Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaczona mama 28 12

tak żal mi córeczki i serce mi pęka

Polecane posty

Gość znam niestety znam
moje pokolenie w wieku 8 lat było bardziej samodzielne, teraz dzieci podwozi sie niemal pod drzwii szkoły, odbiera, niepełnosprawność jakaś, nauczmy samodzielności, komórki są, komputery, komunikatory, łatwo jest dziecko "sprawdzić " gdzie i co robi,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AMJ.
Zaczekaj,nie tak szybko.Niech zostanie w szkole.Polepszy sie,zobaczysz!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam 14, jakbyś nie wiedziala wspomnienia ma się już od ok. 3-4 lat... Tak byłam liderka, ale to byla zapracowana pozycja w grupie i nikomu wcale nie dokuczałam bez powodu dopiero jak mnie ktoś wkurzy to potrafię być bezwzględna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AMJ.
bo rodzice sie boja,czy ty nie rozumiesz??????dlatego podwoza!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam niestety znam
a wcześniej się nie bali, czy wtedy nie było zboczeńców, kidnaperów, też byli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
8 lat i walentynki ma dostawać,pogłupieliście? :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 3zuzia
ale skoro dzoecko sie zachowuje normalnie w szkole itd ,lubi swietlice to po co matka dziecka ja ciaga po psychologach???? chyba sama jest jebnieta????? trzeba zbic nadwage i tyle,dziecko samo nabierze odwagii i energii,ludzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja siostra od kolegów dostala 4 albo 5 i od koleżanek jeszcze takie przyjacielskie a ma 9 lat więc ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam niestety znam
ta walentynka, a raczej jej brak nie jest chyba bezpośrednią przyczyną problemu, fakt że jej nie dostała tylko uświadomiła dzieeczynieze coś jest nie tak,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problemem nie jest to, że dzieci śmieją się z jej nadwagi. Miałam podobny problem. Przez całą podstawówkę nie dostałam ani jednej walentynki, też to przeżywałam i płakałam. Miałam zawsze jakąś koleżankę czy dwie przy sobie, ale ogólnie w klasie nie byłam zbyt lubiana. To fakt, byłam "okrągłym" dzieckiem, ale nie ja jedna w klasie. Cały problem wynika z jej samooceny. Ona uważa (nawet jeśli się do tego nie przyznaje), że jest gruba i przez to inne dzieci jej nie lubią. Uważa, że nie ma prawa być lubianą, więc zamyka się w sobie. Nie uśmiecha się, jest ciągle smutna, niewiele można z nią robić bo nie jest chętna do zabawy. Dzieci nie lubią takich osób. Lgną do ludzi wesołych, pewnych siebie, które mają 100 pomysłów na minutę. Nie do pięknych i szczupłych. W gimnazjum zaczęłam intensywnie rosnąć, zmieniłam dietę i styl życia. Wyszczuplałam, naprawdę byłam bardzo szczupła. To momentalnie podniosło moją samoocenę. Poczułam, że skoro jestem szczupła i ładna mam prawo do nowych znajomości. Zżyłam się z dziewczynami z klasy, które kiedyś mnie wyśmiewały. Interesowałam się chłopakami i to z wzajemnością. Wiem, że ona do etapu chłopaków ma jeszcze czas:) Pokazuje Ci tylko jak to działa. Gdy dziewczynka będzie pewna siebie natychmiast zdobędzie koleżanki. Ale nie jest łatwo tą pewność sobie wypracować, musi nastąpić jakiś przełom. Nie wiem czy poradzisz sobie sama, to bardzo dobrze, że chcesz pomóc córce. Pomyśl o wizycie u psychologa z nią:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozpaczona mamo - uwierz mi, nic nie jest jeszcze przesądzone, to, że córeczka jest niesmiała, niepwena siebie to nie znaczy, ze zawsze tak będzie. Mam nadzieje, ze faktycznie jestescie oboje z mężem takimi wspaniałymi rodzicami jak piszesz.Ja przez całą podstawówkę i liceum byłam zamknięta w sobie, zahukana, nieśmiała - niby byłam lubiana ale jakos nie byłam w centrum zainteresowania. Ale u mnie to się wiązało z tym, ze miałam nieciekawe dzieciństwo.Teraz mam 27 lat i jestem zupełnie inną osobą pomimo tego, ze nigdy nie chodziłam na zadne terapie. Na studiach było inne zycie i trzebabyło się zmienić, ten proces przebiegł naturalnie, stałam sie bardziej śmiała, juz sie nie boje ludzi tak jak kiedys i mam gdzies to, co o mnie myślą. Lecz pozostałam indywidualistką tzn, ze dalej nie potrafię pracować w grupie ale ja akurat nie wiedzę w tym nic złego. Mam 2 zaufane kolezanki, którym wszystko mogę powiedzieć i tyle mi wystarczy - po co więcej?Aha, no i baaardzo ale to baardzo pomogły mi mądre książki, w pewnym momencie życia zaczęłam mnóstwo czytać psychologicznych książek z których bardzo dużo wyniosłam. Zachęcaj swoją córeczkę, zeby udzielała się towarzysko ale ją nie zmuszaj. Moze ma jakiś talent np dobry słuch (mogłabys ją zapisac na lekcje pianina), moze pięknie rysuje (jakies lekcje rysunku) - to szystko po to, zeby miała swiadomość ze jest w czymś dobra. A nieśmiałość i wrażliwos...no cóż...nie każdy musi być przebojowy,prawda? Niesmiałość i wrażliwośc pewnie z wiekiem miną albo ulgną mniejszemu natężeniu. Przeciez to są także zalety zrozpaczona mamo:) Napewno takim osobom trudniej sie zyje bo wszystkim sie przejmują ale to nie znaczy, ze są gorsi. Wspieraj swoje dziecko na kazdym kroku, zachęcaj dobrym słowem ale nie wyręczaj w obowiązkach. Zmiana szkoły nie jeste dobrym pomysłem bo problem tkwi w córce a nie w kolegach czy kolezankach - dzieci wszędzie są takie same, w innej szkole tez mogą sie z niej naśmiewac. Wazne, zeby miała w Tobie wspracie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie co tak jeździcie po Paula14? :o Dziewczyna ma rację, że ośmiolatka to nie małe dziecko :o Jeżeli będziemy dziecko wiecznie trzymać za rączke, to nie da sobie rady w życiu i będzie się wiecznie trzymać spódnicy mamusi... Problem nie leży w wyglądzie córki autorki, tylko w jej charakterze :o Jest nudna i nietowarzyska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość -Chmurka-
A ja mysle, ze Zrozpaczona Mama przesadza. Przeciez nauczycielka mowi, ze dziewczynka w klasie funkcjonuje normalnie. A ze nie dostala Walentynki - moglo sie zdarzyc kazdemu, choc na marginesie uwazam, ze nauczyciekli, ktore promuja wsrod dzieci Walentynki, czy Halloween to kompletne, nieodpowiedzialne idiotki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona mama 28 12
No więc tak już odpowiadam na pytanie ile waż i mierzy dziecko : 40 kg przy wzroście 135 . Cały czas próbuje wytłumaczyc ,że nie rozumię tego co dzieje się z dzieckim , dlatego,że ona w szkole i w grupie funkcjonuje normalnie koleżanki ją lubia , wiem bo często rozmawiam z niektórymi mamami i mówią że ich córki mówiły ,że X to , X tamto , tylko dlaczego w takich chwilach jak ta (walentynki ) nikt o niej nie pamietał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sorry ale to prawidłowa waga... Tak przynajmnije na paru kalkuratorach BMI wyszlo... coś słabe to prowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona mama 28 12
i dodam jeszcze ,że to nie pierwsza taka sytuacje np. wyjazd do wyciecze a ona siedzi sama w autobusie , ale w szkole bez problemu ma pare

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona mama 28 12
dziewczyno to nie jest żadna prowokacje . Potrafisz czytać ze zrozumieniem ! Napisałm ,że dziecko należy do specjalnego programu zwalczania otyłości u dzieci i przynosi on efekty. Poza tym nie problem dla mnie stanowi jej otyłość tylko brak prawdziwej koleżanki !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"wiem bo często rozmawiam z niektórymi mamami i mówią że ich córki mówiły ,że X to , X tamto , tylko dlaczego w takich chwilach jak ta (walentynki ) nikt o niej nie pamietał?" Ona ma koleżanki, a nie kolegów ;) Walentynkę daje się płci przeciwnej (na poziomie podstawówki, bo w wieku dorosłym zwracamy uwagę na miłość, a nie płeć :P). Koleżanki dawały sobie nawazajem walentynki?? Jak tak, to dla mnie nowość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona mama 28 12
tłumacze też ,że nie jest nudna ma koleżanki , bierze udział w kółkach zainteresowań , zapraszają ja na urodzinny i inne imprezy .Tylko w takich chwilach jak już pisałam jak te walentynki czy wyjazdy zapominają o niej . A ona tego nie rozumie dlaczego kiedy się bawią z Y jest ok ,dziewczynki się nawet odwiedzają , ale w walentynki już o niej nie pamięta ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie z kolezankami dajemy sobie walentynki tzn. laski w klasie sobie daja ja akurat w zgodzie z nimi nie żyje z większością chociaż mam dwie przyjaciółki to sobie wysłałyśmy, moja siostra lat 9 też dostała pre od koleżanek... Twoje dziecko nudne jak nie wiem co dlatego nie ma kolezanki..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona mama 28 12
Tak dziewczynki dawały sobie walentynki bo panie powiedziała, że mozna ją dostać też od kogoś kto cię lubi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja pierdolne ale problem.... Najpierw piszesz że dzieciak cicy nie zapraszany i bez koleżanek a teraz nagle że zapraszają ja... zdecyduj się na jedna wersję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona mama 28 12
Paula 14 . Masz problemy z czytaniem tekstu ze zrozumieniem !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona mama 28 12
Gdzie ja napisałam ,że nie jest zapraszana ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba Cię jebie jeżeli będę czytała ponad 110 wypowiedzi żeby Ci to znelść. Sorry za wulgaryzm ale takiej idiotki jeszcze nie widziałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hohoho huhuhu
zaproś jakąś dziewczynkę z klasy którą Twoja córa lubi najbardziej, i zorganizuj jakoś fajnie czas. niech czasem pójdą razem do szkoły jeżeli blisko mieszka. tylko że takie zapraszanie musi być cykliczne, bo raz czy dwa nie wystarczą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaczona mama 28 12
skoro jesteś tak bystra moich wypowiedzi jest tu bardzo nie wiele , więc nie trudno będzie znaleść!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×