Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

Gość *Martzepan*
Zapraszam was na moje forum. Tam kiedyś odeszła stara elita z Kafeterii i na czat Kafe. Od roku już go nie uzywamy. Ponieważ stało puste, postanowiłem je reanimować i udostępnić pisanie w tematach bez rejestracji. NIe ma także szczególnej cenzury. Chyba, że ktoś zakłada 100 tematów o kupach. Ale nie usuwam nawet głupich i śmiesznych tematów jak modka tutaj. Możecie w postach wstawiać zdjęcia i filmiki You Tube. Macie możliwoąść manipulacji kolorem i grubością czcionki :) Zapoznajcie się z nim. Jeśli Kafeteria będzie sięwieszała zawsze możecie tam się przenieść, więc zachowajcie sobie link. http://marcepan.frix.pl/ - portal http://marcepan.frix.pl/forum Następnym razem podam także link do naszego legendarnego czatu Kafeterii :) Pozdrawiam Martzepan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkleoo
Nudy.. już mi trochę przeszło użalanie nad sobą. smutne_oczy88 - masz racje, też tak uważam ale nie umiem tego przerwać.. jakie to kobiety potrafią być głupie, zrobiły by wszystko dla faceta gdyby tylko skinął palcem.. może to nasza wina, kiedyś było inaczej, to facet zabiegał o dziewczynę a teraz my walczymy o ich względy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz racje, walczymy. A oni tego doceniają. Wiecie co wam powiem, kiedyś pare razy słyszałam zdanie: "To chłopak powinien latać za kobietą. Jeśli ona za bardzo się stara, on przestaje". Taka prawda mają wtedy pewność ze zrobią co zechcą a my do nich i tak wrócimy ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkleoo
Taka prawda..ale ja np. nie umiem się nie angażować jak mi na nim zależy, lubię sprawiać mu przyjemność jakimiś drobnostkami.. a on parę dni później mówi że się oddala ode mnie..Nie rozumiem facetów, na prawdę. Nie doceniają tego co mają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo większośc kobiet jest uczuciowa. Wymysla sobie świat z bajki i mysli, ze ich miłość jest inna niż wszystkie, wyjątkowa. Wmawia sobie, ze ich facet jest taki dobry, całkiem inny niż inni mężczyźni. A tak naprawde to jest facet (bez urazy bo sa wyjątki...), ma typowe dla siebie zachowania i całkiem inne myślenia niż kobieta ;/ najgorsze jest to, ze jak coś się stanie to kobieta się zadręcza myślami całymi dniami, a on? Pomysli w wolnym czasie moze raz o tym co się stało :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkleoo
No tak, jak nie ta to następna.. za kilka lat będę się z tego śmiała że tak walczyłam o nich.. Ale nie umiem być sama, nie umiem odpuścić. Wczoraj się z nim pokłóciłam, a dziś udaje że wszystko mi pasuje.. Muszę dać mu do zrozumienia że nie jest jedyny na świecie.. z resztą sam mi to delikatnie podpowiedział.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot..co...
dziewczyny, co o tym myslicie? mowi ze mu na mnie zalezy, ale ze przez jedno problemy nie widzi nas dalej razem i tak bedzie dla mnei lepiej. napisalam mu, ze uwazam ze ten jego problem to tylko wymowka,ze tak naprawde nie chce powiedziec wprost, ze nie chce ze mna byc. on na to, ze tak nie jest. mowil, ze nie chcial mnie skrzywdzic, ze nie wie jak mi teraz spojrzy w oczy. mamy sie niedlugo spotkac i porozmawiac. nie chce sie z nim rozstawac, mimo ze mnie skrzywdzil swoim zachowaniem, ale nie moge tez blagac zeby nie odchodzil. boli mnie to bardzo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...ot...Zachowaj godność i go nie błagaj. Ja jutro mam rozmowe z moim ex. I powiedziałam sobie ze chce zachować godność. Zranił mnie i wiem, ze zdziwi się jak powiem spokojnie, chłodno z opanowaniem to co chce powiedzieć. Bardziej go zaboli to niż mój płacz do którego jest przyzwyczajony i uodporniony. Nawet na kartce wypisałam punkty które chce mu powiedzieć, a nie chce o nich zapomniec :) moze to głupie, ale dla mnie dość ważne żeby mu o tym wspomniec po raz ostatni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkleoo
Myślę, że Salenka ma racje.. Płacz nic nie pomoże a tylko go odstraszy. Bądź twarda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot..co...
boje sie, ze nie bede potrafila powstrzymac lez. caly czas mam nadzieje, ze bedziemy razem, na razie nie potrafie wyobrazic sobie zycia bez niego. nie chce byc sama. tak dlugo bylam samotna, nie chce do tego wracac. on nadal sens mojemu zyciu. otworzylam sie przed nim, zaufalam a teraz go nie ma :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobiłas tak jak ja. Zapomniałas o sobie i robiłas wszystko dla niego. I wiesz, ja teraz po 8 latach zostałam zdradzona. I nie mieliśmy kryzysu, wszystko było jak w bajce... Ktoś ostatnio mi powiedział, ze faceci kochają kobiety niezależne które myślą o sobie i to prawda. Nie chodzi tu o to, zeby być egoistą, ale żeby robić to co Ty chcesz a nie on... O zdradzie dowiedziałąm się wczoraj, boli mnie serce bo go kochałam, zaufałam i oddałabym za niego życie. Jak to ktoś juz tu napisał "co nas nie zabije to nas wzmocni" i mnie chyba już wzmocniło... Przejrzałam na oczy i teraz będe na pierwszym miejscu stawiała to co jest najlepsze dla mnie a nie dla kogoś innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Selenka jestem z ciebie dumna tak trzymaj i ja tez musze i my wszystkie!! Zycie jest takie krotkie a tyle cierpien w nim,,ehh :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję. Każdy prędzej czy później dojdzie do tych wniosków. Kazdy ma swoje tempo i swój sposób na stawienie czoła temu wszystkiemu. Wierze ze uda się nam, wszystkim!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jak czytam te teksty które tu piszecie co mówią faceci kiedy próbują się wymiksować to to wszystko to jest taka jedna papka. Taki schemat. Odchodzą ale próbują jeszcze zostawić wrażenie jak to im jest z tym ciężko, jak cierpią, jak się miotają. Tak jakby absurdalnie chcieli żeby im nam jeszcze było żal?? Owszem zgodzę się, są pewne przypadki, szczególne sytuacje kiedy się kogoś kocha ale trzeba go zostawić bo ta relacja do niczego nie prowadzi, ale ludzie nie mogą się po prostu zmienić i wtedy jest lepiej się rozstać. Ale w większości faceci odchodzą z wielkiego egoizmu. Nudzi im się po prostu to co się już wypracowało szukają "nowości", liczą że może trafi się fajniejsza, bardziej atrakcyjna "życiowo". Po czym budzą się po jakimś czasie, żałują, skomlą ale wtedy zazwyczaj jest już za późno bo albo ta dziewczyna układa sobie życie z kimś innym, albo najzwyczajniej czas i rozłąka wygasza w niej ten ogień i miłość. A jeśli chodzi o samotność, wierzcie mi przeszłam piekło po odejściu mojego chłopaka, nie mogłam sobie tego wszystkiego poukładać, miałam ochotę umrzeć. Ale dzisiaj jest inaczej. Nie jest może idealnie, wciąż nachodzą mnie różne myśli, wspomnienia, czasem prozaiczna tęsknota za nim. Ale żyje, jakoś sobie radzę i jestem o wiele silniejsza i bardziej świadoma tego czego chce. Zrozumiałam jakie popełniałam błędy, zrozumiałam co on robił źle, co nam "nie wychodziło" - ale jednocześnie doceniam to czego się od niego nauczyłam i wspominam wiele pięknych chwil z uśmiechem. Potrafię spojrzeć na to już inaczej. Myślę, że do końca wyleczę się jednak dopiero wtedy gdy znów się zakocham z wzajemnością i poukładam sobie jakoś ten mój obecnie trochę samotny świat. Ale wiecie co?? Absurdalnie - nie żałuję, że tak się stało. Bo myślę sobie że gdyby on tego nie zakończył może z czasem wydarzyłoby się coś złego - np zdrada właśnie, albo zaczęlibyśmy robić sobie piekło. A tak mam wrażenie, że wycofaliśmy się jeszcze w takim momencie kiedy żywiliśmy do siebie na tyle pozytywne emocje że obyło się bez scen, bez traumy. Nie mam w stosunku do niego negatywnych uczuć, mam nadzieję, że on w stosunku do mnie tym bardziej. Bo przyjęłam to z honorem, nie narzucałam się, nie prosiłam o powrót. Przyjęłam to tak jak przyjmuję się po prostu złą wiadomość. Przetrawiłam to w sobie i nie obnosiłam się z bólem, a już na pewno nie przed nim. Mam przynajmniej poczucie, że w jego oczach zachowałam klasę i może chociaż czasem mile z sentymentem wspomni, że był z taką dziewczyną..życzę Wam własnie tego, żebyście jak największą lekcję dla siebie wyciągnęły z tego wszystkiego. Bo ja wciąż wierzę, że nic nie dzieje się bez przyczyny..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Przetrawiłam to w sobie i nie obnosiłam się z bólem, a już na pewno nie przed nim. Mam przynajmniej poczucie, że w jego oczach zachowałam klasę i może chociaż czasem mile z sentymentem wspomni, że był z taką dziewczyną" mądre słowa i mądre działanie. Mam nadzieje, ze mi się jutro uda to zrobić. Tak jak sobie postanowiłam. Ale nie wiem czy na jego widok coś we mnie nie pęknie, nie zaleję się łzami ;( oby do tego nie doszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Selenka, Ja też mam nadzieję, że to tego nie dojdzie. Musisz się trzymać i musisz zrobić to przede wszystkim dla siebie. Nie warto płakać, facet tak jak ktoś napisał " przekreślił 8 lat dla jednorazowej przygody".... Ty jedyne co możesz właśnie na koniec dla siebie zrobić to zachować się godnie i nie robić żadnych scen.. Powodzenia trzymaj się...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkleoo
Napisz jak już będzie po wszystkim. Będzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Napisze ;) oczywiście on mi nic nie pisał. ok 18 ja mu napisze smsa z podaną godziną. Nie mam zamiaru już pytac o której jemu pasuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wniosek taki mały
Mam wrazenie ze faceci odchodzac chca zostawic sobie w razie czego "otwarta furtke"... Dlatego mowia ze im zle itd, nawiazuja kontakt po pewnym czasie... A wszystko po to zeby potem miec do czego wracac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marne sszanse
witajcie dziewczyny, mój chłopak na mnie się odbraził bo zrobiłam coś w brew jego woli - od trzech dni się do mnie nie odzywa, połączenia moje odrzuca, nie wiem na czym stoje, nie wiem czy to koniec? nie wiem czy walczyć... Przepraszać go nie bede bo nie zrobiłam nic złego.. on zabronił mi odwiedzić kolezankę ale ja i tak poszłam bo nie jestem jego niewolnica.. Chora sytuacja - jestesmy razem 5 lat :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wniosek taki mały
Nie odzywaj sie do niego. Sam przyjdzie do Ciebie po kolanach:-) Najlepszym lekarstwem jest milczenia:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marne sszanse
myslisz ? Najgorsza jest ta niepewność - co wymysli - czy to koniec czy nie, czy sie nad tym zastanawia czy ma tylko focha ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wniosek taki mały
Ma tylko focha i czuje sie dumny, ze za nim biegasz:-) Znam to z autopsji. Przestan sie odzywac a on oszaleje:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marne sszanse
pierwszego dnia dzwoniłam i odrzucał połączenia a od dwóch dni cisza i z mojej i z jego strony... a to do mnie niepodobne ;) szczerze to nawet sie "boje" zadzwonić ze znowu odrzuci albo napisać ze cos odpisze ze się podłamie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×