Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Różyczka_89

Prawdziwa miłość

Polecane posty

Gość smutaśna
hejka... wczoraj już nie wchodziłam wieczorem i szkoda bo może obie byśmy sobie popłakały.. ja wczoraj zrobiłam mu dym bo mi nie powiedział pewnej rzeczy i się ostro wkurzyłam.. dzisiaj od samego rana zaczełam ciagną c wczorajsza sytuacje i sie nie odzywa... ale sie tym nie przejmuje... mogę sobie teraz tu popisać a potem wziąsć się za porządki... Różyczka...] rozumiem Cie i dobrze że nie chodzisz z nimi... Jak ,moja przyjaciółka na początku zaczeła sie spotykać z chłopakiem zapraszała mnie do siebie na kawe nie mówiąc że jest u niej jej chłopak. czułam sie potem nie zrecznie ale ch.. troche się pośmialiśmy razem i szłam do domu.. potem zaczynały sie myśli dlaczego ja nie mam chłopaka czemu nie mogę być szczęsliwa itp. byłam po tym zawsze przybita aż w koncu powiedziałam o tym mojej przyjaciółce..a ona próbowała mnie zeswatać z kolegą swojego chłopaka...ale ten kolega dał mi kosza :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutaśna, to doslownie tak jak u mnie, heh... moja przyjaciolka, widząc moje ogromne przybicie i w ogole brak chęci do zycia, porozmawiala o tym ze swoim chlopakiem. I ten wspanialomyslnie stwierdzil, ze on ma kolege, ktory tez czuje sie bardzo samotny i tez szuka dziewczyny. starszy ode mnie o rok, niby przyjstojny, studiowal, pracowal, mial samochod. Czego chciec więcej...? Zaczelam z nim rozmawiac najpierw na gg, pozniej mielismy sie spotkac i wtedy zaprosil mnie na nasza klase, i wtedy ze zdjęć się sama dowiedzialam, ze on w wieku 21 lat, ma juz 3 letnie dziecko ;] No nic, pomyslalam, ze jednak dam mu szanse. I pozniej mi mowila przyjaciolka, ze ten chlopak mowil jej chlopakowi, ze tak sie swietnie ze mną rozmawia, ze chce mnie poznac, lubi mnie itp. A pozniej z dnia na dzien przestal sie odzywac, czasami ja zagadywalam pierwsza, ale ile razy tak mozna... niedawno sie dowiedzialam, ze spotyka się z jakąs dziewczyną i juz na 2 spotkaniu wykądowali w łózku i ona teraz sie boi, czy nie jest w ciązy. I nawet dobrze, ze z tej calej znajomosci nic nie wyszlo, bo to nie byl czlowiek odpowiedzialny, taki, z ktorym ja bym chciala byc. A juz lepiej byc samemu, niz byc z byle kim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
zgadzam się z Tobą... oni są tacy sami.. już zaczynam wątpić że znajdzie kiedyś taki super chłopak skoro mamy podobne sytuacje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
a jaki masz dzisiaj nastrój Różyczko????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lepszy, niz wczoraj, ale bez rewelacji. Przeplakalam pol nocy, obudzilam sie dzisiaj o 12... trzeba w domu sprzątac, zmywac... nie bede miala chyba czasu o tym myslec, ale wieczory są zdecydowanie najgorsze. Ja rowniez juz trace nadzieje... Że taka milosc istnieje, taka prawdziwa, wieczna, ktora nie opiera sie tylko na fascynacji, czy seksie, czy pieniądzach, ale gdzie ludzie oboje sie kochają, są zdolnu do poświęcen. Wiadomo, klotnie są, ale moja przyjaciolka z chlopakiem jest juz pol roku i tak sie fantastycznie dogadują, poklocili sie moze z raz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
ja też teraz sprzątałam teraz będę pić kawkę i może coś słodkiego wciągnę (trzeba sobie trochę osłodzić życie) :-) potem zrobię obiad i w necie po siedzę.. Właśnie też szukam takiego związku gdzie nie chodzi tylko o seks, czy kase. z tym chłopakiem co teraz jestem jest tak wmiare. gdy poznałam to przez rok tylko pisaliśmy bo się poznaliśmy przez usługe w telefonie.. aż w końcu sie umówiliśmy.. nie obchodzi mnie to ile ma kasy albo czy chodzi w markowych ciuchach czy nie. wystarczy że dba o siebie, jest naturalny, nie ma nałogów. i co bardzo mi się podoba że oboje ze sobą przeżyliśmy swój pierwszy raz. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
niby bym chciała poznać kogoś ale to przez to że z moim chłopakiem jest nie za bardzo ... a z drugiej strony bardzo go kocham i jest dla mnie wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem. Ja ten typowy pierwszy raz mam jeszcze przed sobą. I w sumie z tego bardzo sie ciesze, bo tamten czlowiek nie zaslugiwal na to, zebym go nawet dotknęla, a nie mowiac juz o czyms wiecej... I tak dostal za duzo. Ech, ciezkie to zycie. Mam nadzieje, ze tobie chociaz sie ulozy i bedziesz szczesliwa, ja juz powoli trace nadzieje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
wątpie... jeśli sie rozejde z moim to ciezko bedzie mo kogoś znaleśc bo jestem taka dziewczyna ktora ma zasady.. i nie oddam sie byle komu... jego kocham i wiem ze on mnie tez ale cos sie stało że tego nie okazuje.. i powiem tyle że nie mogłabym go zdradzić bo się brzydzę innych...(może to dziwne, ale tak jakoś mam) zdecydowałam sie z nim to zrobić bo wiedziałam że to ten.. teraz nie jestem tego pewna ale mam nadzieje że wszystko wróci do normy a jak nie to bede mieć tylko zal do siebie no i troche do niego... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem. Czytalam niedawno swojego bloga, w ktorym opisywalam swoje zycie. Nie prowadze go juz z poltora roku. I czytalam ze lazami w oczach te noteki, gdziepisalam, jaka jestem szczesliwa, ze znalazlam tego jedynego, jakaz ja wtedy bylam zaslepiona. Tez wydawalo mi sie, ze to wlasnie ten, ten ukochany, wymarzony, na ktorego tyle czekalam. I mimo ze zostawial mnie juz wczesniej kilka razy, a potem wracal i mimo ze juz wtedy zaczal mnie nie szanowac, wmawiac wine, mimo tego, ze juz wtedy klocilismy sie prawie codziennie ja tak glupio w to wierzylam, calym serce,m ze to jest wlasnie ten... Teraz wydaje mi sie smieszne, jak tam bardzo moglam zakochac sie w przemytniku, ktore cale noce i wieczory, a czasami dnie, zamiast spedzac ze mna, to stal w kolejce na Ukraine... nigdy normalnie nie wyszlismy na dyskoteke, nigdy nie spedzilismy wieczoru tylko we dwoje ( nie licząc moich 19 urodzin), bo zawsze byla ta cholerna ukraina, cale zycie jego toczylo sie tylko wokol przemytu ;/ Jakie to bylo chore. On teraz nadal jest sam i dobrze, chociaz to mnie pociesza, ze zadnej innej zycia nie zmarnuje. zreszta zadna nie wytrzymalaby tyle, co ja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwiedzam internet
"prawdziwa miłość " istnieje tylko w dobrych książkach i tandetnych serialach :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
u mnie jest tak samo... ale to juz tylko kwestia czasu... Dzieki wam i waszym radom wiem że nie można sie mocno angazować jesli ktoś jest dla nas taki nie dobry.. kocham go ale trudno co ma byc to bedzie... jesli bedzie chcial odejść to nie bede go zatrzymywac... ostatnio już zerwał wiec ja chciałam mu oddac prezenty od niego.. zaczełam ściągać łańcuszek od niego a on w tym czasie mnie przyciągnął i zaczał przytulac i przepraszac...wiec tylko sie popłakałam a on mnie uspokajał itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
wiesz różyczka boli mnie też to że mój chłopak nie interesuje sie np. jak mi poszło w szkole, albo jak minął dzień jak sie czuje... ja też już przestałam bo stwierdziłam że czemu to ja mam się wiecznie starać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze etapy w związku są najlepsze, bowiem wtedy czlowiek zyje jeszcze samym zauroczeniem, fascynacją i czuje te tak zwane ''motylki w brzuchu". Później tez jest pięknie, ale kiedy dwie osoby sie starają. Ja ciebie calkowicie rozumiem, bo rowniez czulam, ze to tylko ja sie staram, ze tylko mnie zalezy.Pojechalam na studia do Lublina, on zostal, bo jeszcze wtedy uczyl sie w technikum. Ja jezdzilam do niego co tydzien busami, mimo ze on mial samochod. Czasami nawet opuszczalam zajecia, aby przyjechac i w tygodniu sie z nim zobaczyc, bo wiedzialam, ze oczywiscie sobota/ niedziela bedzie na ukrainie ;/ A on... wielki król jeszcze łaske mi robil, ze odwiozl mnie spowrotem na busy, nie mowiąc juz o tym, zeby mnie chociaz raz do Lubline odwiezc, zebym nie musiala się tłuc tymi busami wiecznie... I jeszcze wyobraz sobie, ze raz mi zrobil scene, bo chcialam pojechac nad takie jeziorko niedaleko miasta, moze ze 3-4 km, a on zrobil wtedy taka scene, ze ja go wykorzystuje, ze on paliwa nie ma, aby mnie tam zawiezc, ze czego ja od niego wymagam... A to bylo tylko zwykle jeziorko 5 minut za miastem... Jak mi wtedy bylo przykro, ale juz nic sie nie odzywalam, bo wolalam przemilczec, niz znowu wdac sie w klotnie. do mojej przyjaciolki chlopak przyjezdza co tydzien ( mieszka 70 km od Lublina), nigdy nie zalowal jej na paliwo, ciągle zabiera ja w jakies nowe miejsca, jezdza na dyskoteki i w rozne fajne miejsca za miastem, w wakacje planuja jechac w gory na kilka dni, ja nigdy tego nie zaznalam, nigdy ;( to takie przykre. Dobrze, ze juz chociaz teraz wiem, ze nie warto sie starac a dwoje. Gdyby nie ja, to ten związek skonczylby sie po kilku tygodniach lub gora miesiacach, a dzięki mnie przetrwal rok i niepotrzebnie. Tak wiec zastanow sie, czy tylko ty nie podtrzymujesz swojego związku, czy tylko ty sie nie starasz ciągle... A odnosnie prezentow, to po tym jak mnie zostawil, odeslalam mu wszystko, co kiedykolwiek mi dal w paczke, razem z listem. Jak pozniej stwierdzil, wszystko zaraz potem wyrzucil, a list spalil nie czytając go nawet, wyzwal mnie na gg i zablokowal. I to byla ta jego wielka milosc, pf...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
hm no to naprawde musiało być Ci cieżko i cie rozumiem.. ja z moim tez nie wyjęzdzam bo on narazie szuka pracy także wiesz..mowie o dłuższych wyjazdach.. co zarobił to potem tracił na paliwo zeby przyjechac do mnie a (dzieli nas 25km w jedna strone) ale zdarzyło sie pare razy ze powiedzial ze nie bedzie tracił kasy na paliwo bez sensu..latem to jeszcze gdzieś pojechaliśmy a to na koncert a to na lody, albo na pizze..albo przyjechał po mnie i jechaliśmy do niego... zimą to nam sie nie chce... jak przyjedzie do mnie to lężymy przed telewizorkiem i jest nam dobrze...ważne że blisko niego i sie tulimy o ile nie zdązymy sie posprzeczac... On jest taki że nie szasta kasa na prawo i lewo. każdy wydatek przemyśli. wiec jak mu mowie że mu nie zalezy na mnie itp. to on zaraz że gdy by mu nie zależało to by wcale nie przyjężdzał bo byłoby mu szkoda kasy na paliwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To widzisz, u ciebie sprawa przedstawia sie o wiele lepiej, niz u mnie. Jednak jezdzi do ciebie, w lato tez byliscie gdziekolwiek, a widzisz, jak u mnie bylo... nnigdy na zadnym koncercie, festynie, dyskotece nic... Cale lato przesiedzielismy tylko w parku miejsckim, albo w barze, bo on nigdy nie mial paliwa, ani pieniedzy na paliwo, a calymi nocami jezdzil na Ukraine i mial zapas do sprzedania caly w garazu paliwa, po kilka beczek z paliwem, a tak zalosnie sie tlumaczyl, ze on nigdy nie mial paliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
no to faktycznie nie miałam tak źle bo byliśmy też na paru imprezkach.. ostatnia była najlepsza ale teraz to są tylko wspomnienia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
ja mieszkam na wsi i mam blisko do jeziora to tez chodziliśmy na jezioro.. albo u mnie w ogrodzie pograliśmy w siatke.. albo ja był u mnie grill to siedzielimy z cała moją rodzinką.. spacery.. na poczatku jak się spotykaliśmy to chodziliśmy tylko po parkach, albo gdzieś w jakiejś pizzerii..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutasna, podobno ta ksiązka jest fajna: "Marsjanie i Wenusjanki 365 sposobów na ozywienie miłości"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przed moimi rodzicami ukrywałam ten związek, bo jakby się dowiedzieli, że ja jestem z przemytnikiem, i to jeszcze z takiej rodziny... to dawnoby sie to wszystko skonczylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sama....
Prawdziwa jest tylko miłość niespełniona...przykre ale prawdziwe dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
a czytałaś tą książke??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sirius
Szkoda,że nie mogę trafić na taką właśnie dziewczynę jak Wy,mało jest już kobiet,które wiedzą na czym polega miłość i że to właśnie nie na seksie,kasie oraz chwilowym zauroczeniu polega.To co zbuduje się na właśnie takiej prawdziwej miłości przetrwa wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
ja i tak byłabym dla Ciebie za młoda... ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja znam wiecej takich dziewczyn jak ja iak niestety zadna z nas nie ma szczescia w milosci... a za to chlopakow z zasadami, to chyba nie znam wcale, czy oni istnieją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutaśna
może kiedyś ja prze czytam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×