Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość najtrudniejszy moment życia

niechciana ciąża

Polecane posty

Gość najtrudniejszy moment życia
anika - chcesz cesarkę bo boisz się bólu czy z jakiś innych powodów? Ile ona kosztuje? Ja jeśli nic się nie zmieni, i zdecyduję się oddać dziecko, to też chciałabym cesarkę, z tego względu że ponoć podczas naturalnego porodu wytwarza się więź pomiędzy matką a dzieckiem... A tego wolałabym uniknąć w sytuacji ewentualnej adopcji... Tylko boję się trochę, że to będzie drogo kosztowało, a ja nie mam żadnych dochodów, żyję na garnuszku rodziców, oni opłacają szkołę, wszystkie badania itp. Jeśli chodzi o twojego faceta, to nie boisz się, że on zmieni zdanie kiedy dziecko się urodzi? Chcesz je oddać do normalnej adopcji? W ogóle masz zamiar powiedzieć w szpitalu o zamiarze oddania dziecka do adocji? Bo nie wiem czy wiesz, ale takie kobiety jeśli się przyznają, to są bardzo źle traktowane przez personel. A z drugiej strony, jeśli nie powiesz o swoich zamiarach to przyniosą ci dziecko do nakarmienia i pokazania, a tego byś chyba wolała uniknąć... Znam szpital w którym takie sytuacje nie mają miejsca, ponoć idealny w takich sytuacjach, tak przynajmniej mówiła mi pani psycholog, tylko że nie wiem skąd jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brumbrumbrum123456789
Dlaczego uważacie dziewczyne, ze "glupia" i "wyrodna", skoro licza sie dla nie inne wartosci niz macierzynstwo? Czy wy za nia przezyjecie jej wlasne zycie? I jesli ktos uwaza, ze osoba ktora moze sie KSZTALCIC ( byc moze dla was zdobywanie wiedzy to przykry obowiazek i koniecznosc, a przeczytanie ksiazki z danej dziedziny jest katorga) i ZYC SZCZESLIWIE, dokonujac wielkiego aktu poswiecenia siebie, bedzie zadowolona? Wybierajac mala miescine i prace sprzedawczyni zamiast tego, na co moze sobie sama zapracowac? Autorko, ja jako osoba ktora najbardziej ceni sobie wiedze i spelnianie marzen ( cale zycie daze do tego, aby osiagnac cos w dziedzinie nauki. KARIERA to nie tylko siedzenie w biurze i praca w korporacji), ale z pelnym szacunkiem podchodzi do wyboru innych ludzi, powiem ci na sucho, co Cie czeka - sucho, bez emocji, sama zadecydujesz czy bedziesz szczesliwa. Dla siebie nie osiagniesz niczego - owszem mozesz pokochac dziecko, ale zycie poswiecisz dla niego. I nie wierz, w te wszystkie historie, o tym ze kobiety zaszly w niechciana ciaze i teraz maja meza i kolejne dzieci, ba nawet ciaze pokonczyly. One nie sa toba - IM ZAWSZE PRZEDE WSZYSTKIM ZALEZALO NA RODZINIE. Owszem ksztalcili sie, rozwijaly, ale rodzine STAWIALY NA PIERWSZYM MIEJSCU. Czy ty tez taka jestes? Zadaj sobie pytanie kim one sa i ile osiagnely ( mowie to bez zadnego wartosciowania) - czy ty tez tego chcesz - normalna rodzina i normalna praca, wakacje raz na jakis czas itd. Czy tego chcesz od zycia? Zadna z nich nie przezyje za Ciebie twojego zycia, nikt nie zna dokladnie twojej sytuacji, ale zauwaz, ze zazwyczaj mowili do ciebie kobiety, dla ktorych ZAWSZE najwieksza wartoscia byla rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
ja chciałabym mieć rodzinę, męża, dziecko itd. Chciałabym bardzo, ale jeszcze nie teraz. Teraz chce jeszcze czuć opiekę rodziców, bo bardzo ich kocham, chcę chodzić na imprezy, na randki, skończyć studia, zostać po studiach albo w trakcie stewardessa, zwiedzać świat... Nie chcę nikomu wyrządzić krzywdy, nie chcę skrzywdzić tego dziecka, chcę po prostu być szczęśliwą, atrakcyjną, spełnioną dziewczyną, która ma przed sobą całe życie i cały świat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brumbrumbrum123456789
Jesli planujesz taka opcje zyciowa, to moim zdaniem nie powinnas oddawac dziecka do adopcji. Te wszystkie plany mozesz spelnic z dzieckiem. Owszem problemow nastreczy ci troche znalezienie partnera, ale nie jest to rzecz awykonalna. Po prostu bedziesz miala to troche szybciej niz sie spodziewalas, bedziesz musiala zrezygnowac z kilku imprez, ale to nie tragedia, zawsze bedzie mogla to sobie odbic. Chyba, ze przez to bedziesz musiala rzucic studia, bo nie masz srodkow. W takim razie czeka cie przyszlosc, jaka opisalam wyzej. I koniecznie musisz poinformowac ojca dziecka, chcesz czy nie - on nim jest i powinien wiedziec. I mowi Ci to osoba, ktora nigdy nie chce miec dzieci i nie zamierza zakladac rodziny, stawiajaca sobie zupelnie inny cel w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam nie decyduj się teraz bo będziesz tego żałować :( może donieś ładnie ciąże... Mam pytanie czy jest taka opcja żebyś miała wsparcie w rodzinie?? Też mam 20 lat. tylko że ja bym chciała już mieć dzidzie;] Zobaczysz że pokochasz niemowlę jak je tylko pierwszy raz utulisz w swoich ramionach... Jeżeli po porodzie po pewnym czasie dojdziesz do wniosku ze nie dasz rady.. To wtedy istnieje możliwość oddania dziecka do adopcji.... Jest dużo małżeństw które chcą mięć dziecko, lecz nie mogą mięć własnego i musza adoptować .... Tak wiec nie podejmuj na razie decyzji poczekaj az twój szkrabek zaczaruje swoim urokiem i na pewno zmienisz zdanie ze chcesz być z maluszkiem do końca swojego życia ;] I dojdziesz do wniosku że to była twoja najmądrzejsza decyzja;] Nikt cie tutaj nie będzie potępiał nie tylko ty dręczysz się z takim pytaniem co zrobić jak zajdzie się w nieplanowaną ciąże tak więc spokojnie:] Licze że będzie dobrze napisz co postanowisz ja licze że będziesz częśliwa pozdrawiam:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anikaaa
chce miec cesarke bo nie wyobrazam sobie rodzic naturalnie, jest to dla mnie oblesne po prostu, wole miec blizne pod majtkami niz poszarpane krocze i kilkanascie godzin meczarni porodowych, lapowka panstwowo zwykle kosztuje ok 1000-3000, mozesz rodzic w prywatnej klinice ktora ma kontrakt z nfz i wtedy latwo sie dogadac jesli chodzisz od poczatku do lekarza tam, ale nie wiem gdzie mieszkasz; wiesz, ja na razie nie mysle o tym co bedzie po, ja mam nadzieje, ze moje uczucia sie zmiania i bede chciala byc matka, moj facet teraz to nie chcialby oddac do adopcji raczej a ja nic nie wspominam, ale wiem, ze moze to sie skonczyc gleboka depresja i wtedy nie wiem co zrobie, wszyscy beda oczekiwac ze bede sie cieszyc itd. a ja boje sie ze moge po prostu wyjsc i nie wrocic, nie wiem co bede czula, dlatego na Twoim miejscu nie decydowalabym teraz, przeciez mozesz zawsze oddac do adopcji, niekoniecznie zaraz po porodzie, ja nastawilam sie na to aby przetrwac ciaze jakos i to mi sie udalo, a dopiero teraz etap drugi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
drażni mnie troche to zapewnianie, że jak urodze to pokocham, że będę szczęśliwą mamusia na pewno... Kto mi da taka pewność?? Koleżanka powyżej, która mnie o tym tak gorąco zapewnia?? Więc skoro to jest takie pewne, że po porodzie kobiety zaczynają gorąco kochać swoje dziecko, to skąd tyle tragedii bicia dzieci, skad tyle nieszczęśliwych matek... Koleżanka pisze też, że moge oddać dziecko jakiś czas po porodzie... I co, mam je karmić, przytulać, wziąć do domu, i co? Jak mi się nie spodoba, jak będzie dużo płakało to wtedy wywieźć je spowrotem do szpitala i zostawić?? Myślisz, że to byłoby dla mojej psychiki łatwiejsze do zniesienia?? Ja wiem, że nie powinnam może jeszcze teraz podejmować decyzji, bo mogę ją 100 razy zmienić... Ale po prostu duszę się... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
brumbrumbrum - co będę miała szybciej?? Mówisz, że to wszystko mogę osiagnąć z dzieckiem, że jedyne co mnie ominie to parę imprez które będę mogła sobie odbić... Po pierwsze, kiedy będę mogła je sobie odbić?? po 30?? Koło 40?? Kiedy dziecko będzie w miarę odchowane?? Myślisz, że do tego czasu nie będę miała drugiego dziecka na wychowaniu?? A poza tym, myślisz że da rade w tym wieku odbić sobie imprezy z czasów lat 20?? Bo mi się wydaje to troche niewykonalne :/ Poza tym nie sądzisz, że ominie mnie o wiele więcej?? Nie sądzisz, że raz na zawsze stracę poczucie ( chociaż być może już je straciłam) bycia młodą beztroską dziewczyna, która może przeżyć życie tak, jak sobie wymarzy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko kochana
Przeczytałam cały topik :) Napisałaś, że jesteś niedojrzała, a ja myślę, że jesteś bardzo dojrzałą, mądrą kobietą z OGROMNYM serduszkiem :) 🌼 Napisałaś, że Twoja mama powiedziała Pani psycholog, że jej serce pęknie jak oddasz dziecko tzn, że Twojej mamie już się "włączył" instynkt babciny :) Może Twoja mama podejmie się opieką nad Twoim dzieckiem ? Ja miałam 19 lat jak urodziłam dziecko, byłam gotowa, ale mój obecny już mąż w żadnym stopniu, płakał jak niemowlę z żalu :( , po narodzinach dziecka też płakał, ale ze szczęścia :) Jest wspaniałym ojcem 2 wspaniałych synów :) Napisałaś, że Twój były chłopak jest niezaradny, ale jednak wyjechał do pracy do Niemiec, więc nie ma 2 lewych rąk do pracy tzn, że nie jest źle :) Uważam, że krzywdzisz jego tym, że nie poinformowałaś go o dziecku!! On ma takie samo prawo jak Ty do niego! Wasze dziecko również ma prawo mieć ojca! Po narodzinach dziecka ludzie się zmieniają, dojrzewają, stają się odpowiedzialni. Daj ojcu dziecka szansę, bo to również jego dziecko! Trzymam za WAS kciuki, jesteś wspaniałą kobietą, dałaś dziecku życie, nie zapiłaś! Jesteś wielka :) PS. Napisz za kilka miesięcy co postanowiłaś, ale jak już urodzisz. Dodaję temat do ulubionych :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
ona172 - dziękuje za twoje ostatnie zdanie, myślę, że jeśli ktoś będzie zainteresowany moim losem to napisze, jak się skończy ta moja tragedia, może komuś to pomoże w podjęciu decyzji, jeśli będzie w podobnej do mnie sytuacji... Jeśli oczywiście będę w stanie pisać, bo tak jak już pisałam, nie widzę zbyt różowo swojej przyszłości delikatnie mówiąc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
do "autorko kochana" - jejku aż mi się ciepło na sercu zrobiło jak przeczytałam twoje słowa... Miałaś bardzo dużo siły, i twój trud się opłacił. Ja siły nie mam wcale. Nie chcę być jeszcze matka. Nie jestem na to gotowa. Chciałabym, żeby wszystkie osoby, które się tutaj wypowiadają, przeczytały najpierw wszystkie moje wypowiedzi, a dopiero później próbowały mnie oceniać lub coś doradzać, tak jak ty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
a i wiesz, kurcze nie wiem jak mam się do ciebie zwracać, do " autorko kochana", mojej mamie chyba nie włączył się żaden instynkt, ona jest po prostu dobrym człowiekiem, i chce żeby wszystko było dobrze... Chce dobrze dla mnie, dla tego dziecka... Mój tata też... Oni bardzo kochają dzieci... Jednak mimo tego co mówią, że zaakceptują i wesprą mnie w każdej mojej decyzji, boję się, że nie dadzą rady dotrzymać tej obietnicy, a tego, tak jak już pisałam, na pewno bym nie zniosła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
anika - achhh to teraz już zrozumiałam, myślałam, że ty już jesteś zdecydowana na oddanie do adopcji... Mam nadzieję, że po urodzeniu nie będziesz się długo zastanawiać, bo im dłużej to będzie trwało, tym dłużej dziecko będzie czekało na uregulowanie swojej sytuacji. Bo planujesz je na ten czas zostawić w pogotowiu opiekuńczym, tak? Wiesz, wydaje mi się, że jeśli twój facet nie chce oddawać waszego dziecka do adopcji, a ty to zrobisz, to zacznie to narastać między wami i w końcu może zniszczyć wasz związek...Czego oczywiście ci nie życzę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko kochana
Teraz siły nie masz, ale wszystko się może zmienić i będę się modlić za to, abyś kiedyś założyła temat "nie wyobrażam sobie życia bez mojego maleństwa" :) Ja miałam siłę, bo od 15 roku życia żyłam ze świadomością, że nie będę mogła mieć dzieci, chorowałam, przeszłam skomplikowaną operację i podświadomie bardzo pragnęłam dziecka, byłam gotowa :) Siła przyjdzie w najmniej oczekiwanym momencie :) Bądź dzielna i nie myśl ciągle co będzie za kilka miesięcy, jaką masz podjąć decyzję, idź do kina, na zakupy, pomyśl o sobie, zrób coś co lubi, oderwij się troszkę od tematu ciąża. W którym jesteś miesiącu? Przyjdzie czas, dojrzejesz do decyzji! Nie przyspieszaj niczego na siłę! Wrzuć na luz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
pisałam w pierwszym poście, jestem w piątym miesiącu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko kochana
Wychowali Ciebie na dobrego człowieka to i świetnie poradzą sobie z wnukiem lub wnuczką. Moi rodzice oszaleli na punkcie wnuka :) Mój tato bardzo chciał mieć syna, ale nie wyszło, miał 3 córki, więc gdy urodził mu się 1 wnuk oszalał z radości, przyjechał do szpitala i płakał razem ze mną. Mój synek był oczkiem w głowie dziadka, dziadek uwielbiał wnuczka, a wnuczek kochał przeogromnie dziadka. Niestety nie nacieszyli się sobą długo, tylko 5 lat, mój tato zmarł 😭 Jesteś silną kobietą, uwierz mi, wiem co piszę, dużo w życiu przeszłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko kochana
przepraszam umknęło mi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
do autorko kochana - wolałabym w przyszłości założyć post pt " zaczęłam życie od nowa, dostałam drugą szansę, nareszcie jestem bardzo szczęśliwa"... Proszę, pomódl się za mnie... A jeśli siła nie przyjdzie?? Jeśli te wszystkie piękne idee w moim przypadku się nie sprawdzą?? Co wtedy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko kochana
Jeśli siła nie przyjdzie to żyj ze świadomością, że zrobiłaś tyle dla swojego dziecka ile byłaś w stanie. Nie usunęłaś, nie porzuciłaś, troszczysz się o nie i myślisz o jego przyszłości. Zrób wszystko, aby miało rodziców, którzy pokochają je z całego serca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko kochana
cyt " zaczęłam życie od nowa, dostałam drugą szansę, nareszcie jestem bardzo szczęśliwa"... Jeśli zaczniesz życie od nowa, dostaniesz drugą szansę czy będziesz bardzo szczęśliwa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
do autorko kochana - właśnie staram się to zrobić, jakoś się zabezpieczyć, a raczej nie siebie tylko dziecko, na wypadek, gdybym jednak nie znalazła w sobie tej siły o której mówisz... Więc chyba zaryzykuję i skontaktuję się z potencjalnymi rodzicami adopcyjnymi, z ta para lekarzy, podpisze z nimi umowę z tym, że zaznaczę, że będę miała 6 tygodni na podjęcie tej decyzji. Oni zabiorą od razu po porodzie dziecko do siebie, bo nie chcę, żeby musialo czekać w pogotowiu opiekuńczym. Oni mają podobno wszystkie badania, więc z ustanowieniem ich rodziną zastępcza nie powinno być problemu... Boję się tylko, że wyrządzę tym ludziom ogromną krzywdę, jeśli dam im nadzieję, a potem zmienię zdanie, ale chcąc dla dziecka jak najlepiej chyba muszę zaryzykować. Tylko co jeśli oni nie zgodzą się na takie warunki?? Chociaż pani psycholog, kiedy mówiłam jej o adopcji ze wskazaniem, powiedziała, że nie może być opcji, żebym nie miała tych 6 tygodni po porodzie na podjęcie decyzji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
nie wiem czy będę szczęśliwa...Bardzo chciałabym być... Boże, jak bardzo chciałabym być szczęśliwa !! ;( niestety tak jak już pisałam wcześniej, ja czuję, że jaką decyzję bym nie podjęła, to i tak będę nieszczęśliwa... Możesz o tym przeczytać w poprzednich wypowiedziach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko kochana
Proponuje, basen, wyjście do kona, zrobić coś dla siebie, a później wziąć kartkę papieru i wypisać za i przeciw, co będzie dla Ciebie łatwiejsze, a co trudniejsze. Co jesteś w stanie udźwignąć, a czego nie? Czy łatwej będzie żyć bez dziecka, ale ze świadomością, że ono gdzieś tam jest, ale nie wiesz co u niego, nie wiesz jak się rozwija, nie widzisz pierwszych jego świadomych uśmiechów, pierwszych kroczków, pierwszego słowa mama? Czy łatwiej będzie żyć z dzieckiem mimo iż nie będzie łatwo, bo będą wyrzeczenia, bo będzie obowiązek, będą nieprzespane noce, ale nie będzie myśli co ja zrobiłam, jak się ma moje dziecko, czy jest szczęśliwe itp Uważam, że powinnaś jeszcze poczekać z podejmowaniem jakichkolwiek decyzji. Masz jeszcze 4 miesiące to dużo czasu. Myślałaś co Ty będziesz przeżywać przez te 6 tyg ? Będzie gorzej niż teraz jest niestety. Będziesz miała tylko, zaledwie 6 tyg na podjęcie decyzji swojego życia. Dla mnie jesteś wielka, dałaś życie i bez względu co postanowisz dalej jesteś wartościowym człowiekiem z dobrym serduszkiem [kwiatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko kochana
Czytałam wszystkie Twoje posty. Przeczytaj to jeszcze raz "Czy łatwej będzie żyć bez dziecka, ale ze świadomością, że ono gdzieś tam jest, ale nie wiesz co u niego, nie wiesz jak się rozwija, nie widzisz pierwszych jego świadomych uśmiechów, pierwszych kroczków, pierwszego słowa mama? Czy łatwiej będzie żyć z dzieckiem mimo iż nie będzie łatwo, bo będą wyrzeczenia, bo będzie obowiązek, będą nieprzespane noce, ale nie będzie myśli co ja zrobiłam, jak się ma moje dziecko, czy jest szczęśliwe itp" i odpowiedz sobie na pytanie "W którym przypadku będę bardziej nieszczęśliwa?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
dziękuję... Psycholożka też powiedziała mi, że powinnam trochę odpocząć, zdjąć z siebie trochę tej odpowiedzialności, przestać się tak zadręczać... Mówiła też, że powinnam wypisać na kartce za i przeciw, czyli mniej więcej to co ty. Ale ja chyba tak nie umiem, zbyt bardzo się boję... Boję się też o moje zdrowie psychiczne, czy po tym wszystkim zostanę przy zdrowych zmysłach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najtrudniejszy moment życia
nie umiem odpowiedzieć na to pytanie... Wydaje mi się, że tak czy tak moje życie jest skończone...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko kochana
dziś nie potrafisz odpowiedzieć na moje pytanie, ale może za miesiąc, dwa, a może dopiero po porodzie będziesz znała na nie odpowiedź. Pani psycholog dobrze Ci radzi, musisz odpocząć, odłożyć tą decyzję narazie na najwyższą półkę, bo w takim stanie nie podejmiesz dobrej decyzji. Myślę,że masz świetny kontakt ze swoją mamą (mylę się?) Uważam, że powinnyście ze sobą szczerze porozmawiać, wymienić swoje poglądy, ona zna Ciebie najlepiej i z pewnością pomoże Ci podjąć rozsądną decyzję. Pamiętaj punkt pierwszy - odpocznij, zrób coś dla siebie, aby poczuć się choć ciut lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko kochana
Dziś już uciekam, będę śledziła Twój wątek :) Jeśli będziesz miała ochotę podaj maila, odezwę się do Ciebie. Śpij spokojnie, kolorowych snów :) Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może jeszcze zrobić tak ze jak urodzisz zajmiesz sie maluszkiem. Lecz dalej będziesz twierdzić ze nie dasz sobie rady ze tak nie chcesz... Są okna życia tam nikt cie nie widzi zostawiasz dziecko ,nie wypełniasz żadnych papierów automatycznie zrzekasz sie praw do maluch. http://pl.wikipedia.org/wiki/Okno_%C5%BCycia na tej stronie masz napisane w jakich miastach takie okna są. Trzymam za ciebie kciuki że będziesz szczęśliwa wierze w ciebie. Wiesz co myślę o tobie: Dasz sobie rade bo wiesz sama że będzie ciężko że dziecko to obowiązek a nie zabawka to już duży pozytyw dla Ciebie. Widać że jesteś odpowiedzialna .:] Jakąkolwiek decyzje podejmiesz mam nadzieje ze ułoży ci się w życiu i będę odwiedzać tą stronę czekam na wieści;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj Autorki Kochanej na razie zajmij się sobą popraw sobie czymś humorek;] zobaczysz wszytko sie ułoży:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×