Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

kurde wiecie co jestem taka zla...rozmawialam z moim kumplem ktory wyprowadzil sie stad kilka miesiecy temu i zna i mnie dobrze i D...moj w sumie przyjaciel...tak mnie wkuryzl bo rozmawialm z nim o D i on mi powiedzial ze on go w pewnym stopniu rozumie...normalnie chyba wam wkleje ta rozmowe, bo albo ja jestem tepa albo kurwa nie wiem!!.... mam wode na 100stopni chce mi sie ryczec wrzeszczec i nie wiem.....;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A uzasadnił w jakiś sposób swoja wypowiedź? Moze rozumie go jako facet, jego potrzeby, które odezwały się w męskiej naturze, ale jak mozna rozumiec to, że oszukiwał Cię i miał zamiar nadal to robić, az Ty pierwsza nie zakończyłas tego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam,pisze bo juz nei wiem do kogo sie moge zwrocic ze swoim problemem a opinie obcych ludzi moze jakos otrzezwia moj umysl. No wiec tak mam 22 lata od prawie 3 lat jestem w zwiazku. Chcialabym od niego odejsc ale nie wiem jak,boje sie ,nie wiem jak bedzie po rozstaniu, jak bedzie wygladac moje zycie... Chce odejsc ponieważ nie mam juz sily. Ciagle jest cos nie tak.Staram sie jak moge ale on tego nei potrafi docenic. 2 tygodnie jest dobrze a na trzeci tydzien on powie ze woli byc sam chyba,ze go ograniczam i nie odzywa sie pare dni potem przychodzi,nawet nie przeprasza a ja zawsze go przyjmuje.I taka sytuacja powtarza sie co jakis czas.on co jakis czas ma watpliwosci.wydaje mi sie ze jemu poprostu pasowalby wolny zwiazek jakis... czuje ze mu nie wystarczam,ze chcialby cos nowego. nie mam juz sily na taka ciagla niepewnosc. kocham go ale wiem ze to sie nigdy nie zmieni.chce odejsc ale jak...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sodaaa - witaj :) Jak zakonczyc? Usiasc z nim i porozmawiac z nim szczerze, aswietlic sytuacje z Twojego punktu widzenia...I powiedziec po prostu ze Cie to meczy i z tego co piszesz to jego chyba tez...wiem ze te 3 lata to szmat czasu i uprzedzam Cie ze nie bedzie Ci latwo...ale skoro nie wychodzi i nie umiecie tego naprawic, jak piszesz on Cie nie docenia, to mysle ze na poczatku bedzie kiepsko, ale z czasem poczujesz ulge jakas wewnetrzna... nie wiem, moze opisz dokladniej jeszcze Twoja sytuacje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarłam a nadal żyję
Hej dziewczyny! Dawno mnie nie było na forum. Ostatnio pisałam ze dzwonił kilka razy nie odbierałam, aż napisał do mojego brata na gg czy dostałam przelew. Tak chodziło o kasę o jego wypłatę która wpływa mi na konto. Zadzwoniłam i zapytałam dlaczego nie zmienił nr konta przecież miał wystarczająco dużo czasu. Przelałam mu kasę, nawet nie usłyszałam dziękuję, z tego co wiem to dobrze się bawi a mnie traktuje jak powietrze. Płakałam wczoraj całą noc, myśłałam że coś zrozumiał ale chodziło tylko o przelew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
No właśnie dawno Cię nie było, już się zastanawiałam co u Ciebie :) Takie rozczarowanie jest najgorsze. Gdy pojawia się cień nadziei a później okazuje się, że same sobie to wymyśliłyśmy bo prawda jest niestety inna. Strasznie mi przykro :( Sodaaa też mi się wydaje, że najlepsza będzie szczera rozmowa z nim. Powiedz mu co czujesz, co Ci przeszkadza. Ja bym chyba od razu nie zrywała tylko dała jakoś do zrozumienia, że jeżeli się nie zmieni to Cię straci. I jeżeli po tym on się nie poprawi to chyba najlepiej dla Ciebie będzie jeżeli odejdziesz. Na pewno nie będzie Ci łatwo, bo go kochasz, ale zastanów się czy wyobrażasz sobie spędzić życie z takim człowiekiem. Myślę, że Tobie będzie się z tym łatwiej pogodzić niż nam bo my nie chciałyśmy się rozstać i bynajmniej ja wiem, że mój były jest osobą z którą bym chciała spędzić resztę życia. U mnie nawet nie mogę powiedzieć, że jest bez zmian, bo czuję się znacznie gorzej. Od kilku dni mam strasznego doła i nie umiem się pozbierać. Co chwile chce mi się płakać. I jeszcze zbliża się nasza rocznica... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarłam a nadal żyję
Przyjdzie taki dzień że poczuję ulgę tak jak już ktoś napisał "wstanę rano i poczuję się wyleczona" Najgorsze jest to, że nie potrafię się skupić na nauce w sobotę mam ważny egzamin i czuję że go zawale:( Próbuję się uczyć ale nic mi nie wchodzi do głowy. Kurczę czemu mnie to spotyka dostaję takiego kopa od życia:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarłam a nadal żyję
Może lepsze to Pezet- spadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
Też liczę na to, że poczuję to ulgę. Tak bym chciała poczuć ulgę, obudzić się rano i się uśmiechnąć. Póki co gdy się budzę to pierwszą moją myślą jest On. Wiem jak Ci ciężko jest się skupić. Też miałam z tym wielkie problemy nadal je mam niestety i muszę pisać pracę licencjacką. Boję się, że to zawale i będę miała rok w plecy, a wtedy to już totalnie się załamię, ale niedawno udało mi się ruszyć z miejsca i znowu zaczęłam pisać. Więc jednak się da ;) Mocna ta piosenka i taka prawdziwa niestety Mi trochę takiego kopa daje do http://www.youtube.com/watch?v=crDL5Gcn0Rs

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarłam a nadal żyję
Musze wbić sobie do głowy,że będzie dobrze że jeżeli tak wybrał ja muszę to uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarłam a nadal żyję
Moja motywacja: jak zdam to kupię sobie w nagrodę jakiś fajny ciuszek:) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarłam a nadal żyję
lecę się uczyć. Trzymajcie się dziewczyny, będzie dobrze ja modlę się codziennie o Nas bo wierzę, że po tym bólu i pustce przyjdzie czas że będziemy szczęśliwe:) buziaki:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
I tak trzymaj! Każda motywacja jest dobra ;) Ja też się modlę więc może skoro jesteśmy już we dwie to będziemy miały większą siłę przebicia i się jakoś przez tą kolejkę wszystkich próśb przepchamy ;) Powodzenia na egzaminie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak naprawde to nie jest tak ze ja chce odejsc... Wszytsko bym dala zeby byc z nim ale ja wiem ze on sie nie zmieni.I staram sie logicznie myslec... Dzisiaj mi napisal ze potrzebuje pobyc sam. Jego stary numer. Chce pobyc sam zeby polazic z kolegami. Poprostu robi sobie wolne ode mnie. i za jakis czas znowu sie odeziwei bedzie chcial byc razem. Ale tym razem napisalam mu ze juz nei bedzie mial do kogo wracac. Wiem ze dam rade,musze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asjhjhgfgjririot
wiesz co? on tak robi bo wie ze bedzie mogl do Ciebie wrocic. Przerabialam to zostawial mnie chyba z 3 razy a pozniej jakby nigdy nic zaczynal pisac a ja glupia zawsze wybaczalam. Bo on chce odpoczac, bo potrzebuje sie zabawic i takie tam. Na dluzasza mete to nie ma sensu naprawde. /wiem po sobie. tyle ze zostawil mnie po raz ostatni bo juz taka glupia nie bede. Ty cierpisz a on sie dobrze bawi az zateskni i wie ze bedzie mogl wrocic. Nia daj soba tak pomiatac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asjhjhgfgjririot
i dam sobie reke uciac ze nie ma wiecej niz 21 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sodaa jesli on twierdzi, że potrzebuje pobyć sam ( w domysle: tylko tymczasowo), to znaczy, że nie potrafi być w związku, albo jest jeszcze nieodjrzały. jasne, że niczym nie ryzykuje oznajmiając Ci to, bo wie, że wróci w dowolnym momencie, kieyd on bedzie mial na to ochote. jełśi chce teraz pobyc sam i zdarzało mu się to wcześniej, to nie bedzie lepiej, kim jesteś dla niego? Bezpieczną przystanią po wyczerpujących hulankach i zabawach? Nie można miec wszystkiego, uciech na boku i jednocesnie wiernie czekającej tej jedynej. masz racje, nie będzie lepiej, czas nie zmieni go, nie utwierdzi w przekonaniu, że tego czego on chce to właśnie związek z Tobą. Wygląda na to, że oboje jestescie bardzo młodzi. Tak się często dzieje, gdy w bardzo młodym wieku ludzie wchodza w związek, potem jednak nadchodzi czas na poznawanie nowego, poznawanie nowych ludzi i tu jawi się przeszkoda: druga osoba... Może jemu wydaje sie, że jest w porząkdu wobec Ciebie, robi sobie pazue w waszym związku, a potem wraca i machina rusza od nowa z miejsca, gdzie się ostatnio zatrzymała:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
co się stało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MAm tego wszystkiego dosyć, mojego życia.... ;( Cały czas siedze i wyrcze ;( i tu nie chodzi tylko o D ;( ale tak bardzo mi Go teraz brakuje ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sama...
Ech.. :( rozumiem Cię. W najgorszych chwilach chciałby się mieć kogoś przy sobie a jego teraz nie ma. Ja zawsze jak miałam problem to wiedziałam ze mogę liczyć na mojego byłego, a teraz czuję się bardzo osamotniona mimo, że jest rodzina, są znajomi... Ale musimy żyć... Chociaż teraz to bardziej przypomina wegetację, ale mam nadzieję, że z czasem naprawdę będzie lepiej. Życzę nam tego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ze ja nawet na rodzine teraz nie moge liczyc....;( naprawde mam dosc tego wszystkiego ;(...zawsze patrzylam na siebie jego oczami, czulam sie kims a teraz czuje sie nikim ;(...zostalam kompletnie sama, wicznie zakompleksciona idiotka, naiwniara. tepa glupia kretynka... mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Naboobek tak strasznie mi przykro Kochana:( jak ja wiem co czujesz...może Cię otaczac tłum przyjaciół i rodziny, ale te osoby razem wzięte, ani żadna z osobna nie zastąpi Ci tego co dawał Ci D. Wiem... potrzebujesz jego, a nie wsparcia innych. takie chwile jeszcze się zdarzą, ale też miną...Powtarzaj sobie, że owszem, teraz cierpisz, teraz jest Ci strasznie, ale ta chwila minie, to minie i już nie będziesz się czuć tak koszmarnie. Nie ma innego sposobu, naprawde...pamietaj, że najwięcej dla siebie teraz możesz zrobić tylko Ty sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest to ze ja nie umiem zmienic swojeo zycia, chyba musialabym sie urodzic na nowo....no nie mam po prostu mozliwosci, musze brnac w to dalej :/ a tak juz mam dosc tego wszystkiego... nie wiem, brak mi slow... brak mi po prostu slow, sil, i wogole checie zeby zyc...nie chce mi sie kompletnie, caly czas mam pod gorke, caly czas po prostu caly czas...ja cce wkoncu odpoczac..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
naboobek Teraz nie masz nawet możłiwości, aby zmieniac swoje życia, ono ulegnie zmianie samo pod wpływem zmian, jakie zaszły w nim ostatnio. Pomyśl sobie, przypomnij o tych wszystkich rzeczach, które miały dla Ciebie znaczenie, gdy byłas jeszcze z D. Na pewno dosuzkasz się ich całkiem sporo, przeciez zanim pojawił się D., miałas chyba jakies cele, dążenia, nei urodziłas sie tylko po to, aby poznac D. i trwac u jego boku. Teraz skupiasz się na pustce, która Cie wypełnia, bo nie możesz pogodzić sie z brakiem, utratą ukochanej osoby, która nadawała rytm Twojemu zyciu, ale Ty tego rytmu nie straciłaś, po prostu teraz go nie słyszysz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nie chodzi o brak D...mam sporo innych problemow na glowie i totalnie nie wiem jak sobie z nimi poradzic...nie mam nawet z kim o tym porozmawiac w tej chwili...czuje sie jak w jakiejs klatce, dusze sie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam nieustannie problemy życiowe:) A Tobie jakie dokuczają? Praca? Nauka? Czy..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie...nie wiem, wolalabym chyba tutaj o tym nie pisac...znaczy powiedzialabym ale to za publiczny portal chyba...boje sie ze milusinskie pomaranczki wkrocza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×