Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość najtrudniejszy moment życia

niechciana ciąża

Polecane posty

Gość najtrudniejszy moment życia
chodzi o to, że pewnie ty martyrs byś tej dziewczynie nie doradziła dopcji? ty pewnie napisałabyś jej to samo co mi : "sa kobiety ktore o dziecko staraja sie po 8 -7 lat i nie moga zajsc w ciaze a takie bezmyslne dziewuszyska zachodza na potege i potem wielki lament co mam zreobic jestem w ciazy?!! rozwiazanie jest proste jak sie pieprzysz to MUSISZ ponosic tego kasekwencje!!" Na pewno ta dziewczyna by się zasugerowała ta wypowiedzia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqqqqqqqqqq
według mnie to prowokacja nie wierzę że tak może być:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
"Evelynnnn Jak to czytam to się słabo robi.. Polska to chory kraj z chorymi ludźmi. Wtłoczono wam do głów, że ciąża jest jak wyrok, od którego nie można się odwołać. A każda metoda antykoncepcji może zawieść (poza sterylizacją, u nas oczywiście zakazaną). Tyle mówicie o poszanowaniu życia ludzkiego, ale kobieta w ciąży to już szanowana być nie może? Ale u nas kobieta to inkubator i w momencie poczęcia zaczyna być traktowana PRZEDMIOTOWO. Nieważne, czy stać ją na dziecko, czy została zgwałcona, czy jest nieletnia, czy stan jej zdrowia psychicznego i fizycznego pozwala na urodzenie dziecka. W takim ciemnogrodzie na pewno będziecie mieć wyrzuty sumienia i traktowane jak morderczynie. Polecam wyjechać na zachód albo na południe, gdzie kobieta jest podmiotem, nie przedmiotem, i jest traktowana godnie. " Ta wypowiedź mi się podoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqqqqqqqqqq
chociaż młoda nie jestem ale mogę zaopiekować się twoim dzidziusiem jak chcesz to ci dam namiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqqqqqqqqqq
wnuk ma 2 miesiące to sie razem wychowają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuki123
ogromna szansa dla bezdzietnych małżeństw oddaj i już na pewno będzie miało kochających rodziców i będzie super szczęśliwe a ty za rok znów se urodzisz dzidiusia i wtedy będziesz gotowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do najtrudniejszy moment życia
mnie też się podoba ta wypowiedz, ale nie w naszym kraju, bo tutaj już sperma jest uważana za pół człowieka i należy oddawać jej hołd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuki123
martys masz racje ale jest wiele bezdzietnych małżeństw i to dla nich ogromna szansa żeby kochać takiego małego szkraba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuki123
uspokuj sie postaw sie w relacji bezdzietne małżeństwo jak oni czekają właśnie na taki cud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuki123
dobrze że nie usuneła taką bezzbronną istotkie:) ja ma dwoje dzieci i dla nich zrobiła bym wszystko bo kocham ich:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze myslicie
moim zdaniem to zwalilo ci sie po porstu wszytsko jak grom z jasnego nieba i w wielkim szoku probojesz podjac decyzje co dalej, wiemz ze myslisz ze to koniec swiata twojego zycia itd. ale czasy sie zmienily ,po pierwsze to ojciec dziecka musi wiedziec o ciazy , nie wazne jakie byly relacje to tez jego a uwierz mi pomoc nie rodzicow z 1 strony ale z 2 to juz wielka pomoc, no i dlaczego wlasnie skazujesz sie na przechodzenie przez to sama a nie z ojcem dziecka , jak byscie podzielili obowiazki to nie bylo by tak zle , mi sie wlasnie tak wydaje ze myslisz ze nie podolasz bo jestes z tym sama , swojego czasu ja myslalam juz ze jestem w ciazy strasznie sie balam , ale poniekad sie cieszylam , ale nie bylam wiec nie moge az tak sie wypowiedziec w kwestii co sie czuje psychicznie , natomiast moja 17 letnia wtedy kuzynka zaszla w ciaze , strasznie sie bala , rodzicom jej chlopaka nie chciala sie pokazac na oczy bo nie wiedzieli jak to im powiedziec , sytuacja byla bardzo napieta ale no coz rodzice chlopaka (takze znajomi mojej rodziny ) przyjeli to rozsadnie i starali sie pomoc , i jego rodzice byli bardzo pomocni dla niej gdyz on mial tez lat 17, w sumie miala w nich wielkie oparcie ja sama wychowywali jej dziadkowie, bylo jej ciezko ale dala rade, nie jest z tym chlopakiem ale on placi alimenty i jego rodzice sa bardzo dobrymi dziadkami , pomagaja o ile moga dbaja o wnuka , teraz bedzie mial 5 latek a ja jestem matka chrzestna :) , ona pomimo ze mloda , takze ambitna dala rade , teraz prawie ma skonczone studia prace , kochajacego chlopaka z ktorym planuja slub , no i wdzieczna jest dziadkom i rodzicom za pomoc, bo calkowicie nie zrezygnowala ze swojego zycia .. dalej sa wyjscia , imprezy czasem , po prostu wydoroslala i spowazniala , mam nadzieje ze podejmiesz wlasciwa decyzje ale zawsze tak jest duzo paniki na poczatku a pozniej jak sie popatrzy wstecz pojakims czasie to sie mysli ze duzo krzyku bylo a dalo sie rade wiec tego i dobie zycze , abys dala rade i zyla spokojnie ze swoim sumieniem ,ja wiem ze nie moglabym oddac dziecka , nie wiem jaka kobieta jestes ale z wypowiedzi wydajesz sie porzadna itd. a uwierz mi jest wiele zlych matek , ala patologie jakies , super ze masz takich rodzicow co cie wspieraja , ale myslalas o tym (o czym tu jedna z forumowiczek tez juz wspomniala) ze odasz to dziecko , powiedzmy ze nie bedzie poczucia winy itd. super fajnie pieknie , poznasz pana wlasciwego itd. pomijajac juz fakt czy mu powiesz ze mialas wczesniej dziecko czy nie ( bo nie wiem co bys zrobila) to bedzie czas wyszalejesz sie bedzie dziecko z nim , to nie bedziesz sie zastanawiala , ile tamto dziecko ma lat , ile stracilas z zycia tamtego dziecka , ze jednak bycie matka to wielki dar i cud (odpowiedzialnosc tez ale..) ze patrzac na to dziecko z panem wlasciwym nie bedziesz sie meczyc z tym co zrobilas, ja patrzac wstecz mysle ze bedac 20-latka powinnam radzic sie wiecej mamy , bo wtedy robilam po swojemu a ona chciala dobrze dla mnie dzis zaluje ze jej nie sluchalam , moze pogadaj z mama szczerze... powodzenia i przepraszam ze tak sie rozpisalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nedfggggg
o kuźwa, a kto to tyle przeczyta, aleś poemat walnęła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze myslicie
dodam jeszcze ze strasznie sie na niego(ojca dziecka) wkurzyli ze taki mlody a ona w ciazy , i mowili ze nie akceptuja itd. w ogole lamentowali tam an poczatku , tez chyba szok przezyli , bo to oni ja wozili na usg , kupili jej strasznie duzo rzeczy , dzieciece ciuszki itd. a pozniej jak juz sie urodzil to tylko , " widzieliscie jakiego mam wnuczka" ciu ciu .. tacy dumni , ze hoho... ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widze ze myslicie
cos mi chyba zjadlo , mialo byc ze jego rodzice szok przezyli ale to oni (rodzice ojca dziercka) ja wozili na usgitd. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata bez krawata
Czy ciąża jest jak wyrok, od którego nie można się odwołać? Jeśli chodzi o ciążę jako STAN FIZYCZNY to chciałam przypomnieć, że problem rozwiązuje sie sam, bez niczyjej interwencji, w sposób naturalny po dziewięciu miesiącach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata bez krawata
Mozna powiedzieć, że odwołanie zostaje przyjęte przez matkę naturę po rozpatrzeniu, które nie trwa dłużej, niż dziewięc miesięcy. Oby wszsystkie odwołania były rozpatrywane w trybie tak pilnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata bez krawata
Chyba, że ujmiemy problem tak: istnienie drugiego człowieka (niechcianego dziecka) jest wyrokiem, od którego nie można się odwołać. To istotnie może być problem bolesny. Co do mnie, chętnie odwołałabym sie od wyroku, jakim jest dla mnie istnienie teściowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamanama
a ja ci mowie- oddaj dla ojca! skoro niechcesz on wychowa! bylas z nim- znasz nazwisko, rodzine gdybys chciala odnalazlabys go na koncu swiata...GDYBYS CHCIALA!!!!!!!! No a jak ci sie odwidzi i bedziesz chciec dziecko zawsze sie z nim dogadasz i je wezmiesz! OJCIEC MA PRAWO WIEDZIEC!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
"mamanama :a ja ci mowie- oddaj dla ojca! skoro niechcesz on wychowa! " Kurcze, widzę, że wiesz co mówisz skoro mnie tak gorąco o tym zapewniasz... Ojciec dziecka go nie weźmie i nie wychowa. Tego jestem pewna na 100%.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
chyba kończe pisanie na tym forum. Mam nadzieję, że może przyda się kiedyś takim dziewczynom jak ja, może dzieki niemu poczują, że nie są same z takim problemem... Pamiętajcie, że nie wolno słuchać tych wszystkich świętych krzykaczek, które tak gorąco cię potępiają, bo same dobrze wiecie, że gdyby one były w takiej sytuacji, zaczęłyby śpiewać zupełnie inaczej. Niestety w naszym kraju panuje totalna hipokryzja. Trzeba wiedzieć kogo słuchać, czyimi radami można sie sugerować. Trzymajcie się :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A ja też
Ja również byłam w podobnej sytuacji co Ty autorko. Nie czytałam wszystkich Twoich wpisów, ale doskonale Ciebie rozumiem. Mianowicie jesteśmy w tym samym wieku, też mam 20 lat. Na początku stycznia urodziłam synka. Nie planowałam ciąży... Wpadliśmy. O tym, że jestem w ciąży dowiedziałam się dzień przed maturą ustną z j.niemieckiego. Był szok, płacz i pytanie do samej siebie " Dlaczego jestem taka głupia?, zmarnowałam sobie życie" itd. Ledwo co skończyłam szkołę a tu ciąża. Nigdy nie imprezowałam, całymi dniami siedziałam z nosem w książkach i dopiero na studiach miałam zacząć prawdziwe życie. Chciałam się bawić, poznawać ludzi ale też kształcić się tak długo jak bym tylko mogła. A tu marzenia legły w gruzach...Chociaż wiedziałam,że mam oparcie w chłopaku, rodzinie mojej i jego to zamknęłam się w sobie i nie wychodziłam z domu. Ciągle płakałam i wymyślałam sposoby jakby się zabić...wpadłam w depresję. Na studia nie poszłam - nie stać mnie po prostu. Urodziłam dziecko, chyba kocham je na swój sposób ale mam do siebie żal, że byłam tak nieodpowiedzialna. Do końca życia sobie tego nie wybacze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
To identycznie jak ja. Mnie dziś dobiło totalnie, kiedy mama powiedziała, że ją olśniło, że jeśli oddam dziecko to nigdy nie zaznam spokoju. Że jak ona mnie wychowała, że nie mam uczuć itp. Chcę umrzeć... Koleżanko napisz coś więcej, jak teraz psychicznie się czujesz, jak wygląda twoje życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
Autorko co u Ciebie słychać??????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
Jak miło, że ktoś jeszcze o mnie pamięta :) więc Dario ( masz podobne imie do imienia mojego dziecka :P)... tak tak, zdecydowałam, że nie oddam... to w ogóle chyba od samego początku było dla mnie nierealne. Teraz żyje sobie powolutku do przodu, zaliczam egzaminy w szkole, ojciec dziecka juz wie, kocha mnie i stara sie bardzo żebym do niego wróciła. I chyba mimo wszystko cieszy sie, że będziemy mieć dziecko :)Moi rodzice bardzo sie cieszą, już zaczyna dziadkom odbijać :) Także mam ogromne wsparcie, i chyba wszystko bedzie dobrze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halo chodź no nono
podjęłaś bardzo dobrą decyzje ! Życzę łatwego i szybkiego porodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
dziekuje :) Mam nadzieje, że to dobra decyzja, że nigdy nie będę jej żałować i że to dziecko da mi takie szczęście, o którym nigdy nawet nie marzyłam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
sorki ale nie chce mi się wypełniać żadnych ankiet ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×