Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ex-ulezakowana

topik dla ex-ulezakowanych czyli zycie po poronieniu

Polecane posty

Gość namanowcach
Kasja, Misiu ja sobie nie ustawiłam tak owulacji hehe...to było tak,że ja owulacje miałam od 2 lat zawsze rowno jak w zegarku w tym samym czasie..a pecherzyk pękał zawsze ze środy na czwartek ( sprawdzone 6 miesiącami usg dni płodnych) więc 'zwiarzaki' mojego męża czekały od niedzieli na jajo :)) hehehe to dopiero numer ha! A teraz wszystko prysło..mam miesiaczkę przestanowiona wiec juz nic nie wiem i w sumie nie chce wiedzieć...(ciiii ostatnio owu mialam wlasnie w weekend :P). Straszne co? Mąz jest tylko w piatek sobote i niedziele ;/ ale w tej kwestii musze byc optymistką bo raz wlasnie tak sie udało ;) Susi - jak przeczytałam,że masz już jednego bobaska to też mimowolnie pomyslalam,że to lepiej niz my. Cudownie,masz dzidziolka,który ma już 4 latka i pewnie macie z niego ubaw po pachy,juz mozesz sie z nim dogadac,odpowiadac na mase pytań,biegac za nim po calym domu,planowac mu urodziny ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Namanowcach tak trzymaj, znowu się uśmiałam :) Widzę, że ten dzień wolny dobrze Ci zrobił! Tak trzymaj :) A czy uśmiechacie się same do siebie? Jeśli nie robcie to jak najczęściej :) Po prostu pomyślcie sobie, że fajnie być sobą - i od razu mamy inne myślenie :) To działa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namanowcach
Tak, ja sie usmiecham jak czytam to nasze forum :) heh Milvetka..chyba mocno zajeta Kasja..Kasja bo lepiej jest czasem popisac o czyms innym prawda?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No pewnie.... Ja nawet czasami o czymś innym tu porozmawiać. Ogólnie się troszkę posprzeczałam z mężem, no i byśmy się do siebie pewnei z tydzień nie odzywali, ale się trochę nagiełam i powiedziałam , że mu wabaczam. Na to on wybałuszył oczy - zatkało go, zaczął się śmiać i powiedział , że też mi wybacza . I w ten sposób uniknęłam nabzdyczenia się na niego. Wczoraj myślałam że się mną troszkę zainteresuje... no troche się interesował ale nie na tyle żebym się obydziła. A teraz właśnie słyszę jak się myje - woda od 10 minut lać się nie przestaje hihi :D Oj z tymi facetami to też jest utrapienie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namanowcach
hehe Ty wiesz,że ja też zrobie swojemu męzowi mega awanture o coś a poźniej podchodze i mowie ' juz mozesz mnie przeprosic bo juz sie nie gniewam' heh to zawsze działa...ale fajnie,że masz go w domu,tez bym chciala zeby moj mąz wlasnie lezal w wannie na golaska:P podeszlabym do niego i palcem wcisnela jego sutek - denerwuje sie wtedy do czerwoności :D a on dopiero w piatek rano bedzie mogl sie czerwienić Wkurza mnie to,że jak wchodze tu, na nasze forum to ten kot ciagle mruczy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namanowcach
Kasju, to jak on sie tak dlugo mydli to moze chce Ciebie dzis pozaczepiać.. eh tez chetnie pozaczepiała bym swojego ślubnego:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojej mi nic nie mruczy.... Może wyłącz głośnik :) No to z jednej strony masz dobrze że go 4 dni nie ma bo później jak wraca to pewnie nie możecie się sobą nacieszyć, poza tym myślę, że dzięki temu rzadziej się kłócicie.... Ja czasami na tego mojego nicponia mam nerwy, bo się mi za bardzo we wszystko wtrąca i zresztą często kłócimy się o takie drobiazgi że aż wstyd się przyznać... Pamietam jak wyjechałam na pół roku zagranicę, jeszcze wtedy nie byliśmy małżeństwem... On mimo, że nie znał języka, nigdy nie lubił wyjeżdzać poza Polskę to do mnie bez zastanowienia przyleciał. Ale wtedy musiał pościć bo działo się .......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Namanowcach ja teraz w tych sprawach jestem bardzo powściągliwa, bo on musi się troszkę natrudzić, troszkę kary musi być za ostatnie jego różki jakie pokazał..... :D Niemniej jednak jak się postara, to się dam namówić....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namanowcach
Hoh to u nas jest tak samo,też czasem denerwujemy sie na siebie o takie pierdoły,że sie w głowie nie miesci. Jak trzeba Kochana to i przez telefon potrafie sie na niego obrazić np. za to,że mało szczęśliwie powiedzial 'hallo" hehe :D. Mój mąż cały tydzień pości i jak wraca to mnie zaczepia i sie dzieje ze ho ho :D Ale ogólnie ( tak jak Ty) jestem z niego zadowolona bo to ino dobry chlop jest :P Zazdroszcze Ci,że masz swojego mezulka na miejscu...a czy on wie,że udzielasz sie tutaj na forum?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namanowcach
O prosze, to Ty Kasju kobieta z zasadami jesteś :). Kiedy ja się na niego gniewam to też oczywiscie za mna chodzi i chodzi i jest aż zielony z niemocy :) ale tak jak napisałam, mój mąz to facet, po którym naprawde widać,że bardzo kocha i znosi mnie...a ja to mam niełatwy charakterek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A zniknęłam prędko bo mi już spokoju nie dawał :P A jeśli chodzi o Twojego męża to myślę, ze to też ma jakiś urok jak przyjeżdza po tygodniu i musicie się sobą nacieszyć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość explosive
oj jak sie nam tu dziewczynki rozpisaly przez dwa dni co mnie nie bylo!!! Widze, ze niektore sie troszke swoim wiekiem przejmuja, a to niepotrzebnie. Ja mam 33 lata i czekam na moje pierwsze dziecko! Mi tu lekarze mowia, ze jestem jeszcze mloda i to normalne, ze teraz kobieta na dzieci decyduja sie po 30tce. No oczywiscie wiadomo, ze im jestesmy starsze tym mniejsze mamy szanse ale szanse sa! Nie mozna sie poddawac i myslec pozytywnie, nie dac sie zlym mysla. Ja jestem chyba tego najlepszym przykladem: od 5 lat sie staramy, przeszlam 4 inseminacje, laparoskopie macicy, droznosc jajnikow, choruje na tarczyce z Hashimoto i mam PCO z Insulinoodpornoscia! Moj maz mial 2 lata temu bardzo malo ruchliwych plemnikow a moje cykle byly co 60 dni, bezowulacyjne.... Przed rokiem psychiatra i wizyty u psychologa, tabsy. Duuuuzo przeszlam, droga nie byla uslana rozami...potem po tym jak dalismy sobie spokoj zaszlam naturalnie w ciaze!!!! Niestety miedzy 8 a 9 tyg serduszko przestalo bic i musialam przejsc przez lyzeczkowanie....znowu zalamka, ale ja sie nie poddalam!!! Po pierwszej miesiaczce, ktora mialam 7 marca kochalismy sie z mezem bez zabezpieczenia i co? dwie kreseczki! Tego sie nie spodziewalismy, ciesze i boje sie zarazem, ale jestem dobrej mysli i staram sie nie wspominac i nie porownywac do 1 ciazy. NIe zachowuje sie tak jak wtedy, nie przesadzam z uwazaniem na siebie jak wtedy. Bylam u gina ww wtorek, zarodka jeszc enie bylo widac ale jest pecherzyk, za tydzien ide znow na usg, wtedy moze juz cos zobacze. Kontroluje teraz tarczyce, bo tsh nie moze podskoczyc powyzej 2. musze konczyc kochane, potem zajrze!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Explosive, bardzo się cieszę, że tak pozytywnie myślisz. A to juz jest połowa sukcesu!!!!!!!!!! Co ja piszę 90 % sukcesu! Jestem pewna , że będzie wszystko już dobrze... Mam nadzieję, że niedługo kolejna ex-uleżakowana dołączy do Twojego grona Ex-plosivów hehe Ja jeszcze nie mogę zachodzić w ciąże... Ale wczoraj mało nie straciliśmy nad tym kontroli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Explosivko, bardzo się cieszę z pęcherzolka:):):) mam nadzieję, że będą coraz to lepsze wieści:):):) Moja droga też usłana różami nie była i nie jest i tym lepszymi jesteśmy przykładami, choć jakże wiekowymi;):):) żart:):):):) Porób, Manowczuszku, badania, jeśli tak czujesz, choć z drugiej strony jak tak ładnie równiutko masz owulacje to sama zobaczysz, że raz dwa II znowu:) Ja to tak cudnie nie miałaM, BA, bez Pregnylu mi w ogole paskudztwa nie chcą pękać więc u mnie sprawa nieco utrudniona. Może zrób te bakterie, to takie dziadostwo, że niezauwazone może sobie tkwić latami a nawet jeśli to nie przyczyna to warto wyleczyć. Ja też czekam, czekam:) Oj z tym woim "weekendowym" mężem:):) Toż to plemniki komandosy, że tak ładnie na jajo poczekały:):):):):) Testy ja też wyrzucilam. Tylko to USG mam. Co do Susi to kompletnie inna sytuacja, choć podobna ale jednak inna. Jednak fakt posiadania juz dziecka pomaga - moim zdaniem. Moge sie mylić, ale jednak tak mi sie wydaje. Kasja, pewnie, że sie usmiechamy:) Ja generalnie jestem raczej optymistka ale w tej jedynej sprawie to jezusie, jaka za mnie histeryczka, panikara i tragitwórca:) A moj mąz to z kolei ma taki charakter, że np. potrafi się zawziąc i nie ma dyskusji i muszę wyciagać rękę do zgody. Ale często też on pierwszy ja wyciąga. Wcisnięcie sutka ubawiło mnie do łez:):):):):):):) Moj mąz by chyba oszalal, nie znosi, jak mu sie tak naciśnie:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namanowcach
Milvuś, no widzisz..co oni mają tymi sutkami?? A we wszystkich scenach erotycznych dziewczyny tarmoszą za męskie sutki i wydaje sie,że to im sie podoba hehe :D ;D . Zrobie te bakterie,tylko mi Misia napisz jak to sie nazywa... Kasja..domyslilam sie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milva31
Manowce zrób posiew z kanału szyjki i z pochwy i do tego 3 bakterie: Chlamydia Trachomatis, Ureaplasma urealyticum i Mycoplasma genitalium. Dokładnie te 3 bakterie, je sie robi odrębnie w posiewie, bo musza mieć inne podłoże i za nie osobno sie płaci. I już:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość explosive
ach i jeszcze jedno chcialam dodac, moja endokrynolog-ginekolog powiedziala mi, ze z tym odczekaniem po poronieniu to wcale nie musi byc. Powidziala, ze wystarczy conajmniej jedna miesiaczka(tak jak u mnie to bylo) aby znowu podjac proby splodzenia dzidzi. Ze strony natury to organizm dochodzi do siebie juz po 1 miesiaczce i w zasadzie nie ma zadnych przeciwskazan na to aby nie probowac juz po 1 @. to tak na pocieszenie kochane ;-))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No przybyłam nareszcie na nasze kochane forum ;) Miło mi się czyta te wszystkie pozytywne wypowiedzi, tym bardziej, że czuje, że mi życie wraca idzie wiosna itd. Jeśli chodzi o to zachodzenie w ciążę to ja myślę że bym mogła, ale lekarz chce mi zrobić usg, żeby się upewnić że wszystko gra..... No i tak muszę jeszcze poczekać jeden cykl, tylko tak przez rozsądek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też wolałabym się spotkać na forum o innej tematyce :( W takim razie króciótko o mnie. Mężatką jestem od 1,5 roku o Dziecko zaczęlismy się starać w styczniu 2009, ja przez cały rok miałam mega nie reguralne cykle jak się potem okazało najprawdopodobniej bezowulacyjne. Mąż bakterie w nasieniu i bardzo słabe parametry (w lutym 2010 miał zabieg usuwania żylaków powrózka nasiennego). Przez cały rok mega ciśnienie coby zajść. Od października zaczęłam brać bromergon a w grudniu clostylbegyt. W grudniu wizyta u specjalisty za 300 zł za 20 minut :) który stwierdził, że zaczyna mi sie pcos, że najpierw musimy zrobic serie badań etc. także stwierdziłam, że mam to w d*** zaczne się martwić od stycznia i poszlismy z mężem na żywioł codziennie przytulanie :):) W styczniu brak @ żadna nowośc, że nie jest o czasie ale czułam się jakoś nie swojo, zmęczona, piersi jak z ołwiu, humory, oczywiście zaczęłam się wkręcać, że pewnie po clo mam jakieś torbiele. Zdecydowałam się zrobić test i mega szok II kreski, piekne, grube radość wszechogarniająca... do 19.02 Żadnych plamnień, złego samopoczucia żadnych niepokojących objawów, poszłam do lekarza wczesniej niż miałam bo chciałam zwolnienie bo w pracy klimaty robiły się nie zdrowe za dużo stresu. Dobrze skróce to : 19.02 brak tetna płodu :(:( potwierdzone u drugiego lekarza, potem tel. do mojego gin. który kazał mi czekać "aż samo poleci" w efekcie nic sie nie działo, dwa tyg. koszmaru 02.03 zabieg 13.04 pierwsza @ bardzo obfita, dzisiaj 10dc i nadal towarzyszący smutek, żal, starch...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w 11tc poszłam do lekarza okazało się, że to poronienie zatrzymane na 8,5 - 9tc :(:( zabieg miałam w 13tc w tym tygodniu zaczynałabym 20tc... a dookoła same ciężarne, męża brat został ojcem teraz w marcu, pierwszy wnuczek w rodzinie,pełen zachwyt zreszą uzasadniony. my mieliśmy dołączyć we wrześniu :( moje dwie psiapsióły zostały mamami teraz w styczniu i lutym, miały być spacery ja z brzuchem one z wózkami, kinder bale ... :( teraz jest prawie tak jak miało być, tylko ja bez mojego dziecka :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak... Znam te oczekiwania, a później to ogromne rozczarowanie , że nie wykonamy tych planów tak jak chcielśmy... Z drugiej strony nie powinnyśmy tego rozpatrywać w kategoriach co by było gdyby... bo jest jeszcze gorzej się z tym pogodzić i dojść do siebie. Już troche upłynęło u Ciebie czasu, na tyle, żebyś mogła myśleć, co zrobic ,żeby się pozbierać i walczyć. Ja walczę codziennie ze złymi myślami i ciągłym rozpamiętywaniem. I często wygrywam! Ale zdarzam się że ponoszę klęskę i wtedy ryczę jak bóbr.... Ale to nieważne bo później znów jest lepiej... Nie wiem jak było u Ciebie, ale ja po drugim poronieniu nie mogłam dojść do siebie, i pewnie to by tak trwało, gdyby nie to że zaczęłam wykonywać badania i znalazłam swoje miejsce na tym forum :) Tu mi jest naprawde dobrze... Osoby z którymi rozmawiam dają mi ogromną siłę i wsparcie. Bardzo mi to pomaga. Mam nadzieję , że Tobie też przyniesie ulgę. Pozdrawiam Cię Bardzonowa ciepło :) A tak wogóle Dzień Dobry dziewuszki :) Miłego początku weekendowego szaleństwa Wam życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość explosive
witam cie "bardzonowa" przykro mi, ze ciebie tez to spotkalo... ja zalozylam ten topik zaraz po moim poronieniu aby porozmawiac z tymi kobietami, ktore przeszly to samo co ja i znalazlam tu duzo otuchy i wsparcia ze strony naszych kochanych forumowiczek. Mam nadzieje, ze bedziesz sie u nas dobrze czula, wygadaj sie kochana bo to pomaga. do mnie dzis zadzwonila moja endo-gin i powiedziala, ze wyniki krwi a super, hormony ciazowe sa znakomite, tarczyca troche podskoczyla i musze ja co 4 tyg badac. ja czuje sie taka ospala, nic mi sie nie chce jakos ale do pracy chodze, jeszcze tydz i mam 2 tyg urlopu to sobie odpoczne :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuję bardzo dziewczyny :) wiem, że forum pomaga bo już jestem aktywna na kilku, dwa jeszcze z grudnia 2009 kiedy to dołaczyłam do starających się, i jedno już po stracie, to jest drugie, dziewczyny się wykruszają - i oby tak wszystkie razem, wtedy przeniesiemy się na topic o tematyce najszczęśliwsze mamy :):) czego sobie i Wam zyczę :) troszkę boję się starać w tym cyklu, bo to moj pierwszy po stracie a z drugiej strony jakie mam sznase, że się uda? chyba bardzo małe o pierwszą ciążę staraliśmy się rok. Mąż chyba się bardzo boi bo pyta "czy można dzisiaj" :) a że dzisiaj dopiero 11dc, test owulacyjny (to tak chyba z tęsknoty przed testowaniem;) wyszedł: brak owulacji i kreska, to mówię, że można :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namanowcach
Dziewczynki..powiedzcie jak to u Was jest z tą miesiączką po poronieniu? To jakies wariactwo, nie wiem kiedy sie spodziewać. Od 2 lat miałam równo co 28 dni ( z reszta juz gdzies o tym pisałam ) a ostatnio miałam 31 dnia ;/.Czy u Was wszystko wróciło do normy czy sie nagle cudownie cykl pozmieniał ? heh :-) Jakoś taki zamilkly moje KOCHANE!!!!!;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny, Gdzie Wy wszystkie jesteście? :) Ja dzisiaj 14dc. robiłam sobie testy owulacyjne caly czas jedna kreska, pewnie będę miała długi cykl, skoro jeszcze nie mam owu, chyba, że jej wogóle mieć nie będę. Nie wiem za bardzo kiedy powinnam się spodziewać @ bo to dopiero drugi @ po zabiegu. Dzisiaj bardzo boalała mnie prawa pierś, miałam wrażenie pieczenia i dookoła brodawki takie malutkie żyłki wygladajace jak tzw. pajaczki - nie mam zielonego pojęcia co to i od czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
namanowach ja też się zastanawiam kiedy powinnam się spodziewać @. swoj pierwszy @ po zabiegu dostałam równo po 6tygodniach. dzisiaj tak jak pisalam wyżej mam 14dc i za bardzo nie wiem kiedy dostanę @ przed ciążą miałam bardzo nie reguralny cykl także tym bardziej nie wiem na co mam liczyć :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość namanowcach
bardzonowa..ja poronilam w styczniu, niestety nie dostawałam dlugo miesiączki więc została wywoałana luteiną .Teraz czekam juz na trzecia miesiączke po stracie i wciąż nie wiem co to bedzie;) Milvunia... Kasju... normalnie echoo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×