Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

FatCat

czy są tu Panie, którym udało się nie utyć nadmiernie w ciąży dzięki diecie?

Polecane posty

Gość now u c now u dont
dodam jeszcze, ze dzis tak mi sie spodobalo macierzynstwo, ze zaczynam coraz czesciej myslec o drugim dziecku, choc sie kiedys zarzekalam, ze go nie bedzie;-) tylko chyba bede sie bala zdecydowac wlasnie ze wzgledu na ta blizne po cc. pewnie cala ciaze bylabym zestresowana, ze mi sie ta blizna rozejdzie badz peknie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KLAUDKA 27 no wlasnie zgadzam sie kobiety otyle i nagla cesarka takie dochadza dluzej u mnie bylo tak cc planowana na 9 - 9 ostatnie ctg - podlaczenie4 wneflona do reki - zjazd na sale do cc - jak mnie przyiwzli to czekal na mnie moj gi z cala ekipa do blizniat - 2 anastezjologow przyszlo ktorych juz znalam i cwiczyli zemna 2 dni wczesniej wklucie w kregoslup znieczulenia tzn czwiczyli jak sie rozluznic itd - okalalo ise ze wszystko zapomnilam i zanim mnie znieczulili potrawalo kolejne 10 min - zalozono cewnik i tam zoltym dziadostwem wysmarowana od brzucha po kolana - podpieto pod cisnieniomierze - zalotzono parawan - zaproszono meza - sprawdzono zimnym powietrzem czy znieculenie dziala - no i dalelej zczyno rozcinac faldy skory - pozniej uclyszalam swiszczacy odglos wod plodowych - gin zaczol wyciagac chlopcow - bolalo nie powiem myslalm ze znieczulenie nie dziala, - podano jednogo chlopca dorgiego zabrano trzymal go maz bo ja mialam rece w cisnieniomierzach, - cieszylismy sie mylymi a ja bylam zszywana - maz wyszedl z chlopacami a ja dali czekalam na zszycie - dzwigiem na lozko i przeiweziono do popkoju intensywnej terapi na okolo 5h - chlocy urodzili sie 9.34, 9.35 - w pokoju przebudzen do 14 - kolo 13 pierwsza proba wstania albo uwieszenia sie na mezu bylo ciezko lae sie udalo - 14 nastena proba - przeiwzienie do mojego pokoju - kolo 18 w pokoju do tolalety na wlasnych nogach - koszmar - nastepny dzien sciagnieice cewnika to tak w skrocie, tej linki na krew juz ise nie uzywa to podobno juz przezytek teraz podczas cc robia od razu czyszczenie z teog co powiedzial moj gin bo pytalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość now u c now u dont
ja nie wiem czy wierzyc w takie masaze, szczegolnie, ze w ostatnim trymestrze nie powinno sie zbyt intensywnie masowac brzucha bo mozna wywolac skurcze. i w sumie to nie qwiem czy to akurat o brzuch chodzi, mi sie wydaje, ze macica musi sie po prostu zwinac do wczesniejszego rozmiaru, z wielkosci pilki wrocic do rozmiaru jablka i watpie by to moglo sie stac w kilka minut. ale nie jestem ekspertem. u mnie w miescie dren jest obowiazkowy, ma uchronic przed komplikacjami przy gojeniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
slyszalam o tym masazu lekarz powiedzial czy ja zawsze uwierze w bzdury, maciaca musi sie sama skorczyc to jest fizjologia a masaz to moze pomaga na skore brzucha bo z maica nie ma nic wsponego ja jestem na nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość now u c now u dont
takich sposobow jest mnostwo. ostatnio mi znajoma powiedziala, ze slyszala, ze zeby miec plaski brzuch po porodzie, trzeba sie sciskac pasem przez cala ciaze... odpowiedzialam jej, ze jak chce miec chore dziecko to niech sie sciska. mi brzuch wrocil do normy bez zadnych "sprytnych metod". i dokladnie to jest proces fizjologiczny. byc moze dren jest przezytkiem. ja mialam cc dwa lata temu. w szpitalu, ktory uznawany jest za najlepszy w wojewodztwie, ma nowoczesny sprzet itp a jednak uzywali tych drenow. nie wiem jak jest dzisiaj. ja uwazam, ze u mnie zawinil taki mlody lekarz, bo cos tam grzebal i jestem pewna, ze ten drugi po nim poprawial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no moze sie jeszcze stouje te dreny nie wiem moj gin mi tak powiedzial, a co do sciskania sie pasem to juz calkiem wariactwo!! ja po cc nosilam pas sciagajacy bo mialam brzuch naprsawde po kolana zwisajacy przy bliznietach wiec zeby mi nie szwankowal kregoslup to sobie noislam taki bandaz sciagajy po porodzie przez 2 miesace coraz ciasniejszy i brzuch doszedl do isebie a przytlam 38kg wiec wiem co mowie, po porodzie zmienia sie osrodek ciezkosic i boli kregoslub, u mnie kregoslup byl gorszym problemem niz sama blizna clay czas bralam diclak bo nie umialam z tym kregoslupem a jeszzce jak tez brzuch tak zwisal to juz calkiem ylalam ze oszaleje wiec pas pomagal mi polecam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki wielkie za wasze odpowiedzi. trochę mi to wszystko naświetla sprawę. mam jeszcze pytanie: jak to jest z tymi zaparciami w czasie ciąży? kiedy się pojawiają i od czego to zależy oraz czy można stosować na nie jakiś błonnik w proszku lub colon c (oczywiście wiem, ze nie wolno się przeczyszczać itp).zaparcia to kolejna sprawa, której tez się obawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość now u c now u dont
ja nie mialam zaparc, ale wiem ze to czeste w ciazy. na moje oko to blonnik jest bezpieczny, ale nie wiem na pewno. tylko dlaczego mowisz, ze mama i ludzie gadaja??? przeciez nie masz juz 16lat. poza tym pytanie tak poza tematem - czy wedlug ciebie Twoj partnet jest odpowiednim czlowiekiem dla Ciebie, no i dla dziecka? czy planowalas z nim zycie itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
partnera mam bardzo fajnego:) tu akurat nie obawiam się niczego. jest łagodny, odpowiedzialny. w tym roku skończy 30 lat.nie pali, nie pije, studiuje i pracuje. jesteśmy ze sobą półtorej roku - nie zbyt długo, ale generalnie jesteśmy blisko.nie jest to jakaś moja wielka szalona miłość, raczej spokojny związek z zaufaniem i przyjaźnią. jakiś czas temu nawet cieszyliśmy się na myśl ,ze mogłoby sie cos takiego wydarzyć (ciąża). jednak w ostatnich miesiącach on sie zaangażował w prace, ja w drugie studia i jakos tak nastawiliśmy sie, ze teraz żadnego dziecka nie chcemy. no i bach! jak nie chcemy to się jednak okazuje ,że wpadamy. w sumie od trzech dni to na przemian się cieszymy i martwimy. on zwłaszcza się przejmuje, czy da rade finansowo itp. a co do rodziny to eh. no co ci będę dużo mówić. rodziny nie mam normalnej, straszne snoby, pruderia itp. ja mimo ciąży nie chcę ślubu, żadnych ceregieli na szybko. więc będzie gadanie. matka jest silnie uzależniona od opinii innych, będzie mi truć, że wstyd bez ślubu, że kuzyn tez wpadł i się pobrali, że co rodzina powie, że jak my to powiemy babci, że co ze studiami itp. potem wpadnie w spazmy nad opiekuńczości i będzie mi dawać porady ciążowe z przed 40 lat oraz dzielić się opowieściami laktacyjno - wydzielinowymi z tamtego okresu.a ja wtedy chyba się porzygam. nie mam za bardzo rzyczliwej rodziny. u mnie się "obgaduje" w kuluarach itp. żal. a ja takie rzeczy przeżywam i chce żeby mnie wszyscy zostawili w spokoju. dlatego planuje nie mówić matce jak najdłużej się będzie dało czyli do czasu az bedzie widac. mieszkam sama na szczescie. ona zazwyczaj chce dobrze, niestety często "wchodzi z butami"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość now u c now u dont
pytalam, bo w zyciu roznie bywa i nie kazda trafia na swojego ksiecia. ty masz kogos na kogo mozesz liczyc, kto cie wesprze i nie zostawi, a to juz bardzo duzo. o finanse tez sie martwilismy, szczegolnie, ze w pewnym momencie zadne z nas nie mialo pracy. jakos w tej Anglii juz sobie wszystko ulozylismu i okazalo sie, ze jestem w ciazy. na poczatku jeszcze planowalismy tam zostac, potem juz chcielismy tylko wracac. moj facet byl kierowca, szef planowal tez dla niego nocne trasy... ja bym cale dnie spedzala sama z dzieckiem, no i noce tez. no i wrocilismy. to dopiero byla jazda. po jakis 2 miesiacach on znalazl prace, a mi przyszly dokumenty do macierzynskiego. wszystko po malu zaczelo sie ukladac. potem urodzila sie nasza corka i doslownie wszystko sie zmienilo. caly swiat sie przewartosciowal. moze to zabrzmi gornolotnie, ale dzieki niej jestem lepszym czlowiekiem. pamietam jaka bylam zaskoczona dwiema kreskami na tescie, a potem jaka bylam przerazona bo w drugim miesiacu zaczely mi sie plamienia. w tedy dopiero zdalam sobie sprawe, ze to moje dziecko i musze je miec... bo moja ciaza byla zagrozona. a dobre rady to juz osobny temat. najlepsze jest to, ze wszystkim sie wydaje, ze wiedza lepiej ode mnie czego mi trzeba, co powinnam zrobic i co jest dobre dla mojego dziecka. nie tylko rodzina, ale tez znajomi, sasiedzi kazdy sluzy "dobra" rada. wiekszosc to takie bzdury, ze nawet mi sie odpowiadac nie chce. kiedys sie przejmowalam, a teraz ignoruje i zmieniam temat. a co do rodziny, to dobrze sie wychodzi tylko na zdjeciu. u mnie tez jest pokatne obgadywanie, dopowiadanie itp i to po prostu trzeba miec gdzies. ja sie przejmowalam, martwilam, w koncu nauczylam sie nie zwracac uwagi. jestem najlepszym przykladem, ze mozna sie nauczyc miec ich wszystkich gdzies. najwazniejsze dla mnie jest to, zeby stworzyc dobry dom dla mojego dziecka. jestem pewna, ze Tobie tez sie wszystko ulozy i za jakis czas, gdy juz twoje malenstwo bedzie na swiecie, nie bedziesz sobie nawet potrafila wyobrazic zycia bez niego :-) tak na marginesie tez planuje zaczac drugi kierunek:) zaocznie. dobra, ale sie rozpisalam. mama nadzieje, ze Cie nie zanudzilam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez studiuje,studiowalam przez ciaze i teraz tez, wszysko idzie pogodzic, trzymie za Ciebie kciuki, co dorodzinki wspolczuje ale nikt nie ma idealnej, ja tez,zaparc zadnych nie mialam ale jakbys miala polecam platki sniadaniowe z otrebami na sniadnaie i chude mleko, zdrowe, pozywne i nie tuczace no i blonnik pomaga,ja mialam jedynie zgage cala ciaze :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×