Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość CO SIE STALO ZE JESZCZE NIE MA

LISTOPAD 2010

Polecane posty

Dzień Dobry :/ Ja do wody, którą przemywam pupę dziecku nic nie dodaję. Niestety nikt nie mówi, że jest aż tak ciężko, a najgorsze jest to, że jak mówię, że mam już tego dość i macierzyństwo mnie rozczarowuje ( przeprasza za takie słowo) to wszyscy patrzą na mnie jak na zwyrodniałą matkę. Ja kocham moje dziecko bardzo, ale czuję się udręczona i myślę o powrocie do pracy jak o wybawieniu. Najgorzej, że dziś zauważyłam u Małego rano coś jakby kolkę. Nie umiał po prostu pościć bąka i tak się męczyliśmy przez ostatnie 2 godziny. Czasami marzę żeby zasnąć i już nie wstać, przepraszam za tak dołujący wpis ale to już jest powoli kres moich możliwości. Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie też na początku wyprowadzało z równowagi to, że mała je i je, czasem nawet 2-3 godz nie śpi a ja nic nie mogę zrobić odkąd piję melisę mam jakoś więcej cierpliwości :) ja się wyciszam i mała chyba też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maja chyba wszystkie z nas maja czasami dosc, ja tez mialam 2 takie wieczory, ze juz mialam ochote wyjsc z domu bo nie wiedzialam co moge jeszcze zrobic by mala nie plakala, ona tez lubi wisiec na cycu dlatego wlasnie zaczelam uczyc ja smoka, bo nie moglabym za przeproszeniem "wysr.ć sie" bez niej :) cale szczescie, ze mam jeszcze meza przy boku, ktory bardzo duzo opiekuje sie mala, on z nia gada lub sie bawi a ja robie obiad lub ide na zakupy (on moglby to robic ale takze potrzebuje odpoczynku od malej :) dzis robilam sobie balejaz to mama troche sie mala zajmowala a ja zrobilam kilka pasemek i piers i tak w kolko :D lece robic obiad- dzis zupa krem rosol/marchew bo maz po usunieciu korzeni zebow - takze dietetycznie dzis jemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze, że nie tylko ja mam problem z karmieniem, nie dość ze mam popękane brodawki od chwili kiedy zaczęłam karmić, mogla bym ryczeć w niebiosa co tak cholernie boli nawet nakładki silikonowe nie pomagają już myślę czy nie odciągać pokarmu i dawać z butelki. Jestem tym wykończona. Żadne kremy, smarowanie własnym mlekiem nie pomaga. Nawet lanie się woda podczas kąpieli boli :( A mała na dodatek od kilku dni cały dzień by wisiała na cycu, a jak odkładam ją do łóżeczka to już oczy otwarte i zaczyna się wiercić wiec znów z powrotem do cyca. Na szczęście nie mamy problemów z kolkami i noce przesypia całe tylko 2 razy budzi się na karmienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
Dziewczyny, ja między innymi dlatego zaczęłam dokarmiać. Choć u nas jeszcze doszły problemy ze zbyt małym przyrostem wagi. Czuję się usprawiedliwiona, bo i położna i pediatra poparli moją decyzję o dokarmianiu. Nacisk na karmienie piersią jest tak duży i chciałabym tylko tak karmić małą skoro to dla niej najlepsze, ale skoro się nie udaje to nie będę siebie zadręczać. Macierzyństwo ma być przyjemnością i odkąd dokarmiam to często tak właśnie jest. Mam więcej cierpliwości, piersi się zagoiły i karmienie piersią stało się przyjemne. Mała jest spokojna, a ja mam czas żeby do niej pogadać, czy wycałować jej stópki. Położna mnie pociesza, że z czasem może się uda przestawić małą tylko na pierś. Dziś w nocy np. najadła się samą piersią i butelki już nie chciała. Oj, budzi się, to uciekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja112010 - trzymaj sie kochana. Wszystkie jestesmy w podobnej sytuacji. Maz jak wczoraj wrocil do domu, jak mnie zobaczyl, zapłakana, zdołowana, to myslal ze jakiegos szalenstwa dostalam. Jest ciezko to niewatpliwe. Ja radze sobie tak, jesli mozna powiedziec, ze sobie radze, to stawiam sobie takie male cele na kazdy dzien. Tak bylo np. z odstawieniem butelki i przejsciem na moje mleko .Dzis postanowilam - zrobie dwa prania - i sie udalo!!! Male rzeczy, a ciesza i dodaja siły! Pozwalaja uswiadomic sobie, ze jeszcze mamy odrobine kontroli nad tym zmienionym swiatem. A to wazne!!! Musimy sie wspierac - tak jak to bylo w trakcie ciazy! Damy rade!! Musimy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny piszę szybciutko bo o 20 h kąpiel małego. Ja tez wczoraj miałam ciężki dzień mały był cały czas niespokojny prawie wcale nie spał i strasznie się prężył, miał problem z puszczaniem bączków i przy tym wszystkim wszystko co zjadł z siebie wylewał. Wieczorem też już płakaliśmy oboje jak mąż wrócił to pomagał ale i tak jak słyszałam ten płacz to była załamka. Kupiłam mu herbatkę na brzuszek z Humany podobno pomaga a jak będzie to zobaczymy - dzisiaj zaczęłam ją podawać. Ja tyłek przemywam małemu chusteczkami w nocy a w dzień rumiankiem, mały nie ma żadnych odparzeń. Dziś mały jest dużo spokojniejszy, nawet sam zasypia w leżaczku, kopiliśmy mu z mężem leżaczek - bujaczek naprawdę rewelacja mały jak nie śpi i brzuszek go nie boli to interesuje się grzechotkami a jak się zmęczy to sam zasypia i mogę go mieć przy sobie w każdym pokoju a mieszkam w domu więc się przydaje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uff...Boję się tych kolek. Od porodu cierpię na brak apetytu.Nie wiem czy przyczyną jest brak snu, ale muszę wręcz zmuszac się dojedzenia.Też tak macie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Widzę, że mamuśki, które jeszcze się nie rozpakowały są w trakcie, albo i po. Ja należę do tych przed. Dziś jest 9 dzień po terminie i nic. W poniedziałek idę do szpitala na wywołanie. Już się boję, bo ponoć bardziej boli. Mamy jeszcze dwa dni, żeby maleństwo się ruszyło. Może weekend rozwiąże sprawę. Czemu mam wrażenie, że tylko ja zostałam w dwupaku? ;/ Buziaki dla Waszych pociech. Są przesłodkie;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Antena: Ja tak miałam przez około półtora tygodnia. Powoli przechodzi, ale było to uciążliwe. Za żadne skarby świata nie mogłam się zmusić do jedzenia. Jadłam, ale badzo mało. Ratowałam się jogurtami byle żeby coś zjeść. Mogłab być niewiadomo jak głodna, a i tak nic nie umiałam przełknąć. My dziś zrobiliśmy mały wypad do centrum. Mały został u mamy. Jak wróciliśmy mówiła, że strasznie się darł. I oczywiście znów zasiała niepokój w mojej głowie twierdząc, że to jak Mały się "trzęsie" nie jest normalne. Fakt - czasem jak leży (a nie śpi), to są takie momenty, że ma napięte rączki i tak dziwnie nimi macha, ale czy to jest powód do niepokoju? Już sama nie wiem. Ona twierdzi, że to nie jest normalne. Co do herbaty na brzuszek to też podaje, ale żeby to coś pomagało to nie wiem, bo i z tą herbatą na trawienie i z kroplami Mały i tak ma kolki. Jego męczą strasznie i mnie też, bo staje na głowie żeby mu pomóc, ale nie zawsze to pomaga. Wtedy ta bezsilność mnie dobija. Szczególnie w nocy kiedy on strasznie płacze, a mi strasznie chce się spać. Dałabym wszystko żeby to mnie bolało, a nie jego :( Ma taki twardy brzuszek... a ja mogę tylko masować i mieć nadzieję, że pomorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taluzmankaaa
wywoływanie moim zdaniem nie boli bardziej;) Mi te wywolywali i nie bylo tak zle :) Znajome to rowniez przezyly.. Dasz rade :) Pozdrowienia od styczniwoki 2010:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam pewnie 5 minut spokoju od ok 20-stej...mala non stop marudzi, drze sie aw przerwach drzemie po kilka minut, juz mnie szlag trafia ze nie ma idealnego sposobu na jej bole brzuszka! wogole nie pilam i nie jadlam dzis nic z nabialu ale to nic nie dalo a non stop jestem glodna i nie wiem juz co mam jesc... zaczelam juz nawet Ilonke bujac w nosidelku bo pomyslow brakuje na pomoc jej brzuszkowi. nie wiem co juz mam robic.... bidulka sie meczy a my rozkladamy powoli rece :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak mój mały ma problem z brzuszkiem układam go brzuszkiem na dłoni, główkę opieram na drugiej ręce i tak wędruję po mieszkaniu.. po jakimś czasie puszcza bąki (nie wiem czy zrozumiecie jak go noszę z tego co napisałam :/ ) Ale to chyba nie kolki.. Bo tak łatwo by nie poszło.. Słyszałam że dobra jest suszarka do włosów.. Ciepły strumień powietrza na brzuszek.. Ja chorowałam na grypę żołądkową .. O matko ZDYCHAŁAM ( !!! ) na grypę żołądkową.. Najpierw Hanka przyniosła z przedszkola, później mój mąż a przedwczoraj ja.. Jak się bałam że się Mateusz zarazi.. Takie maleństwo..! A wczoraj w nocy zwymiotował i bardzo rzadką kupę robił.. No i nie wiem.. Ale może przeciwciała z mleka pomogły..? Dziś na szczęście śpi i ma się dobrze.. chyba.. Szwy mnie ciągną a jak dłużej postoję to masakrycznie.. Jestem 17 dni po porodzie sn. Też przemywam wacikami bawełnianymi ciepłą wodą.. Z kranu.. Przegotowaną tylko buźkę przed kąpielą Trzymajcie się dziewczyny.. Damy radę.. Nie będzie źle.. Dzieci szybko rosną :) Pozdrawiam Was serdecznie i cieplutko !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziś już chyba trochę lepiej, ale nie będę tego mówić głośno żeby nie zapeszyć. Boje się przy Małym cokolwiek robić żeby nie wywołać płaczu, a zwłaszcza tego, co było wczoraj rano. Aisha_hm- właśnie wczoraj rano mieliśmy ten sam problem. Po 2 godzinach udało się w końcu puścić bąka i poleciała za nim kupa. Mały się przy tym bardzo prężył. Teraz za każdym razem jak płacze to myślę, że ma kolkę. Chyba oszaleję. Wczoraj znowu dopadł nie napad niepohamowanego płaczu. Wieczorem dostałam od męża w prezencie komiks pod znamiennym tytułem "Baby Blues, to będzie trudniejsze niż myśleliśmy" powiem Wam, że humor mi to poprawiło i cały wieczór czytałam i śmiałam się. Pozdrówka i oby dziś dla nas wszystkich świeciło Słońce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie,wczoraj też miałam ciężki dzień, a właściwie wieczór...nie wiem co to było ale małej pomógł espumisan zaczęło się od tego, że nakarmiłam ją, potem zmiana pieluszki i ryk...z drugiej piersi już nie chciała jeść tylko płacz i chwila spokoju. w końcu m poszedł do apteki, bo ryczałam razem z nią. zasnęła ok 21.30 a ja w międzyczasie wypiłam melisę i nie wiem czy to zmęczenie+lek+melisa poskutkowały tym, że spała 7 godzin bez przerwy. za to musiała się wyspać, bo od 7 do 10 z nią siedziałam i co chwilę cyc. czy to była kolka? małej styknie za chwilę miesiąć a ja mam sprzeczne informacje. teściowa mówi, że kolka może się pojawić nawet po miesiącu, a koleżanka i siostra, że jakby miała mieć to już wcześniej by miała. mam cichą nadzieję, że to było jednorazowe i to ja coś zjadłam co jej nie przypasowało. zobaczymy co będzie dalej, bo od rana były i bączki i kupa. trzymajcie się dziewczyny, niestety macierzyństwo nie wygląda jak w filmach czy reklamach. ciężka praca, często okupiona łzami. takie słodkie te maleństwa, ale kolki powodują, że chce się aby z tego już wyrosły i nie cierpiały.najgorsza jest ta bezsilność.. fra_nia nosisz małego na "leniwca"? buzią do podłogi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anuszka4
Mnie też szwy ciągną strasznie, w szpitalu mi zdejmowali te zewnętrzne, ale wczoraj jak się poskarżyłam położnej że tak mi tam niekomfortowo i ciągnie i siedzieć nie mogę, sprawdziła i się okazało, że nie zdjęli mi wszystkich, szwy powrastały mi w mięsko i jak mi usuwała to się poryczałam z bólu i złości. Kurde, wszystko musi boleć! Poród, po porodzie, cycki przy karmieniu, szwy przy ściąganiu!... Masakra jakaś!!!... Poczułam ulgę ale nadal ciągną te wewnętrzne. Ciekawe po jakim czasie się rozpuszczą. W ogóle to myślałam, że się rozpuszczą i znikną a położna powiedziała, że po prostu mi wypadną na bieliznę. Dziwne to to wszystko. A tak poza tym to zszywający mnie lekarze (2 mnie zszywało bo jeden nie mógł sobie poradzić nie wiem czemu...) zostawili mi jak to położna określiła "kutasika" czyli kawałek mięska wystający na zewnątrz. Wyobrażacie sobie??!! Jak się oglądałam w lusterku to widziałam że coś tam wystaje ale myślałam że się "wciągnie" do środka z czasem a potem zaczęłam się zastanawiać czy to może nie przez o że małego noszę i chodzę i za mało odpoczywam coś mi tam źle się zrasta... No ale to tylko niefrasobliwość lekarzy. Niby w niczym mi to ma nie przeszkadzać (ciekawe co z seksem?...), ale naprawdę wolałabym nie mieć "kutasika"... Mój Krzysio ma podobnie jak Wasze pociechy: po zjedzeniu czasem się uda że od razu się zdrzemnie ale najczęściej marudzi, łapkami wytrąca sobie smoczek i od razu się złości. Teraz ułożyłam go w wózku i co chwila bujam i jest spokojny. Oczywiście dopóki smoczek ma w paszczy. W nocy natomiast narazie - odpukać! - ładnie śpi, czasem mu się uda nawet 5 godzin przespać! Więc nie jestem jakaś zmasakrowana jeśli chodzi o sen. Oby tak dalej!! Mam natomiast problem z dietą matki karmiącej. Nie mam pomysłów na dania obiadowe. Może coś podpowiecie? Nie mogę się doczekać spacerków. Jestem spragniona świeżego powietrza i ruchu. Pozdrawiam Was Mamusie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No mi wczoraj wieczorem Mały też dał popalić. Po kąpieli zwykle kimie ponad 3 godziny i mam wtedy czas na naukę czy relaksik - Tak jestem wariatką, która porwała się na zaliczenia z noworodkiem.. ALe wczoraj pokimał tylko godzinke i płacz, ssać nie chce teraz tak długo jak na początku (20-30min) teraz 15 min wymęczyć u niego żeby possał to masakra... Po tej godzince był płacz,płacz i jeszcze raz płacz. Kupa go męczyła strasznie, ale masaże brzuszka i wreszcie położenie na brzuszku odgazowały małego jeszcze trochę się pomęczył do 1 w nocy, a potem po nakramieniu spał AŻ do 6. Dało pospać mi maleństwo dzięki Bogu bo myślałam że cała noc mnie czeka taka.. A wczoraj z nowych produktów zjadłam jogurt i jabłko i tak dumam, który element wyeliminować.. Chyba jogurt.. Wczoraj zapisaliśmy małego do przychodni i dostaliśmy info, że położna odwiedzi nas w kolejnym tygodniu, minęly jakieś dwie godziny dostaję smsa: Będę za godzinę położna:P Koniec końców była jeszcze szybciej zrobiła nalot:P ALe chyba podołaliśmy jej wizycie i wszystko poszło okej. Mnie mój pokarm zalewa normalnie po tej 5godzinnej przerwie w nocy miałam bimbały jak przy nawale (M stwierdził, że Pamela przy mnie wymięka:P) i wystarczyło dotknąć aby tryskało z nich ciurkiem, przed chwilą trochę odciągałam i miałam straszny problem z tym by wreszcie zaczęło skapywać coś do butli, ale wreszcie się udało. Już myślalam że laktator popsułam skoro ciągnie i nie zbiera, ale już jest git - ulga w piersiach i 90ml w butli:P NO nic mały usnął śniadanko i nauka mnie czeka, bo w pon. moje pierwsze wyjście na uczelnię po porodzie i egzamin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Mamunie, u nas wczoraj dzien super - zero marudzenia, malo placzu. Tyle, ze nosilam go caly czas na raczkach, albo dawalam jesc :) Ale pomoglo, to najwazniejsze. Noc tez rewelka. Poszlismy spac o 12, potem o 4 pobudka a potem dopiero o 8 - takze super!! Kamilek spal z nami, moze dlatego tak spokojnie bylo. Musze sie zastanowic, ktora chuste wybrac, bo na 100% bede go nosila w czyms takim. Widze, ze bardzo lubi jak sie nim zajmuje, wiec nie pozostaje mi nic innego, jak chodzic jak kangurzyca. Czytalam, ze dzieci afrykanskie i amerykanskie, gdzie tez zastosowano chusty płacza o wiele rzadziej. Ktora z Was ma chuste, nich podesle mi link. Moze to ułatwi wybor. Mamunie, czy pijecie kakao, czy nie? Ja odstawilam wszelka czekolade, bo nie wiem jak bedzie, ale kakao pilam niemal codziennie przez cala ciaze, wiec moze nie powinnnam sie bac. Cholerka nie wiem... Z tym jedzeniem masakra. Ja tez sie zmuszam, aby cokolwiek zjesc. Zero apetytu, zero gotowania. Dobrze, ze babcie cos donosza, bo ciezko by było. Czy po wypraniu ciuszkow dzieciaczkow obowiazkowo je prasujecie? Ja wlasnie zrobilam II pranie i jest tego mnostwo i zastanawiam sie czy prasowac, jak to tylko na chwile. W sumie mam program malo zagniecen, ale moze lepiej jakby bylo w miare przeprasowane. Przyznam, ze mi sie nie chce. Czym czyscilyscie jezyczek maluszka od bialego nalotu. Wiem, ze sa to jakby takie plesniawki od mleczka. Podobno ladnie schodzi pod przegotowana woda, albo z sokiem z cytryny. Ale jak tu takiemu malemu nicponowi wyczyscic jezyk?! AAAAAAAA, nam pepek odpadl - rowno tydzien po nardzinach . Kurcze, codziennie wiecej pytan sie nasuwa... Hmm... Miłego dnia Wam wszystkim zycze, oby jak najmniej płaczu niemowlaczkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
frania ja takze nosze mala na leniwca" na jednej rece adruga masuje brzuszek ale nie wiele to pomaga, non stop z mezem wyprobowujemy wszystkie mozliwe sposoby, takze termometr z oliwka i nawet czopki i tak mala codziennie 1-2 godz wieczorem placze :( Lou-la ja jem czasami kawalek czekolady, kakao raz pilam i 2 razy miod jadlam, wczoraj odstawilam kompletnie mleko i nabial a mala i tak miala bol brzuszka, sadze ze mozesz sprobowac i zobaczysz reakcje dziecka. ja prasuje dokladnie ciouszki przylegajace do ciala a np koszulki, kaftany mniej dokladnie czy sukienki. moja ilonka tez ma bialy jezyczek ale to nie koniecznie plesniawki... a plesniawki usuwa sie takze preparatem Aphtin, gazik na palec i jazda po jezyczku w 1 i 2 strone i starczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój Gabriel jest od nocy niespokojny.Ciągle się budzi.Jak przystawię go do cyca to possie chwilę i przysypia, ale po chwili się budzi i wszystko zaczyna się od nowa...Dopiero teraz zasnął na dłużej bo już śpi jakieś 1,5 godz.Zobaczymy co będzie dalej. Mam pytanie do dziewczyn po cc.Smarujecie się czymś żeby blizna była mniej widoczna? Jeśli tak, to co polecacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania WWW
A mnie złapało przeziębienie. No jak nie z jednej strony atak to z drugiej. Chyba się zaraziłam od siostry męża, która z nami mieszka. A jeszcze dziś jak na złość odwiedziła nas teściowa ze swoim mężem, który przyszedł chory z kaszlem. Do dwutygodniowego noworodka przyjść chorym to trzeba naprawdę mieć w głowie poukładane :(. Teściowa oczywiście nie zadzwoniła, że wcześniej przyjdzie, a jak przed wyjściem ją poprosiłam żeby następnym razem dała znać, to powiedziała, że nie zrobi tego. Że już jedna babcia, teściowa jej córki utrudnia jej kontakt z wnuczką i że u nas nie będzie się zapowiadać. Skoro druga babcia czyli moja mama może przyjeżdżać, to ona też. Tylko, że moja mama nigdy by nie wpadła na pomysł by przyjechać bez uzgodnienia. Zresztą ciekawe, że teściowa nie pomyślała, że po cesarce i w pierwszych dniach w domu będę potrzebować pomocy przy dziecku. Nie miałabym co na nią liczyć. Tak naprawdę to dziś pierwszy raz widziała wnuczkę. Kupiła małej lalkę szmaciankę i powiedziała, że następnym razem sprawdzi czy lalka nie jest schowana. No ręce opadają. I weź tu kochaj i szanuj swoją teściową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam. U mnie chyba okres grzecznego noworodka trci gwarancje i zaczynaja się nieprzespane noce i płacz. Na kolke wcale mi to nie wygląda bo ładnie się co chwilke wypróżnia, więc nie wiem. Jutro bede musiała jakiegoś mleka modifikowanego poszukać, bo może glodny? Jeszcze do tego od paru dni ma wysypke na buzi. Samruje to sudocremem (porada położnej), a dzis zauwazyłam te czerowne krostki na całym ciele :( nie mam pojęcia co to. Nabiału nie jem, nic nie wprowadziłam nowego do swojej diety, proszku też nie zmieniłam. Wyczytałam ze to z powodu hormonow i samo przechodzi... no nie wiem. Martwie sie tym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marty88 jak tam zaliczenia? antena ja mam masc baneocin (chyba na recepte) i zdaje sie, ze pomaga :) pikalinka a moze to po prostu potowki od przegrzania? aniaWWW - ja pinkole ale masz tesciowa! ja to bym chyba nauczyla sie zamykac drzwi na klucz i jakby tak kilka razy pocalowala klamke to by sie zaczela umawiac na odwiedziny :D cos mi sie zdaje, ze moja corcia wieczorem nidojada, ze mam jakby mniej pokarmu i stad te placze... a nad ranem tak mi przybiera, ze pol pizamy mokre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pikalinka - tymi zaczerwieniami sie nie przejmuj. My mamy takie same. Schodza i pojawiaja sie okresowo. Raz nawet na powiece. Po konsultacji w szpitalu oraz u połoznej wiem, ze jest to normalne i jest to reakcja organizmu na otoczenie, ktore nie jest sterylne. Skorka pomału sie przyzwyczaja do srodowiska, a ze jest bardzo delikatna chwyta wszystko, co sie w nim znajduje. U nas od 3 dni - oby nie zapeszac - Kamilek anioleczek. Chyba wzial sobie do serduszka, jak mu powiedziałam, ze zrobie zwrot w szpitalu i go oddam heheh. Jest mega slodki i przyjemny. W ogole nie płacze. Dzis sie uspił przy odkurzaczu. Jak wylaczylam sie obudzil. Dobrze wiedziec, najwyzej bede czesto odkurzała :) :) :) Dzis zrobimy werandowanie, bo jutro pojdziemy do szpitala na kontrole. Zobaczymy, jak to zniesie Kruszynek Malenki. Milej Niedzieli Wam zycze. Pamietajcie, ze wszyscy goscie, ktorzy WAs odwiedzaja maja byc zdrowi (tj. niekaszlacy, niekichajacy) i przed dotknieciem dziecka maja myc rece. To tak niewiele, ale dla maluszka, ktory nie ma wykształconej odpornosci - wiele. Ja o to wszystkich nas odwiedzajacych prosze - i nie było oporow jak na razie! Zycze wyrozumiałych gosci i spokojnej niedzieli, sciskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień Dobry, Lou_La - ja też Małego trochę postraszyłam, że chyba Go wymienię w szpitalu i też - nie zapeszając - jest dużo lepiej. Pikalinka- mój Tomuś obudził się z wysypką w czwartek. Nastraszył mnie poważnie. Byliśmy u pielęgniarki środowiskowej i ona nas od razu skierowała do lekarza. Nie chcę nikogo straszyć, ale u takich małych dzieci trzeba uważać na takie zmiany. Przy okazji zaliczyliśmy pierwszą wizytę u lekarki- bardzo fajna kobieta. Mały zadowolony. Nie wiadomo od czego mu się zrobiła ta wysypka, ale dostaliśmy krem Mustela Stelatria do smarowania 2 x dziennie, a wieczorem przemywałam Mu twarz krochmalem- którego mieliśmy nie zmywać. Na drugi dzień twarzyczka była już fajna, a w sobotę po kropkach ślad zaginął. Gorzej tylko z wagą bo po 14 dniach od porodu on nadal nie wrócił do wagi poporodowej. Mamy go obserwować i częściej karmić. Próbowałam go budzic na karmienie, ale kończyło się to każdorazowo ulewaniem i płaczem, więc zostawiam go w spokoju. Może po prostu będzie chudzinką jak jak w dzieciństwie. Kończąc pierwszy rok życia ważyłam 8 kg więc nie będę dziecka na siłę karmić. Miłej niedzieli. Ja dziś piekę pierniczki więc zaczynamy święta pełna parą :) Pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe chce zapeszać, ale chyba to były potowki. Małego zbyt grubo ubralam i jeszcze kazałam pod ciepłym kocem spac;/ Juz nie ma tak dużo tych krostek jak rano. No fakt na buzi wciąz są, ale z brzuszka troche zeszło, więc odetchnełam z ulgą. A wieczorem wykąpie go w krochmalu. Zobaczymy. Tylko czemu on wiąż płacze/marudzi?Robię sę bezsilna. aniaWWW o matko. Ci ludzi nie mają serca. :( Musisz byc konkretna w swoich słowach i jasno powiedzieć że tylko osoby zdrowe mają wstęp do twojego domu. Mam znajoma która uurodziła w ten sam dzien co ja i ino wyszła ze szpitala drzwi w domu się nie zamykały od gości. Biedna nawet nie mogła wyjść do wc bo tak latali jeden za drugim, i skończyło się to tak że dostała zapalenia piersi, bo ktoś chciał "wietrzyc" jej w mieszkaniu....i juz nikt się jakos nie pokazał później... No masakra z takimi ludźmi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewelinaer-też wypróbuję ten krem. Czy w czasie karmienia mogę jeśc krupnik?Mam straszną ochotę, a znajoma ma odradzała.W sumie nie wiem co w nim mogłoby zaszkodzic małemu.Ogólnie jak zaczęłam szukac info na temat żywienia matek karmiących to po zsumowaniu wychodzi na to że powinnyśmy umrzec z głodu ;-) Same zakazy... Dziś Gabriel jest anielsko spokojny.Zauważyłam że daje mi popalic co drugi dzień.Dziś pewnie magazynuje energię żeby jutro dac mi w kośc :-) W czym śpią wasze pociechy?Mój w rożku, ale zastanawiam się jak długo mogę go tak kłaśc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×