Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona mama 28 12

tak żal mi córeczki i serce mi pęka

Polecane posty

Gość zrozpaczona mama 28 12

Sprawa wygląda tak mam córeczkę , która ma 8 lat jest dzieckiem zamkniętym w sobie i ma nadwagę , którą leczymy. Dziecko chodzi do pierwszej klasy , w grupie funkcjonuje normalnie , uczy sie bardzo dobrze jednak nie ma koleżanki takiej od serca . I tak jak dziś omal mi serce nie pękło , kiedy przyjechała ze szkoły z płaczem , bo nie dostała żadnej walentynki, nawet nie wiem co mam jej powiedzieć . Nie che chodzić do szkoły. Jestem załamana to dobre , uczynne dziecko inni kiedy ją potrzebują owszem a tak jest odsówana . Boli mnie serce jak każdą normalną matką . Nawet myślałam , aby ją przenieść do innej szkoły , ale czy to coś da ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyxyxyxy
Najpierw przydałoby sie zeby córcia pozbyła sie nadwagi ! napewno dzięki temu odejdzie większość problemów - jej kompleksy i wyśmiewanie sie przez innych uczniów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy są takie dobre i tańsze
Nie nie przenoś jej do innej szkoły. To ucieczka , a nie rozwiązanie przyczyny. Może zapisz ją na jakieś zajęcia sportowe, basen, jazda konna ? Nietypowe umiejętności bardzo podniosą jej pewność siebie. Jakieś zajęcia gdzie chodzą też inne dzieci w podobnym wieku, niekoniecznie z tej samej klasy. I zaproś jakieś dziewczynki w jej wieku do was do domu, albo coś zorganizuj, niech dzieci poznają ją po za szkołą. Szkoła wcale nie jest dobrym miejscem na zawieranie przyjaźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co
Powiedz jej : walentynki nie są ważne, ja i tak cię kocham najbardziej na świecie ! Może zaprosimy którąś twoją koleżankę ( niech powie którą ) i w piątek po lekcjach niech przyjdzie do nas ? I pójdziemy do parku, kina, na obiad, do MC Donalda, na ciastko, do zoo itp. itd. ( wcześniej zapytaj o zgodę rodziców- ).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dzieckiemmm
ktore ma 14 lat i mam podobny problem jak chcesz to podaj gg napisze do ciebie jak to wyglada w moich oczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet nie wyobrazam
sobie, jaki to musi byc straszny bol dla matki :( nie wiem czy nadwaga jest tego przyczyna! Moze tylko tego, ze nie dostala walentynki, bo pewnie (znajac chlopcow) dzieciaki smieja sie z jej nadwagi, chodzi o chlopcow. Jednak mialam w podstawowce nie jedna kolezanke z nadwaga i nie uwazam tego za jakis wiekszy klopot, bo one zawsze znajdowaly sobie wielu znajomych! Mysle, ze Ty jestes teraz jej jedyna deska ratunku! To Ty powinnas wytlumaczyc jej na czym polegaja walentynki i ze takie "walentynki" dostaja dziewczyny, ktore maja swoja milosc albo cos w podobie. Mozesz wlasnie, tak jak pisala moja poprzedniczka, zaprosic, ktoras z jej kolezanek do jakiegos zoo czy cos w podobie, ale z kolei czy ta nie bedzie wtedy czula sie jakby musiala zapraszac znajomych gdzies, zeby ja ktos polubil? Trudna sprawa :( zycze powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EEEmmmIIIlllKKKaaa
ale z kolei czy ta nie bedzie wtedy czula sie jakby musiala zapraszac znajomych gdzies, zeby ja ktos polubil? to 8-mio latka, ona nie myśli tak jak dorośli ! :) zaproś jej koleżanki, niech się razem pobawią, ale nie w szkole, nadzoruj zabawę, żeby się nie nudziły, wymyśl jakieś konkursiki z mininagrodami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość extra to mi sie spodobalo
jedna pisze zapros koezanki, chodz z nią na obiad, do Mcdonaldsa itp....w koncu kilka dodatkowych kg wiecej to nic takeigo, nie?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
suchaj pow8edz jej ze walentynki to swieto zakochanych a ona na taka prawdziwa milosc jest jeszcze zamala na taka damska meska, ale za to na normalna matczyna nie i ty ja kochasz z tatem najbardziej i zabieracie ja za to na walentynki do kina, wiem ze dzieic potrafia byc okrutne jak bylam mala okolo 8 lat tez bylam gruba i przez to nie mialam wielu pprzyjaciol, wiem z doswiadzenia ze jak ja odchudzicie to jje napewno pomoze i dla zdrowia i dla niej samej bo poczuje sie pewniej, a czy innym sie to spodoba to juz nie wazne, ja tez ise lepeij poczulam gdy schudlam moja nadwage tylko ze mama mi w tym nie pomogla zaczelam sie odchudzac w wieku 17 lat gdy nadwaga byla juz duza, schudlam wtedy ponad 30 kg i odrazu moje komplesy zniknely jakos lepiej sie poczulam w sowim ciele wiec co do diety to powinnisie o tym pomyslec, moze tez wysleice ja na jakies zajeica dodatkowe?taniec, basen to jej doidatkowo pomoze w zrzuceniu nadwagi i moze poznac nowych znajomych ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do a po co
zawsze udzielasz takich "super-rad"? - to dziecko jest grube a ty polecasz pojscie do McDonaldsa, na ciastko?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przenoszenei do innej szkoly
to tylko proba ucieczki przed problemem! skoro ma nadwagę to powinnas pomoc jej sie pozbyc tych dodatkowych kilogramów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccc - to dla mnie
wiem co czuje twoja córka , bo byłam pulpecikiem ... Zawsze moi rodzice budowali poczucie własnej wartości , zawsze we mnie wierzyli , powtarzali mi do znudzenia ,że to że jestem inna nie oznacza ,że jestem gorsza !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Naucz córkę asertywności !!To ważne , by umiałam radzić sobie w późniejszym życiu . Wbij wręcz jej do głowy , że wygląd nie jest najważniejszy , że uroda przemija , a to jakimi jesteśmy ludźmi zostaje na całe życie . Musisz starać się ją onieśmielać , zachęcać do różnych zajęć , to ważne !! I jak znam życie jak jej ktoś dokucza by nie reagowała siłą ,że tak powiem ale mądrym słowem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvgvdfv
A nie boli cię serce gdy jej dajesz to śmieciowe żarcie od którego tyje?? Nie boli cię gdy widzisz że sapie ze zmęczenia wchodząc po schodach? Wolisz zwalać na innych i robić z córki niedostosowaną idiotkę, przenosząc ją ze szkoły do szkoły? Takie masz dziecko, jakie stworzyłaś i powinni ci ograniczyć prawa rodzicielskie aby była jakaś kontrola nad tym czym karmisz dziecko. Jej nadwaga którą "leczycie" nie wzięła się przecież znikąd! To twoja wina!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccc - to dla mnie
pomóżcie jej w walce z nadwagą , nie zostawiajcie jej z tym problemem samą !!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulkaula
własnie zapros kolezanki do domu dziewczynki pobawia sie i napewno zbliza do siebie ..miałam podobny problem .wyjechalismy z polski moja corka byla w drugiej klasie miała wiele kolezanek w szkole i nagle wyjazd tutaj gdzie obecnie jestesmy zaczeła uczeszczac do nowej szkoły co prawda polskiej ale była nowa w klasie dzieci znały sie wczesniej.corka pare zary wrociła ze szkoły ze łzami i postanowieniem ze wiecej do tej szkoły nie pojdzie bo nikt jtj tam nie lubi i nie ma kolezanek ..płakała nie chciała wstawac i isc do szkoły martwiłam sie i szkoda mi jej bylo strasznie bo tez byłam w obcym kraju bez znajomychi tez czułam sie samotna.. ale szybko złapałam kontakt z mamami i zorganizowałam spotkanie dziewczynek u nas w domu wspolna zabawa ogladanie filmów dla dzieci dziewczynki zblizyły sie do siebie zapisałam corke do kółka tanecznego gdzie uczeszczały kolezanki z klasy i zaprowadzałam ja tam raz w tygodniu i czesciej córka zapraszała jakas kolezanke do siebie na popołudnia wspolne odrabianie lekcji troche zabawy ..po pewnym czasie zauwazyłam ze corka opowiada mi historie ze szkoły co sie działo kazdego dnia i stwierdziłam ze ma juz kolezanki takie bliskie ze maja swoje sekrety wspolne sprawy np co ktora ubiera na zabawe karnawałowa ze telefonuja do siebie rozmawiaja przez skypa na gg teraz corka uwielbia swoja szkołe ma mase kolezanek nawet z innych klas..jest szczesliwa i rzadko wspomina szkołe w polsce.. porozmawiaj z mamami dziewczynek z klasy twojej corki napewno pomoga rozwiazac ci problem. zycze powodzenia!! napisz jak beda jakies zmiany...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Titianea
Dlaczego dopuscilas do nadwagi, ona jest dzieckiem i nie zdawala sobie z tego sprawy, ale Ty jako matka, moglas robic odpowiednie posilki, wprowadzic w jej zycie zabawy sportowe. Nawet konsultowac to z lekarzem. Spoleczenstwo smieje sie z grubych, ale to przeciez Twoje dziecko. Ja gotuje i zwracam uwage na wartosci odzywcze i kalorie. I malo kaloryczne jedzenie tez jest smaczne. Nadwaga prowadzi do chorob, dlaczego nie kontrolowalas jej rozwoju, nie konsultowalas tego z lekarzem. Otylosc od dziecka !! A co potem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka nie rozumie tego żartu
- Mamusiu, mamusiu, dzieci mówią że jestem gruba! - Nie jesteś gruba, córeczko. To że jesteś inna, nie znaczy że gorsza. A teraz potocz się do swojego pokoiku bo w korytku czeka już szufla jedzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba bylo nie tuczyć dziecka
to nie miałabyś takich problemów :o Mam znajomą która non stop ulegała swojej córce, kupowała mnóstwo słodyczy do szkoły zamiast zrobić kanapkę z jakąś wędliną, serem i warzywami... Idąc do sklepu kupowała jej 1kg ciastek, batoniki, lody i cole :o Dziecko w wieku 10-ciu lat ważyło ponad 70kg!!! Jak tam kiedyś byłam to jej córka potrafiła na obiad zjeść 3 duże kotlety i cały talerz ziemniaków popijając oczywiście słodkim napojem gazowanym :o Teraz jej córka ma 15 lat, nigdy nie miała koleżanek i kolegów, nadal wpierdziela same słodycze, jest okropnie gruba i potrafi powiedzieć do matki "ty cipo, nie kupiłaś mi loda to teraz spierdalaj" :o Masakra jak można tak tuczyć dzieci... Dodam, że ta znajoma też twierdzi że walczą z nadwagą, chodzą do lekarzy itd, płaci za leki a dziecko i tak je same słodycze bo mamusia jej kupuje, do szklanki herbaty sypie 4 łyżki (te duże łyżki) cukru! To straszne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co zrobic
jak dziecko roi awantury bo ciagle jest głodne albo łakome i bez przerwy chce zebu mu cos dac.zadne oszukawania jabłkiem nie pomagają. dziecko jest jeszcze małe bo ma 3 latka i się dopomina żeby dać coś do jedzenia a jak nie to płacz i awantura, albo z krzesła otworzy lodówkę i samo sobie wyjmie serek czy coś innego a przy okazji jeszcze zbije dźem itp :( gruby nie jest ale chudy tez nie...ja nie chce dopuścić do tego żeby poniej tak cierpiał, rozmwiam z nim tłumacze, mówię ze nie chce zeby miał gruby brzuszek, dbam o zdrowie jedzenie i zdrowe posiłki gotuję ale co z tego....albo jeszcze jedna sprawa .. tak jak autorka ma dziecko 8 letnie przeciez takie dziecko samo w sklepie moze sobie kupic czekoaldę, chipsy itp więc dlaczego najezdzacie ze to wina matki??? a jak matka jest w pracy a dziecko w szkole to jak ma upilnowac co ono tam je?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co zrobic
u nas słodyczy nie ma w domu a jesli sa to pochowane.. dziecku nie daje jeść nic słodkiego,czasem gdzieś w gościach coś dostanie jak widzi ze lezy na stole.ale nigdy przenigdy nie dałam mu pić cocacoli czy jakichkolwiek słodyczy w duzych ilościach.....tak samo jest z obiadem czy kolacją,zawsze ma dosyć małe porcje z przewagą warzyw....ale dopomina o jedzenie i lubi jeść, to co zrobić z takim przypadkiem??????? doradzcie............

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nawet nie wyobrazam
oj bez przesady! Kazdy ma inna przemiane materii! Moja kolezanka odkad ja znam (czyli jakies 20 lat) je mniej ode mnie a wazy 83 kg a ja 58 ;p i wcale nie je fast food-ow :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba bylo nie tuczyć dziecka
"tak jak autorka ma dziecko 8 letnie przeciez takie dziecko samo w sklepie moze sobie kupic czekoaldę, chipsy itp więc dlaczego najezdzacie ze to wina matki??? a jak matka jest w pracy a dziecko w szkole to jak ma upilnowac co ono tam je?????" Jaki widzisz problem? Po prostu nie dawać dziecku pieniędzy, tylko zapakować do plecaka kanapke, jakiś owoc i wode mineralną. Dziecko sobie nie kupi jak mu mama nie da pieniędzy... Teraz niektóre mamuśki idą na łatwizne i zamiast dziecku przygotować normalne śniadanie do szkoły to dają pieniądze żeby dziecko kupiło sobie batonika czy drożdżówkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czepiajcie sie bo ludzie
maja rozne organizmy , jeden grubszy , drugi chudszy, ktos wyzszy, ktos nizszy. jestem dzienie pewna,ze chudzielce z klasy pija cocacole i jedza chipsy, ktorych corka autorki nie smie sprobowac. Trudno, staraj sie ,zeby dzicko mialo zawsze w domu podpore psychiczną, ładnie ja ubieraj, staraj sie,zeby była w czyms dobra, miala swoje atuty i pewnosc siebie. Ja w szkole tez byłam pulpetem, choc nikt mnie nie tuczył, potem to nagle poszło we wzrost, tak bywa. A walentynki - smiechu warte - mnie np to swieto w ogole nie rusza, nie ma co traktowac tego serio!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczone mama 28 12
Dziękuje wszystki za rady. Powiem tak , z nadwagą walczymy dziecko należy do specjalnego programu walki z otyłością u dzieci i efekty widać . Problem nie jest w jej otyłości tylko w tym ,ze jest tak zamknieta w sobie , nawet z psychologiem nie chce rozmawiać . Córce niczego nie brakuje ma ładny pokój zabawki stroje , a jednak nie chce zapraszać koleżanek do domu , chociaż ja to robię i wtedy jest ok bawi się z nimi . Wszelki rozrywki też jej zapewniamy kino , zoo , basen . Rozmawiałam też z jej wychowawczynią , a ta twierdzi ,że dziecko w grupie funkcjonuje noramlnie jest lubiane i akceptowane , uczynnne . Nie mam pojecia dlaczego się zamyka w sobie .Czasami mam wrażenie ,że inne dzieciaki wykorzystują jej uczynność i ona to wyczuwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sorki ale nawyków zywieniowych
uczą rodzice. jesli od malego podsuwają smakolyki, typu słodycze, chipsy czy fast foody zamias wpajać zasady zdrowego zywienia to potem nic dziwnego, ze dziecko zamiast kupic sobie owoc woli kupić paczkę chipsów czy batonik! przypomialo mi sie jedno powiedzenie...krzywde dziecku robi sie nei tylko biciem ale i jedzeniem (czyt. tuczeniem):O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczone mama 28 12
i dodam jeszcze ,że nadwaga nie jest efektem obżarstwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze jest za dobra
chce sobie zaskarbic sympatie innych a dzieci to wykorzystuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie wiem co to za problem. U moich synów w klasie tylko kilka osób dostało walentynkę i nikt problemu nie robił. Wielkie mi halo, walentynka w pierwszej klasie. Wytłumacz jej, że to durne święto z zachodu DLA ZAKOCHANYCH. A ona na zakochanie ma jeszcze czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co zrobic
pewnie że nie nalezy dawac dziecku pieniedzy...tak jak mówię u mnie nie ma tego problemu bo moje dziecko ma 3 lata ...ale potem a to babcia da 10 zł a to wujek i co wtedy, zabierać dziecku każde 5 zł które dostanie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co zrobic
też zawsze twierdizłam ze nawyków uczą rodzice a że ja mam "skazę "bo tym względem i odkąd pamietam sie odchudzam, w domu nie ma słodyczy, jest zdrowe jedzenie, nie ma mowy o słodkich napojach czy kupowaniu dziecku słodyczy i innych świństw a dziecko ma 3 lata i ciągle myszkuje, szczególnie popołudniami chodzi i mówi ze jest głodne, żeby mu dać jeść i to nie muszą być słodycze ale chociaż bułkę albo serek aldo jogurcik itp kocha jeść, wszystko lubi, nie wybrzydza przy jedzeniu ale jest łakomczuchem i co zrobię...........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×