Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mankaaaaa

problem z teściową

Polecane posty

Gość mankaaaaa

Od razu wytłumaczę dlaczego piszę na tym forum: bo ma to związek z dzieckiem. Moja teściowa to kobieta bardzo dobra, serdeczna, troskliwa za nad to no i mało domyślna. idealnie pasuje do niej powiedzenie: piekło jest wybrukowane dobrymi uczynkami. dzwoni do mnie co dwa dni, zaprasza nas co niedziele prawie na obiad ( choć wie ze q tych godzinach moje dziecko spi), czasami dzwoni do mnie np. o 13 czy mam coś na obiad, jak mój mąż ma w niedziele 2 zmianę to pyta sie czy po nas przyjechać (po mnie i córeczę), wpadają z teściem dom południa z 30 min uprzedzeniem niby na 5 minut w efekcie na 2h i dezorganizują mi cały dzień. Niby to nic takiego ale ja się duszę!!! moi rodzice mieszkaja 200 kilomertów stąd i może ona myśli ze jestem samotna w sumie to prawda ale przez męza a nie brak koleżanek czy rodziców. Jak mieszkalismy razem my na dole to co niedziele jak przychodził mujek to cały wieczór spędzaliśy razem ( młode małżestwo). Jak dzwoni to wiem że coś wymysliła... albo teśc. u nas jak siedzi to mówi co i jak by nam sie przydało a teśc ciągle chce kupić nam upatrzone przez niego żyrandole. ostatnio poprosiłam zeby teśc mi cos naprawił a ona dziś dzwoni ze jutro podrzuca a ja mówię ze nie trzeba to ona ze tata jutro może poo nas przyjechać (mąż ma 2 zmiany). rozumiem że im się nudzi razem ale nie moga sobie zabijac nudy nami. Rozumiem że chca być z wnusią ale w ciągu tygodnia widzieliśmy sie 3 razy. nie mam w zwyczaju podrzucać im córeczki nie ufam im za bardzo .Teść ostatnio chciał skleić ustnik trąbki mojej córeczki kropelką:))) prykładów mozna mnożyć a możyć. chyba wolałabym miec wredną teściowa bo tak czuję się winna odmawiają czasami ale sie duszę!!!!!! poradzcie albo chpociaz napiszcie czy ktoś też ma tak . często spotykacie sie z teściami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankaaa
proszę napiszcie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam tesciow
i dzieki Bogu!!! Bo tu czesto mozna przeczuytac jacy oni sa wstretni :/ Dzieki Bogu nie mam tez meza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej by było gdyby Twój mąż porozmawiał ze swoimi rodzicami, delikatnie żeby ich nie urazić. Jak są myślący to zrozumieją i odpuszczą. Im prędzej im powiecie tym szybciej się do tego zastosują. Ja jeszcze nie mam dzieci, ale też mi się teściowa narzucała, mój mąż a jej syn pogadał z nią i jest ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nawet ostatnio teściowa niby bez powodu zadzwoniła pogadać, pochwaliła moje ostatnie pierogi i grzecznie zapytała czy miałabym coś przeciwko gdyby czasami jak mój mąż jedzie po coś do niej do domu mogła go ugościć obiadem :) Ja oczywiscie nie widzę problemu. Teściowa mi wyjaśniła, że dlatego pyta bo wie, że czekam zawsze na niego z obiadkiem i nie chciałaby się narzucać. Tak więc czasem dobrze w odpowiednim momencie pogadać z teściami i ustalić co jest dobre a co nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja ciebie nie rozumiem tesciowa by Ci nieba przychylila a ta jeszcze narzeka :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julek26
oj wierz mi nie chciałabyś miec wrednych teściów. w sumie, denerwuje cie to, ze sie cigle pałętają i dezorganizują dzień, ale z drugiej strony okaż im też troche zrozumienia, teściowa, chce ci pomóc, po tym co czytam zależy jej na tobie i chce dla was dobrze. niech mąż dlekikatnie da im do zrozumienia, ze chcesz trochę pobyc sama, a nie ciągle tylko z nimi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julek26
sorki za błedy klawiatura mi szwankuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankaaa
tyle ze ja jestem ich sposobem na nudę.... a p-rawda jest taka ze jak planowaliśmy slub to oni pojechali po garnitur slubny dla męza, jak mieszkaliśmy razem to ona mi pranie przewieszała z suszarki na sznur. a jak kiedyś nie miałam miejsca w lpdówce na sernik to mi go przechowała a rano przuchodzę a on jest wykonczony. ona nadal czuje si jak mamusia a my wszyscy dzieciaczki.. tyle ze role się pozmieniały. czasami kupuje ciuchy mojemu męzowi nadal, 5 lat po slubie. swój film slubny obejrzałam nie z mezem ale z całym ich rodem chociaz podkreślałam zew chce z nim( mąz był w pracy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankaaa
już moja mama to zauważyła jak bytła u nas tydzień.miała te same uczucie a ona nie wyciąga pocho[nie wniosków.teściowa jest po prostu upierdliwa!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julek26
no to ja juz nie wiem, moja tesciowa to wredna pinda i mam na nią sposoby, ale na twoja to juz nie wiem co poradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankaaa
a wkurza mnie tez to bo przy tym wszystko musi byc tak jak oni uważają. kota tez można zagłaskac! zrozumcie ona nie robi to z sympati do mnie tylko ze względu na męza , córkę moją ...tylko ich myśli jest dobrze i jej obiadki dobre amnie uważa za niedorozwinieta chyba bo tak mozna uważać dzwoniąc w niedzielę o 13 z pytaniem czy mam cos na obiad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankaaa
a tak wogóle to sorki za litrówki i fatalne składnie zdania ale sie wkurzyłam no i jeszcze dziecko mi marudziło Oni po prostu nie pozwola za soba zatesknić!!!! i najgorsze to jest to że ona w sumie nie jest złą wredną teściową ale mimo wszystko uważam że nie postepuje wlaściwie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Od nadmiaru słodyczy też można się porzygać... Na wredną jest sposób-opierdzielić. A na taka-przerypane, będzie, że się czepiasz. Jak nic nie zrobisz, to Was zacukruje na amen... Z której strony nie spojrzeć, dupa blada...Współczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tesciowa 112
a ja jestem Teściową, zachowuję się podobnie- To z troski o wnuka, syna a także synową. Musisz zaprzyjaźnić się z teściową. Moja synowa zrozumiała że także jestem kobietą i czuję to samo co ona i że jestem w stanie ją zrozumieć w tej chwili potrafimy usiąść na kawce i przegadać 4 godziny. Obydwie zwierzamy się sobie z każdej troski, zostawiła z nami dziecko , które po powrocie mamy od kosmetyczki- chciało nadal być z dziatkami ( zrozumiała ze mały jest z nami szczęśliwy). Teraz realizuje się w pracy zawodowej my jesteśmy z małym. W wekeendy wychodzi z mężem na imprezki ( nocne). A nawet ostatnio - wyjechali na 3 dniowy kulig a malutki był z nami . Wrócili wypoczęci i szczęśliwi . spróbuj zaprzyjaźnić się z teściową to też kobieta - i do tego dajemy się wykorzystywać. BO TAK BARDZO WAS KOCHAMY!!!. Teściowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankaaa
dzięki, że mnie rozumiesz nawet nie wiesz jak to pomaga bo juz myślałam że ja jestem taka zła że nie umiem tego docenić. bo mam straszne wyrzuty sumienia a mój mąz na moje "problemy" z nimi uogólnił że ja nie lube ludzi a ich to juz nienawidzę ale to nie prawda ja lubię ludzi ale nie lubię jak mi się ludzie narzucaja bo nie mam czym oddychać a tak a propo z 10 lat temu jak mywieralismy się gdzieś na impreze t5o teś iowa sie uparła że trzeba mi zrobić fryzurę i zrobila papiloty wygladałam jak ciotka klotka i po wyjsciu z domu je na gwałt rozprostowywałam. koszmar może ja jestem za mało stanowcza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankaaa
no tak teściowo tyle że to zależy od człowieka. moja mama tez taka jest jak Ty. Ale Wy macie chyba własne życie a ja mam wrażenie że ich zycie obraca się wokół nas: mojego męza, jego brata(kawalera raczej bez perspektyw) mnie i mojej córci. a tak samo czuje kuzynka mojego męża, która z racji braku więzi ze swoja rodziną jest dosyc blisko z nami wszystkimi i twierdzi tak samo.tez musi się mocno opierac przed ich zyczliwością. z nimi jest tak jak z ręką - chcesz od nich pomoc czyli palca oni dadza ci całą rekę i za ciebie pomyślą. troche luzu my nie jesteśmy dziecmi mamy po 30 lu więcej lat ..... a j moją teściową w gruncie rzeczy lubię do czasu ...każdego spotkania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankaaa
a wiecie co mnie tak na prawdę wkurzyło jakiś czas temu mąż przyznał sie (na moje pretensje że nigdy nie broni mnie przed swoimi rodzicami) że oni mówili że na za dłiugoi i za często jeżdzę do swoich rodziców. jakim prawem???????????????????????? jezdze co 2 miesiące na tydzień lub dwa bo jestem na wychowawczym a męza i tak nie ma całymi dniami. to oni ciągle sie narzucaja a ja nie moge byc troche u swoich rodziców. Oni czuja jakbusmy byli ich własnością. moi rodzice w zyciu nie mieli by pretensji że za dłuzo z nimi spędzamy czasu (mieszkaliśmy 4 lata w tym pół roku z córeczka) i chya od tego się zaczeło moje przewrażliwienie i wielki żal do nich!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nicxxxxaa
no to masz probllem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankaaa
podpowiedźcie coś jeszcze plis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość akrylik
ja sie nie dziwie Twoim tesciom. wolisz pojechac do swoich rodzicow na tydzien niz wysiedziec z tesciami 2h? od razu czuc ze ich nie znosisz i calej rodziny meza (jego brata). co sie dziwisz mezowi, przeciez to jego rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maryśśśka
te jebane teściowe też tak mam,moja zdjęła mi pająka ze ściany ,przyniosła mi pod nos i powiedziała-zbieraj pajęczynę ,to kawaler dla ciebie ,szmata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz ja miałam taki problem ale z moją mamą... Ciągle dzwoniła, chciała wpadać. Jak mąż był w pracy to dzwoniła że tato jedzie po mnie i synka na obiad. Jak zaczęłam odmawiać zaczęły się sceny. Mama płakała, obwiniała mojego męża że on mi nie pozwala przyjeżdżać. Koszmar. Mieszkałam wtedy u teściow w domu na wsi 12 km od moich rodziców. Synek był noworodkiem, była ciężka zima a mąż był non stop w pracy. Jak pojechałam już raz w tygodniu do domu do rodziców to posiedziałam z 5godzin bo nie opłacało się krócej. Jak wracałam do teściów wieczorem to robili awantury mojemu mężowi, że mam rodzinę a się wożę do mamusi chociaż mi mówiła teściowa że dobrze że bylam. Wyprowadziliśmy się bo zaczynało się robić koszmarnie. Teraz mamy spokoj, ja grzecznie odmawiam i jednym i drugim kiedy widzę, że mnie to przytłacza. Niech się obrażają trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankaaaa
akrylik !!!!a ty myslisz ze ja siedę noin stop z rodzicami. Mam tam dużą rodzinę dziadków , brata z rodziną, przyjaciółki. Nie nienawidzę rodziny mojego męza tylko ich natarczywości. I caasami lubię z nimi posiedzieć. a z nimi to się siedzi 4 bite godziny z stole. proszę mi nie wmawiać najlepiejtak jak mój mąz mówli ze nienawidzę jego rodziny zamiast próbować coś naprawić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mankaaa
wkurza mnie takie osądzanie nienawdzę- bzdura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja ci tak poradza a co
wiesz co, jestes za mało asertywna, popracuj nad soba, postaw na swoim, ja mam podobna tesciowa tyle ze z nia mieszkam, zyc mi sie odechciewa jak sie wpierdala - niby nie ale tak a najgorzej z dzieckiem, ja mam juz 3 letnie wiec porazka, poki było małe to jakos sie udawało a teraz jak słysze jak corce gada jakies zaczarowane prawdy zyciowe to mi sie zbiera a byłam ostatnio u psychologa, powiedziała mi ze kategorycznie musze z nia sie doagadac zeby przestała nam "pomagac", koniecznie pojsc na jakis trening asertywnosci bo ans powykancza trzymam kciuki, nie daj sie, a mezowi postaraj sie wytłumaczyc ze potrzebujesz troche pzrestzreni, której nie masz bo i tak ciagle ejstes z dzieckiem wiec 2 nastepnych starszych osób ci raczej humoru nie poprawi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem standard
ja mam to samo - tyle ze jestesmy 10 lat po slubie i mamy 2 dzieci - na KAŻDY weekend MUSIMY byc u nich na obiedzie! jak nie to 100 telefonów - a mieszkamy 100km - wiec pakowanie tego całego "majdanu"- rzeczy dla dzieci, wózka, fotelików itd jest uciązliwe i czasem chciałby człowiek posiedziec w ciszy i spokoju - a nie ciagle gdzies zapieprzać- oni tego nie rozumieją - własnie dla nich stanowimy "rozrywke" i tyle :( do dzieci się tesciowa wytaca - na szczęście teraz do młodszego mniej - ze starszym non sto robiłą po swojemu nie licząc się kompletnie z naszym zdaniem np. ja cały tydzień pracowałam z dzieckiem zeby jadło przy stole - i co? cały weekend tesciowa dokarmiała mi dziecko gdzie popadnie i moja praca na marne - znów od poniedziałku start od 0 :( albo - mały miał alergię - tesciowa "jak to nawet jajeczka nie zje?" i mu dawała po kryjomu - a on biedny póxniej był cały wysypany w tygodniu - no ale ona tego nie widziała więc dla niej ok .... mase było takich sytuacji.... szczerze to ja to olewam teraz starszy wyrósł z alergii i już jest na tyle duzy, ze sam wie o co chodzi - babci wchodzi na głowe- bo ona mu na wszystko pozwala - a nas bardzo szanuje - i ona sie dziwi- dlaczego? niech sie dziwi :P do młodszego nam sie tesciowa nie wtraca tak bardzo - bo juz chyba nie ma na tyle siły :P rady pusczam mimo uszu - do pakowania się przyzwyczaiłam - i jakos leci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×