Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Różyczka_89

Prawdziwa miłość

Polecane posty

Gość smutaśna
Kobietki dzięki Wam dużo się uczę... Wasze rady są na prawdę dobre..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buzka101
oczywiscie ze trwanie w zwiazku ktory nie ma przyslosci jest bez sensu. Najgorsze jest wlasnie to kiedy myslimy ze tralilysmy na tego jedynego a tu nagle okazuje sie ze on sie zmienil i nie jest juz taki wspanialy jak kiedys. Najwyrazniej nigdy nie byl tym jedynym. Ciezko tak naprawde co kolwiek doradzac w takich sprawach. Jedynie mozna powiedziec zeby sie nie zniechecac i cierpliwie czekac na ta prawdziwa milosc a jesli jest nam dane ja w zyciu spotkac to na pewno ona sie zjawi, szkoda tylko ze nie wiemy od razu kto to ma byc zeby nie musiec cierpiec z powodu tych nie wlasciwych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
zaczynam myśleć pozytywnie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutaśna, a mnie się wydaje, ze twoj obecny chlopak sie nie zmienil, tylko moze wczesniej nie znalas go zbyt dobrze? moze teraz pokazuje prawdziwa twarz, a wczesniej udawal kogos innego. Tak bylo ze mna, rowniez wydawal mi sie dojrzaly jak an swoj wiek (mimo ze byl mlodszy ode mnie o rok), wiedzialam, ze nie mial łatwo w domu, zew wiele przeszedl i imponowal mi. A z czasem pokazal na co go stac, zaczał zwalac wine na mnie i wyzywac, potrafil sie nie odzywac do mnie tygodniami za byle co, prowokowal klotnie, a pozniej twierdzil, ze to ja prowokuje... i jeszcze zaczely na jaw wychodzic rozne mroczne fakty z zycia jego rodziny... i to bylo nie do wytrzymania, wtedy zobaczyla, kim on naprawde jest. Ale bylo to juz wtedy, kiedy wiedzialam, ze kocham go na smierc i zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
fakt może nie jest jednak tym jedynym...i warto się poważnie zastanowić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
może i masz racje..moze nie znałam go dokońca...i teraz wychodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buzka101
dziewczyny nie wolno bac sie zakonczenia takich zwiazkow, ja wiem ze to jest trudne kiedy kocha sie kogos na zabój. Ale moze to jest jedyna szansa na to zeby wkoncu trafic na kogos wartosciowego. Jesli jestesmy swiadome tego ze obecny facet nie traktuje nas tak jak bysmy tego chcialy musimy isc krok na przod. Moze szczera rozmowa by pomogla. Trzeba stawic temu czola i powiedziec ze takie traktowanie nam nie odpowiada i jesli facet nie jest w stanie sie zmienic to moze czas aby kazdy poszedl swoja droga. Mam kolezanke ktora jest w 5 letnimm zwiazku. Na pocztaku bylo suuper ale teraz... wszystko sie zmienilo. Facet ja zle traktuje a ona to znosi bo go kocha. Ale moze wlasnie przez trwanie w takim zwiazku przegapi szanse na lepsza milosc. Nie wolno bac sie samotnosci, i trwac wtym bo myslimy ze nic lepszego nas nie spotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie,że bym nie była odp oczywista:classic_cool: ale stwierdzenie,że miłość prawdziwa to miłość szczęśliwa jest błędne;) kocham ...co nie znaczy,że jestem szczęsliwa i nie znaczy ,że ktoś kocha mnie:O ale jest to prawdziwe tak ,czy się myle? nie łam się autorko:) znajdziesz jak przestaniesz szukać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutasna, to, co zrobisz- zalezy tylko od ciebie. My tutaj mozemy tylko cos pomoc, podpowiedziec lub zasugerowac, ale po tym, co przeszlam, wiem jedno. Nie warto łudzic i sie i naiwnie wierzyc w to, ze on sie zmieni kiedys dla ciebie. to są przypadki jedne na milion, trzeba patrzec realnie. Jezeli jesztes z nim 13 miesięcy, a juz jest zle i czujesz sie przygnieciona tym związkiem, męzczysz się, to pozniej bedzie tylko gorzej. I ani slub, ani dziecko w przyszlosci, ani nic innego nie zmieni tego. Jezeli jeszcze przed slubem zaczyna byc zle, jezeli męzczyzna nie szanuje, czujesz, ze ciebie nie kocha... to bez sensu... odciąganie konca w czasie, ktory kiedys nastąpi, bo albo ty nie wytrzymasz juz psychicznie i go zostawisz, albo on będzie mial dosc i sobie odejdzie i zostawi ciebie w ruinie psychicznej. Moze w twoim przypadku warto walczyc, nie wiem tego, bo dokladnie sprawy nie znam. Mozesz probowac, jezeli czujesz, ze to jeszcze cos da. Ja wiem natomiast, ze walczylam, ze jeszcze probowalam tlumaczyc, spotkac sie, porozmawiac jak czlowiek z czlowiekiem, nawet pisalam listy, blagalam o jakiekolwiek wyjasnienia, wierzylam naiwnie, ze on wroci, ze sie zmieni, ze zobaczy jak bardzo go kocham... a skutek byl taki, ze zostalam ponizona, wyzwana na srodku ulicy i zostawiona jak ostatni smiec. Dlatego czasami trzeba sie zastanowic, czy warto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
buźka 101 masz racje nie bac sie... musze sie psychicznie nastawić na samotnosć by nie cierpieć.. i myśleć że jeszcze nie jednego sie pozna.. gorsze jest zgasić w sobie to uczucie które we mnie płonie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buzka101
ja uwazam ze prawdziwa milosc to jest milosc szczesliwa. Moim zdaniem ja wlasnie trafilam na prawdziwa milosc. kiedy mezczyzna mnie szanuje, wspiera, zawsze moge na niego liczyc, nigdy nic i nikt nie jest wazniejsze ode mnie. Wiec wlasnie to sprawia ze jestem szczesliwa. Bo nasze uczucie jest prawdziwe a nie udawane. Wszystko opiera sie na szczerosci i zaufaniu. Wiec ja jestem zdania ze milosc prawdziwa = milosc szczesliwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buzka101
smutaśna, byc moze nigdy to uczucie nie zgasnie, bo na pewno macie za sobie wspaniale chwile o ktorych nie chcesz zapomniec, ale jesli wkoncu trafisz na tego jedynego obecne uczucie przestanie miec znaczenie:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
powiem tak, jestem jeszcze za młoda na ślub i napewno nie gotowa na takie coś. Różyczka mówisz tak samo jak moja kuzynka z ktorą dzisiaj rozmawiałam na ten temat i naprawde zaczynam sie poważnie zastanawiać na tym wszystkim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
dziękuję buźka za wsparcie.. czas pokaże jak to będzie... a ja sie zastanowie nad moim związkiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buzka101
ciesze sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
dziękuję Wam jesteście super kobietki;-)) ja mykam spać..porozmyślam o tym wszystkim. dzieki waszym rada czuje sie silniejsze i pewniejsza..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
18...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość buzka101
trzymajcie sie dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
papapapa pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutasna, nie ma za co ;* jezeli bedziesz potrzebowala rady, albo rozmowy, to zawsze sluze pomocą. Moze dzieki temu, co sama przeszlam, bede mogla innych uchronic od takich związkow. A wiecie co? Troche zmieniajac temat, to piszecie, ze nie warto szukac milosc. Tak, pewnie cos w tym jest. Ja jednak zalozylam jakis czas temu konto na portalach randkowych i moze nie tyle z chęci znalezienia tem prawdziwej milosci, ile po prostu ze zwyklej ciekawosci ;) Tak sobie pomyslalam, ze fajni by bylo poszerzyc grono znajomych o jakies nowe osobki, a przeciez nigdy nic niewiadomo. I powiem, ze nie zaluje. Niewiadomo jakich chlopakow to tam nie poznalam, i wiadomo, rozne propozycje sie trafialy, ale spotkalam sie z kikoma juz i sympatycznie spedzilam czas. Chociaz nie bede siedziec sama w czterech scianach, kiedy do przyjaciolki z pokoju na weekend przyjedzie chlopak i nie bede sie dobijac chorymi myslami,kiedy bede slyszala jak sie smieja, jak rozmawiaja i jacy są szczesliwi. Zawsze wtedy bede mogla wyjsc sobie i spotkac sie z kims, poprawic sobie humor ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość She83
smutasna - ja tez kiedys bylam z kims z kim nie do konca bylam szczesliwa. Bylam bardzo zakochana i przez to nie dostrzegalam ze on sie zmienil na gorsze, ze mnie olewal... Ale ja nie chcialam tego widziec mimo ze najlepsza przyjaciolka potrzasala mna i w twarz mi mowila co jest nie tak. Ja nie chcialam tego widziec bo balam sie samotnosci. Dopiero pozniej kiedy juz psychicznie bylo mi bardzo ciezko dotarlo do mnie ze takie zycie jest bez sensu bo przeciez ja w tym wszystkim NIE JESTEM SZCZESLIWA. A w zyciu nie o to chodzi. Przeciez po to zyjemy zeby byc szczesliwym, zeby przezywac piekne chwile. Czyli jak to buzka napisala prawdziwa milosc jest szczesliwa - i ja tego sie trzymam. Teraz mija juz 5 miesiecy jak jestem sama. Przyznaje sie ze jest mi czasami smutno, ze czasami czuje sie samotna ale przeciez to normalne. W tym wszystkim zauwazylam jedno: psychicznie czuje sie o wiele lepiej teraz jak jestem sama niz przedtem jak bylam z nim a bylo zle miedzy nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
she83 masz rację, kobiety nie są stworzone po to, aby cierpiec i znosic wszystko, co złe. Kobiety potrzebują miłości. Są tak skonstruowane, aby kochac i one same rownież chca byc kochane. A jezeli nawet kocha sie nad zycie, a ta druga osoba tego nie czuje, rani, krzywdzi itp., to nie warto się meczyc. Jego strata, ze nie docenil takiej kobiety. Tak samo ja sobie mowie. To oni stracili, a nie my, taka jest prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
hejka Wam..jestem wróciłam ze szkoły wiec teraz możemy dalej plotkować... :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o, a akurat mnie tutaj wtedy nie bylo, myslalam, ze chyba temat wymarl smiercia naturalną, a tego bym jednak nie chciala. smutasna, ciesze sie, ze jestes ;* i jak twoje samopoczucie dzisiaj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nocą ciemną...
noc sprzyja smutkom...ale jesli gdzies jest ktos dla kogo warto wszystko poswiecic..wnet wroci usmiech..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o ile faktycznie gdzies jest taki ktos... Przepraszam, moze sie zale, moze to wygląda zalosnie, ale akurat dzisiaj nie mam sie komu wygadac. Moja przyjaciolka poszla z chlopakiem na dyskoteke, a ja zostalam w domu. Gdybym poszla, to czulabym sie jeszcze gorzej. Mam juz naprawde dosyc sytuacji, gdzie wychodzimy razem wszedzie we 3. Ja, moja przyjaciilka i jej chlopak. Ja nie czuje sie wtedy dobrze... robi mi sie smutno, jak na nich patrze, smutno, bo oni są tacy szczesliwi, a ja nie jestem ;( wiem, to jest egoistyczne z mojej strony, ale nie potrafie oszukiwac samej siebie i robic dobrej miny do zlej gry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×