chcę wylać swe żale na pewna osobę. niech mnie ktos wyslucha...

moja (była, na ten moment)bliska koleżanka totalnie mnie dzis wkurzyla. porosilam ja o cos (a dokladnie o wyslanie maila do kolesia z usa, ktorego obie poznalysmy na czacie, gdyz ona studiuje j. angielski, wiec jest duzo lepsza w tym ode mnie). ona mi powiedziala ze ma go gdzies, nie chce miec z nim nic wspolnego. poprosilam ja tylko o przysluge.. ale coz, teraz widze jaka jest zasrana egoistka, rzadko ja o cos proszę i widze ze co najwyzje to ja moge pocalowac w d***. heh, na dodatek przed chwila weszlam na jej bloga i przed ta nasza klotnia napisala : "khurczę, fajnie jest mieć znajomych. takich prawdziwych. pomocnych. " nic dodac nic ujac..

a po co pisać maila do kolesia z usa poznanego na czacie? :) wybacz, ale jeśli zależy Ci na tej znajomości to powinnaś szlifować język, przecież koleżanka z Tobą na randkę nie pójdzie :p

po co, to juz moja sprawa. zwykla znajomosc. poznalysmy go razem, nie ma mowy o zadnych randkach.

heh, to oczywiste: on ją przeleciał a potem rzucił i ona go teraz nienawidzi :D ale że ty o tym nic nie wiesz ? :)

widze, ze nie zostane tu zrozumiana.... poprosilam ja o pomoc i tyle, a ona sie na mnie wypiela.

co to za znajomosc kiedy nie moge na nia liczyc nawet w tak drobnej sprawie? przynajmiej juz teraz wiem na czym stoje. kilka lat bliskiej znajomosci poszly w pizdu. i teraz to ja z nia nie chce miec nic wspolnego. jest żalosna, teraz to widze jak bardzo.

wiesz, nie obraź się ale jaki problem takie i odpowiedzi :) myślę, że mimo wszystko przyjaciółka pomogłaby Ci w naprawdę ważnej kwestii :)

jednak napisala ta notke po naszej klotni.

po prostu dzisiaj przelala sie czara . z tego co sobie przypominam to nigdy nie moglam na nia liczyc. zawsze jak do niej pisalam z problemem, to albo nic nie odpisywala (bo niby nie wiedziala co) albo wlasnie pisala ze nie wie itd.. widze po prostu ze ona ma mnie totalnie gdzies. juz byla taka sytuacja to tlumaczyla sie sesja i mnostwem zajec i mowila ze nie chce konczyc tej znajomosci. dla mnie ta znajomosc jest skonczona.

niestety ale też znam takie egoistyczne osoby. najlepiej rób wszystko zawsze na własną rękę i nie polegaj na takich bo cie potem w dupe zrobią... mój cel: uniezależnić się od wszystkich

masz racje damian. myslalam ze znajomi sa po to zeby sobie pomagac. nie chce sie zadawac z kims tylko po to zeby ta osoba miala "rozrywke". miala z kim spedzac czas, napic sie piwa, wyskoczyc cos zjesc na miasto, obejzec razem film. tak naprawde tylko po to sie do mnie odzywala. moiwlam jej przy tej ostatniej klotni, ze chyba tylko z nudow sie do mnie odzywa. wypierala sie. ja jej mowilam wszystko, ona mi tak naprawde nic. wlasciwie nic nie mam i nigdy nie mialam z tej znajomosci. zawsze dawalam. zastanawiam sie czy ona to robi z premedytacja, czy jest po prostu taka glupia? bo oczywiscie lubi sie szczycic swoja intelignecja, ale chyba inteligentni ludzie o tym nie mowia.