Najbardziej okrutne rzeczy jakich się dopuściłyście w swoim życiu

1. Jak mialam moze z 4lata to udusilam niechcacy malego kotka 2. Zabijalam komary/muchy i inne owady, przyklejalam na biala kartke, rysowalam wokół nich grób z krzyżem i wieszalam na drzwiach od swojego pokoju:-o Boshe... :-o

ja pierdoleeeeeeeeeee jesteście ludzie pojebaniii !!! Najgorsze co w życiu zrobiłam a mam już 30 na karku to zabiłam komara, jak można się tak znęcać na zwierzętach co za pojeby z was kurwa szlag mnie trafia jak to czytam, dzieci są straszne, może dlatego tak ich nienawidzę.

nie oceniajmy czynow popelnionych w okresie dziecinstwa. dzis nie skrzywdzilabym nawet muchy - doslownie i w przenosni. dobranoc

katharssis akurat o ciebie to najmniej mi chodziło ale jak to jest że ja nigdy nie skrzywdziłam żadnego zwierzęcia mimo że wychowywałam się na wsi a w okół mnie było ich pełno. Miałam 5 lat i reanimowałam kaczkę którą pies zadusił, zawsze czułam ogromną empatię do zwierząt i zdawałam sobie od najmłodszych lat sprawę z tego że one czują tak samo ból jak ludzie i nigdy przez myśl mi nawet nie przeszło żeby nad jakimś zwierzęciem tak się pastwić nawet gdyby była to tylko mucha.

Kiedys byly takie szerokie lepki na muchy wieszane np na lampie i gdy nalapalo sie ich juz dosyc sporo to podpalalam je zapalniczka, sluchalam jak "bzycza" i spiewalam " a wy tak latwo palni..." Raz zabawa wyszla spod kontroli i cala lepka sie zapalila. To bylo dopiero wyzwanie aby ugasic sufit... Dzis napewno nie robilabym takich glupot. Moja kuzynka walila konia swojemu psu, twierdzila ze wtedy nie bedzie jej uciekal na suczki. Miala okolo 9 lat:) Kiedys jak mu walila a ja ze starszym kuzynem przy tym bylismy to podczas wytrysku kuzyn malo nie oberwal sperma psa. Chore i obrzydliwe.........

swoją drogą kafeteria jest jak konfesjonał ;) widać to po tym temacie i topiku: "do czego byście się nikomu nigdy nie przyznały"....

Straszne to wszystko... i nie mowcie, ze dzicie, to nie wiedzialy, itp... ja jeszcze rozumiem wyrwac pajakowi noge, ale katowanie psow, kotow, myszy, NADMUCHIWANIE zab ????? itp ??????

Jak byłam mała to ,,leczylyśmy" robaki z koleżanką tzn bawilyśmy się w szpital i je ciełyśmy ,podpalałysmy np mrowki itd a inne podłe rzeczy? zdradzalam moich 2 facetów, przespałam sie z facetem mojej dobrej koleżanki

I co jeszcze .. czasem cos obiecywałam facetom ,że bedziemy razem itd ,a ja ich porzucałam ,a niektórym naprawdę zalezało ,ale ja wiem czy to akurat bylo okrutne..

I co jeszcze .. czasem cos obiecywałam facetom ,że bedziemy razem itd ,a ja ich porzucałam ,a niektórym naprawdę zalezało ,ale ja wiem czy to akurat bylo okrutne.. pewnie, że to było okrutne

pobudka !

hjsdeydgty6 ty pizdo niemyta, jak ja bym cie dorwala to bys miala polamane wszystkie konczyny

zawsze wydawało że jestem czortem jakich mało, ale widzę ze ja na wesoło, a wy jesteście psychopatyczni :/ :O

;p

hahaha :D

Świetny wątek można się nieźle dowartościować _____________________________________________ Pobieraj i oglądaj filmy bez ograniczeń z MegaVideo i VideoBB: http://skocz.pl/filmybezlimitu

a swoją drogą ja Was zaskoczę odpowiedzią na temat byłam ignorantką i nie zastanawiałam się nad tym co oznacza pieczątka na jajku, więc kupowałam jaja3 (tzn. jadłam).... dopiero od kilku miesięcy kupuje jajca zielononóżek. nie ma nic gorszego od obozu zagłady... a ten kto kupuje takie jajka przyczynia się do tego, że te kury tak bardzo cierpią, więc konsumowanie tych jaj jest okrucieństwem. toteż uważam, że konsumowanie tych jaj było najbardziej okrutną rzeczą jakiej się dopuściłam... choć pewnie Was to zaskakuje, ale to PRAWDA bo to, że my nie krzywdzimy bezpośrednio tych kur nie ma zbyt wielkiego znaczenia.

ja sobie nie moge wybaczyc tego,ze deptalam slimaki :O:O:O przeraza mnie to,ze wtedy nie mialam wyrzutow sumienia...biedne slimaki..glupia jaaa ;/

no ja Ci wierze,choc to dosc ciekawe...uwazasz,ze te kury maja gorzej niz zabijane swinie i krowy?? bo ja nie jem miesa,ale jajka jem,tylko ze tez nie jem tych najgorszych,moze poza momentami,kiedy jem jakies ciasto u kogos to wtedy nie wiem jakich jajek dodawał...no i jak mama piecze ciasto to tez w sumie nie wiem..chociaz wlasciwie dzieki mnie teraz prawie zawsze sa w domu jajka sciółkowe albo wiejskie..a kiedys były te najgorsze..

aha,i ściółkowe chyba nie są takie złe?? czy też są??

chodziło mi o warunki hodowli a nie sam fakt zabijania zwierząt dla mięsa a ściółkowe oznaczają, że kury nie były pokaleczone, nie żyły też w klatce, ale całe życie w kurniku.

To straszne z tymi pajakami,mrowkami,pieskami:(jak mozna wpasc na tak durny pomysl!?mi nawet jako dziecku nic takiego nie przyszlo nigdy do glowy-chyba dlatego,ze sie strasznie tego calego robactwa brzydze...okropne to jest.a ja najgorsza rzecz to chyba rozdeptanie slimaka raz jedyny w zyciu,bo nie patrzylam pod nogi,zagapilam sie.ale jak na niego nadepnelam to az ciarki mnie przeszly.brrr.nie chcialam...to tyle.

up

Ja za to gdy byłam nad jeziorem co roku z dziadkami, łowiłam małe rybki i z całej siły rzucałam nimi o pomost :O albo rozcinałam je na żywca nożykiem :O i jeszcze deptałam ślimaki :( I w sumie z takich rzeczy to wszystko. A inną okrutna rzecza było to ze zdradziłam 2 razy swojego faceta z ktorym bylam 4 lata i ogolnie sciemnialam go jak nie wiem :O

uppppppp

Ja jadłam warzywa a według ostatnich badań one też czują... Na niezła imprę się załapię - więcej ludzi więcej fun - Piekło stoi przede mną otworem

najlepsze: a wy tak łatwopalni :D:D:D kocham kafe!

kkkkkkkkkkkkk

odświeżam...

zdradziłam dwukrotnie chłopaka, który mnie bardzo kocha