Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna_samotna

Proszę Was o pomoc...

Polecane posty

z jednej strony sie ciesze, ze napisal, bo pewnie w jakims tam stopniu teskni... tak mysle... ale z drugiej jak nie pisal to juz bywalo mi lepiej, a teraz jak napisal to caly czas o nim mysle i strasznie za nim tesknie :( wczoraj juz do wieczora sie nie odezwal, nie napisal ani smsa ani maila, opis na gg taki sam jak byl... zobaczymy czy do mnie napisze maila jak przyjdzie do pracy... bo wczoraj napisal. Naprawde chcialabym wiedziec, czego on ode mnie chce :(:(:(:( i czy powinnam sie faktycznie cieszyc z tego, ze napisal... skrzydelko - idz na zakupy, posprzataj w domu, poogladaj tv albo sobie jakis fajny filmik sciagnij. Mi tez srednio sie podoba, ze zaczyna sie weekend... kolejny bez niego :( Moj napisze, nie napisze, napisze, nie napisze.... :( pewnie nie, bo na to czekam... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrzydelko
zaczał tesknic to dobrze chcialabym zeby moj zaczał za mna tesknic procz mamy oddałabym wszystko zeby on mnie pokochał i stwierdzil ze to ja jestem tym brakujacym puzzlem w jego zyciu czy tak piekne bajki sie spelniaja ? codziennie mijam tysiace par malzenstwa ktore maja za soba całe zycie mimo ze ja mam swoje przed soba to czasem chcialabym sie zamienic wiem ze to idiotyczne ze chcialabym dla niego zrezygnowac ze wszystkiego ale moje serce bije tylko dla niego a zycie bez niego to nie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak ja widze jakas pare to lzy naplywaja mi do oczu. Kiedys cieszylam sie szczesciem przechodzacych obok par, a teraz... skrzydelko-rozumiem Cie doskonale :( bedzie dobrze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrzydelko
powiedz mi cos kochana, tak w glebi czujesz ze bedzie dobrze ? czujesz spokoj ? czy myslisz ze to koniec, nie pytam o to co myslisz jako tako co Twoja intuicja podpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_oddechu
Cześć Skrzydełko, u mnie też poranek beznadziejny, a w perspektywie kolejny bolesny weekend. Tak pragnę, żeby się odezwał do mnie, głupia nadzieja... durna jestem, wiem, że zapomniał. W końcu zakochał się w młodszej. Smutna_ - myślę, że on chce wrócić do Ciebie, tylko rozgrywa to powolutku. Może zastanów się, czy bez względu na wszystko potrafisz mu zaufać, jak kiedyś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skrzydelko
bez_oddechu ja mysle ze nie zapomniał, faceci sa dziwni albo hm madrzy ? swoje dobro przekladaja nade wszystko, my jestesmy inne niestety, zycie jeszcze przed Toba i dobrze to wiesz pozatym nie mozesz byc pewna ze nie zrozumie i ze nie wroci jak pies z podkulonym ogonem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_oddechu
Kochane Skrzydełko, krzepiące są te słowa, ale ja go znam i wiem, że nawet jeśli byłby niezadowolony z tej nowej dziewczyny, to i tak z nią będzie. Po pół roku bycia z nią napisał sms, że nadal mnie pragnie, i żebym pamiętała, że bardzo mnie lubi (wiadomo, chciałam usłyszeć coś więcej). Później rozmawialiśmy przez tel., prowadziłam tą rozmowę bardzo po koleżeńsku, wierz mi, że gadałam o różnych rzeczach, a on zmierzał tylko do jednego: wspomnienia i pragnienie. Powiedział później, że mam coś takiego w głosie, co działa na niego podniecająco. Teraz sobie to przypomniałam i zastanawiam się, czy dlatego nie chce już utrzymywać kontaktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, czy bede potrafila mu zaufac, tak jak mu ufalam jeszcze ponad miesiac temu... tego nie wiem, musialby mi udowodnic, ze na moje zaufanie zasluguje... co czuje? czuje ze bardzo za nim tesknie, do tej pory (od wczoraj od poludnia) sie nie odezwal, czekam na jakis znak i nic... w zwiazku z tym mi zle :( a czy on chce wrocic? wydaje mi sie, ze w jakimstam stopniu zaluje swojej decyzji... czas pokaze :( nic juz nie wiem:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to swojemu juz bym nie zaufala, jezeli mnie zostawil tak i jeszcze robi problemy bo nie moge bez niego sprzedac samochodu a oc nie mam z czego zaplacic, a ze oc jest na matke to ona bedzie miala problemy, on chcial ciuchy za podpis, spakowalam i zanioslam je do tej kolezanki co kupuje odemnie samochod, o ma niby tam przyjechac pospisac umowe sprzedazy i zabrac rzeczy, w moich oczach jest juz stracony, ciezko ale powoli sie z tym godze. 3majcie sie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Cześc dziewczynki:) Dziś mądrych rad nie bedzie... Trzymam kciuki za wAS, WASZA WYTRZYMAŁOŚĆ, CIERPLIWOŚĆ, WIARE:) sERDESZKIEM JESTEM Z wAMI.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella mia 55
mam do Was pytanie dziewczyny, Czy wybaczylybyscie zdrade ukochanemu ? Ja tez jestem obecnie po rozstaniu. I jak sobie pomysle, ze on moze sie z kims innym kochac, calowac sie, zasypiac przy kims innym to serce mi krwawi..:--( Czuje ogromny bol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na chwile obecna powiem, ze bym wybaczyla, jesli by sie staral i zalowal.... wiem jak cierpisz, wiem doskonale... zycze duzo szczescia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam was dziewczyny :) u mnie juz jest lepiej rozmawiałam dzis z moim i przyznał mi racje ze to jego wina ze sie nie widzielismy przepraszał mnie i powiedział że mi wynagrodzi stacony czas powiedziałam ze straconego czasu nie da sie nadrobic i ze nie potrzebuje zeby mi cos wynagrodził ale potrzebuje go przy sobie bo teraz go najbardziej potrzebuje ...teraz na weekend jade do kuzynki i niby w poniedziałek mam jechac i zostać u niego no zobaczymy ....już za nim tęsknie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Hej Dzeiewczynki... Mam na początku znów parę słów do "angeneli". Nasz topik jest głównie dla osób, które zostały rzucone przez swoich facetów. Więc dlaczego tutaj piszesz? Nie mam wyrzutów, po prostu pytam z ciekawości:) I jeszcze napiszę coś co od razu nasuwa mi kiedy czytam twoje wypowiedzi. Mianowicie..czy pamietasz mój post o orbitach? U Ciebie orbita z Nim staje sie najważniejszą... Zaczynasz moja droga uzależniac się emocjonalnie. Boję się że niedługo możesz mieć problemy... On nie będzie wiecznie przepraszał i naprawiał błędy... Oni tacy po prostu są. Ja zachowywałam sie dokładnie jak Ty. W dodatku myślałam, że jak mieszkamy ze sobą, to mam do niego większe prawa... Kiedy spotykał sie z kumplami i nocował wtedy u rodziców byłam zła. Starałam się mu tej złości nie okazywać, ale wypisywałam mu smsy że nawet nie napisze że teskni(bo ja bardzo tęskniłam), nie spytał co robię( a ja bardzo chciałam wiedzieć co On robi),że nie napisał nic słodkiego na dobranoc( choć ja bez powiedzenia lub napisania dobranoc nie mogłam zasnąć). Ale Łukasz zachowywał sie naturalnie... To ja już panikowałam ze o mnie nie myśli, nie kocha mnie... Kiedy złożyło sie tak, że następnego dnia miał komuś w czyms pomóc, czy bratu , czy Tacie...i późno wracał do domu...już histeryzowałam że nie chce wracać do domu, ze o mnie nie dba... Czytam obecnie następne kolejną książę " Jak doprowadzić mężczyznę do ołtarza":) Sporo jest napisane jak myślą kobiety, a jak mężczyźni... Musicie kochane zrozumieć jedno...MY jesteśmy wewnątrz trochę chaotyczne, odrobina brakuje nam by popasć w histeria.. Oni nie...Na ogół w niczym nie widzą problemu. Prosty przykład... oni nie wiedzą co to za kolor ciepły fiołek... Ciepło to ciepło, a fiołek to kwiat. Bedą oburzeni, dlaczego nie można po prostu powiedzieć fioletowy? My dopowiadamy sobie wiele do czegos... oni tego nie maja..są prości jak kij od szczotki:) i tak należy sie z nimi obchodzić... :) Odpowiedzcie sobie na pytanie: Dlaczego ja robie wokół niego tyle zamieszania? Kochane...wystarczy kochac normalnie... nie na zabój:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiula - 100% racji! Musimy sie wszystkie do tego stosowac... Te książki są mądre ;) Ja tez bede dzis czytac, ale co innego - dostalam wczoraj ksiazke na urodziny :) i dzis zamierzam po poludniu ja pochlonac :) A poki co jade na cwiczenia :) PS Z jego strony cisza... Tesknie... Dzis 13... zawsze byl szczesliwy (dla nas), mam nadzieje, ze dzis tez tak bedzie... Milego dnia kochane!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Moje kochane!!:) Kolejna lekcja!! Męskie zasady:) O regułach mówimy do mężczyzn : przyszedł czas na męskie zasady ;) Więc teraz kochane oto męskie zasady, ale dla nas kobiet!! Wyobraźcie sobie że jesteście w poradni i pytacie specjalistę (faceta) jak to z wami facetami jest? Jak oni widzą niektóre aspekty naszych zachowań? Wiec facet, jak to facet tłumaczy Wam oto takie zasady: Uwaga: wszystkie z nich mają numer 1 - nie bez powodu! 1. Proście o to czego potrzebujecie. Subtelne aluzje nie skutkują! Mocniejsze aluzje nie skutkują! Oczywiste aluzje też nigdy nie skutkują! Po prostu powiedzcie to!!! 1. Naucz się używania deski klozetowej. Jesteś już dużą dziewczynką:) Jeżeli jest podniesiona, opuść ją - my korzystamy z toalety przy desce podniesionej, ty musisz ją sobie opuszczać. Jeżeli nawet jest opuszczona, nie robimy z tego tragedii. 1. Zakupy nie są sportem. I nie zamierzamy o nich myśleć w ten sposób. 1. Płacz to szantaż! 1. TAK i NIE są w zupełności wystarczającymi odpowiedziami na prawie każde pytanie. 1. Ból głowy trwający 17 miesięcy jest poważnym problemem. W takim przypadku trzeba udać się do lekarza. 1. Niedopuszczalne jest używanie jako argumentu w dyskusjach z nami czegoś, co zostało powiedziane przez nas przed sześcioma miesiącami. W rzeczywistości, wszelkie nasze komentarze stają się nieważne i nieaktualne po 7 dniach. 1. Jeżeli nie ubieracie się jak dziewczyny w "Modzie na sukces", nie oczekujcie, że będziemy zachowywać się jak faceci w operach mydlanych. 1. Jeżeli uważasz, że jesteś gruba, prawdopodobnie tak jest. Nie pytaj nas. 1. Jeżeli coś co powiedzieliśmy może być zrozumiane na dwa sposoby a jedna z tych interpretacji wywołuje waszą wściekłość lub smutek, mieliśmy na myśli tą drugą. 1. Możecie nas zawsze poprosić o zrobienie czegoś lub powiedzieć nam jak chcecie mieć to zrobione. Nigdy jedno i drugie. Jeżeli wiesz już najlepiej jak to zrobić, zrób to sobie sama. 1. Jeżeli to tylko możliwe, mówcie nam to co musicie powiedzieć podczas reklam lub przerw w meczach. 1. Krzysztof Kolumb nie potrzebował wskazówek i my też nie potrzebujemy. 1. WSZYSCY mężczyźni rozróżniają jedynie 16 kolorów, jak ustawienia domyślne Windows. Brzoskwinia na przykład, to nie kolor tylko owoc. Mango to też owoc. Fiołek to kwiatek. Nie mamy pojęcia co to jest blady cyklamen. 1. Jeżeli coś swędzi, trzeba się podrapać. Zrobimy to :) 1. Jeżeli pytamy czy coś jest nie w porządku a wy odpowiadacie "nie, nic", będziemy się zachowywać jakby nigdy nic. Wiemy że kłamiecie, ale widocznie nie jest to warte zawracania głowy. 1. Jeżeli zadajecie pytania, na które nie chciałybyście znać odpowiedzi, musicie liczyć się z odpowiedzią, której nie chcecie usłyszeć. 1. Jeżeli musimy gdzieś iść razem, absolutnie cokolwiek ubierzecie - będzie dobrze. Naprawdę :) I jak??? Przyjęły do wiadomości? Mówiłam!! Prości jak kij do szczotki:) A my dopowiadamy sobie: a ze nie spytał, a mnie nie rozumie itd. Kiedy to przeczytałam..Zrozumiałam tak wiele..dlaczego sie wkurzał, dlaczego nie pytał... I jeszcze jedno... Ja wiele razy liczyłam na to że on sam sie domysli, nie chciałam mówić... i to najgorsze co może byc... Bo Oni nie myślą... Im trzeba wszystko powiedzieć... kawa na ławe.. Nie czekajcie aż on sie domysli..powiedzcie to same:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
A teraz powiem co właśnie zrobilam. Łukasz pisał wieczorem co porabiam. Nie odpisałam. Rano dzwonił..nie odebrałam. Zebrałam sie w sobie i zadzwoniłam... Spytałam co tam.. Pytał co robię...mówił ze tatuaż mu sie jeszcze nie wchłonął... (pomyslałam ze gadanie o niczym..bada czy jeszcze jestem jego) Kiedy skończył..spytał..co tam jeszcze ciekawego... Powiedziałam tak: Mysle ze nie powinnismy sie ze sobą kontaktowac przez jakis czas. Nie chce z Tobą rozmawiac dopóki sam nie wiesz czego chcesz. Ja czekałam cierpliwie. Myslałam ze nasz związek jest bardzo stabilny, w końcu przezyliśmy ze sobą tyle wspaniałych chwil...a to co byłe złe naprawimy. Wiem ze ta cisza moze doprowadzic do tego ze to wszystko moze skończyc sie na dobre,bo mysle ze nie jestes w stanie niczego zmienic. Moze to zrozumiesz a ja jeszcze bede wolna... On spytał..Jak to wolna? Odpowiedziałam, ze nie bede wiecznie czekac.. ze nie chce byc tylko kolezanką. Chce zachowac odrobine honoru,bo siebie szanuje, wiec i Ty uszanuj mnie i nie dzwoń i nie pisz. Trwała tak krótka chwila.. po czym spokojnym tonem takim jakbym go przygasiła powiedział, dobrze... to narazie, Pa. Odpowiedziałam Cześć. Wiem że zrobiłam dobrze. Bede w to wierzyć... Wiem ze nie powinno sie stawiac ultimatum od razu... tak albo tak. Na wszystko potrzeba czasu. Może to właśnie Kochana Happy jest ta wieża o której mi mówiłaś... Mam nadzieje ze to co przecztałam w książkach da mi nie tylko mądrośc, ale pozwoli sprawdzić czy tak jest naprawde. Przecież tym co powiedziałam nie pogorszyłam sytuacji z mojego puntu widzenia . Zostały zamienione okoliczności... teraz to ja brzydko powiem: odstawiłam go. Nie jest łatwo... Ale bede wierzyc, ze bedzie dobrze:) Dziś 13. A 13 mamy swoją rocznice, tyle ze pażdziernika:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez_oddechu
Asiula, fajnie go załatwiłaś. Szkoda, że ja tak nie mogę. A szczerze mówiąc, to chciałabym mieć to ostatnie słowo I tak go zaskoczyć, jak Ty Łukasza. U mnie jednak wszystko stracone. Trzymaj się w tym postanowieniu, a dopniesz swego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Po jakimś czasie, po tak swanym szoku ,by dokładnie zrozumiał, ze to dla naszego dobra, napisałam: Łukaszku, kiedy to wszystko zrozumiesz i zdasz sobie sprawe kim tak naprawde dla Ciebie jestem wtedy dopiero sie odezwij:) Trzymaj się cieplutko, Pa:) Odpisał tak: - Dobrze...Jestes cennym elementem mojego życia tak naprawdę:) Pa Ja już nie odpisałam. Mysle ze tak należy to zostawić. I wiecie co? Kiedyś bym juz była wściekła, ze nie napisał najcenniejszym:) Ale tak jest dobrze... Jestem spokojna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KAMIZA2010
DZIEWCZYNY śledze wasze losy cały czas i mocno trzymam kciuki za kazdą... Asiula -brawo...to ze podejmujesz jakies kroki to naprawde baaaardzo duzo. martwie się tylko troszkę zebys teraz nie przystosowala swojego zycia do czekania a on dalej latał sobie jak piotrus pan po tych swoich łakach wolnosci. Bo ten twoj Łukasz nie wiem czy do konca zdaje sobie sprawe z konsenwencji jakie mogą nastapic(utrata ciebie)... Czytam was dalej i wspieram duchowo...bo uwierzcie wiem jak boli rozstanie, jak nie mzona sobie poradzic z tęsknotą... Ps ja znalazlam sobie taki sposób........jazde samochodem z głosną muzyką i moim spiewem w tle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiula, fajne ksiazki , ja tez ostatnio jak mnie zaczepial smsami napisalm, ze nie chce go znac po tym co zrobil, a to chcodzi o samochod i jego brata, ze chociaz nas okradl to moj byly wycofal sprawe, no, ze nie chce go znac, ze jak tylko zalatwie sprawe samochodu to mnie wiecej nie uslyszy ani nie zobaczy, a juz dzis z mama ogarnelysmy samochod i milcze, on wczoraj w nocy napisal na zczepke smsa, a ja nic, nie ulatwie mu tego, nie bede wymieniac sie smsami nawet zlosliwymi, zeby onmial satysfakcje, ze chcociaz cos do niego czuje nawet jesli tym uczuciem jest zlosc, na mnie juz chcyba nadeszla obojetnosc, nie zastanawiam sie co robi, nie mysle czy da jakis sygnal zycia, na gg nie mam opisu, zeby nie mogl sobie poczytac wiedzac, ze to ja pisalam, zero kontaktu, null, a co bedzie to i tak nadejdzie, chcobym miala byc sama i przez to moje serce lodem skute w tym momencie nie znalezc nikogo nigdy, to trudno, bede sama, moze nawet lepiej bo nikt mnie juz wiecej nie skrzywdzi, trzymajcie sie, bedzie lepiej z dnia na dzien, grunt to nie rozdrapywac pisaniem do niego i odczytywaniem co on pisze, bo to tak jakby Twoja rana sie goila, a ty ja jeszcze drapiesz zeby dalej krwawila, a przez to bedzie sie dluzej goic i bedzie bolala, nieprawdaz dziewczynki, glowa do gory o nie rozdrapywac ran one sie zagoja, czasami przy gojeniu sie zaswedza, tzn, gdy ja ogladam film to np, pomysle o nim, ale to znaczy ze sie goja, a od was zalezy czy bedziecie drapac i zostana blizny czy zostawicie w spokoju i zniknie calkowicie;-) 3mka sie ps Smutna-samotna nie smuc sie , nie mysl tak czesto , nasi odeszli w tym samym czasie co juz Ci pisalam, mi juz lepiej, naprawde, nie smuc sie i nie rozdrapuj rany, bo ona sie musi zagoic, a jeszcze wiecie co sobie w tej chwili pomyslam, teoretycznie jest rana i my dalj rozdrapujemy no i np,zejdziemy sie to przeciez to nadal bedzie rana? czy ja juz zle mysle, tzn dopoki sie ie zagoi i nie zniknie, to chyba nie warto nic kombinowac? a jak wy myslicie, czy moja filozofiaq ma jakas logike? Happy? jak myslisz? czy warto rozdrapywac i sie schodzic jak to tak jakby nadal rana bolesna, budowac swoj zwiazek na "ranie" na bolu? troche filozofii w szkole czytalam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asiula - brawo, super zrobilas!!! jestem z Ciebie dumna. Mi dzis jest coraz gorzej... zeby tego wszystkiego bylo malo, to jeszcze jak bylam dzis w galerii, w ktorej jest kilka pieter parkingu, musialam akurat natrafic na jego samochod.... no i na domiar zlego, jak nigdzie nie bylo miejsca, tak niedaleko niego bylo... no to zaparkowalam. Nie spotkalam go, jak wychodzilam to jego auta juz nie bylo. Myslalam, ze napisze ze widzial ze jestem tez w galerii... nie napisal. A na pewno widzial moj samochod, zreszta on zwracal zawsze uwage na rejestracje... wiec widzial na pewno.... ale nie napisal. W dodatku usunal opis na naszym gg... a ja wrocilam do domu, uslyszalam piosenke Jamesa Blunta "You're beautiflul" i znow placze. Tak mi zle. "'cause it's time to face the truth, I will never be with you..." :(:(:(:( po co sie do mnie odzywal, po co mi robil nadzieje? PO CO? juz mi bylo lepiej, a teraz znow gorzej, kiedy w koncu bedzie normalnie???????? a co naj naj naj najgorsze, tak mi wstyd sie do tego przyznac.... napisal do niego... ze widzialam jego auto w galerii z buzka usmiechnieta na koncu...i nie odpisal... po co ja to zrobilam? po co? wiedzialam, ze nie odpisze. a jednak napisalam, zle zrobilam, wiem :( ale tak tesknie ze nie moge juz wytrzymac. dzis sobota, widzieibysmy sie juz o tej porze, a ja sama smutna siedze w domu, pije piwo i placze. nie umiem bez niego zyc :( juz tyle nie plakalam, a jak nawet zaczynalam to umialam sie uspokoic, a teraz nie umiem. Nie wiem co robic :(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Asiula1234
Kochana Smutna... nie zadreczaj się ...wiem ze jest Ci cieżko... jak nam wszystkim zostawionym... Ja dziś też miałam ogromną chec napisac do Łukasza...ale cholera musze byc konsekwentna:( Masakra jak boli serducho.Dziś na dodatek widziałam tyle par, małżeństw, z dziećmi, bez....koszmar.... Ide się położyć...narazie tylko czytania przynosi mi najwiekszy spokój... Trzymaj sie Dzielnie Samotna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie do końca sie z toba zgadzam...nie mozna popadac zjednej skrajnosci w druga za dużo czasu nie moze spedzac z kolegami ....i nie zrozumiałas mnie wogole czy ja oczekiwałam przeprosin nie gdyby nie widział u siebie ze przesadza to by mnie nie przepraszał on nigdy nie robił czegos wbrew sobie albo zeby złagodzić sytuacje .... Asiula przykro mi ze napisałas po co tu pisze !!! szkoda ze widzisz tylko siebie i swoje problemy bo ja na poczatku opisałam jak ja przezywałam swoje rozstanie potem napisałam jak jest u mnie teraz i dopiero nie dawno miałam gorsze chwile w związku poprostu bardzo was polubiłam i chciałam sie dzielic z wami swoimi smutkami i radosciami ale skoro ciebie boli ze ktos jest szczesliwy to twój problem .... z twojego powodu opuszczam topik i zycze wam wszystkim zebyscie były równie szczęsliwe jak ja ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
27 marca sa nasze zaręczyny i całymi przygotowaniami nie mogę tylko ja sie zajmowac więc stąd chwila mojej złosci na niego bo to nasze wspolne święto ... to tyle ode mnie ...będe czytac dalej codziennie co sie u was dzieje i bede trzymac kciuki ale nie bede juz udzielac sie na forumbuziaki dla was pa pa tymi słowami żegnam sie z wami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamiza2010
pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniiiiiiiiiiiiiii27
cześć dziewczynki :) Asiula jestem dumna z Ciebie, ze zdecydowałaś sie na taki krok, bo wyobrazam sobie jak jest Ci ciężko. Ja potrzebowałam ok.3 miesięcy, by dojść do takiego etapu. Myślałam, ze to bedzie koniec, ze powoli zapomnę o nim, zacznę nowy etap w zyciu, nie miałam już nadzieji... a właśnie po takim kroku on zaczął tęsknić i uświadomił sobie, ze mnie tylko kocha... no i nie dał o sobie zapomnieć ;) Asiulka... myślę, ze on Ciebie kocha... ;) Smutna_samotna no cóż... to chyba nie było dobre posunięcie ;) ale jak sie kocha to rózne głupiutkie rzeczy sie robi :) Będzie dobrze! I tak jesteście silne dziewczynki :) Nie zadręczaj się tym sms i tym, ze nie odpisał. Wydaje mi się, ze on i tak myśli o Tobie :) Pamietaj Kochana, najgorsze masz juz za sobą, a teraz bedzie już tylko lepiej. Przetrwasz to i już niedługo zaczniesz się prawdziwie uśmiechać :) A u mnie spokojnie :) Dzwoni coraz częściej, mówi piękne słowa. Hmmm.... dziś nie mam żadnych wątpliwości... chcę by wrócił! chcę tylko jego! :) Chętnie podzielę się z Wami moim dzisiejszym optymizmem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moniiiiiiiiiiiiiii27
nadziei*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×