Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Gość kla(łłłłłłł)dyna
Madziula tak samo u mnie.Mówił,że kocha,że jestem jego złośnicą i sam mi jeszcze mówił ''Jesteśmy tylko ludźmi,mamy prawo popełnić błędy,a jesteśmy młodzi,kochamy się i musimy sobie wybaczać''.Mówił tak wtedy gdy była rozmowa o tym,że jak kolejny raz okłamie mnie,to koniec.No ale wiem,że z mojej winy kłamał odnośnie imprez czy piw z kolegami.Bo ja mu po prostu zakazywałam.Nie czuł się komfortowo,ech. Kiedyś jak nabroił to wręcz na kolanach błagał o wybaczenie,ciągle pisał eski,błagał,żebym odpisała,żebym nie była uparta,żebym nie niszczyła naszego związku,on mi płakał dosłownie :( A teraz on taki uparty,ech...Ile razy mówił,że nie odda mnie nikomu,że nie mógłby wytrzymać myśli,że inny facet jest ze mną.A teraz sam tego chce :( Wiecie co?Mam ochotę strzelić sobie dzisiaj kilka fotek i dodać na nk(chociaż oboje rzadko się tam logujemy,no ale może akurat on się zaloguje).A niech wie co może stracić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"W ogole im dluzej o tym mysle tym bardziej uswiadamiam sobie ile razy zachowalam sie nie tak jak powinnam..." Madzia, weź przestań. Nie analizuj tego. To jak się zachowujemy wiele zależy od partnera i stosunków panujących wewnątrz. Tak jak nie powinniśmy zachowujemy się stale bo nikt tak naprawdę nie wie jak zachować się tak aby było dobrze i tylko dobrze. Zdarza się. I nie zwalaj winy tylko na siebie... zobacz do czego to prowadzi... do ZASZCZUCIA i życiu w poczuciu winy bo jakiś palant się odwraca do nas plecami. Nie warto. Żyj tak aby było Ci dobrze i nie naginaj rzeczywistości pod historie związkowe, które z reguły mają takie a nie inne zakończenia, i to bez względu czy zachowujemy się jak trzeba czy nie. Na to nie ma reguły. Dopóki jest uczucie wszystko można pokonać. Kiedy go zaczyna brakować jest to równia pochyła... Chcemy ratować ale nie udaje się to często... bo do miłości nikogo nie zmusisz żadnym zasranym sposobem, żadna książka nie zawiera recepty. Klałdyna... zobaczysz jeszcze Twój połamaniec się przejedzie na koledze, będzie potrzebował pomocy, powiernika a on mu nie wystarczy. Wierzę w przesłanie snów i z Twojego snu to właśnie wywnioskowałam... że jeszcze będzie potrzebował pomocy i tylko na Tobie będzie mógł polegać. Przyjdzie radosny czas... ale czy to będzie radość z ponownego zejścia czy może wręcz na odwrót (czego Ci życzę najbardziej) to nie wiadomo :) "coraz bardziej myślę o tym,jaką byłam zołzą przez ostatni czas,jak wszystko mi nie pasowało w nim,jak zabraniałam głupiego wyjścia na piwo,czy wyjazdu na mecz.Albo jak wiecznie podejrzewałam go o zdradę Choć nie miałam powodów." Ja np byłam zouzą bo mnie stale wystawiał do wiatru. Nie zabraniałam wyjścia na piwo czy mecz. Ale np oczekiwałam od niego, że jak już skończą i będziemy szli gdzieś razem to wpadnie po mnie, żebym się sama nie włóczyła. No i dupa. Pozwól na takie traktowanie to przegnie pałę do ostateczności i jeszcze będzie udawał Greka, że wsio w porząsiu, bo mu kolega-kawaler natłucze do łba żeby sobie ze mną igrał. O zdradę podejrzewałam... ale i powody miałam. Było ich całe mnóstwo ale dowodów w ręku nie mam. Poza tym stwierdziłam, że skoro on stale mnie podejrzewa a ja nic nie robię, to znak że ocenia własną miarką i to mnie przeto zastanowiło. "Teraz tak przeżywam,a jak on stwierdzi,że jednak koniec?To co to będzie?Nawet nie chcę o tym myśleć " Na pewno świat się nie skończy. Pozwól sobie na subtelne wyciąganie pozytywów z takiej sytuacji, bo nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak znajdę trochę czasu opowiem Wam co się stało u mnie. Porypana historia a mój związek to ZGRED. trzeba na śmieci wynieść, bo już nie ma nawet co ratować. Ten synalek po prostu upadł na łeb i to zdrowo. Miłego Dnia Dziewuchy. Nie dajcie się. Płaczcie, płaczcie... oczyszcza. Ja np wczoraj beczałam... pobeczałam i zrobiło mi się o niebo lepiej. Oby zawsze to tak działało :) Buziaki :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak wcale sie nie dziwie że byłas w takim stanie bo tego sie nie da chyba wytrzymać. Wydaje m isie że powinnaś to na prawde skonczyć. bo po co sie beidna bedziesz tak meczyć ? sama widzisz co on robi i jak to jest. i jak wyglada z zewnatrz. tak sie nie zachowueje facet kóry kocha. a reszta dziewczyn nie płaczcie. Swiat sie nie konczy na nich. ja juz jedno rozstanie przeżyłam było strasznie ale da sie przeżyć zajeło mi to miesiac bo po miesiacuu pojawisie ten moj co teraz z nim byłam zaczeliśmy pisac wystarczy na prawde ze jest ktos do pogoadania. bo jeśli jakis facet do was zagada napisze t nie odzacza od razu że z im musicie być po prostu czasem ptorzebna jest taka bratnia dusza. ja nie chcia mbyc z tym moim na początku. bo cały czas w glowie był tamten ale da sie zapomnieć. nowy zwiazek to zawsze lepszy zwiazek. pod jakimś tam wzgledem. tak to wyglda z perspektywy kobiet. nie dajmy sie pogrążyć w żałobie. bo to do niczego nie prowadzi. a apropo snówi do dzisiaj mi sie śnił mój ten pierwszy były żebył u mnie i sie całowaliśmy :D najlpierw nie widzieliśmy czy to wypada bo razem nie jesteśmy a ja myślałam o tamtym a potem :D:D hahahaha ale mam sny :D:D dobrze że tylko całowanie było ;p dzień dobry :D :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ijeszcze przestańcie sie obwiniać że byłyśie takie takie i takie. to bez suensu nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. było mineło. a co ma być to bedzie bo nie przeskoczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ze nie warto analizowac bo to do niczego nie prowadzi, ale tak jakos mam ostatnio ze wiele wspomnien kreci mi sie po glowie i sila rzeczy nie moge tego od siebie odgonic Dzis zaczelam Wam opisywac 'moja historie' ale wyszla tak jakbym to ja byla za to odpowiedzialna wiec dalam sobie spokoj. Nie da sie opisac tego wszystkiego w przyzwoitej objetosci.. bez pominiecia istotnych faktow, jak cos w miare obiektywnego uda mi sie skrecic to w koncu moze to z siebie wyrzuce... Cholera... cholera... cholera... Jakie to wszystko jest pokrecone!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Wiem,że świat nie kończy się na nim jednym,ale kurczę .. to do mnie nie trafia :( Jak sobie pomyślę teraz,że miałabym być z innym,otworzyć się tak przed nim,miałby znać mnie od A do Z,całować go,dotykać,to .. blee,no odpycha mnie,nie kupuję tego :( Mam całkowity wstręt do innych facetów :/ Ja też przed nim miałam innego,ale byłam z nim tylko 2 miesiące,to był pierwszy facet i nie na poważnie,tzn.nie było żadnej miłości,coś tam czuliśmy do siebie,ale nic poważnego.Rozstałam się z nim,no i wtedy trafił się mój obecny.Tzn.powiem tak- tamtego zostawiłam dla obecnego,bo byłam już w nim zakochana od jakiegoś czasu,on czekał na mnie,zabiegał,miał doła kiedy wybrałam tego pierwszego :( no ale czekał na mnie te 2 miesiące.Długa historia i trochę pokręcona. Dlaczego to tak boli :(?Co patrzę na tel.to mam nadzieję,że będzie jakieś połączenie,jakiś sms od niego.Siedzę na kompie i nadzieją,że zaraz na gg będzie wiadomość.A tu cisza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Aj aj aj,jeszcze jedno mi się przypomniało :( Mój chłopak jest raczej nieporadny,jeśli chodzi o takie hmm robótki domowe,tzn.lubi robić,naprawiać,jest do tego chętny,ale dłuuuuugo mu to zajmuje,no i w sobotę śmiałam się z niego(w żartach),że majstrem to on nigdy nie będzie,ani żadną złotą rączką i niech mi chociaż pokaże czy potrafi wymienić żarówkę.Naprawiał taką półkę,coś mu nie szło,to ja to zrobiłam za niego.Śmiał się z tego,ale później jakoś dziwnie na mnie spojrzał.Hmm,może o to też się obraził.Kto go tam wie ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klałduś, ja doskonale wiem co ty czujesz, mimo ze nie jestem z moim juz ponad 4 miesiace to inni faceci nadal dla mnie nie istnieja.. nie wyobrazam sobie ze moglabym byc z kims innym, a pocalowac kogos innego... bleeeee.... Ta samotnosc nadal mnie dobija. Choc i tak jest o wiele lepiej niz jeszcze 2 miesiace temu - wtedy wiekszosc wolnego czasu ryczalam... Teraz zyje.. ale w glowie nadal kreci sie mysl, ze on i tylko on...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyny. ja też mialam wstret do facetów po tym pierwszym rozstaniu. dlatego ten drugi zwiazek rozpoczyna sie az tyle czasu bo tu chodziło o każdy gest o każdą rozmowe. to nie ma tak hop i juz jest. jak sie kogoś kocha to sie tak łatwo nie zapomnic. w tym wyadku mam tak samo niby 2 msieice a ja jestem gdzie w tym samym miejscu z tym że nie czekam i oboejtne jest to czy napisze czy nie. ale w sercu jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez nie czekam juz na wiadomosc, wiem ze i tak sie nie odezwie, minelo juz troche za wiele czasu, troche zalu bylo miedzy nami w tym czasie, moze za jakis czas - jesli nasze relacje sie unormuja,ale napewno nie bedzie to za tydzien ani dwa... no i oczywiscie jesli mu jeszcze choc troche bedzie zalezalo... Bo jesli nie zalezy to ani czas ani nic innego nie pomoze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie ja też na wiadmosc nie czekam. bo nie napisze. może za jakiś czas. bo czasu troche mineło. żalu nie ma z mojej storny jedyie bo wiem jakie są moje odcz\ucia a on ? on sie dobrze bawi. z kim to już wiadomo. ale za jakis czas. no róznie moze być z tym że ja nie wiem czy chce,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wiem ze nie warto analizowac bo to do niczego nie prowadzi, ale" "Wiem,że świat nie kończy się na nim jednym,ale" Dziewczyny, to gadka motywacyjna, która ma bronić przed wszelkim "ale" ale się nie da :D Zawsze się znajdzie jakiś "ale". Klałdyna. Ja w obecnej formie mam wstręt chyba do wszystkich facetów. Czas na rekonwalescencję. Niestety mój związek dobiegł końca. Już nie umiemy ze sobą rozmawiać, już nic nie cieszy. Jest mi smutno. Chciałabym czas przyspieszyć o rok... pewnie było by lżej :( Jeszcze mamy rozmawiać. I tego też się boję, bo co innego analizować gdy się jest samemu a co innego spojrzeć człowiekowi w twarz i powiedzieć to co się chce powiedzieć. Tzn u mnie problemu już nie będzie, bo to prawdopodobnie on zerwie ten związek. I może tak będzie lepiej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak a czy to nie lepsze bedzie dla Ciebie? za jakis czas nie od razu zakochasz sie od nowa na nowo/. no bo po co ciagnać cos co tak na dobrą sprawe nie ma przyszłosci. bo predzej czy później to byście sie jedynie mogli pozabijać. Ty moze Tak nie masz odwagi by to samej zrobic dlatego czekasz na jego ruch.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam zal, caly czas mam, za sposob w jaki wszytko sie skonczylo, za to ze nie mial odwagi mi niczego wyjasnic, za to ze nie wiem o co poszlo, bo tak naprawde nie bylo powodu, do tej pory nic nie powiedzial, zreszta on to wie - napisalam mu, ze mam zal ze odszedl bez slowa, ze nikt nie zasluguje na to zeby go tak zostawiac... Wydaje mi sie ze to wlasnie przez to ciezko bylo zrobic jakikolwiek krok, zarowno jemu jak i mi... Czasami wydaje mi sie ze ma jakies wyrzuty sumienia... Jakis czas(ok 1.5 mies) temu wyciagnelam do nigo reke. Nie pisalam nic o nas.. o tym co bylo.. Napisalam mu na gg ze chcialabym zeby miedzy nami bylo normalnie, zebysmy mogli ze soba znowu normlnie rozmawiac.. ze nie chce zebysmy mijali sie jakbysmy sie nigdy nie znali itp. Po tym cos sie zmienilo... powoli zaczal znikac ten mur, ktory byl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiem ze nie zwiazal sie z zadna inna, moze gdyby tak bylo - byloby latwiej choc moze bolesniej, bo tak caly czas mimo wszystko w sercu jest ta glupia nadzieja, ze moze dorosl juz do powaznego zwiazku, moze cos przemyslal, ze moze moze moze.... ale - no wlasnie, zawsze jest to ale... dlaczego nic nie robi...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest to ale - bo mimo wszystko byl to czlowiek, ktory przez dlugi czas byl nam najblizszy, mamy mase wspomnien - wiekszosc z nich jest pozytywna, wspomnien, ktore nigdy nie nasunelyby nam na mysl tego ze ten ktos odejdzie, bo go znalismy, bo i on nas kochal - za cos sie w nas zakochal, wiec skoro zakochal sie raz to dlaczego nie moglby i drugi... ze moze tak naprawde i w nim tli sie jeszcze jakies uczucie... mimo watpliwosci... I tak same tworzymy sobie swiat pelen nadziei.. czasem zludzen...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jsa też mam o to żal o to samo.że bez słowa zniknął. ale nie napisze bo to bez sensu. on powinien to wiedzieć. a na dorośnięcie potrzebuje raczje wiecej czasu,. mój to chyba pół wieku zeby dorosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez juz nie moglabym napisac.. choc nieraz chcialabym tak bardzo, ale wiem ze tego nie zrobie. Wiadomosc na gg byla ostatnia... dalam mu spokoj - mysle ze jesli bedzie mu zalezalo to w koncu sam zrobi cokolwiek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie jeśli bedzie a jeśli nei to niech spada noo bo co zrobić :D meczyc sie dalej. to nie jest tydzien czy 2 to już sa miesiace. i z tym sie trzeba liczyć. jaka je bede madra jak tu dłuzej zwami bede siedziała:D:D:D tak to była specjalnie pod te okazje piosenka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Mój tak samo musi dorosnąć.Nie wiem ile to będzie trwało.Gdybym dała mu też trochę wolnego czasu,to może inaczej by to wyglądało.No i gdybym troszkę przystopowała z moimi nerwami.Ale najgorsze jest to,że powiedział,że musi pomyśleć,czy mnie kocha,bo go zraziłam do siebie tymi słowami,że nawet on nie czuje się kochany,że ma mętlik w głowie,jakąś mgłe.Co innego jakby powiedział''Kocham Cię,ale ograniczasz mnie,zrób coś z tym,odpocznijmy od siebie''.A on mi powiedział,że mu obrzydłam :( przez te słowa,kłótnie,marudzenie.Że się od niego oddaliłam,bo ostatnio nic tylko''Odejdź,zostaw mnie,nie dotykaj mnie'',kiedy on chciał się przytulić,albo pogodzić.No i słowa''Może inna nie będzie na mnie tak mówiła,będzie mnie kochała,bo Tobie coś nie wierzę w to''.Ech,jak człowiek tak nagle może się zmienić?Z dnia na dzień?Gdy wcześniej mówił,że kocha i żebym nie zostawiała nigdy?Nie pojmuję tego... Z drugiej strony mam dziwne myśli...A może on kogoś poznał?Zobaczył,że tamta nie marudzi,jest rozrywkowa?Taka jak ja na początku?Ale powiedział,że nie,że mam się nie ośmieszać tymi tekstami,że znowu zaczynam przesadną zazdrość i że jak już to woli być sam,niż z dziewczyną,niż ze mną.Bo chce wolności,której ja mu nie dałam. Ja mu napisałam wczoraj(w odpowiedzi na tamtego smsa),że czekam i niech myśli o nas i jak już mu przejdzie,to niech się odezwie :( Zobaczymy...Dzisiaj pewnie znowu jedzie na tą imprezkę z tym pseudo-kolegą. Piosenka śliczna :) Dzisiaj to ja się będę dołować wszystkimi piosenkami o miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
<Klaldus> to dolowanie to 'normalna' sprawa, ja dopiero niedawno zaczelam znowu sluchac takich sentymentalnych piosenek, ale komedii romantycznych to do tej pory nie ogladam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
No ja właśnie miałam zamiar obejrzeć dzisiaj jakąś komedię,ale znając życie będę płakać,zamiast się śmiać ;/ więc sobie odpuszczę.Ostatnio oglądałam normalny film,a mimo wszystko były takie teksty,sceny,że poleciały mi łzy.Nie wiem co w tym momencie może pomóc,bo na pewno nie takie coś.A najlepsze jest to,że oni na pewno tak nie przeżywają jak my.Jestem w ogóle ciekawa jak u nich wygląda to''myślenie''i ten czas.Czy rzeczywiście myślą nad tym,nad nami,czy tęsknią,zastanawiają się co dalej,czy sobie żyją w najlepsze,czyli imprezki,koledzy,%.Brak marudzenia,meldowania się,spotkań z nami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kla(łłłłłłł)dyna
Ok,syrop na uspokojenie wzięłam,słuchawki w uszach,więc teraz idę na spacerek.Co my przez nich przechodzimy... Do później dziewuszki :):**

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm nie oni nie myśla. to jest pewnie mój na pytanie czy o mnie myśli i kiedy to mi powiedziaze teskni za mna wtedy gdy jest sam czyli jak wóci do domu a tak to nic nie czuje. halo halo schodzimy na ziemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak szczerze mowiac to w ogole nie ogladalam zadnych filmow, po prostu wtedy nic mnie nie interesowalo... Wiesz.. tez zastanawialam sie dokladnie nad tym co ty.. czy oni o nas mysla czy po prostu imprezuja na calego i korzystaja z wolnosci P.S. wydaje mi sie ze najlepsze rozwiazanie to spotkanie z jakas zaufana osoba do ktorej bedziesz mogla do woli pomarudzic o 'nim' i ktora jakos to znioesie, a przy okazji moze odciagnie troche twoje mysli od 'tych' spraw, choc wiem ze bedzie trudno...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×