Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość myszka100

Chłopak dał nam czas

Polecane posty

Gość Pessini
Nothing ... przepraszam, że jestes taka denerwująca :( Pewnie, że kocham. Postaram się jakoś to naprawić, jeszcze nie wiem jak, ale jakoś się postaram :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koleżanko nie łap go za słówka. Dając Ci szansę daje Wam, bo niby jak to inaczej sobie wyobrażasz? Ciesz się z kontaktu. Zobacz, są tu dziewczyny które nawet na jedno słówko nie mogą się doczekać a co dopiero na poważną propozycję :/ Choć w gruncie rzeczy... to ja nie wiem co w tych odgrzewanych kotletach takiego fajnego. Życie jest popierdolone i już, zakręcone jak baranie rogi! Nigdy nie wiesz co przyniesie jutro. Nigdy nie wiesz jak robić słusznie. Trzeba za głosem serca niby, no ale jak ono nie współpracuje z rozumem to kaplica :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak. no to chyba dobrze :)) widzisz ... myśle ze mzoe sie udac postawic na Twoim tylko pytanie czy warto ? hmm a co tych dziewczyn to ja myśle tak samo jak ah. że jeśli dobrze decyzji nie przemyślal to neistety ale myśle że moze sie powtórzyc sytuacja co nei znaczy że to wszystko jest z litości. ;] nothing a u mnie w porzadku ;p jutro powrót na uczelnie :D wiec odpoczne od myśli o nim ;] a Ty jak sie trzymasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm no na próbna też sie nie uczyłam :D ale przeiceż wzory miec mozesz to chyba źle nie bedzie :) a meiskzanie to na pewno drozej wyjdzie jak akademik :) niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Huston "Tak. no to chyba dobrze widzisz ... myśle ze mzoe sie udac postawic na Twoim tylko pytanie czy warto ? " Nie wiem czy dobrze. Nie wiem na czym ja mam postawić. Tym bardziej nie wiem czy warto. Ale ogólnie to rozum wie, że nie warto po prostu nie warto. Serce zaś jest tak pojebane, że chyba je sobie kiedyś wytnę i zamknę w jakiejś czarnej skrzyni i utopię po prostu utopię. Ja jako zouza się nie sprawdzam. Czuję się nieszczęśliwa. Ja się dobrze czuję w swojej skórze, spokojnego i tolerancyjnego człowieczka który szybko się wkurwia. Co za los :O Co za czasy :O Boże, kto mi dał duszę? Zagrałabym teraz w rosyjską ruletkę. Albo wygrywam i jestem zajebiście bogata albo kurwa spierdalać z tego świata :( Pragnę nie beczeć. Pragnę udawać, że wszystko ok. Ale jeszcze nie... jeszcze nie jest i nie będzie ok. A wiecie dlaczego? Bo my mamy tyle dylematów bo nie rozumiemy facetów. Kolejna dokładka wrażeń to ta, że faceci nie rozumieją kobiet. Tylko oni sobie żarty na tym polu urządzają a my się dołujemy :( Kuźwa! Trza mi harta ducha! Brakuje mi takich podstaw... przytulenie, dotyk. Ale nie chcę się wkręcać emocjonalnie. Nie. Postanowiłam mieć serce z kamienia :( Ale żal :( Mi potrzeba miłości :O Ja też maturę mam zdawać ;) Po raz kolejny... madafaka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem .. :) ja to normalnie juz za niedlugo do psychiatryka trafie... cisza cisza i jeszcze raz cisza...czy kiedys to sie skonczy??dziewczyny.. wykancza mnie ta cisza.. :( on chyba juz naprawde przestal mnie kochac .. :( minelo prawie 2 msc a on nic..a ja czekam i czekam i dupa... i noc tylko sie mecze zadreczam i sama krzywdze myslami wspomnieniami.nadzieja... niech to sie skonczy, co takiego zlego zrobilm,ze takie katusze musze przechodzic :( poryczaalam sobie dzisiaj..bo dzien bez placzu u mnie to dzien stracony.. i tak zady dzien bez niego to dzien bez sensu.. takze na jedno wychodzi :( zle mi dziewczyny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ah. nie płacz u mnie juz nie długo bedzie 4 msieiace ciszy i sobie radze. mój sposób jest taki.: po pierwsze nastawienie. To on ma żąłowac i to Ty jesteś na niego wsciekla że tak zrobił. a nie on na Ciebie. zobacz przetrwalaś juz tyle juz jest dobrze jesteś dalej jak na poczaKU. po drugie no to myśli. nie myśl o nim tyle. zajmij sie czymś innym a gdy zaczyasz tesknić to pamietaj o tym co kryje sie pod wskazwóką nr 1 czyli złosc. sprobuj nad tym panować . to nie jest trudne. trzeba sie przełamać. doppuść do siebie myśl że jego nie ma i moze go nie być a w zwiazku z tym Ty musisz życ dalej isć do przodu a nie cofać sie. bo tak sie zameczasz. i to nie robisz jemu na złosć tylko sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak. też zawsze jestem zła na swoje serce. bo sama mowisz że mnie pdoziwiasz za to że tlye sie w to bawie. ;] ale to tylko dlatego że to serce. bo rozum juz dawno mowi że to nie ma sensu takie zabawy. ale ta nasza wqrażliwosc nam na to nie pzowala nie da nam odejsc od niego myślami. ale sama widzisz ze Ci cos obiecał to mzoe jednak da sie z tej mąki chle zrobić. tylko decyzja należy do Ciebie. choc wiadomo że latwo nie bedzie,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jestem..ale co mam napisac czemu oni tak robia?? czy zaczna w koncu zalowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz zmienic nastawienie. nie wygladaj tylk otego czy oni zmeinia zdanie i czy zaczną załowac. zajmij sie czymś innym my tego nie wiemy. życie psize rożne scenariusze. i ostatnio czesto to mówie co ma byc to bedzie. jeżeli Ci psiany jest ten to bedziecei razem a jeśli nie to predzej czy później musiało to nastąpić :) takie podjeście ułątwia sprawe bowtedy wiesz że moze gdzieś ktos na Ciebie inny czeka z kim bedziesz a rawde szcześliwa i to on bedzie o Ceibie zabiegała nie odwrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tylko ,ze ja nie cche zadnego innego.. chce tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowiadomo każda chce. ale inne opcje też są i bądź co bądź trzeba czasem dopuścić je do swojej świadomości. nie blokuj sie . skoro Bóg zamyka drzwi to otwiera okna :) tak tu ktoraś pisała wiec powtarzam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem..ale to nie jest proste.myslalam ,ze bedzie on i tylko on. dobranoc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
taka postawa pomoze Ci tylko w jednym ... dołowaniu sie. chcialąm pomoc ale Ty nie chcesz sobie pomóc i własnie tu jest różnica pomiedzy niektórymi z nas . dobranoc Ah.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć, dzień dobry :) Na początek zgodzę się z koleżankami, które mówiły, że zbyt szybka decyzja może być nieprzemyślana do końca i czyniona z tych tak zwanyh porywów serca. Ale też nie chcę nikogo straszyć. Mężczyźni bardzo lubią mi się zwierzać, często im doradzam a więc zdradzę Wam, że jeden mówił tak: dwa tygodnie ją przetrzymam żeby się zastanowiła nad tym co do niej mówię, bo mnie nie słucha, ale nie dłużej żeby nie ostygła :D Dżizas. To są ludzie, wcale nie muszą mieć najlepszych metod pod słońcem. Ale skoro ktoś wyciąga do nas rękę to chyba nie po to aby ją znowu gryźć. Uważam, że każdy z nas chce dobrze tylko nam nie wychodzi :( Mamy prawo próbować? I ile razy tak? Faceci mówią do skutku. Ok. My mówimy: cierpliwość ma swoje granice. I tak jak Wam już pisałam wcześniej... faceci serca mają wierne i to latami. Widzę po kumplach. Huston. Podziwiam, bo nie ma nic prostszego niż się poddać, wyłożyć nogi i tylko narzekać. Podziwiam, bo wiem po sobie ile byłam w stanie znieść. I choć ja miałam ekscesy z nim niemal jak z młodszym bratem-bo z bracholami to też wiecznie żeśmy się po mordach prali i wyzywali ;) Ale nigdy nie musiałam na niego tak długo czekać, na jedno słowo czy jakiś znak życia. Podziwiam, że nastawiasz się odpowiednio, że mierzysz się z rzeczywistością a mimo to kochasz i tak. To chyba najcenniejsza rzecz: mimo trudnej miłości (niespełnionej, odrzuconej itd) potrafić się odnaleźć w świecie :) Nie oszukujesz nas, że coś czujesz do niego, ale nie oszukujesz siebie, że to koiec świata :) Rozumiesz? To jest godne podziwu :) I oby tak dalej. Los w końcu się do Ciebie uśmiechnie :* I do kazdej z nas :***

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I czy chleb z mojej mąki będzie to nie tylko kwestia tego jak on będzie się zachowywał. Ja wiem, że sama jestem przepełniona żalem i że to niczego nie ułatwia. I że najpierw muszę się zaopiekować sobą. A on mówił, że chce się zaopiekować mną tylko ja jestem "Zosia samosa" i wszystko "sama, sama, sama". Błąd czyż nie? Ogromny. Bo skoro wszystko umiem sama to na co mi chłop? A no fajnie, ze umiem wszystko sama i jest mi to pomocne w chwilach kiedy jego nie ma. Ale kiedy jest powinnam mu pozwalać się wykazać. Ot, taka nadopiekuńczość która doprowadza do obłędu :O Poza tym... na wszystko reaguję złocią. Jego wyrzuty w moją stronę uważam za słuszne, natomiast nie jestem pewna czy da się to zmienić. Jestem na to chyba za stara :O Nienawidzę gdy ktoś mi mówi co mam robić, jak to robić i kiedy to robić. Nie znam litości dla takich a więc mojemu się już za to oberwało nie raz. Ale nie ukrywam, że podświadomie pragnę by nam w końcu wyszło. Natomiast nie chcę się oszukiwać, że na bank tak będzie. A więc co? Zacznijmy myśleć logicznie. Doprowadzam do świadomości różne scenariusze... teraz tylko trzeba odpowiednio zahartować ducha by już umieć się donaleźć w każdej sytuacji. A więc czas na odrzucenie mitów i bajek. Czas raczej na opanowanie :) I tak wyrobić charakter by już nigdy nie musieć przechodzić przez fazy rozmemłnia emocjonalnego. To obrzydliwe tak się rozklejać ciągle nad byle gównem :O Nie ten o inny. A jeśli inny to lepszy i na bank nie będzie miał już takich forów jak ten pierwszy :) Ah----> Posłuchaj Huston. Ona chce dla Ciebie jak najlepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czemu oni tak robia?? czy zaczna w koncu zalowac? Ah serduszko ciągle pytasz, ale my nie wiemy. Natomiast chciałybyśmy wiedzieć :) Czemu odchodzą? Podam Ci parę opcji, może ktoś uzupełni. Odchodzą ponieważ: czują się w związku źle/czują się wypaleni/z konkretnego powodu np zdrada, czy jakieś inne zachowanie/nowa dupa na horyzoncie a oni chcieliby spróbować szczęścia :) Nie wiem. Niektóre związki są zawierane dla sportu. Natomiast jeśli wiesz, że facet na bank Ciebie kochał to zachowałabym spokój ponieważ przed miłością nie da się uciec. I prędzej czy później się do niej zatęskni. Czemu oni tak robią? Bo widocznie nie potrafią inaczej :( Czy zaczną żałować? Oj tak, oj tak :) To masz akurat jak w banku ;) Tylko to nie jest równoznaczne z powrotami. Ponieważ później trzeba się wykazać, żeby spróbować raz jeszcze. To nie jest nic prostego tak o, stwierdzić że się pomyliło i gnać z przeprosinami. Z tego co widzę nie raz... to jest za trudne dla niektórych, na tyle przyprawiające o dreszcze, że niektórzy nawet nie próbują bo się najzwyczajniej boją :( I czekają na przychylność. Poza tym, koleś może być tak mocno zrażony do dziewczyny, że po prostu umysł zapanuje nad jego emocjami. Niektórzy są zacięci, trzymają się twardo. Jak skorupa. Tylko się przyjrzeć takiemu to żal... żal, że nie wierzy w pojednanie mimo, że serce się o nie dopomina. Mam blisko siebie taki przypadek. No cóż :( Nieuleczalna zatwardziałość. Kocha. Ale nie chce kochać. A więc jest konsekwentny. Tylko, że nieszczęśliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem Ci jeszcze tak, jak większość z moich kumpeli, w tym i ja wielokrotnie miałyśmy sytuację: kochamy, płaczemy, wzdychamy. Potem się otrząsamy. Nie zależy nam już. I co? Nagle temu kto nie chciał się zachciało, dokładnie wtedy kiedy nam się odwidziało. To jest życie... W tym największy jest ambaras aby dwoje chciało na raz :) Dobra, nie zajmuję już Wam miejsca :) hihihi xD albo jeszcze troszkę :P Pomóżcie Ah się otrząsnąć, bo ja już sama nie wiem co pisać :( Nie wiem jak pomóc. Przecież Ah... to nie jest koniec świata! Dzieci w Afryce głodują, i nie tylko w Afryce. Żołnierze giną na wojnie, cywile również, niektórzy mają AIDS albo raka. Głowa do góry :) Mogło być gorzej :) Ciesz się, że tylko takie problemy masz. Niektórzy tracą bliskich na zawsze bezpowrotnie. Spójrz proszę, na swoje szczęście. A masz szczęście bo: ............ i sama powinnaś wiedzieć co tu wpisać. Jesteś brzydka? Jesteś głupia? Straciłaś kończyny? Straciłaś zęby? Rośnie Ci broda albo wąsy? Łysiejesz? Masz głodne chore dziecko? Mieszkasz pod mostem? No... :) A więc uśmiech się!!! Jest tyle powodów by się uśmiechać :) Mam pomysł. Napisz do niego dłuuugi list. Napisz tam wszystko co czujesz. Wszystko! Wyrzuć to z siebie. I schowaj ten list głęboko w szufladzie. Niech tam leży. Powiedz sobie, ze te wszystkie wspaniałe uczucia musisz teraz schować głęboko gdzieś, bo cały świat czeka na to aż się obudzisz :) Jak będzie trzeba to do nich wrócisz ale teraz chcesz się od nich UWOLNIĆ. Nie da się od razu odkochać. Ale da się korzystać z życia mimo to. Więc może, nie chcij na siłę o nim zapomnieć bo będzie wracał jak bumerang. Chcij po prostu żyć, śmiać się i korzystać z tego co dobrego daje nam świat :) Bóg o Tobie nie zapomni i jak zobaczy w Tobie pokorę na pewno Ci wszystko wynagrodzi :) Ja w to wierzę i jestem pewna, że tak będzie :) Trzymaj się złotko! Nie jesteś sama. Chyba każda baba przez to musiała przejść, to konieczność jak okres no. Jest i trzeba z tym jakoś żyć. I niestety my wróżkami nie jesteśmy ani psychoterapeutkami, ale radzimy Tobie to co pomagało nam, więc może spróbuj się przekonać. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ło matko :) Sorki, serio sorki, ja chyba nie umiem inaczej ;) Mnie trzeba kneblować :X Albo zamykać w szafie :O Bo piorun to mnie jakoś nie chce trzasnąć a szkoda :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Huston, Tak : to nie jest ta ,ze ja nie cche waszej pomocy,ze ja nie cche sobie pomoc, chce sobie pomoc i to bardzo. Czytam uwaznie to co piszecie do Mnie,i biore wasze rady do serca. chce o nim zapomniec, ale nie da sie o nim nie myslec,to jakos samo przychodzi mimo ,ze z tym walcze. I ta nadzieja w sercu jest, i nie wiem jak jej sie pozbyc, ta nadzieja karze czekac na Niego a rozum podpowiada,ze on nie wroci a jesli wroci to powinnam kopnac go w dupe bo nie zasluguje po tym wsyzstkim na kogos takiego jak ja. hustron: nie potrafie byc na niego zla.. w tym problem, tyle mi cierpienia zasponsorowal a ja nie potrafie byc na niego zla. glupie wiem. Tak: :) jak czytalam ten fragment o wasach ,brodzie, to sie posmialam troszeczke ,potrafisz srpawic ,ze czlowiek od rana sie usmiecha:).A list napsize... Dziekuje ,ze moge na was liczyc .Duzo pomagacie Mi :) i obiecuje sobie i wam ,ze od dzis dnia zmieniam swoje nastwienie. wroci to wroci ,nie to nie ,jego ogromna strata. I wierze,ze jest gdzies tam ktos taki ,kto mnie pokocha i uszczesliwi. Bo w gruncie rzeczy dobra babka chyba ze Mnie. :) UCIEKAM NA UCZELNIE Pozdrawiam was kochane i zycze milego dnia. No i jeszcze raz dziekuje .. :*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×