Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tokina

Drugie spotkanie część druga

Polecane posty

Bechemotek a jak się ma Twoja trawka z rolki? przyjęła się bez szwanku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuuziku Trawka rośnie jak głupia tyle, ze rzadka. Ale jakoś zapuściłam podlewanie a teraz susza :-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczątka, przepięknie dziękuję za pamięć i życzenia. Jesteście przewspaniałe 😍. Już późno, ale zostawiam przepyszny piernik przekladany powidlami i grysikiem(baaaaaaaaardzo stary przepis mojej przyszłej teściowej), no i swojskie wina : z jabłek, z czerwonej porzeczki i z wiśni :) Albo.......nalewka wiśniowa....baaaaaardzo mocna...... Proszę się częstowac czym chata bogata...... AJLOWIU 😍

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poetko siupnę za Twoje zdrówko, może być mocne - jutro wolne to mogę;) gul gul gul;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynki, ja jak zwykle ostatnio musze oddać kompa chłopcom :( Dziękuję WAM, ze jesteście. Dobranoc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zuuziku :-) trawka nie zżółkła, tylko ma trochę wysuszonych placuszków :-p Ja też chlipnę naleweczki :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemotku to ufff, bo myślałam, że jej zaszkodziło niedostateczne podlewanie;) Poetko baj baj:D👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że musi trochę odchorować nowe podłoże ale chyba rzeczywiście za mało podlewałam. Teraz muszę posypać nawozem jesienno - zimowym i wykorzystać słoneczne dni, na zasilenie wodą :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skończyłam dzisiaj zabiegi na kręgosłup, ale dzisiaj też dałam sobie w kość i... przydałby mi się masażyk karczku;) bo spięty strasznie:o dziewczyna objęła placówkę po pewnej pani, która była tzw. kolekcjonerką dobra wszelakiego, nazbierało się tego dwa ogromniaste wory na śmieci i dwa kartony makulatury:o i to wszystko trzeba było wyciągnąć z różnych zakamarków, przejrzeć, posegregować, wyrzucić - sama dziewczyna by się zarżnęła, więc jako dobra szefowa wzięłam jeszcze jedną koleżankę i we trzy zapierniczałyśmy jak ruskie na berlin:P ale teraz mam bolące karczycho, wrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemotku może nie podlewaj zbyt intensywnie, zaraz zaczną się deszcze same podleją

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co ty tak sprzątałaś, w pracy??? Znając moje tereny to jeszcze długo na deszcze poczekam :-p. A podlewać będę z umiarem - licznik bije :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, robiłyśmy czystki w pracy, na jednej z placówek, nie uwierzysz ile rupieci i nieaktualnych papierzysk można zgormadzić na tyciej powierzchni, bo tam raptem 30 m kwadratowych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mówisz, że z deszczem będzie krucho? faktycznie tego lata jakoś się poodwracało i w południowych rejonach było cieplej niż na zachodzie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bechemotku są, ale nie za dużo i trzeba znać miejsca, mój ojczym był wczoraj i nazbierał 3/4 wiadra, kurki, rydze, kozaki, prawd ziwki, najmniej jest podgrzybków, co oznacza, że ja jeszcze nie mogę jechać do lasu, bo tylko takie zbieram:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mieszkam w jakimś "trójkącie bermudzkim" - Miejscowość na piaskach, sucha. Omijają nas nawałnice ulewy gradobicia itp. Niestety, czasem jest za sucho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja się raz przeprowadzałam - dwa lata temu, ale posprzątałam po sobie tzn. powurzucałam wszystko co mnie miało się przydać, ale niekoniecznie komuś kto miał przyjść po mnie, by nikt nigdy nie mógł powiedzieć, że jestem zbieraczka i fleja:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat z braku nawałnic i gradobicia to tylko się cieszyć:o u nas w niedzielę dawało aż strach:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W waszych lasach zawsze są grzyby, nawet gdy ich nie ma :-D - wiem przecież, znam tereny aż do Szczecina :-). A u nas susza, nie ma nic, tylko pajęczyny - znaczy nikt nie chodzi do lasu :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzęki Bechemotku:) akurat byłam sama:o godzina 22, w blokach naprzeciwko nie było prądu, już szukałam świeczek, ale skończyło się na strachu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no faktycznie grzybne lasy mamy, ale ja jeszcze muszę poczekać aż pojawią się w tych wysokich, bo po młodnikach nie lubię łazikować;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na grzyby chodzi moja małżowina - ja nie lubię naszych, mieleckich. Sama (prawie) sosna, na piachu. Jest mi duszno tam. Lubiłam lasy górskie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w naszych króluje mech:D mieliśmy jechać jutro, ale jeszcze za wcześnie, może za tydzień coś urośnie:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciekawe dlaczego Ci duszno w sosnowym lesie, czyżby przez ten piach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chociaż jak jest ciepło, świeci słońce to też mi duszno w lesie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×