Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MaHanka

Lat ponad 40 i 30 kg nadwagi - czy znajdzie sie ktos z podobnymi "parametrami"?

Polecane posty

p.s. bardzo sie ciesze, ze nie chodze głodna poza tym czuje sie lekko, nigdy nie jestem przeciazona kiedy jem normalny obiad, do tego cistka, czy slodycze, to czuje sie strasznie tlusta i ciezka i w dodatku jestem głodna, to znaczy mogłabym caly czas jesc jedzenie napedza jedzenie warzywa sa swietna opca zaraz jem pomidorka, mimo, ze nie czuje glodu- sniadanie musi byc jestem pelna optymizmu co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczyny. Widze, ze od paru dni malutko tu nas, szkoda. U mnie dzis na szczescie przestalo padac, jest cieplo a i sloneczko pokazuje sie od czasu do czasu. Mala sie dzis wybiegala nareszcie na dworzu i spi slodziutko. Kleo Ty wiesz najlepiej jak schudnac, wiec rob swoje a ja bede trzymala kciuki, zeby Ci sie udalo schudnac juz na stale. Wczoraj czy przedwczoraj podawalas tu jakis przyklad babki, ktora schudla przez miesiac 13 kg... ja Ci powiem, ze nigdy nie chcialabym schudnac tyle w tak krotkim czasie. To nie jest dla mnie zaden przyklad do nasladowania, chociaz tez mi ciezko na codzien i chcialabym sie najlepiej juz jutro obudzic szczupla. Ale wiem, ze najlepsze i najrozsadniejsze jest chudniecie powoli, z wielu wzgledow. Ale tak jak mowie - to moja opinia a Ty rob po swojemu, nie bede sie juz wcinac ;) Babeczki odezwijcie sie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was dziewczyny. Tak leniwie dzień mija, rano byłam z dzieciakami na procesji. Potem do 16-tej zjadłam tyle, że już nie powinnam nic jeść... I tak będzie, czuję się pełna. Pozdrawiam gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ja mam dziś dzień obżarstwa, odpuściłam sobie na maksa, jakiś taki podły dzien dla mnie od rana się zaczął, na ale od jutra wracam na właściwe tory, w sumie zjadłam po trochu wszystkiego tyle, ze w krótkim czasie, żołądek juz się skurczył i czuję sie pełna jak balon. Jedyne pocieszenie, to pogoda dziś ładna , miejmy nadzieję że tak juz pozostanie bo mam serdecznie dośc tych opadów deszczu. Moje dziecię zasnęło po 17 i jeszcze spi więc nockę juz mam z głowy , wyśpi się to pewnie do północy będzie walczyć, więc zajrze tu jeszcze pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kloeniepatra*
witam z kawa ze smietanka wczoraj pozwolilysmy sobie z kolezanka na lody duze i w domu zjadłam jeszcze tosty z masłem i serem białym bardzo mi smakowały waga wrocila do wartosci sprzed imprezy, takze czuje sie swietnie zaraz sobie zrobie tosty, bo naprawde dobre potem wo moze lod? zartuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny...nasza walka z sobą dalej trwa. Dzisiaj mam talerz sałaty na przegryzkę między posiłkami, nie chcę polegnąć. Zważę się w środę,zobaczymy, co wyjdzie. Pozdrawiam gorąco.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
udało mi się dziś kupić od gościa orbitreka za całe 50 zł, w dobrym stanie, tzn działający, rączki lekko pokryte rdzą , ale doprowadzę go do porządku,, więc wieczorkiem poćwiczę, chcemy z mężem kupić sobie rolki, znacie jakąś dobrą firmę tzn. nie chodzi mi o jakieś super wypasione, tylko o takie, których kółka nie odpadną po tygodniu. Więc jak widzicie zapał mnie na razie nie opuszcza, słoneczko za oknem więc od razu inne samopoczucie. Postaram się ważyć z Wami tzn. we środę, musze tylko zaopatrzyć się wagę, bo ja mam elektroniczną, tyle, że ona wskazuje , co 0,5 kg, więc nie jest za bardzo dokładna pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podsumuje: od 14 kwietnia jestem na diecie mz plus postepowanie jakie juz powyzej opisywalam - z wyjsciowego 73,5 zeszlam do 68 i o 1 rozmiar (z 16 na 14 - gora). Ja to widze i czuje po prostu ze jest mnie mniej, wchodze lzej w ubrania, opona zapasowa zginela. Idzie to powoli ale do przodu, to najwazniejsze ze sie pozbywam niepozadanej wagi. Nie chce sobie narzucac jakichs rezimow czy "do lata mam stracic 10 kg) bo to tylko stresuje jak sie nie udaje a przeciez sam proces chudniecia sie liczy. I zeby utrzymac nawyki zywieniowe. Skoro jedzac takie ilosci nie jestem glodna i zaspokajaja one zapotrzebowanie organizmu to chyba rozsadniej wlasnie tak sie odzywiac na przyszlosc. Nie mowie zeby sobie odmawiac smakolykow - jesc to co lubimy ale w niewielkich ilosciach. Lody - galke. Czekolada - dwie kostki. Kotlet - polowe albo maly. Nie jesc tego co trawimy z trudem (u mnie jest to wolowina) zeby nie meczyc systemu. Unikac tego czego nie lubimy. Przyprawiac zarcie niskokaloryczne zeby bylo smaczne - przyprawy nie maja kalorii a dodaja smaku. Polecam ruch - nie jakies karkolomne, meczace cwiczenia ale spacery, po kilka km dziennie, swieze powietrze, kontakt z natura; kupcie sobie kijki do nordic walking bo to fajny sposob (bez wysilku) na stonowanie gornej czesci ciala (chodzimy wtedy jak na "czterech" konczynach bo kijki sluza za oparcie, wtedy odciazamy nogi i pracuje gora). Ktos madry mowil ze jak sie traci kg powoli to wtedy jest szansa ze nie zadziala efekt "jojo" bo taka utrata jest trwalsza. Gorzej z tymi tracacymi po kilkanascie kg w kilka tygodni. To raz ze niezdrowe i szybko mozna wrocic do dawnej wagi jak sie "zapomnimy" a dwa - moze byc spowodowane jakas choroba. Gdybym nagle zaczela tracic sporo to bym sie zaniepokoila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny bardzo ladnie dzialacie :) Tak trzymac! Oneill super wynik, gratuluje. I tak jak piszesz - najlepiej powoli, byle do celu. A powolne odchudzanie to wlasnie 0,5 kg do 1 kg na tydzien. I tego sie trzymajmy a bedzie dobrze. U mnie ok, pogoda ladna - cieplo i slonecznie, oby juz tak zostalo to i humorki sie poprawia. Pozdrawiam wszystkie, milego dnia 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam staram sie, staram naprawde chce miec inna sylwetke, wiec za kazdym razem, kiedy mam cos zjesc od razu mysle o tym, czy to jest dla mnie dobre dawniej myslałam inaczej- dzis jeszcze tylko zjem to, juz troche schudłam, jutro wroce na diete, nic sie nie stanie jednak nie wracałam do diety, tylko byly ciagi obzarstwa a teraz chce inaczej wygladac nie sadze, zebym kogla chudnac wiecej, niz 4 kilo na miesiac 4, czy 5 kilogramów to wspaniały wynik szczegolnie, jesli mija kilka miesiecy... bardzo chce zobaczyc cos koło 80...juz dawno tyle nie wazyłam a i tak z taka waga jest sie wciaz "grubaskiem" jednak wystarczy, ze bede dbac o to, by jesc warzywa, pozostałe rzeczy skromnie i bedzie dobrze dzis rowniez zafundowałam sobie warzywa z pary i troche owocow teraz czuje lekkie ssanie, ale zjem cos na kolacje i ide na rowerek troche stopke zrobie, jak pozbede sie 90 (ktory to juz raz sie jej pozbywam) w kazdym razie jeszcze mi troche brakuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny... mam małego doła mysle o roznych sprawach nie bede o tym pisac mysle tez o tych strasznych kilogramach ile ich jest...strasznie trudno sie tego pozbyc mowie o sobie ciagle drepcze w tym samym miejscu co schudne, to tyje, bo zaczynam jesc za kazdym razem mam nadzieje, ale potem, kiedy zaczynam wygladac 'jak czlowiek" tak łatwo to wsyzstko wypuszczam z rak teraz znow mysle, ze "tym razem" tym razem zrelizuje swoj mały cel, potem drugi, potem duzy cel ale szczegolnie wieczorem mam rozne mysli np takie, ze mi sie nie uda... to takie proste, jesli spojrzec na niektore stopki i takie trudne, jesli mysle o tym, ze ja zawsze przerywam spadek wagi i nabieram wciaz te same kilogramy ................... jutro prawie cały dzien mnie nie bedzie dzis dieta bardzo dobrze ale mimo to mam tysiac watpliwosci........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kleo musisz uwierzyc w siebie, w swoje sily, powiedz sobie - tym razem pokaze wszystkim na co mnie stac, nie poddam sie. Ty tez potrafisz, potrzebna jest tylko silna wola, wiara w siebie i troche cierpliwosci... Pomysl jak bedzie fajnie jak zalozysz takie ciuchy jakie Ci sie podobaja na innych, szczuplych dziewczynach, o ktorych teraz mozesz tylko pomarzyc. I jak bedziesz sie czula - lekko, zwinnie... nie bedzie zadyszki i innych dokuczliwych objawow, ktore sie ma noszac ze soba zbedny tluszcz. Bedziesz sie mogla rozebrac na basenie czy plazy bez wstydu ( nie wiem jak Ty, ale ja sie wstydze), robic mase rzeczy, ktore teraz przychodza z trudem. Ja wlasnie tak podtrzymuje sie na codzien na duchu... i ciagle mam przed oczami swoja dawna szczupla sylwetke, przegladam ostatnio swoje od lat nienoszone ciuchy, do ktorych tak tesknie... i to dodaje mi sily do dlaszej walki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mahanko, mysle o tym i bede o tym myslec trafnie ujełas te wszystkie nasze tesknoty za tymi fajnymi ubraniami, a raczej za tym, jak sie w nich wyglada(ło) za poczuciem lekkosci i młodosci, kotre daje szczupła sylwetka i wlasnie to mam w pamieci i bede jeszcze intensywniej o tym myslec i coz--postaram sie mama jednak mi towarzyszy w moich zmaganiach jeździ po warzywa, paruje razem ze mna dzis zazartowałam, ze kupie snickersa, to od razu zrobiła skwaszona mine i dobrze... jak sie ciesze, ze idzie lato bedzie nam łatwiej i jednoczesnie motywacja na wyciagniecie reki wspomniałas o basenie.. ja własnie jade na basen z dziecmi, na termy juz po raz trzeci- zawsze obiecuje sobie, ze wraz z kolezanka sie zrelaksuje i gdzie tam nie dla mnie baseny, przynajmniej przy dizeciach, mimo, ze cały czas mnie namawiaja na to, zebym zabrała kostium i sie kąpała, ale nie ma nawet mowy dzos dla przypomnienia- załozyłam sobie kostium moj wyglad w nim to porazka w sumie- on jest ciut za duzy, ale miseczki ma za male- nie jest dokladnie na mnie, ale i tak---porazka calkowicie zaniedbane ciało w ubraniach sylwetka nie wyglada najgorzej, a jak zgubie jeszcze 5 kilogramow- bedzie nawet, nawet ale ciało zaniedbałam lejace sie uda o brzuchu nie wspominam, bo tu mam tluszcz tłuszcz na plecach, na rekach, no i duze piersi naprawde w takiej sytuacji- o jedzeniu kalorycznym nie ma mowy... czas zrobic porzadek do tego musze jednak zaczac cwiczyc, jakies lekkie, ale wzmacniajace cwiczenia ................ jak kazdy pewnie, mam tez na głowie rozne sprawy... jutro na przykład musze sie z kims spotkac i ustalic wazne dla mnie kwestie... stres a to tylko kropla jestem troche przybita oby przetrwac ten najgorszy okres ......................... w zoładku sympatyczna pustka jedno, co cieszy... jutro rano zjawie sie z kawa ale moze jeszcze dzis cos napiszecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aa miałam Cie zapytac o cos duzo schudlas i to akurat z tych fajnych rewirów, gdzie przy wadze 90 mozna wygladac dosc grubo i teraz widzisz na wadze juz 7 wiec jak widzisz rezultaty? jak sie teraz czujesz? czy nosisz juz inne ubrania? co rodzina na szczuplejsza sylwetke? juz cos mowili?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kleo, najważniejsze to zmienić nastawienie do samej siebie, uwierz mi ja jeszcze w czasach liceum ważyłam niecałe 50kg i wtedy wydawało mi sie , że jestem gruba, przez to ciągle byłam smutna, wystarczyło zmienić nastawienie, wiesz życie pisze różne scenariusze, no mnie przynajmniej nie oszczędza mam na myśli różne ciężkie i bolesne chwile i wtedy człowiek dopiero sobie uświadamia co tak naprawdę jest ważne. Ja kiedys stroniłam od plaż i basenów, a teraz mam to w nosie, kupiłam sobie ładny strój jednoczęsciowy, który ładnie podkreśla talię i maskuje fałdkę na brzuchu, też mam duże piersi, ale to akurat uważam za swój atut, wystarczy je ładnie podkreślić np. w lekko usztywnianej miseczce , albo w stroju , który ma fiszbinki . Dla lepszego samopoczucia przejdz się kilka razy na solarium, lekko opalone ciało szczuplej wygląda i smigaj z dzieciakami na basen juz nie jako obserwator , dzieciaki mają tyle frajdy i kąpieli , że nikt nie będzie się Tobie przyglądał gdzie masz dodatkowe kg. Grunt to pozytywne nastawienie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej pogoda piekna! wrociłam jednak, mimo, ze powinnam siedziec cały dzien, ale moze jakos bedzie dobrze Zojka- postanowiłam w siebie uwierzyc, a w zasadzie wykonac mozolna prace, czyli kreczek po kroczku jesc to, co dobre dla mnie czyli głównie warzywa dlatego własnie paruje kalafior z kapusta jestem troche głodnawa... ale o to chodzi przejezdzałam obok takich pysznych lodów, w zasadzie, kazdy gust bylby zaspokojony miałam sobie nawet kupic najmniejszego, ale nie kupiłam pomyslałam, ze moze bede mogla zjesc na to miejsce co innego nadal jednak pije capuccino jak juz ktos napisał, byc moze lepiej nie rezygnowac dosłownie ze wszystkiego.. waga minimalnie mniej, ale mniej dzis zauwazyłam tez, ze lepiej wygladam, niz 2,4 kilograma temu naprawde to taki moment, ze znika mi opona nad brzuchem, stad efekt dosc duzy jeszcze 4 kilo i sylwetka bedzie miala dobry kształt, a potem tylko pomiejszac obwody moj sukces, jest w moich rekach nic sobie nie obiecuje nie weim, jak bedzie wiem tylko, ze staram sie nie przejadac, ani nie objadac słodyczami piekna, leniwa sobota, wlasciwei nie wiem, czy lepiej spedzic ja w domu odpoczywajac przy domowych pracach, czy spotkac sie z kolezanka, ale chyba wybieram to pierwsze, czyli czas dla mnie troche poukladam ubrania, poprasuje, potem spacer i lekkie cwiczenia taki mam plan, ale moze jeszcze sie cos zmienic Wy pewnie korzystacie z soboty pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kleo jeszcze pare dni temu opisywalam wszystko ktorejs z nas, chyba maybelline, nic sie nie zmienilo w tym czasie. Ale napisze jeszcze raz - schudlam te 10 kg, ale niestety nic po mnie nie widac, sama nie wiem jak to mozliwe :O Nikt nic nie zauwazyl, wygladam tak samo jak wygladalam... nosze te same ciuchy. Brzuch mam nadal jak balon, gdzies tak na 7-8 miesiac ciazy. Ani maz ani tesciowa nawet przez moment nie pomysleliby, ze sie odchudzam. Maz jedynie zauwazyl, ze nie jem juz na noc, bo wczesniej to razem jedlismy - pizze, jakies zapiekanki albo kanapki i potem orzeszki, paluszki, mase slodyczy. A teraz widzi, ze je sam, juz nawet sie rzadko zapyta czy ja tez cos chce, bo wie, ze powiem nie. Wiec wie, ze nie jem na noc, ale o ktorej koncze jedzenie i ile zjadam dziennie, tzn. ze konkretnie walcze z tusza, tego nie wie. Gdyby cos zauwazyli to juz dawno bym o tym wiedziala. Dzis np. byla taka sytuacja - tesciowa opowiadala o tym, ze pod koniec sierpnia otworza w naszej okolicy nowe centrum handlowe z masa roznych sklepow. Rozmowa zeszla na konkretny sklep i ja powiedzialam: "fajnie, ze ten tez bedzie, bo tam niezle rzeczy mozna dostac i dla dzieci i dla nas." A ona na to: "nie, dla dzieci owszem, ale Ty nic tam nie kupisz, bo maja rozmiary max. do 42" :D Wiec sama widzisz... ;) A wiesz co ja sobie wtedy pomyslalam? - "ale sie zdziwisz kochana jak sobie stamtad pod koniec lata przywioze ladne i male ciuszki" :D I tak bedzie! Jeszcze sie przekona, ze potrafie schudnac i postawie na swoim. Juz sie nie moge tego faktu doczekac. Moze nie od razu jak otworza, ale na pewno jeszcze w tym roku. A teraz... no coz, musze przeczekac jeszcze pare kilo az sobie sprawie cos nowego. Co do pytania jak sie czuje - na pewno jestem lzejsza i zwinniejsza a jak staje co tydzien na wage i widze spadek (nawet jesli jest bardzo skapy) to usmiech pojawia mi sie na twarzy i rosnie nadzieja, ze... mi sie uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mahanko, musi sie udac! jesli nie widac jeszcze tych 10 kg, to na pewno bedzie widac nastepne.. kiedy chudłam ze stu- po pierwszej 10 tce tez nikt nic nie widział, co prawda powoli zmienialam ubrania dopiero przy 13 kilogramie wszyscy, jakby dopiero im oczy podarowano, zobaczyli, ze jestem szczuplejsza, hehe widze, ze masz mocne postanowienie, wiec wiadomo, ze bedziesz nosic rzeczy z tego sklepu mysle, ze kazda z nas ma takie osoby, albo przynajmniej jedna, ktorej chce pokazac takiego niedowiarka, albo nawet kogos, kto byc moze nie zyczy dobrze, a moze poprostu poprawia sobie humor nasza tusza niewazne najwazniejsze to rozprawic sie z tym tłuszczem dla samej siebie dla lepszego samopoczucia, wygladu, zdrowia ja moge tylko powtorzyc, co napisałam wczesniej nie mam jakiejs mega motywacji poprostu chciałabym wygladac normalnie... ładnie czy to wystarczy? w wyobraxni widze juz lepsza sylwetke, kiedy skasuje tłuszcz na boczkach, czy plecach- mam go sporo wszedzie i taka sylwetka bedzie ok wystarczy sie nie obzerac- mam nadzieje dzis były głownie warzywa i owoce, choc nie tylko tak bede sie odzywaic zobaczymy do jutra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, poczytalam kilka ostatnich stron i bardzo mi sie podoba Wasze odchudzanie i ogolnie podejscie do sprawy. Podoba mi sie topik i atmosfera i , jesli sie zgodzicie, to chcialabym sie przylaczyc... :) Mam 34 lata i 3 dzieci, wlasnie w ciazy przytylam, a ze miedzy jedna a druga nie udalo mi sie wszystkiego zrzucic, to sie troche nazbieralo :P:P Potrzebuje chyba wsparcia, bo sama nie daje rady, grzech za grzechem, az w koncu dieta pada na pysk :P Waze 88kg przy 177 cm wzrostu i chcialabymj wazyc tyle, ile wazylam przed pierwsza ciaza - 70kg, to pierwszy cel, a jesli udaloby sie zrzucic wiecej to bylabym juz super szczesliwa!!! Pozdrawiam serdecznie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Aines fajnie, ze do nas dołaczysz to ja bede Cie gonic z kg, chociaz jestes duzo wyzsza i na pewno dla Ciebie te 88 kg nie sa takim balastem, jak dla mnie do jutra dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Chciałam sie dołączyć.MaHanko,przeczytałam kilka Twoich wpisów i musze przyznać,że mądra z Ciebie kobietka i bardzo rozsądnie stosujesz swoja dietę.Przede wszystkim gratuluję wyników!!! Naprawde sporo juz schudłas trzymam kciuki,jestem pewna że nadejdzie dzien kiedy ujrzysz na wadze swoj wymarzony wynik:) Jak widac,takze waże dosyc sporo schudłam od grudnia 6 kg-wiem to nie jest oszałamiajaco dużo,ale zdarzało sie wiele razy ze troche łamałam swój jadłospis który zaleciła mi dietetyczka.Dlatego bywało i tak ze wazyłam 93 czasami 93,5 za 2 tygodnie 91 ,za jakis czas 92...o nie..wnerwiło mnie to i zaczełam dokładnie przestrzegac tego co mi zalecono.Włączyłam w to wszystko więcej ruchu i juz widze efekty.Bardzo mnie to podbudowało.Codziennie jeżdże na rowerze normalnym a takze na stacjonarnym.Ruch jest bardzo waznym dodatkiem,widze po sobie że moje ciało juz sie zmieniło..Pare miesiecy temu nosiłam rozmiar spodni 44 a wczoraj mierzyłam 42,fakt sa obcisłe ale zapiełam sie.Moze to głupota,ale od razu poczułam powera do dalszego kontynuowania mojego planu :) Moja dieta niedieta powiedzmy sposb odzywiania to tak 1500,1600 cal. 4 posiłki dziennie Mam za 1,5 miesiąca wyjazd na wakacje..marze aby do tej pory schudnac choc 5 kg...czy mam realne szanse??? Pozdrawiam wszystkie kobietki które sa na etapie odchudzania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli chcecie wiedziec ile ważyłam a jaka jest obecna moja waga to wystarczy kilknąc w mój nik za tydzien ułozę to wszystko w stopce,poki co troszke sie zamotałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jaka piekna pogoda, aż żyć się chce. Pozdrawiam Was serdecznie i witam wszystkie nowe dziewczyny. Jestem obecnie przeziębiona, muszę się szybko kurować. Dietę staram się trzymać ale jakie będą wyniki zobaczymy w środę. Końcem miesiąca mam imprezę chcę zrzucić jeszcze do tego czasu chociaż 2 - 3 kg. Życzę udanej niedzieli i silnej woli. Pa 🌼 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry, Kleoniepatra - dzieki za mile slowa, super nick!!! ;) No to sie scigamy....:P:P Masz racje, jestem wysoka i te kilogramy sa jakos tak symetrycznie poukladane, ale ja sie i tak czuje zdecydowanie za duza.....rozpoczynam dzis!! Co prawda to nie najlepszy dzien , bo zawsze w niedziele idziemy do tesciow na obiad , moja tesciowa to super babka, ale pojecia "dieta" nie rozumie absolutnie i tym co porzygotowuje moznaby wykarmic mala armie....:P Bede sie starac nie przesadzic! Zaraz zmienie sobie stopke i nick, bo tym podpisuje sie w innym topiku i niekoniecznie musze tam wklejac moje kilogramy....:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, to ja Aines34... Zmienilam nick i wkleilam stopke, mam nadzieje, ze wyjdze.... Strasznie przepraszam za bledy w poprzednim wpisie, za szybko pisalam :P:P MIlej niedzieli!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam Maurienne, fajne dwa niki!! :D witam Was w niedziele, ciesze sie, ze bedzie wiecej osob pisalo o swoich sukcesach.. ja mam nadzieje byc na prostej drodze do celu mam nadzieje, ze to nie jest jakis labirynt, ktorym wroce do punktu wyjscia tym razem przejde do konca ta wiara nie jest jakas bardzo silna, ale jest jest, bo zaczełam jesc zdrowsze rzeczy i waga powolutku spada dzis tez troszke w dół własnie wczoraj pomyslalam, jak to bylo ostatnio u mnie w marcu jeszcze wazyłam 88 a pod koniec maja, kiedy przeszłam na jedzenie głownie warzyw, wazyłam 95 kilo dwa miesiace i 7 kilo na plusie wlasnie tak potrafie przytyc, kiedys sobie jem, co mi sie podoba kiedy sie tyje, to pierwszych kilogramów sie nie zauwaza, nadal nosimy te same ubrania, dopiero potem człowiek staje na wadze i potwierdzaja sie najgorsze obawy powiem szczerze, ze i tak myslałam, ze jest wiecej teraz niestety wymaga troche czasu, zanim dojde do wagi chocby 88 jak na razie brakuje mi nawet jeszcze sporawo, zeby pozegnac 90 jestem zła na siebie ale zamiast tego, wole cieszyc sie tym, ze jem warzywa i mi smakuja! wiadomo jest cudowna pora roku i warzywa sa pyszne przysiegam sobie, ze naprawde dojde do wagi 85 i 79 jak na razie to dla mnie dosc magiczne cyfry, bo dawno ich nie widzialam zupelnie w zasiegu reki wrecz koniecznie musze zejsc z tej wielkiej masy dosc, dosc, dosc jak kazdy- tez mam rózne wazne i mniej wazne okazje, kiedy chcialabym wygladac normalnie, a nie przesadnie wielka zwykły dzien tez moze wygladac duzo radosniej... łacznie straciłam chocby ostatnio ze 20 kilogramów, problem tylko w tym, ze równiez tyłam chcialabym wreszcie przestac tyc takze mam nadzieje, ze bedziecie pisac i razem bedziemy gubily kilogramy widze, ze wiekszosc pisze, ze małymi krokami nalezy dojsc do realizacji celu i bardzo dobrze ja tez nastawiam sie na małe kroki, odrzucajac jakiekolwiek dietki kilka razy przekonalam sie, ze to zla droga najlepsza- na przytycie.... nalezy zmieniac nawyki wiecej warzyw ja obecnie- niemal zero tluszczu- jedynie troche masła- do warzyw obecnie - zero miesa- akurat nie mam apetytu- i ciesze sie z tego niestety- jeszcze kreci sie za mna cukier- zostawilam sobie capuccino, ktore jest dla mnie teraz wszystkim, co dobre- czyli czekolada, cukierkami, ciastem itd.... mam pytanie-- a Wy pijecie capuccino, uwazacie, ze to duzy bład? bo ja mysle, ze własnie nie ze dzieki temu, ze sobie je pije jem warzywa (to skrot myslowy) wiem, ze Mahanko od czasu do czasu jesz nop budyn i tez uwazam, ze to swietnie jesli i tak spowodowałas, ze tak ładnie chudniesz.. ........... post sie robi przydlugi, w kazdym razie-- piszcie Maurienne34, a Twoje menu mniej wiecej jak wyglada? i jeszcze dodam, ze cały czas ruch jest moja pieta A. ale musze, musze go wdrozyc za chwile znow mam wyjazd, wczesniej sie "wyszykuje" takze bede troche jeszcze, a potem okolo 16 piekny dzien pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, widzę że grono się powiększa, Mauriene zawsze chciałm mierzyć tyle co TY, a ja to z tych co na górce stali jak dzielili wzrostem. Niteczka to ja będe Ciebie gonić, bo wzrostem mam prawie co TY i wagę coś koło 76kg, dokładnie zważę się jutro bo jadę po południu do media to może mi się uda jakąś kupić. Ja dziś od rana urwanie głowy, walczymy przez cały czas z córeczką, myśleliśmy, że to jelitówka a prawdopodobnie to jakaś bakteria, do tego doszło zapalenie cewki moczowej i ranek spędziliśmy w szpitalu, a ja sobie tak wycięłam paznokieć ze mi się ropa zebrała i ledwie chodzę , a mieliśmy dziś z męzem na rolki pojechać, a ja nogi w but nie mogę włożyć, pozostanie mi chyba pedałowanie za nim w klapkach na rowerku no ale dobre i to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kleoniepatra - wlasnie ja nie mam jakiegos specjalnego menu... Staram sie jesc mniej , zrezygnowac ze slodyczy (zmora!!!!!!!), duzo bialek i warzyw, zmniejszyc ilosc chleba, makaranow, ryzu, itp.... Ja rano tylko kawa, bo jestem z tych, ktorym nie wchodzi sniadanie o 7 rano , potem jakis owoc lub tost ok. 10.30, obiad 13.30, owoc lub jogurt na podwieczorek i kolo 20 kolacja. Staram sie jesc 4 lub 5 malych posilkow. Chodze z dziecmi do szkoly i ze szkoly pieszo, wiec to juz zawsze troche ruchu ale postaram sie wiecej!!! Mysle, ze capuccino mozesz pic, w koncu jakies przyjemnosci tez trzeba miec! i tak bedziemy musialy sie wyrzec wielu rzeczy.... Zojka - z tym wzrostem to niestety juz tak jest, ze nikt nie jest zadowolony, ja chetnie oddalabym komus w prezencie kilka centymetrow :P:P Duzo zdrowia zycze Tobie i coreczce!!! :) Pa pa, uciekam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Wpadlam tylko na chwilke, bo zabiegana dzisiaj jestem i widze nowe odchudzaczki - serdecznie Was witam wsrod nas i ciesze sie, ze macie ochote dolaczyc, im wiecej nas tym lepiej bedzie z motywacja :D Pozdrawiam goraco i popisze pozniej, pa! 🌻😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×