Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ..majutek24

Zostawił mnie chłopak - wesprzyjcie

Polecane posty

Gość Wniosek taki mały
Na pewno sie odezwie do Ciebie:-) Ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marne sszanse
noo juz nie podlotki - ja 24 on 27 i 5 lat razem... miesimy juz podobne ciche dni ale zawsze ja to przerywałam i prosiłam o rozmowe i zawsze się dogadywaliśmy a teraz cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wniosek taki mały
Nauczylas go do tego, ze Ty pierwsza zawsze reke wyciaglas. Nie rob tego teraz... Niech on troche sie postara:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marne sszanse
a nie pomyśli sobie ze skoro ja sie nie odezwę to jego duma na to tez nie pozwoli sie rozejdziemy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wniosek taki mały
jezeli mu zalezy to on na to nie pozwoli zebyscie sie rozeszli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marne sszanse
wlasnie - o ile mu zalezy :/ ehh meczy mnie ta sytuacja - chciałabym wiedziec na czym stoje ale musze sie wstrzymac na jego ruch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkleoo
Też miałam takie ciche dni.. odezwał się potem po 5 dniach. Ale mówił, że powoli się do tego przyzwyczajał..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marne sszanse
wlasnie i tego sie odnawiam :/ nie wiem - moze jutro spróbuje zadzwonić - jak rozłączy to trudno :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkleoo
Nie dzwoń, nie okazuj słabości. To jeszcze go bardziej zniechęca .. trzeba pokazać że Ci nie zależy a wtedy to on zacznie się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz po ;) Spotkaliśmy się, on zaproponował zeby wypić razem piwo. Okazało się ze mnie nie zdradził. Dziewczyna pocałowała go w policzek, powiedziała ze mu na nim zalezy. Za pare dni spotkała się z nim, powiedziała ze z chłopakiem się jej nie układa. On powiedział, ze mnie dalej kocha. I powiedział dobranoc... Nie zdradził mnie, stąd to całe " nie żałuje bo nie mam czego". Powiedział ze mnie dalej kocha, ale chce przerwy... Ja powiedziałam ze umiemy sobie poradzić bez przerwy...On nalegał, ale w koncu zaczelismy się całowac... I powiedział, ze chce dzidziusia miec ze mną ze wtedy będzie inaczej itp itd Nawet nie wyobrażałam sobie ze to wszystko mogło się tak potoczyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poradzcie coos
laski moze i mi cos poradzicie moze niezupelnie na temat. ale jestem z moim chlopakiem 3 lata, 2 razy w roku jezdzi na prace sezonowe po 2 lub 3 mc.wrocil z poltora tyg temu i jedzie za miesiac. nie widzielismy sie teraz przez 3 dni bo on musial wykanczac dom dzisiaj napisalam mu smsa ze mnie olewa i zebysmu sie nie widzieli najlepiej wcale. zadzwonil i powiedzial z wyrzutem ze bedzie pod moja praca. noto mowie ze nie mam ochoty. potem zadzwonilam zapytac sie o jedna rzecz i powiedzial ze idzie na dwa piwa do kolegi bo niby przeze mnie ze kazalam mu sie nie odzywac;/poprostu mnie olal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot..co...
nie mam juz sily :( wczoraj sie widzielismy. potem napisal mi,ze pieknie wygladalam i zyczyl mi milego dnia. predzej ustalilismy, ze powinnismy sie spotkac jak najszybciej. zapytalam sie go o spotkanie i nawet nie odpisal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot..co...
po co by tak do mnie pisal, skoro chcialby mnie zostawic? moze faktycznie ma wielki problem, z ktorym nie moze sobie poradzic i zamknal sie w sobie. ta sytuacja trwa juz ponad 2 tygodnie. co jakis czas szuka ze mna kontaktu. pyta sie co u mnie (2razy tak sie zdarzylo). co powinnam zrobic? zapytalam sie kiedy sie spotkamy, a on nic. chyba wciaz nie chce o tym gadac. moze za jakis czas odezwac sie do niego i zaczac normalna rozmowe nie zaczynajac tego tematu czy czekac na jego ruch? nie chce sie narzucac, plaszczyc itp. ostatnio napisal, ze nie chcial mnie skrzywdzic, ze mu zalezy, ale nie widzi tego dalej... a wczoraj napisal mi tamtego smsa. juz sama nie wiem, co myslec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkleoo
Myślę, że powinnaś poczekać aż on zaproponuje spotkanie.. i nie wypytuj go, co, dlaczego. Jak nie będzie czuł presji z Twojej strony to sam powie. A ja dziś widzę się z moim.. najpierw zapytał po co ma przyjechać. Jakby fakt spotkania ze mną był mało istotny. Powiedział że nie przyjedzie.. poczułam taką gule w gardle jak mi to mówił, ale udałam że wszystko jest ok:( Potem napisał że może przyjechać.. muszę to zakończyć, muszę ale nie chcę. Sama nie wiem czego chcę:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot..co...
kleoo, doskonale Cie rozumiem, jak zreszta inne dziewczyny. cierpimy, kochamy i jestesmy krzywdzone, a mimo to mamy w sobie tyle uczucia, ze jestesmy w stanie przebaczyc. tak nie powinno byc, powinnysmy sie szanowac, ale gdy w gre wchodzi milosc to nie jest takie proste :O jesli facet dal Ci wprost do zrozumienia, ze nie chce z Toba byc, to odpusc sobie. Twoj chlod i obojetnosc wobec niego sprawi, ze poczuje sie zle, a na pewno gorzej, anizeli mialabys przy nim sie rozkleic. poplacz pozniej, nie okazuj przy nim slabosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wam powiem dziewczyny, ze najlepiej jest porozmawiac, a nie pisac- bo jak same widziałyscie na moim przykładzie, przez te głupie smsy moze dojśc do wielkiego nieporozumienia ;/ Ja po wczorajszym spotkaniu widziałam jak mój to przezywał. Nigdy nie widziałąm go takiego jak wczoraj ;( był w rozsypce, jakby zrozpaczony, zmęczony ;( az mnie za gardło ścisnęło z zalu. I wtedy pomyslałam, ze to tez moja wina ze on tak wygląda ;( sprawy które są dla nas wazne powinnismy załatwiać w cztery oczy. Mam nadzieje, ze wam się ułoży, nie chce pocieszac czy będziecie razem czy nie, ale że czy w tę czy we wtę będzie w koncu dobrze. Ja wczoraj nawet nie płakałam przy nim, a on miał świeczki w oczach... Nie mogę się doczekac poniedziałku, mam nadzieje ze się nie rozczarujęm wczorajsze spotkanie dało mi do zrozumienia jak bardzo nam na sobie zalezy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot..co...
widziesz Selenkaa, ja bardzo chcialabym sie spotkac, wytlumaczyc wszystko ale on nie chce. tzn pisal, ze trzeba tak zrobic, ale jak wczoraj sie zapytalam kiedy, to nawet nie odpisal. moze czuje za duze naciski z mojej strony? mecze sie z tym taki dlugi czas, a wszystko byloby prostsze gdybysmy porozmawiali tak zwyczajnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moze napisz mu moze wprost, ze takich spraw nie załatwia się jak dzieci przez smsy. Ze szanujesz i siebie i jego i dlatego chcesz porozmawiac i zrobić co trzeba i to co postanowicie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot..co...
on nie chce gadac o swoim problemie i chyba dlatego nie chce sie spotkac, bo wiedzialby, ze bym sie wypytywala. moze odezwe sie do niego za jakis czas i normalnei porozmawiam, bez wypytywania sie o nic. zwykla rozmowa o codziennych sprawach. on ostatnio pytal sie co slychac, a ja za duzo nie mowiac, wrocilam do tego co sie teraz dzieje miedzy nami. moze zle zrobilam? Boze, za duzo analizuje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trudno mi coś Ci doradzić ;( Mozna zaproponować, ze mu pomozesz, ale nie wiadomo czy będzie tego chciał. Albo czekac az on się odezwie. Lub wysłac smsa takiego jak on wysłał- "co tam"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot..co...
juz pisalam mu, ze jakby chcial pogadac to ma sie odezwac, ze moze na mnie liczyc itp. ale widac nie chce, woli sobie sam z tym poradzic. ostatnio zaczelismy rozmawiac na temat tego, co dalej z nami bedzie, ale przerwalam rozmowe i napisalam mu,ze takie sprawy najlepiej zalatwic spotkajac sie. on sie ze mna zgodzil, ale... no wlasnie, ale nic :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot..co...
glupia staram sie go tlumaczyc, ale jezeli by mu naprawde zalezalo to by sie odezwal, nawet jesli nie chcialby sie spotkac, to by napisal, ze kiedy indziej a nie milczal. powinnam miec go w dupie, calkiem olac i isc dalej. chociaz latwiej by mi bylo, gdybysmy porozmawiali

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkleoo
Za łatwo się do niego przyzwyczaiłam.. teraz gdy sobie pomyślę że to jedno z naszym ostatnich spotkań..łzy cisną się do oczu. :( mam doła..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem co przeżywacie ;( tez sama tak miałam, chociaż byłam taka zła. Cóż kobiety jak kochają to zazwyczaj całym sercem. Ale dziewczyny, głowa do góry moze akurat sytuacja się zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot..co...
zmowu placze przez tego gnoja. powtarzam sobie, ze nie jest wart moich lez, ze zasluguje na kogos lepszego, ale jest mi tak ciezko, ze niemal odczuwam ten bol fizycznie :( nigdy nie myslalam, ze ktos tak zlamie mi serce. myslalam, ze jestem silniejsza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro się czyyta to wszysko, a już najbardziej przykro czyta się te wypowiedzi o "facecie z łzami w oczach który wzbudza żal i poczucie winy"....To wszystko to są naprawdę jakieś chore sytuacje. Ja na pewno nie chcę być nigdy w życiu z facetem który będzie się oddalał i zbliżał a później będzie jeszcze robił z siebie ofiarę którą trzeba pogłaskać po głowie, tak jakby to była conajmniej moja wina że jest taki "pogubiony". Piszę to bo mam prawo wyrazić swoje zdanie - zastanówcie się z kim jesteście i co on wam zapewnia. Jeżeli lubicie takie "wrażenia" to ok. Ja zamiast tego wolałabym raczej poczucie bezpieczeństwa i spokoju przy mężczyźnie zamiast ciągłej obawy o to kiedy znowu się oddali, kiedy znów "będzie miał jakiś problem", kiedy będzie "chciał przerwy". Jestem rozgoryczona. Może to również przez to że bliska mi osoba wczoraj przekonała się że facet któremu ufała jak nikomu na świecie zrobił coś co zburzyło jej świat. Niedobrze mi się robi na myśl o tych zamotanych, pogubionych "chłopcach" (bo dla mnie to nie mężczyźni) którzy fundują ciągłą huśtawkę emocjonalną a jak przyjdzie co do czego potrafią jak aktorzy wzbudzić współczucie i poczucie winy w kobiecie.Dosłownie do wyrzygania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aagatkaaa
Selenko!! Ja wiedzialam ze tak bedzie... Widzisz wszystko to wyniklo z nieporozumienia. smsy nigdy nie zastapia normalnej rozmowy. Nie wszystko zostalo w nich napisane. On napisal: nie zaluje. A Ty dopowiedzialas sobie reszte... Gdyby napisal: nie zaluje, bo do niczego nie doszlo, to byloby inaczej... Ciesze sie ze tak to sie skonczylo. A Twoja historie sledzilam od samego poczatku. Pisalam tez kiedys na topiku: dziewczyny w dlugich zwiazkach, ze sama w takim jestem i "wpadlismy", niestety ja nie mialam tyle szczescia i stracilam to dziecko:-( Czuje ogromny zal i pustke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Agatko. Dlatego jak już wszystko będzie dobrze, trzeba wnieść kilka zmian. Między innymi zrobić coś z smsami ;/ wolę juz rozmowę przez telefon, albo spotkanie. Miszkamy bardzo blisko siebie (300 m odległości). Przykro mi z powodu dziecka ;( u mnie w rodzinie była tak sytuacja (u brata), ale teraz mają zdrowego paroletniego synka. Mam nadzieję, ze Tobie takze wszystko się ułoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...ot..co...
Selenkoo, ile czasu sie do siebie nie odzywaliscie? ile trwal wasz kryzys?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×