Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość słoneczko zza chmur

czy w Polsce nadal nacinają krocze RUTYNOWO?czy coś się w końcu zmieniło?

Polecane posty

Gość słoneczko zza chmur

od razu zaznaczam, że nie chodzi mi o sytuacje ekstremalne kiedy trzeba to zrobić. Chodzi mi o takie taśmowe nacinanie niemalże każdej rodzącej. kiedyś tak było, póżniej kobiety zaczęły się buntować (w ramach akcji rodzić po ludzku min.). nadal tak jest? wypowiedzcie się mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko zza chmur
halo, mamy!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elisha2907
Szczerze chyba to lepeij jak maja Cie kawłek naciąć niz masz sama pęknąć,nie wiem jak jest w polsce ale u mnie w miescie jest to standart zupełnie jak to ze kazdy moze sobie smialowchodzic na porodowke :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Słyszałam, że masz prawo odmówić. Tylko zrób to stanowczo i powiedz, że przygotowałaś krocze i że małe są szanse że pękniesz. Tylko, że na serio musisz to krocze przygotować. Jeśli masz trochę wolnej kasy, to kup balonik Epi-No i stosuj go od wczesnej ciąży, ale najintensywniej na 3 tygodnie przed wyznaczoną datą porodu! Wtedy są małe szanse, że pękniesz. Epi-No jest o wiele wydajniejszy niż masaż masaż rozciągający krocze i pochwę (tzw. perineal).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko zza chmur
chodzi mi o to,ze jakis czas temu czytałam artykuł, że za granicą nacinają krocze TYLKO w przypadkach absolutnie koniecznych za to wiem ze u nas działo sie to taśmowo:O słyszałam, że sie to powoli zmieni, ale czy ja wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Z tym sprzętem, jeśli się kobieta sumiennie przygotowała, to naprawdę bardzo rzadko zdarzają się pęknięcia - a jeśli już w ogóle jakieś, to nigdy nie są to 2 i 3 stopnia. Czyli ryzyko jest maleńkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Zgadza się. Dobrze przeczytałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elisha2907
Watpie ze sie zmieni ,tak jak mialo sie zmienicze lewatywa nie bedzie obowiązkowa ,a i tak jest chodzi oczywiscie o moje miasto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co chodzi tu
Dlaczego jestes tak przeciwna? Nawet nie wyobrazasz sobie sytuacji gdybys pękła,moja kolezanka przez 3 lata po porodzie nosila pampersy,przeszla kilka operacji,nadal nie jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko zza chmur
no to jakim prawem kaleczą kobiety!:O przeczytałam też, że nacięcie jest gorsze od samoistnego pęknięcia, ze jest to wyższy stopień uszkodzenia bo przecinają jakieś ważne mięśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam nacięte za 1 razem ale dlatego ze trzeba było bo dziecko rodziło się na tzw krakowiaka ( z rączką przy główce) Za 2 razem nie miałam nacinanego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moim zdaniem niewiele jest miejsc w Polsce, gdzie nie nacinaja rutynowo. Nawet jeśli przygotujesz krocze- generalnie mają to w doopie! nacięcie przyspiesza poród więc ida na łatwiznę. I proszę tu nie pisać o rozrywaniu itp., bo nie znam nikogo, kto nie był naciety i go porozrywało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o co chodzi tu
Pękniecia zdarzaja sie rzadko statystycznie dlatego,ze wiekszosc kobiet jest nacinana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko zza chmur
Elisha, ale lewatywa to chyba nie jest takie straszne...dlaczego kobiety są temu przeciwne? pytam z ciekawości. ani nie boli, ani nic. przynajmniej się nie stresujesz, że narobisz podczas parcia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko zza chmur
tak, to przyśpiesza poród a im się bardzo śpieszy:O podobno jak jest dobra położna to spokojnie można uniknąć nacięcia tylko musi jej się chcieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkhsdcuid
Ja nie miałam ale jebnięta baba już się na mnie z nożyczkami wyciągnęła choć mówiłam że sobie nie życzę cięcia mnie :o Problem w tym, że położne mają w dupie to co mówią kobiety na porodówce i nie traktują nikogo poważnie. Dopiero jak powiedziałam że spotkamy się w sądzie jak mnie spróbuję naciąć do dała spokój i to jeszcze wielce obrażona.. Nie pękłam choć nie robiłam sobie masaży ani nie ćwiczyłam mięśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodziłam w Czerwcu w szpitalu Wojewodzkim w Bielsku. I prosilam o nie nacinanie....lekarka mnie nie naciala nie peklam i potem czulam sie swietnie jakbym nie rodzila. Mialam traume po pierwszym dziecku gdzie nacieli mnie strasznie duzo i dlugo sie goilam. Nie stosowalam zadnych balonikow dziecko wazylo 3550 przy moim malym wzroscie sporo. Jak sie tylko da ja jestem teraz zwolenniczka nie nacinania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Już się podobno zmieniło. A że polskie położne mają przepisy gdzieś to już inna sprawa. Musisz jasno, głośno mówić, że znasz swoje prawa i się upierać przy swoim. Jeśli zrobią coś wbrew twojej woli możesz wytoczyć im proce. Chyba jest nawet jakaś organizacja kobieca w Polsce działająca m.in. na rzecz 'ochrony krocza' przy porodzie i oni mogą pomóc kobiecie, której wola została zlekceważona, jeśli nie było konieczności cięcia i zagrożenia życia dziecka. Trzeba się wtedy do nich zgłosić i oni pomogą na ścieżce sądowej, nagłaśniają sprawę itd. Tylko musiałabyś popytać, co to dokładnie za stowarzyszenie, bo ja nie jestem z Polski, więc nie bardzo mogę ci pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
* proces

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko zza chmur
naprawdę straszyłaś ją sądem?;) też mam takie myśli, ze jak zlekceważą moje prośby o nienacinanie to też powiem,że spotkamy się w sądzie. jak oni tak mogą, mówisz nie a ta leci z nożycami, horror:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko zza chmur
maju słyszałam cos o tej organizacji, wiem, że kobiety zaczęły się buntować przeciw nacinaniu krocza i walczą o swoją godność! brawo Polki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
DROGIE PANIE, KTÓRE KAŻĄ SIĘ NIE NACINAĆ A POTEM MAJĄ PRETENSJĘ, ŻE PĘKAJĄ - - - - DLACZEGO NIE PRZYGOTOWAŁYŚCIE KROCZA DO PORODU??? DO KOGO MACIE PRETENSJĘ??? ONO SIĘ SAMO NIE ROZCIĄGNIE!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkhsdcuid
Tak, powiedziałam że wyląduję przed sądem jeśli spróbuje mnie naciąć. Bo już idiotka rzuciła się na nożyczki i dawaj... Niech sobie łby poodcinają skoro nie umią porodów prowadzić :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko zza chmur
Rutynowe nacięcie krocza zostało wprowadzone przez położników w latach 20. XX wieku. Przedtem stosowano je tylko w sytuacjach nagłych, gdy trzeba było użyć kleszczy lub gdy przedłużał się okres parcia. Dziś zabieg ten w wielu krajach jest stałym elementem porodu, choć Światowa Organizacja Zdrowia od 20 lat twierdzi, że jego rutynowe stosowanie nie ma uzasadnienia. Żadne badania naukowe nie potwierdzają tego, że zabieg ten ma jakiekolwiek zalety, nic nie wiadomo o jego profilaktycznym działaniu. Można przypuszczać, że dziś stosuje się go wyłącznie po to, żeby poród szybciej zakończyć, a przecież nie na darmo się mówi, że największym wrogiem kobiety rodzącej jest... zegarek. Kanał rodny kobiety i ciało dziecka muszą mieć czas, żeby się do siebie dopasować. TO ZNALAZŁAM NA STRONIE edziecko.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maja papaja
Słoneczko, tylko mówię ci poważnie - przygotuj krocze, żeby nie było rozczarowania i płaczu (patrz pierwsze posty; wtedy nie pękniesz).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko zza chmur
ale czy ona za taki tekst sie później nie mściła...wiesz co mam na myśli...że była chamska, niedelikatna, mało pomocna itd...niektóre mogą się za taki tekst tak wk... za przeproszeniem,z ę dadzą rodzącej popalić...tego się boję:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elisha2907
no niby nie ale np. takajk u nas masz szpital to wc masz jedno na 6 osob i t o w dodatku na korytarzu ,wiec zanim zdazysz wrocic z zabiegowego po lewatywie moze sie zdarzyc ze kibelek bedzie zajety, nie ma nic zlego,nawet powiem ze jest lepiej tylko jak masz takie warunki jak u nas to moze byc krepująco

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkhsdcuid
Wiesz, ja myślę że dopiero wtedy kobita przypomniała sobie gdzie jest i jakie jest jej miejsce... Bo raczej do tego momentu była wredna, wściekła, tylko się wydzierała i marudziła. Jak ze szpitala wychodziłam to nawet mi swój nr tel dała w razie czgo bo ona chętnie służy pomocą :o Ja wiem, że są i takie wredoty co później się mszczą czy coś ale nie możesz dać zrobić z siebie popychadło. Położna jest dla Ciebie, a nie Ty dla niej. Gdzie ja rodziłam nacinali jak leci bo zaraz była zmiana, bo zaraz obiad, bo czasu szkoda, bo tak. Obok mnie lezały dziewczyny które były tak pocięte że nawet przewrócić się nie mogły, nawet lekarz i ordynator oddziału opiepszał położną bo tak kobiety pocięła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość słoneczko zza chmur
rozumiem, ale jeśli w domu nie zdążysz sie wypróżnić a na lewatywę się nie zgodzisz to będzie kupka przy porodzie;) tego bym wolała uniknąć heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Elisha2907
co do nacinania ,mnie mocno nacieli bo nie "umiałam" przeć ,fakt bylo potem ciezko i troszke dłuzej mi sie goiło ale gdyby tego nei zrobili moj syn by sie udusil bo byl owiniety pepowina wokol szyji ,teraz po 5 miesiacach jest wszytsko tak jak przed porodem ,nie czuje zebym miala jakies luzy czy cos ,jest ok tak jak bylo ,nawet moj apartner powiedzial ze nawet ciasniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×