Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niesmieszne i niemadre

jaki wplyw mialo na was wychowanie w nadmiernym rygorze?

Polecane posty

Gość ps mam 25 lat
Airon mow za siebie, bo ja niestety nie pracuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź ty daisy pomyśl trochę
ołówlka Daisyy -= ja pierdole - czy ty nie rozumiesz, że wszystko, z czym ktoś miał styczność w dziecinstwie, to kształtuje psychike na przyszłość??? jak ktoś miał nadgorliwych/rygorystycznych rodziców to teraz sa tego skutki. wszystko niestety ma na nas wplyw:/ to takl jakby porównać seks - dla jednych jest to piękna sprawa - od samego początku, a dla innych obrzydliwa i nie potrafią tego robić ze względu na molestowanie w dzieciństwie, albo ględzenie o tym że wszytsko z tym zwiąane jest "brudne" nieczyste itp...wszystko ma na nas wpklyw.....często nadglorliwość przyunosi odwrotne skutki.....weźmy np takiego Marilyna mansona krtórego osbiście uwielbiam:) początkowo - dziecko chodzące do szkoły katolickiej i straszny rygor - nic dziwnego że zaczął się buntować itp.; i nikt nie mówi żeby wychowywać tyotalnie bez zakazów i całkiem bezstresowo. Pamiętjacie - każda skrajność jest zła....trzeba wypracowac sobie jakąś granice i starać się dobrze wychowywać a nie totalnie olewać bądź wszystkiego zabraniać. Właśnie przez rzeczy w pzreszłośći wielu z nas ma teraz takie głupie czasem wręcz aż śmieszne opoiry - przed zrobieniem nawet prostych rzeczy........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ps mam 25 lat
no wlasnie, autorko ten lęk przed krytyką itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość us airborne cadence
u psychiatry to się leczy choroby psychiczne. naturalnym odruchem człowieka jest stres przed tym co nowe, no chyba że ktoś jest totalnie wyprany z emocji to może się nie bać nowych sytuacji. jak rodzice w dzieciństwie tłamszą, trzymają pod kloszem i ochraniają przed wszystkim to nawet kupienie gazety będzie stresem. i to nie jest śmieszne tylko tragiczne co najwyżej, dla tych dzieci 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AironLady
hej, użyłam słowa "czasami"... ja w tej chwili też nie, ale znam osoby podobne do nas, z takimi lękami - pracują, ale są kłębkiem nerwów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmieszne i niemadre
mnie normalne zakupy nie stresuja,ale nie lubie ich robic w obcym sklepie.natomiast stresowalabym sie gdyby ktos mi teraz kazal isc i kupic np bilet na samolot czego nigdy wczesniej nie robilam, nie znam sie na tym itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmieszne i niemadre
olowkowa w tym momencie czuje ze sobie nie poradzilam, ze jestem do niczego, dolek na calego.zawiodlam kogos lub siebie.potrafie z tego powodu plakac.no i oczywiscie za niedopelnienie czegos jest kara u mnie nadmierna kontrola i karanie sie objawia sie anoreksja bulimiczna.w ogole czuje sie jakbym byla wrakiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niesmieszne i niemadre wiadomo maly stres by był ja nie powiem że niczym sie niestresuje ale np jesli czegoś nie zrozumiem pytam drugi raz a baba w kasie musi mi powiedzieć co i jak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja mam kompulsy ale to raczej nie przez rodziców bo ich mam kochanych i najlepszych na świecie i zawsze będę tak uważać chociaż pewnie do ideału im daleko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ps mam 25 lat
mnie normalne zakupy nie stresuja,ale nie lubie ich robic w obcym sklepie.natomiast stresowalabym sie gdyby ktos mi teraz kazal isc i kupic np bilet na samolot czego nigdy wczesniej nie robilam, nie znam sie na tym itp. 100% zrozumienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ps mam 25 lat
ej, użyłam słowa "czasami"... ja w tej chwili też nie, ale znam osoby podobne do nas, z takimi lękami - pracują, ale są kłębkiem nerwów ok ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ps mam 25 lat
ale najgorsze jest to ze poziom wiary w siebie wynosi u mnie minus 50%- słowo daję przeciez to niemozliwe zebym znalazla kiedykolwiek prace i jakakolwiek :o tak mysle i pewnie slusznie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmieszne i niemadre
olowkowa->ty nie boisz sie zadac od kogos by ci cos wytlumaczyl czy cos, a ja sie boje bo pewnie zrobie z siebie kretynke. kompulsy tez przeszlam ale zaczelam sie za nie karac czyli rozne takie sposoby na pozbycie sie tego stad bulimiczna:O pamietam nawet ze plakac nie moglam,robilam to pokryjomu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ołowkowa nie kuma, nie tlumaczcie jej juz :) ja potrafie sobie wyobrazic wasza sytuacje, bo sama kiedys mialam podobnie, choc nie bylam wychowywana w bardzo rygorystycznym domu. moze po prostu za malo ze mna rozmawiano... w kazdym razie, w przeszlosci bylam niesmiala, nie umialam sie dopominac o swoje prawa, w szkole jedya rzecz ktora mi wychodzila to nauka. bylam wzorowa uczennica, co oczywiscie odbilo sie na moich relacjach z rowiesnikami. poglebilo to tylko moja niesmialosc. w liceum chcialam wszystko zmienic. "przyjaznilam sie" przez jakis czas z jedna kolezanka, ale ona pozniej z dnia na dzien przestala sie do mnie odzywac... w koncu jaki jest pozytek z takiej "grzecznej" przyjaciolki? zamknelam sie jeszcze bardziej. na szczescie na studiach wszystko sie zmienilo :) ludzie, ktorych poznalam, zaakceptowali mnie taka, jaka jestem. dodalo mi to skrzydel. wczesniej stresowala mnie sytuacja zalatwienia czegos w sklepie czy w urzedzie, tak na studiach wszystko sie zmienilo. sama zaczelam podejmowac inicjatywe, wychodzic do ludzi. walczylam z soba. i udalo sie :) teraz mam grono fajnych znajomych, prawdziwe przyjaciolki i chlopaka :) jestem uwazana za osobe towarzyska, z poczuciem humoru i pewna siebie- wlasnie tak! uwierzylam, ze taka jestem naprawde :) tak wiec zycze Wam, zeby rowniez i u Was zmienilo sie na lepsze :) nie wyobrazacie sobie jak wolnym i szczesliwym czuje sie czlowiek, ktory moze byc soba :) pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmieszne i niemadre
ps->dokladnie tak samo:Ojuz nawet myslalam czy warto dalej zyc skoro nie jestem zdolna isc na rozmowe w sprawie pracy bo mnie strach paralizuje.kiedys zadzwonilam w sprawie pracy jakas sezonowa i w trakcie rozmowy(jak juz sie zebralam po raz 50)po prostu sie rozlaczylam bo wiedzialam ze nie jestem w stanie do tej pracy pojsc bo pewnie nic nie bede umiala zrobic:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ps mam 25 lat
pamietam nawet ze plakac nie moglam,robilam to pokryjomu. ja tez tak mialam; jak bylam bardzo mala to mi rodzicielka mowila z niechecia "beksa" w pozniejszych latach- "Boze dziewczyno, Ty wiecznie amsz problemy" :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmieszne i niemadre
olowkowa 21:Oale czuje sie na jakies 50:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ps mam 25 lat
ja w ogole nie wiem co mowic na tej rozmowie kwalifikacyjnej jak bym chciala pojsc do agencji zatrudnienia- to tez bym sie bala, m.in. co powiedziec itp ponoc mozna od reki zalatwic prace na kasie (bez rozmowy kwalifikacyjnej... uff) a z kolei nie wiem czy bym na kasie wytzrymala (tyle ludzi dookola mnie...) balabym sie ze z tego przerazenia zle policze kasy itp (...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ps mam 25 lat
kasę*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmieszne i niemadre
u mnie bylo "czego znowu ryczysz" "powinnas sie wstydzic o glupoty plakac" itp niedawno jak mialam kompulsy to glownie dlatego ze znowu zabronilam sobie plakac czyli dawac upust emocjom wiec je zajadalam. niby moge teraz wszystko bo jestem na swoim ale sie boje,nie potrafie wykrzesac z siebie tej wesolej dziewczyny wszedzie widze ograniczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmieszne i niemadre
ps->dokladnie rozmowa kwalifikacyjna to horror ale co bedzie jak dostane prace?co bedzie jesli bede odstawac od innych- a bede na pewno. ogolnie zycie mnie przeraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ps mam 25 lat
rozmowy kwalifikacyjne... kto to w ogole wymyslil? 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 letnia sierota zyciowa
Moi rodzice zwlaszcza moja mama traktowali mnie zawsze jak mala dziewczynke. Gdy mialam 25 lat moja mama kontrolowala co mam w szafie, co trzeba wyrzucic z szafy..Tato natomiast chcial zalozyc mi konto oszczednosciowe bo oczywiscie ja w wieku 25 lat nie bylam zdolna do samodzielnego pojscia do banku.. Moi rodzice przy swoich znajomych traktowali mnie jak malutkie dziecko...czesto mowil za mnie. jak znajoma mamy zadala mi pytanie, to moja mama odpowiadala na nie...jak mialam 22 lata to jeszcze moja mama przy swoich znajomych na ulicy zadawal mi glosno pytanie czy powiedziala pani dzien dobry... Wyroslam na kaleke zyciowa. W rezultacie czuje sie jak przedszkolak w obecnosci ludzi w moim wieku, boje sie wyjsc do pubow i boje sie poznawac nowych ludzi.Nie potrafie najprostszej sprawy zalatwic w banku, drza mi rece. Czuje sie gorsza i mniej dojrzala od rowiesnikow. nadal mam infantylne zachowania i pytam mame co robic jak mam problem, nawet najmniejszy problem....Moja mama zawsze ratowala mnie z opalow, na uczelni, w szkole....wiec teraz tez mnie ratuje. Jestem aspoleczna i totalnie niezaradna w wieku 27 lat.. O dzieciach znajomych rodzicow moja mama wypowiada sie jak o dojrzalych ludziach. Jest to normalne ze zenia sie, wychodza za maz, pracuja, zakladaja firmy, buduja sie a o mnie jak o kims ulomnym...Mimo ze mialam 2 facetow w zyciu, 2 dlugie zwiazki to dla mojej mamy byli to koledzy i machala zawsze reka gdy ktos jej znajomy zapytal czy ja mam kogos..Ja nigdy nikogo nie mialam wedlug mojej mamy, ja bylam zawsze malutka Kasia...aha i moje zwiazki tez sie orzlecialy przez to ze jestem infantylna i niezaradna bo znalezli sobie kobiety zaradne i normalne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 27 letnia sierota zyciowa
ak mialam 22 lata to jeszcze moja mama przy swoich znajomych na ulicy zadawala mi glosno pytanie czy powiedzialam pani dzien dobry... poprawka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesmieszne i niemadre
to jest tak ze ja w dziecinstwie musialam byc posluszna ale jednoczesnie dojrzala do tego co w domu to na zewnatrz bardzo zle sie czuje.jesli narobilam sobie problemow nikt ich za mnie nie rozwiazal ale sprawy typu zaplacic rachunki czy cos innego to juz nie byla moja sprawa.tak jakbym miala byc psychicznie dorosla a traktowana jak dziecko.teraz mam wrazenie ze sie uwsteczniam,w moim partnerze szukam bezpieczenstwa i tego zeby sie mna opiekowal.jeden moj zwiazek tez sie rozpadl przez niezaradnosc. najgorsze jest to ze ja tak rozpaczliwie szukam akceptacji ze kiedys dalam sie ponizyc by ktos mnie kochal:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ps mam 25 lat
do 27 letnia sierota- jestem w szoku! Kiedyś, jak czytałam artykuł o Szwecji, w którym pisało, że jakiejś matce za nadopiekuńczość zabrali dziecko, to pomyslalam sobie, że trochę przesadzają tam. Tak naprawdę bardzo dobrze robią. Niektórzy "ludzie" płodzą dzieci po to, żeby zrobić z nich niewolnika i własnosć, a nie czlowieka, ktory ma godnosc :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×