Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ToTylkoLaura

Oszukali mnie teściowie i mąz. Pomozcie, tak mi smutno dziś....

Polecane posty

Gość kolorowy jarmarek
Wow, jestem pod wrażeniem - Lauro podziwiam cie, wzięłaś swój los we własne ręce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powyższy wpis-racja
To głównie wina matek, że wychowują swoich synów na takie memeje za przeproszeniem ! Ja wszystko rozumiem, rozumiem to, że chce się dla swojego dziecka jak najlepiej, ale takie sytuacje jak tu dziewczyny opisują to jest chore zachowanie. Jak można niszczyć dziecku związki z premedytacją ? Przecież w życiu tak już jest, że dzieci się odchowa i one zaczynają własne życie itak dalej i tak dalej. Jasne, że się chce jak najlepszą żonę dla syna , ale nie traktujmy naszych synow, jak nieudacznikow, skoro wybrali taką a nie inną kobietę na żonę, to uszanujmy ich decyzję. Nikt nie jest idealny , a takich partnerek oczekujemy dla naszych synow ! Jeśli nasz syn bierze za żonę kobiete to zaakcpetujmy to ! I piszę to jako matka i przyszla teściowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość daj foto
srali muchi bydzie wjosna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Lauro, Gierki nie dadzą ci tego czego pragniesz: bycia rozumianą przez partnera. Nie wyobrażam sobie, żeby moja własna, najbliższa osoba postąpiła przeciwko mnie i mnie oszukała. Napraw sytuację zaufania między wami. Wyjaśnij, że oszukując cię, postąpił przeciwko tobie. I jest ci przykro. Musicie ustalic kompromis. Ty i twój mąż. Potem bronić swojego, partnerskiego, wspólnego zdania przed innymi. Macie trzymać razem sztamę! Na tym polega związek! Jeśli twój mąż tego nie zrozumie... to po wielokrotnych nieskutecznych próbach, odejdź. Związek to bycie razem i wspieranie się. Jeśli tego nie ma, to nie warto się oszukiwać, że to jest związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia005
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lauro - i jak święta? Widziałaś się z teściami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cenniczek
Opowiem wam jak to wyglądało u mojej siostry. Po śmierci rodziców moja siostra postanowiła sprzedać dom w stanie surowym i wyjechac do męza bo jego rodzice postawili dom na śląsku i zaprosili do mieszkania na pietrze. Zawiozła tam wszystko co miała. kafelki parkiety centralne ogrzewanie. Wyremontowała całe pietro i potem sie zaczeło. Tesciom nie bardzo sie podobało mieszkanie z moją siostrą i zaczeli robic wszystko aby sie jej pozbyc. Sprawy o zakłócanie porzdku wzywanie policji pobicia i sprawa o eksmije. wzystkie sprawy przegrywali a tesciu dostał wyrok za pobicie mojej siostry. Męzuś stanął po stronie mamusi. Sistra popadła w depresję i o mało nie skonczyło sie to alkoholizmem. pewnego razu rzuciał wszystko i wróciła do rodzinnego miasta. Dzis ma swoje mieszkanie i nową prace a tam został cały majątek moich rodziców. Jedno wiem najlepiej jest sie samemu dorabiac niz pracowac na czyjś rachunek :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To tylko Laura
Noo niestety, albo stety, ale nie widziałam się z teściami... ponieważ sobie tego nie życzyli. Teściowa zadzwoniła do mojego męża i zaprosiła go na całe święta , ale zastrzegła, że mnie widzieć nie chce :/ Oczywiście mój mąż się na to nie zgodził, ostatecznie pojechał tam na parę godzin w Wielką sobotę. Trochę przykro, że zaistniała taka sytuacja, że teściowa wręcz nie chce mnie widzieć, ale trudno... Szczerze mówiąc, to myślałam, że będzie gorzej. Nie wiem, czy mój mąż na prawdę zrozumiał to wszystko, ale widzę, że się stara odbudować to zaufanie, stara się, żeby było dobrze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O brawo dal męża. Dobrze będzie, teraz jestem pewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agbr
A co powiesz o moim przypadku ?? Teściowej staram się nie widywać, bo wyprowadzilismy sie rok temu od niej po 1.5 roku mieszkania musiala odwiedzac sychologa bylam taka roztrzesiona psychicznie... a mąz pojechał na świeta do mamy, ja z dzieckiem u moich rodzicow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do do agbr, - no to zdecydowanie gorzej. Ty nie pisałaś tu wcześniej? A jak mąż to tłumaczy, że pojechał. W końcu ciebie jak ciebie, ale dziecko też zostawił?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem jedno. Jak by sie mój mąż nie deklarował jasno po mojej stronie na początku małżeństwa, to nie bylibyśmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o zjadło jeden mój post - pisałam do do agbr, że nie bardzo rozumiem co powodowało Twoim mężem, że zostawił własne dziecko i poleciał do mamusi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agbr
Hej, nie pisalam tutaj wczesniej, tylko czytalam. u mnie bylo tak, że po ślubie zamieszkaliśmy u teściow, nawet nie mialam nic przeciwko temu, le przeszlam pieklo doslownie ! Tesciowa potrafila zjechać mnie jak burą suke za to, że na umywalce znalazla jeden wlos, ciagle lazila i wszystko ustawiala, jak cos bylo przestawione zaraz z ryjem na mnie.... Potrafila nam w nocy wejsc do sypialni, jak deszcz padal sprawdzic czy mamy okno zamkniete itp. Maz reagowal na to, mowil, ze ma tak nie robic, ale na prawde byl chyba po stronie matki, gdyż nic nnie robil sobie z tego ze chce sie wyprowadzic... Doslownie wykończylam sie nerwowo u teściowej, czulam jej oddech za plecami... Po ślubie zaszlam w ciąże i przez to wszystko mialam ciąże zagrozona, leżałam tylko, ale tez bylo źle... w 7 miesiacu tesciowa zrobila awanture, ze nje pomagam jej myc okien na Boże narodzenie !!! mąż duzo pracowal, ja na zwolnieniu nie moglam z nia wytrzymac, popadlam w depresje, urodzilam miesiac wcześniej To teściowa swierdzila, ze o siebie nie dbalam, chciala mi nawet odebrac dziecko. Jak się urodzilo, jak wrocilam do domu mialam lekką depresje poporodowa, a ona chciala to wykorzystac, nie pozwalala mi zblizac sie do dziecka, jak wyszlam na zakupy, przeniosla wszystkie rzeczy lozeczko itp. do swojegho pokoju !!! Nie wytrzymalam, zabralam dziecko i tak jak stalam wyszlam... wsiadlam w autobus i pojechalam 70 km dalej , do siostry.Leczylam sie u psychologa. Mąz sie wyprowadzil od matki i zamieszkalismy razem , myslalam ze juz bedzie dobrze, a tesciowa wizialam od tamtego czasu tylko 2 razy, nie rozmawiamy z soba... Ale teraz....zosyawil mnie i dziecko na cale swieta, mkowi ze to jego matka, ze powinien ja odwiedzać... Ona ciagle do niego wydzwania, coraz wiecej, a on coraz czesciej jeździ do niej... co ja mam zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moj piesek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to smutne co piszesz
Twoj maz jest ewidentnie maminsynkiem..Czy jest rada na to? Chyba jedna:zrobic to co Laura! Zostawic mezA i postawic warunek,jesli nie oderwie sie od matki koniec z malzenstwem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do do agbr - naprawdę Ci współczuję. ale chyba jak pisała poprzedniczka masz tylko jedno wyjście - postawić sprawę na ostrzu noża. Już udowodniłaś, że stać Cię na jasne postawienie sprawy, mąż poszedł za Tobą. A co mówi Twój mąż na to, że sie musiałaś leczyc przez jego mamę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do agbr
Mój mąż stwierdził, że po prostu powinnam olać jego matkę i leczylam sie dlatego, bo bylam przewrażliwiona... :( Po mojej ucieczce od teściowej, z męzem zamieszkalismy razem i było długo dobrze, rzadko ją odwiedzął, ale ostatno to coraz czesciej do niej jeździ... Ni mam juz sily, na dodatek 2 tyg temu stracilam pracę, gdyż umowa mi się skończyła i teraz jestem bezrobotna, szukam pracy... nie wiem juz co mam robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha no cóż przykra sprawa. Ale poniekąd rada męża jest słuszna. Olej, trzeba dbać o własne zdrowie psychiczne też. Skoro jest jak jest, to zdystansuj się trochę do wszystkiego. Pewnie do męża niestety też. Może mu zbraknie czegoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to tylkolaura - kiepsko mi wyglądaja perspektywy małzeństwa które jest tak organizowane... A co na to Twoja rodzina?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I jak Laura po weekandzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwia005
Lauro co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To tylko Laura
Witam :) Może nie uwierzycie, ale żyje nam się całkiem dobrze. Planujemy wkrótce kupno jakiegoś mieszkania na wlasność. Jest dobrze... Choć z teściami się w ogóle nie widuję , ponieważ teściowa otwarcie powiedziala, że sobie tego nie życzy. Trudno. Mąz odwiedza rodzicow, zawsze za moją wiedzę, no cóż w końcu to jego rodzice i powinien ich odwiedzać. Ostatnio powiedzial mi, że nie wie jak mogl tak podle postapić w stosunku do mnie i że jest Mu potwornie glupio i wstyd. Jest dobrze między nami. Przedwczoraj dowiedzialam się, że jestem w ciązy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rzadko odpisuje
gratulacje z powodu ciąży:) Czytam topik od początku i kibicowałam Wam. Chyba udało Ci się uratować swoją rodzinę i małżeństwo:). A teściowie z czasem przywykną do sytuacji, że dorosłe dzieci się usamodzielniają, a jeśli nie, to tym gorzej dla nich, nie dla Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super gratuluję - pochwalę się, że ja również jestem w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anirak
Współczuję Lauro! Uważam , że postawienie jasno sprawy, tzn. wyegzekwowanie tego co było ustalone, jest konieczne byś w ogóle miała jakąkolwiek szansę na dalsze życie z tym facetem. Jeżeli teraz ustąpisz to z tego co piszesz wnioskuję, że jak będą dzieci, sprowadzą Cię do roli służki i nie będziesz miała nic do powiedzenia. A wszelkie decyzje odnośnie waszego życia, a w szczególności życia waszych dzieci, na pewno nie będą Twoimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To tylko Laura
Agbr - i jak tam ? W ktorym miesiącu jestes ? ;) Pozdrawiam i dzięki za wszelkie rady, ktore tutaj znalazlam :) Pomogłyście mi bardzo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×