Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nadziejamyszki

termin GRUDZIEŃ 2008 - cz.2

Polecane posty

Kurde musze się wypisać żeby mi nerwy odpuściły... Zostałam dziś najzwyklej w świecie, jak idiotka, zterroryzowana przez mojego syna! No kurde nie mogę sobie wybaczyć! Byliśmy na zakupach w centrum. Kajtek na głównej ulicy nagle dostał ataku. Płacz, pisk, pokazywał palcem w tył. Ale zupełnie go nie rozumiałam. Dopiero po 5 min (pisku, wrzasku i płaczu) zorientowałam się, że na tej ulicy zazwyczaj stoi facet z balonami. Pewnie dziś też tam był tylko nie zwróciłam na niego uwagi - a moje dziecko z pewnością. No ale myślę sobie 'ty mały terrorysto, nic z tego, żadnego balona nie dostaniesz!". No i kroczyłam dumnie po sklepach w przekonaniu jaka to ze mnie super stanowcza matka, która nie daje sie złamać. Ludzie patrzyli na mnie jak na potwora... Po 20, może 30 minutach wymiękłam. Byłam akurat w sklepie z kartkami okolicznościowymi. I tam jak na złość też były balony. Różne i małe i duże. No i kupiłam mu tego małego balona. Uspokoił się od razu. Niby się uczieszyłam ale jak tylko z niego zapłaciłam i odeszłam od kasy to miałam zarąbiste wyrzuty sumienia, że ,młodzian dopiął swego, a ja się dałam złamać. No żesz kurcze!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasieńko Nie jestem psychologiem, ale myślę, że Kajtuś jeszcze jest za mały na manipulację. Może on po prostu tak bardzo chciał tego balonika....u nas też są takie sytuacje i o ile przy Wojtusiu jestem bardzo stanowcza - "nie" znaczy "nie" (2lata i 7 miesięcy) to przy Maćku jeszcze tego nie wprowadziłam. to znaczy nie kupuję, czy nie daję mu tego czego żąda a co jest np. niebezpieczne (czasem beczy bo chce się pobawić widelcem) ale zamiast tego próbuję zająć go czymś innym - np. on ryczy o widelec , a ja pokazuję mu jakąś fajną książeczkę albo innu gadżet, jak pierwszy nie działa:) ale mam za to inny problem...mianowicie moje dziecko młodsze gryzie wszystkich i się z tego cieszy...jak to wyplenić, bo zwykłe "nunu to boli" nie pomaga :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Goniu, ja znowu poradziłam sobie z gryzieniem... choć może to za dużo powiedziane. Jakoś samo tak wyszło... Zawsze kiedy Kajtek kogoś gryzł to mówiłam "Nie wolno gryźć, wolno całować". I kurde nie wiem jakim sposobem mały teraz jak widze że chce ugryźć gdy zbliża się tymi ząbkami i widać że naprawdę chce ugryżć (ale nie ze złością tylko tak jakoś, ma to chyba po mnie bo ja mojego dżordża też podgryza z miłości) to... całuje.... pierwszych kilka razy byłam w szoku. No i nadal nie wiem czy to moje gadanie tak na niego podziałało czy co....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W.Kasiu gdyby Kajtek umiał powiedziec"balonik"nie byłoby całej afery:)) My poszłysmy po obiedzie na spacer,bo pogoda sie poprawiła.Potem na plac zabaw,bo wreszcie nam zrobili,Zosia piszczała do dzieci szalejących na hustwkach:)) No i siedzimy sobie z koleżanka,a ona mówi"Zosia to bedzie grzeczna dziewczynka",a Zoska...wystawiła jej język:)) Kolezanka"Zosiu,mama jest moja" i dotknęla mojego ramienia i..Zoska ją uderzyła:((Bo ostatnio lubi kogos palnąc -obojetnie kogo-aby był ktos pod ręką:-O Mówię"Zosiu,nie wolno" i robie jej palcem nu-nu,a ta znowu jęzor wywaliła:)) Wrociłysmy do domu,mała wsunęla puree dyniowe z jabłuszkiem(na podworku wsunęła serek),teraz czekam aż urosnie ciasto drożdżowe i robię...racuchy z jablkami:))z kolezanka sobie smaka narobiłysmy,a mamy prosty przepis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Fajnie ze u Was weekendy tak udane.U mnie tez ciepelko bylo.Nareszcie.Wiekszosc czasu na polku jestesmy.Whcodzimy juz od 8-00 a wracamy przed kapaniem. Dzis troche powialo po obiedzie ale w sumie OK.Tylko strasznie duzo komarow,Ja juz jestem pokasania strasznie.Natalka tez walczy z komarami i macha raczka kolo glowy:) i mowi KOMMAA a jak cos podleci blizej i poczje to pisk i ucieka. Z kocnikowaniem od wczoraj lipa:( jeszcze rano zrobila siku i to byl ostatni raz.A tak nam ladnie szlo.WCzoraj jak ja posadzilam kolejny raz to sie wyglupiala i krecila az cos piernelo w tym nocniku:) albo ona baka puscila albo to powietrze jak sie krecila.Tak sie wystraszyla ze zaraz wstala i koniec z nockiniem.Jak ja sadzam wola NIE NIE posiedzi chwile i zaraz wstanie.Musze chyba znowu odeczekac i zaczynac bede od nowa.A szkoda bo nam ladnie szlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć:D Ale mam dzień cały w biegu. Dzisiaj mieliśmy wycieczkę szkolną do kina (3 klasy + my, wychowawcy), potem po pracy do urzędu, potem szybko na obiad, potem zawieść wiśnie do cukiernika na tort na sobotę, potem do lokalu dogadać szczegóły sobotniego ślubu i chrztu, potem do księdza, na koniec zakupy. Gonia >> ja sobie tez z gryzieniem poradziłam, przez chwilę nie wiedziałam czy o tym napisać bo aż boję sie myśleć jak teraz na mnie spojrzycie, ale podziałało.Jak tylko Lena zaczęła gryźć to swoim sposobem tłumaczyłam, że nie wolno, ale ona miała z tego jeszcze większą radochę. To kiedyś jak mnie ugryzła, prosto w oczy powiedziałam, że nie wolno bo to bardzo boli i jak mnie jeszcze raz ugryzie to ja ją też. Oczywiście zaraz spróbowała ponownie, a wtedy ja ugryzłam ją też, nie tak mocno jak ona mnie, ale jednak na tyle aby pokazać jej, że to nic przyjemnego. Rozpłakała się, ale bardziej z zaskoczenia niż bólu, bo bardzo uważałam, żery nie przesadzić. Potem jeszcze wytłumaczyłam, że tak nie wolno, bo mamusię tez tak boli i podziałało, od tej pory gryzienie się skończyło:) A dzisiaj Lena rozpłakała sie przed TV, jak w serialu kobieta urodziła dziecko. Mama opowiadała to nam aż ze łzami w oczach, bo Lenka przy niej się tak wzruszyła na "Majce". A teraz zmykam, bo mam jeszcze trochę do roboty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam i zmykam ostatnio jestem przelatywana maksymalnie, jakoś wena mnie omija. miłej nocki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka U nas dzionek pod znakiem słońca i zabaw na powietrzu i w garażu, który Dawidek upodobał sobie do jeżdżenia jeżdzikiem. Parking mamy na dwóch poziomach które łączy skośny podjazd i właśnie on jest główną atrakcją bo można zjeżdżać z niego z zawrotną prędkością doprowadzając mnie przy tym do szaleństwa. Kessi takie irracjonalne zmęczenie na początku ciąży jest zupełnie naturalne. Zresztą Ty o tym dobrze wiesz. I wiesz też że zaraz to przejdzie:) Póki co odpoczywaj ile możesz! Pia troche zbaczając z tematu krzeseł ogrodowych:P jakiś czas temu czytałam artykuł o nanopowłkach i pamiętam jaki śmiech ogarniał mojego męża że tak bardzo jestem podekscytowana tą technologią. Dzięki Tobie dziś pogrzebałam i okazało się że jest ona coraz częściej wykorzystywana do rzeczy ogólnodostępnych. I ponownie ogarnęła mną wizja czystego świata, czystych domów, chodników..... Kimizi że tak powiem denerwujesz się przed ślubem:P Amorku jak z czkawką???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kessi - spij ile sie da, masz teraz przeciez przywileje :-) A co teraz robisz ? Spisz ? Mamuniu - moze Wiki nauczyla Zosie jak sie obchodzic z kolezankami mamy co to banialuki opowiadaja :-) Zosia wie, ze Ty jej :-P U nas z gryzieniem nie bylo duzego problemu. Jak mnie ugryzl to sie "poplakalam" ( podgladajac jednym okiem reakcji ) i zaraz dostalam buziaka. Nie wiem czy kiedykolwiek bede umiala sie na Pascala gniewac bo on mnie stale caluje. Caluje jak wie, ze nabroil, jak jestem smutna, cos chce albo po prostu przypomni mu sie przy zabawie. Wszyscy juz mi zazdroszcza a ja nie powiem, ze mi z tym zle :-P Kimizi - a noc przedslubna spedzacie we wspolnym domu ? :-P Mamaolka - im blizej lata tym mniej sie dzieje na forum i pewnie bedziemy mialy zastoj. Mysle, ze nie Ty jedna masz takie wrazenie . Samadama - nie, nie :-), to ja dzieki Tobie poczytalam o nanopowlokach :-) Amorku - no wlasnie, jak z czkawka u meza, uspokoilo sie ? Poczytalam o sposobach na czkawke i najbardziej rozbawilo mnie pociaganie za jezyk :-) :-) :-) tez zmykam, dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie :-) pogoda się zrypała brzydko i pochmurno :-( Mamaolka ja też się czuję przelatywana, i może dlatego nie chce mi się pisać i robię przerwy :-) Mamunia moja Ania też z trawy by nie wychodziła :-) ostatnio płacz był bo na siłę wyciągałam :-( efekt dwie zaciśnięte garście trawy, ni hu hu nie dało się wyciągnąć :-) Wredna Kaśka ja wczoraj tez miałam akcję bo dziecko zaczęło wchodzić do szafy i płacz, lament jak zamknęłam , próbowałam wytłumaczyć, ale zołza nawet podejść do mnie nie chciała żeby wysłuchać - brak sił :-( Meaaa no Naduśka już zna podstawowe słowa "biebie" najfajniej jej wyszło :-) Baryłko ja ostatnio też ćwiczę Andzię na nocniku w efekcie złazi z niego i lata z gołym tyłkiem po mieszkaniu :-( efekt dwa razy zasiurana podłoga a w nocniku sucho i echo idzie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my weekend spędziliśmy na spacerach :-) pogoda super na plaży już czuć spaleniznę ciał :-p czy Wasze pociechy też są takie opalone na twarzy ??? Kimizi to już ten weekend ? super :-) Ja w poniedziałek mam się zgłosić na zabieg :-) w związku z tym robię porządki w chacie :-p Życzę Wam miłego i słonecznego dnia :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a byłabym zapomniała :-) Baryłko zawsze nam mówisz o fajnych rzeczach - w biedronce są wiaderka z akcesoriami jakby któraś nie miała :-) .... a w przyszły czwartek będą fajne baseniki do pluskania :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elo pogoda u nas taka, ze grzech w domu siedziec (mimo ze w domu przyjemny chlodek a na dworze 30st), wczoraj gorsza pogoda i moglam troche w domu posiedziec i odpoczyc :P Eryk zaliczyl pierwsza kapiel w jeziorze, jak zobaczyl wode to biegl tak szybko, ze chyba sam sie zdziwil ze tak potrafi :P siedzial w wodzie albo przy brzegu w piasku, radosc nie z tej ziemi. Amorku- gratuluje mieszkania! super ze sie udalo i chyba wcale tak dlugo nie szukaliscie. to teraz szybkiego pakowania :) Kessi- spij spij ile tylko mozesz i kiedy dziweczyny na to pozwola. zaraz cos Ci na nk skrobne to zernknij jak znajdziesz chwilke :P Tomaszkowa- a no zmiana! w lubuskiem rownownowaga! tego jeszcze nie bylo, nie powiem, ze jestem zadowolona, ale takie zycie i sport! a wiesz... Wasz prezes jakos zlagodnial, wydoroslal czy jak to nazwac- bardzo rozsadnie sie wypowiada :) dziekuje wszystkim za slowa otuchy co do nerki Erysia, ja wylaczylam funkcje rozmyslania na ten temat, musi byc dobrze i koniec, kropka. Myszko, Miska- co tam slychac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejoo U nas pięknej pogody ciąg dalszy :) i bardzo dobrze mi z tym :P Duśka jak wczoraj wstała o 9 tej rano tak dzisiaj chyba stwierdziła, że rodzicom za dobrze z nią jest i wstała o 4.20. ale ja tak jak Pia na Pascala nie umiem się na Nadię gniewać ;) mówię do niej „łobuzie kto tak wcześnie wstaje?? a ona z rozbrajającym uśmiechem „Niunia! ;) Gumi_aga nie zniechęcaj się, Nadia wczoraj nasikała na podłogę na balkonie i bosymi stópkami po tym skakała. ;) takie rzeczy będą się jeszcze dłuuugo przytrafiać ;) i współczuję pogody, a właściwie to nie współczuje :P jak my mielismy ulewy to wy mieliscie słońce a teraz na odwrót :P rownowaga w przyrodzie musi być :P :D W.Kaśka kobitko wyluuuzuj :) jesteś najlepszą mamą dla Kajtusia jaką mógł sobie wymarzyć :) myslisz, że Naducha nie wymusza? Ostatnio w ZOO też zamarzył jej się balonik i na nic tłumaczenie, że w domu ma balonik, że mamusia nie kupi. Ryyk i koniec kupiliśmy, od razu uśmiech. Mysle, ze są za mali by zrozumiec, ze nie bo coś tam. Oczywiście tak jak Gonia, nigdy nie ulegam jak Nadia chce się bawić widelcem itp., ale takie rzeczy jak balonik? Nie sądzę, że przez to że ulegamy nasze dzieci zaczną nami bardziej manipulować. Jeszcze dorosną do posłuszeństwa ;) Martwie się o Szarotke :( Myszka i Cari też coś cicho. Ciepła wysłała mi smsa wiec wiem, że żyje ;) Ciekawe jak tam Kasia z chłopakami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo terrorysci w modzie :P ciesze sie ze nie jestem sama :P najciekawsze jest to, ze Eryk doskonale wyczul, ze z tata nie ma dyskusji i fochow, a mame moze uda sie "przekonac". Eryk najczesciej pokazuje co potrafi na spacerze, uwielbia chodzic swoimi sciezkami, czyli obiera kierunek zawsze przeciwny :P na szczescie ost nauki na spacerze przynosza efekty i z dnia na dzien jest lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka..... Dzien zaczal mi sie szczesliwie. Zatankowalam samochod 74,8 l a bak ma pojemnosc 75 l ! Ciekawa jestem co bym zrobila na srodku drogi w lesie z Pascalem , bez komorki :-( . Maz dzisiaj uslyszy, bo mi wczoraj wyjezdzil cala benzyne. Gumi_Aga - czyli macie juz powoli tloczno i na deptaku i na plazy, ale trawy na pewno zawsze bedzie pod dostatkiem :-P Pascal bedzie potrzebowal duzo czasu, zeby sie opalic i choc siedzi caly czas na powietrzu to nie widze, zeby go opalilo. Starsze dzieciaki do dzisiaj sa w mig brazowe. Ania juz pewnie tez ? Sprzatasz przed zabiegiem, zeby zabic czas czy jestes taka glupia jak ja i sprzatsz na wszelki wypadek ? :-P meaaa - ciesze sie, ze to napisalas. Tez jestem zdania, ze nasze dzieci sa jeszcze za male, zeby zrozumiec pewne rzeczy. Przypuszczam, ze tlumaczenie, ze cos tam juz w domu lezy na polce to dla nich czysta abstrakcja. Ja staram sie najczesciej czyms zagadac, odwrocic uwage, strzelam glupkowate miny, zaczynam laskotac, spiewac i wtedy szybko zapomina. Ale tez na wiele rzeczy pozwalam bo tlumacze sobie, ze nie jest to ani chec wyrzadzenia szkody ani zlosliwosc tylko chec poznania swiata i zwykla dziecinna ciekawosc. **** 4.20 ? To juz chyba znowu spi :-) Szarotka ma juz pewnie wyniki badan, czesto mysle o niej. Mamuniu - u mnie dzisiaj krupnik :-P Pisze ciagle o tym krupniku bo zaczelam dopiero go gotowac jak Ty zaczelas o nim pisac :-). Zapomnialam, ze jest taka zupa i zawsze juz bedzie mi sie kojarzyl z Toba :-) Kiedys bylam pod namiotami i pewnien chlopak zobaczyl jak obieram ziemniaki na duszonki to cos powiedzial o kostkach i prostokatach :-P . Do dzisiaj jak obieram ziemniaki to go wspominam. Mamaolka - tak sobie myslalam kiedy poczulas sie przeleciana i mysle sobie, ze moze przy pytaniu o zabawe z dziecmi. Ja sie z moim najnowszym dzieckiem w ogole nie bawie bo on nie usiedzi na tylku ale chodzi za mna jak cien, wiec wszystko co robie robi ze mna i przypuszczam, ze to dla niego jest wlasnie zabawa. Czyli podobnie jak u Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam.przepraszam,że się tak dlugo nie odzywałam,ale była ładna pogoda i trzeba było ją wykorzystać, a poza tym coś mi sie dzieje z Dawidkiem.Od soboty nie potrafi zasnąc,śpi godzinę i budzi się z takim płaczem,że aż się boję,co mu jest,kladzxie sie raz na jednym policzku, raz na drugim. myślę że to te trójki mu idą, ale zeby tak dlugo? jesc nie chce, duzo za to pije herbatek i sokow. Dziś wstał oczywiście z płaczem,chciałam mu umyc ząbki ale nie dał sie, na szczotce krew.nie wiem, co z nim zrobic. Mąż jak przyjdzie z pracy i będzie taki jak erano to do lekarza z nim pojdzie,bo cos tez kaszle. przepraszam ,ze wam marudze Goniu czy ty studiujesz germanistykę? gratuluję dzieciaczkom sikania na nocnik, Dawid to chyba do ślubu pojdzie w pampersie Amorku,gratuluje mieszkania Kessi,ty to masz zapał do wszystkiego, jak anetka przyjęła wiadomość o dziecku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Pia krupnik lubię:))no to jestem mamunia krupnikowa:-D U nas dzis makaron+sos grzybowy:))+ogorki kiszone:))dla małej cielęcinka z sosikiem +ziemniaczki. Zoska tez mnie pilnuje:))jak stoje w kuchni i cos robie to zaraz lezie za mną i wstaje łapiąc mnie za nogi-nie raz zdjęła mi tak spodnie:)) Pogoda piekna sie robi,bo rano pochmurno było,wiec na pewno po drzemce pojdziemy na plac zabaw.Co do opalania:Zoska ma czarne dłonie!!dosłownie czekolada,a reszta rączek biała:)) Ciepla fajnie,ze masz klientki,zawsze jakis grosz wpadnie:)) Kasiu na pewno to ząbki-Zosi tez krwawiły dziąseka i miała ardzo opuchniete,jedzenie tez niezbyt jej szło-trzeba przeczekac,podawaj mu chłdne jedzonko i picie,gryzaki włóz do lodowki na kilka minut i daj do gryzienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam w ten piękny słoneczny wtorek:D Kasiu >> Lenka tez ostatnio na bakier z jedzeniem, woli picie. No i np. w ten miniony weeknd budziła się w nocy, wstawała dużo wcześniej niz zazwyczaj. No i wyczułam zgrubienia w miejscu górnych czwórek, więc może to faktycznie przez zęby. Lenka już też pięknie opalona:D A ja po pracy wskakuję w coś skąpego i porobię coś wokół domu to może też się nieco opalę bo u mnie z tym zawsze problem. Wszyscy już dawno brązowi, a ja nadal straszę bladym licem:( Co do ślubu i chrztu to właśnie już ten weeknd. Mam trochę obaw, bo sukienka już mi się opatrzyła i nie podoba mi się. Do tego w sobotę byliśmy na ślubie kuzynki męża w tym samym lokalu i ... byliśmy niezadowoleni z obsługi i serwowanych dań. Wczoraj tak przemaglowaliśmy właściciela, że aż się spocił, ale teraz mam nadzieję, że będzie przynajmniej dobrze. Do tego zapowiadają w ten najbliższy weekend mega upały, a ja mam fryzjera i makijaż tuż przed ślubem i pewnie wszystko będzie na ostatnią chwilę, a ja w efekcie spocona. No i ostatnia obawa to Lenka, nie wiem jak sobie sąsiadka z nią poradzi jak się będzie w nocy budziła, bo nigdy z nią nie siedziała i Lenka w ogóle jej nie zna. Niby śpi pięknie całe noce, ale od czasu do czasu zdarza sie jakaś "dziwna" noc i co jak to będzie właśnie ta:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mamolka >> w niedzielę nie omieszkałam odwiedzić Sowy i kolejne smakołyki zaliczone, m.in. tort pralinkowy i ciasteczkowy - PYYYYYYYYCHA!!!! Pia >> musisz mieć duży samochód skoro wchodzi tam aż 75l benzyny. Ja w kwestii benzyny zawsze liczę na siebie, zresztą przyznam, że nie lubię jak mąż w ogóle korzysta z mojego samochodu. Wyjątki robię tylko wtedy, kiedy trzeba zawieźć do mechanika. Lena to też córunia mamuni. Sama raczej sie nie bawi, za to jak wpadnie na jakis pomysł to zaraz ciągnie mnie za rękę, żebym jej towarzyszyła:) Wczoraj układałam drewno na dworze, które najpierw ładowałam na taczkę. A że Lenka tez ma swoją zabawkową taczkę to możecie sobie wyobrazić jaka duma ją rozpierała, jak koło mnie pchała swoją zabawkową taczkę z patyczkami:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pia >> noc przedślubną jak i poślubną spędzamy w domu. Przyznam, że zbliżającego się ślubu nie czuję, za to bardzo denerwuję się jak będzie z Lenki chrztem:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pia - dokładnie jestem głupia i sprzatam szafki w kuchni - dzisiaj chcę zrobić łazienkę - czytaj szorowanie na kolanie :-) poza tym nakręcam się trochę, bo mam mieć zmyte paznokcie czyli jakby co będzie widać czy już palce sinieją :-p Mamaolka ja nie umiem się bawić z moją Andzią i nie wiem co wymyślać a Ty kobieto to dopiero masz pomysły więc Oluś na bank jest szczęśliwy z tego powodu :-) Mamunia a Ty nie masz czarnych dłoni od słonca ??? bo ja mam i Andzia ma i twarzyczkę też ma oliwkową :-) kto nas nie zaczepi to mówi, że mała dużo pije marchewki - a ona nie pije soku z marchwi :-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimizi - pomysl sobie, ze nawet gdyby lenka sie przebudzila, poplakala to sie NIC nie stanie. Nie miej wyrzutow sumienia bo nie idziesz na babska impreze , nie zostawiasz malej bez opieki , wszystko dopniesz na ostatni guzik i idziesz na swoj slub i wesele ze swoim mezem :-P . Nawet jesli by poplakala to nazajutrz bedzie wszystko tak jak zawsze, wiec staraj sie bawic i cieszyc Waszym dniem. A jesli chodzi o chrzciny, to z calej czworki tylko Pascal jechal pod oltarz w wozku i tez w nim przesiedzial cala msze, zaluje, ze wczesniej na to nie wpadlam. Tylko sie teraz nie spal na sloncu :-) Gumi_Aga - przybij piatke :-P Najwiekszy porzadek mam w szafkach, dokumentach i swoich osobistych rzeczach ( majtki leza wtedy w szufladzie jak od linijki , a cyckonosze sa ulozone kolorami ) zawsze wtedy jak sie wybieram w dluga podroz, albo lece samolotem. Nic sie nie boj , obudzisz sie i zdziwisz, ze tak szybko :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gumi_Aga - przypomnialo mi sie, ze mam przeciez znajoma ktora zaplanowala odejsc od meza, ale wszesniej wyczyscila mieszkanie na blysk :-P Kasiu - tez mysle, ze to zeby i jedyne pocieszenie to, ze jest to juz koncowka. My ratowalismy sie zawsze kuleczkami homeopatycznymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pia >> a no właśnie wczoraj przypomniałam sobie, jak to 2 lata temu, w chłodny majowy weeknd spaliłam się na nosie tak, że aż bable miałam. Do dzisiaj zachodzę w głowę jak to się stało, bo niebo było zavhmurzone i wiał wiatr. Dobre z tą kolezanką co to mieszkanie wysprzatała męzowi na odchodne:) A co do zebów, to u nas dopiero 8 za nami ... przed nami jeszcze trochę walki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimizi u nas są cztery ( dwie 1) ... ale wychodzą właśnie albo 4 albo 5 po prawej stronie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Ja w czoraj miałam szalony dzień, bo musiałam na podpis do UP jechac a ze dzordz pojechal na tydzien do pracy( dodatkowej) i z tamtad jezdzi do tej głownej na noce to nie mam auta, zorganizowałam sobie kolezanke i pojechałysmy, dzieci zostaly u mamy. Zostałam po powrocie u mamy ale patrze ze chmura idzie a ja i posciel i pranko mam na tarasie a przecież nikt mi nie sprzatnie, to wsiadlam w autobus ( 1 przystanek i 1km moze mniej na piechote aoczywiscie z Czarkiem bo nie podarował by mi jazdy autobusem. scigalam sie z chmura, zdazylam zchowac ubrania ufff. szybko na rower i pojechalismy do mamy moje( tam Zuzu spała) i w polowie drogi nas dopadł deszcz ale spoko:) No i jak na złosc brata auto u mechanika, sis w pracy i koniec konców Zuzu w fotelik Czarek na ramie i dotarlismy do do,u. Połozylam dzieci spac a sama na TV, kozystalam z tego ze dzordz w pracy mialam spokojny wieczór:P W nocy mi oko zaropniało i sie wytraszylam ze rano otworzyc nie moge:) nie wiem czemu mi zaropniało, moze od gardłą i przeziebienia nie wiem, nawet nie mam jak isc do lekarza bo na bank mam angine i sie tak lecze czarkowymi lekami na gardło. Nawet jak ziewam to mnie boli gardło dzis juz duzo mniej ale boli :( Na dodtek przesuwałam zamrazarke leciutko szło bo na kółkach ale najechalam sobie na noge i takie dziwne mrowienie mam i sinika ale nie boli to jak sieniak tylko tak mrobi mam nadzieje ze zaden wylew mi sie nie zrobil. jak wszystko to wszystko sie knoci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×