo, jak wrocil to teraz mam watpliwosci czy naprawde warto....czy jest jeszcze szansa zeby byc razem normalnie... nie wierze mu, nie ufam... a co to za zwiazek...??On powiedzial ze zrovbi wszystko zebym mu znow zaufala, uwierzyla... ale nie wiem jak bym zniosla ewentualne kolejne klamstwo, bo pewnosci niemam. Niewiem czy dam rade tkwic w tym zwiazku, mimo ze nadal kocham...niewiem.... Czy cos jeszcze moze z tego byc.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a takl z
Mąż sobie uświadomił ta sytuację...co nie zmienia faktu, ze nie wie co zrobić. Daj mu czas, nie da się "od uroczyć" w 5 minut. A stawianie sprawy na ostrzu noża na tym etapie moim zdaniem nie przyniosą nic dobrego. Mąż poczuje się osaczony i zagubiony.Jestem kobieta ale rozumiem go...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapiczka71
powiem Tobie z własnego doświadczenia bo ja przerabiałam to na własnej skórze-taka sama sytuacja i doskonale Cię rozumiem.U mnie skończyło się rozstaniem ale takim że potem długo nie mogłam spojrzec w lustro-pozwoliłam sobie na zeszmacenie i poniżanie bo też mi się wydawało że to nic i ze minie.Było bardzo ciężko bo ja mam jeszcze dzieci.Ale było warto bo w tej chwili jestem szczęsliwa od jakiegos roku a mój facet jest 11 lat ode mnie młodszy :) i jest najlepszym gościem na świecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panimezatka
no dobrze, moze i sobie uswiadomil ale nie przyznal sie ze cos do niej czuje, i znam go i wiem ze sie nie przyzna chocby nie wiem co. Po prostu bylo by mu wstyd, jego duma na to nie pozwala. Ale moze w koncu zrozumial ze moze mnie starcic???ale jak dalej zyc z ta swiadomoscia ze zakochal sie w innej???Mimo ze chce to zmienic, niewiem czy jest jakis sens w tym zwiazku????Moze i bedzie sie staral, wiem ze bedzie bo znam go... ale ta niepewnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a takl z
Nie przyzna się raczej, to fakt. Moj mąż żyje z taką świadomościa. Nie robił mi scen, był przy mnie,choć targały nim emocje. I...wygrał, będę z nim, wiele zrozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapiczka71
sytuacja nie do pozazdroszczenia niestety eh.najgorsza jes świadomosc zdrady nie fizycznej ale uczuciowej :( z tym jest sobie ciężko poradzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×