Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tokina

Drugie spotkanie część druga

Polecane posty

Małgosia papapapa, daj znać jak Ci smakował murzyn a wlaściwie mulatek;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczątka😍. Bechemootek....i juz po strachu :classic_cool: Dziewczątka, co z naszą Tokiną?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małgosiu❤️ to dla siebie ,bo od lipca nic z kłakami nie robiłam,ale ileż siwych włosów miałam a teraz nie widze siwzny:P: Zuuzik:)❤️ Bechemotku fajnie ok po wizycie,reszta tez pójdzie po twojej myśli,a my trzymamy kciuki❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poetko oto jest pytanie.... może jak będziemy głośno krzyczeć to wyjdzie z ukrycia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to krzyczmy...TOOOOOOOOOOOOOOOOOOKINAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!! HOOOOOOOOOOPPPPP!!!!!!HOOOOOOOOOOOPPPPP!!! Pomachaj nam łapką 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak Zuuzik , lubie piątkowe wieczory, bo to przeca łikend, ale czuję, ze jutro nie odpocznę. Trzeba szykować świeta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemotku ścinałm też bo zarosłąm jak stary cap:P(no chyyba capica:P) no właśnie ja wam pomogę krzyczec Tokina !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! wyśle na poczte zdjątka tylko sie wgrają:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuuziku, to przed sama wigilią. Jutro raczej okna i firanek, ale jakos nie mam zapału :( Ta moja sytuacja zawodowa chyba zbiera zniwo :( Zawsze tak optymistycznie podchodziłam do świat, a teraz jakas zmieszana jestem. Raz wydaje mi sie, ze wszystko sie ulozy a zaraz potem, że z moim szczęściem , to i tak nie wypali ...i zyję jakas zgaszona i bez zyciowej werwy. Nie lubie siebie takiej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemotku u Ciebie - Twoich kobiet już pewnie pierogi i uszka polepione;) Poetko masz rację, to chyba to, bo ileż można żyć w takaim stresie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poetko, pewnie masz rację a właściwie napewno! I zyczę, zeby jak najszybciej wyprostowało się wszystko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można Zuuzik i należy jakoś żyć, i dziekowac Bogu jak sie ma jeszcze wsparcie wśród WAS, bo w przeciwnym razie można by całkiem zbzikować. Skoro tyle czasu czlowiekowi wmawiają, że nieudacznik, w końcu można w to uwierzyć :( Bonita....a możemy weźmy się razem za przygotowania, będzie nam raźniej :) 👄 Kosmitka....dawaj te zdjęcia bo aż nogami przebieram z ciekawości :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemootku, po prostu pisze co czuję, ale słynę z tego, że daję zawsze radę, to i ten czas oczekiwania jakos przetrwam. Najgorsze tylko, że nie potrafię położyć mózgu na półkę i iść spać. Najlepiej bym spała rano, kiedy własnie czas na obowiązki :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poetko, wiem! Mam tak samo. Potrafię przerabiać dzień, problem, zycie wieczorami i nocami. Rano spała bym i spała..............:-p nie wiem, czy jest na to lekarstwo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemootku, chyba najlepszym lekarstwem na takie dolegliwości jesteśmy my same. Trzeba wyciągnać gdzieś pochowany optymizm, chwytać się łapkami jakiegoś celu, popatrzeć na najbliższych, bo im jesteśmy potrzebne...może umówmy się, ze postaramy tak postepować ???? Kosmi...a gdzież te zdjątka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poetko ja też z tych luzujących i optymistek, ale czasami mam ochotę warczeć i gryźć;) chociaż ostatnio jak wredota ode mnie z pracy mnie wnerwiła, nie dałam się sprowokować - nie podjęłam wątku - powiedziałam, że nie mamy o czym rozmawiać i wyszłam:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak trzymaj Zuuzik...najważniejsze trzymać pion :D Chyba wszędzie w pracy są takie lizy - pupy bez kregosłupa i szefowie bez obiektywizmu :) Ot, jesteśmy ludźmi :) Całe szczęście, ze mamy swoje caffe:D, gdzie sie rozumiemy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj są są Poetko, ale ta moja to nie lizidupa, to menda nad mendami, ale już ją wyczułam, nie lubi jak zadaje się jej pytania, tylko ona może:P ale ja też coś czuję, że zbiera się coś nade mną:o albo nad moim działem, no to wychodzi na to samo - nade mną:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×