Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jedna z okrutnic

Najbardziej okrutne rzeczy jakich się dopuściłyście w swoim życiu

Polecane posty

Gość w.......
aborcja 5 krotna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdsdsdsdsdsd
wcierałem mastke w nozdrza swojej dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opopoppp
hehehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- w wieku może 5 lat łapałam koniki polne, urywałam szczypior w ogródku, chowałam do środka konika i nasadzałam tę urwaną część na tą, gdzie był kuń - w wieku może 9 lat wrzuciłam do ogniska żabę - podpałam pająki jeszcze rok temu albo chwytałam nożyczkami i je przecinałam w połowie, boję się ich i myślałam, że jak złapię je odkurzaczem, to wyjdą i będą się mściły :O ścierką też ich nie chciałam zabijać, bo bałam się, że mnie dziabną, więc jedyna opcja, to nożyczki, a te pająki były naprawdę b. duże. więcej rzeczy nie pamiętam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jbhnmgbkhbgf
uprawiałam seks oralny z zonatym,dla mnie okłamywał zone

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko skad u was tyle
okrucienstwa. mi nigdy nie przeszlo przez mysl zlapac zabe i wrzucic do ognisk pokroic dzdzownice zdepnac slimaka i takie tam. nie wspominajac o tym biednym psie :-( dziewczyno zasatanow sie po co go masz wogole? zeby sie na nim wyrzywac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczyszczę się dziś
Nakablowałam na kolegę z klasy. To było 10 lat temu. Nigdy nie pojadę na spotkanie klasowe. Tak mi wstyd. Nigdy nie kablowałam. Nie wiem co mi strzeliło do głowy. Może to, że bardzo lubiłam tego nauczyciela, on mnie szanował i doceniał, a kolega taki durnowaty był. Dziś normalnie gadamy, ale żyję z piętnem kabla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o matko skad u was tyle>> masz szczęście, że się chyba nie spotkałaś z prawdziwym okrucieństwem, ale to chyba dobrze świadczy, choć w sumie kiedyś możesz przeżyć szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o matko skad u was tyle
oj slyszalam juz wiele ale to racej chlopacy byli tacy okrutni wieszalikoty dusili zaby itp nie sadzilam ze dziewczyny tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadrama
- grałam z koleżanką w "piłkę" ślimakami :o (kopałyśmy sobie ślimakami" - pobiłam kolegę ze szkoły, potargałam mu bluzę i podpaliłam plecak (miałam przejebane) - często na podwórku z innymi dziećmi znajdowaliśmy małe wróbelki które spadły z gniazda i chcieliśmy je uratować wkładając pod kran i polewając wodą, następnie wkładaliśmy im na siłę robaki do dziobów ale one już nie żyły :o - kradłam sąsiadowi jajka które znosiły kaczki i ogrzewałam je na słońcu lub w kocu bo myślałam że coś się wykluje :o Kiedyś rozbiłam takie kradzione jajko i w nim była mała kaczuszka jeszcze nie wykluta :( :( - miałam sąsiadkę która miała wtedy 3 lata, ja miałam 8 i to dziecko uczepiło się mnie i ciągle przychodziło do mnie do domu, jej matka sądziła że bardzo dobrze potrafię się nią zająć więc pozwalała dziecku chodzić do mnie a ja się denerwowałam bo wolałam bawić się z dziećmi w moim wieku niż słuchać takiej gówniary i kiedyś sąsiadka przyprowadziła mi córkę a ja ją wzięłam do lasu na spacer i uciekłam jej :o Wszyscy jej cały dzień szukali i nawet policja przyjechała :o - W wieku 6 lat ulepiłam kulkę ze zwierzęcych odchodów i rzuciłam nią w sąsiada :classic_cool: To był facet po 40-stce ale nie lubiłam go więc nie żałuję :) - podkradałam kase rodzicom - jak miałam 5 lat to zabierałam brata który miał 2 lata na podwórko i biłam go bo lubiłam patrzeć jak płacze a później zasypia :o - kradłam koleżance zabawki - podglądałam rodziców jak uprawiali sex :o Dużo tego było ale nie wszystko pamietam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przesadzilam hehe
ale taak bardzo mi sie chialo kupke zee juz myslalam ze nie wytrzymam ii tak sie zlozylo ze weszlam do pierwszej lepszej klatki ii zrobilam kupe wytarlam sie chusteczka i ladnie przykrylam klocuszka ;p;p wstyd nikomu tego mowilam ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość proponuje usunąć topic
Nie wiem, czy powinno być miejsce, gdzie skrzywione dewiantki przechwalają się swoimi zboczeniami :O Nie jestem święta, ale wyrządzić świadomą krzywdę zwierzęciu... Rzyg! :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie sadzilam ze dziewczyny tez myślę, że w wieku dziecięcym nie ma na to reguły. Co do dzieci to przypomniałam sobie mój pewien zły występek. Często wychodząc na spacer z psem przyczepiło się do mnie dziecko sąsiadów. Przez cały czas prosiło żebym dała mu poprowadzić na smyczy psa. Tłumaczyłam mu, że nie poradzi sobie z tym psem gdyż, jest nauczony, że tylko ja go mogę wyprowadzać i zawsze idzie przy mojej nodze. Nie byłby w stanie go nawet utrzymać gdyż to bardzo masywne i raczej groźne psisko (rottweiler) Ale tłumaczenie na nic się nie zdawało. W końcu po wielokrotnych męczarniach mojej osoby, dałam mu tę smycz, choć domyślałam się jaki będzie skutek. Pies wyrwał, a dziecko można nawet dosłownie powiedzieć, że poleciało za nim :O Oczywiście skończyło się płaczem. Po tej sytuacji więcej już mnie nie męczył swoimi prośbami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
proponuje usunąć topic A co myślisz o temacie o wpadkach toaletowych, czy o temacie "do czego byście się nikomu nigdy nie przyznały"? Co do drugiego to nawet wydaje mi się gorszy od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsadrama
Byłam dzieckiem i nie wiedziałam że to jest złe :o Teraz przeżywam każdą krzywdę zwierząt i pomagam jak mogę. Bardziej żal mi cierpiących zwierząt niż ludzi. Pomogłam już nie jednemu psu błąkającym się po ulicy, znalazłam mu dom i nie pozwoliłam skrzywdzić. Teraz żałuję tych dziecięcych wybryków ale nikt mi nie wytłumaczył wtedy co jest dobre a co złe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Osobiście to w dzieciństwie byłam bardzo wyczulona na cierpienie zwierząt (stąd pewnie ten durny pomysł z rozbebeszaniem krowy :O) Koguta zabiłam w obronie własnej, ale mimo to bardzo się tym przejęłam. Nie raz spotykałam się z okrutnymi "zabawami" dzieci jak np. krzyżowanie zwierząt, wrzucanie kotów do klatek z psami itd. Bardzo wtedy to przeżywałam i ciężko mi było to pojąć. Ale teraz jestem dorosła i jestem w stanie zrozumieć wiele rzeczy, takich jak np. że te dzieci nie rozumiały tego co robią, nie czuły empatii, i nikt ich w domu tego nie nauczył. Dorośli nie reagowali, i to chyba to jest właśnie wina, a nie potępianie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muusisz zerwac
nie zadręczajcie się jeśli jako dzieci krzywdziliście zwierzęta jeśli TERAZ czujecie wyrzuty sumienia. To wina waszych rodziców, że nie pośwęcili wam więcej czasu!!! 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muusisz zerwac
kurwa uczulajmy dzieci od najmłodszego na krzywdę zwierząt... co to kurwa za rodzice , którzy w dooopie mają wychowanie własnego dziecka...???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjqqqq
nie mogę uwierzyć z tym psem... JAK MASZ SCHIZOFRENIE PARANOIDALNĄ która zmusza cie do napadów agresji TO NIE POWINNAŚ OPIEKOWAĆ SIE ZWIERZĘTAMI

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjqqqq
choć hmm ja jak miałam 5 lat to u babci wplątywałam małe kurczaki w siatkę do piłki nożnej przed domem... dostałam lanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że większość z nas żałuje tego co robiła w dzieciństwie- dzisiaj większość nie skrzywdziłaby muchy. Było nie było, dzisiaj już wiemy, że trzeba dzieciom wpajać pewne rzeczy tak, żeby nie musiały odtwarzać takiego topicu za lat kilkanaście lub kilkadziesiąt;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prosze modow o nieusuwanie tematow- wiadomo ze bedac dzieckiem robilo sie wiele zkych rzeczy,ale ta sukeudajaca ze pisze z firmowego kompa bardzo mocno chce przyskrzynic- to juz jest dorosla osoba, a mimo tego podla suka. jest roznica miedzy biciem kolegow/kolezanek w wieku dzieciecym i katowaniem malego psa w wieku doroslym. prosze zostawic ten topik. mozecie myslec o mnie co chcecie ale ja zrobie donos na ta kurwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeciez jak sie komus nie
podoba topic nie musi na niego wchodzic proste jak drut, po co sie wymadrzacie jak i tak nikogo to specjalnie nie interesuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upppppppcj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość big girl
ohoho ale się porobiło, światozmieniacze się odzywają a czemuż to likwidować taki zabawny wątek? przecież rzeczą oczywistą jest że ktoś kto czyta od nadmiaru okrucieństwa zastanowi się nad światem i sam okrucieństwa nie popełni... Ja tam uważam że to tak jak z plakatami antyaborcyjnymi- popatrzysz i się odechciewa :) ok. sprawa z psem brzmi strasznie, streszczę wam zatem jak nogę psu połamał mó były : otóż pieso się pałętał, pod nogami a on wtedy nosił full ciężkie wiadra z węglem... pieso się wpałętał i oberwał wiadrem- pytanie : czy to też jest znęcanie? czy z treści postu tej babki co psa połamała wynika że ona celowo to zrobiła, czy był to wypadek podczas karcenia za psią niesubordynację? poza tym czy wiedziałaby że złamała mu nogę, gdyby nie była w lecznicy? No ja wiem trzeba chronić zwierzęta, trzeba się nimi dobrze opiekowac, ale jesteśmy tylko ludzmi... Lepiej zwracajcie uwagę ludziom na ulicy. Ja na przykład zawsze kiedy widzę jak ktoś karci przemocą mówię : a pan/ pani by chciała tak oberwać? nie wolno bić słabszych... zwykle działa nadmienię o mojej suni- nie mogłabym jej uderzyć, ba krzyknąć nawet bo by się zmyła na wieki... To widać kiedy mamy do czynienia z psem krzywdzonym- proszę o wyważenie swoich opini. nie nie bronię tej osoby od psa i jeszcze dodam że mamy w XXI wieku zmienne IP, no luz żadnych okrucieństw dzisiaj, za to brechtałam jak głupia kiedy czytałam post "jak miałam 5 lat to zabierałam brata który miał 2 lata na podwórko i biłam go bo lubiłam patrzeć jak płacze a później zasypia " powstaje jedno jedyne pytanie- gdzie nasze grzechy życia dorosłego, co? do dzieciństwa to się łatwo przyznać do oburzaczy: czemuż to nie zadajecie sobie pytania , gdzie byli wtedy rodzice? dzieci są okrutne, szczególnie pozbawione opieki i wyznaczników moralnych... moja top lista : 1. KROWA :) 2. brat i starsza siostra- rodzinna sielanka czekam co dalej :) a ja zrobiłam kupę w windzie- zgubiłam klucz a mama była w pracy... czekałam na klatce schodowej 5 godzin, w piątej nie dałam rady :) jesteśmy wszyscy totalnie zdegenerowani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam pamięć do twarzy
najokrutniejszą rzeczą, którą zrobiłam to było wyciągnięcie psa za ogon z klatki schodowej. dosłownie tak mi to tkwi w pamięci, że już dwadzieścia lat mam wyrzuty sumienia i ciągle słyszę ten pisk. raz też jak byłam mała to zamknęłam biedronki w słoiku bez dziurek, bo nie wiedziałam, że tam nie ma powietrza, dowiedziałam się jak już padły, a potem wyłam pół dnia :P no i był czas, że znęcałam się psychicznie nad ludźmi, ale ja ogólnie mam za wysoko rozwiniętą litość do zwierząt, owadów i wszystkiego co nie jest człowiekiem, więc na ludzi litości nie starczyło i mało mnie obchodzi co oni wtedy czuli (a to z kolei okrucieństwo Boga wobec mnie :P) teraz jestem na prostej, nie znęcam się ani psychicznie, ani fizycznie nad nikim/niczym. w sumie to niczego mi nie można teraz zarzucić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość big girl
ja tam nalegam na grzeszki z żywota dorosłego, chociaż one są w sumie nardziej nudne bo i my uspołecznieni... ale czekam z nadzieją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mam sobie nic do zarzuceni
życzyłam ciężko chorej osobie żeby umarła(nienawidziłam jej) i już jej nie ma.....wiem jestem podłą suką

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zbiorowa histeria
podobny klimat co pani wyżej - życzyłam swojemu facetowi śmierci jak mnie wkurwił i chyba nieźle się wczułam, bo kilka dni później dosłownie cudem przeżył wypadek :o :o i to była najbardziej okrutna rzecz, ze świadomością której muszę żyć. może to był zwykły zbieg okoliczności, ale mimo wszystko zajebista ze mnie suka skoro taką rzecz potrafiłam pomyśleć o osobie którą kocham :o pierdółki typu sekcje zwłok muchy itp. nawet pomijam, bo to chyba większość dzieciaków robiła, zwykła ciekawość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×