Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czy jestem nienormalna

Wolę adoptować , niż urodzić. Czy na prawdę jestem nienormalna ?

Polecane posty

Gość takie tam gadanie...
a cisza zapadła, bo pewnie każda osoba ma swoje życie a nie tylko siedzi na kaffe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka nikogo nie atakowala
tylko wrecz odwrotnie, sama jest atakowana, tak jakby czesc osob nie wiedziala co to znaczy dyskusja i konstruktywna krytyka ;) A temat jak temat. Wcale nie oznacza to ze sie za nienormalna uwaza ;) Zreszta ktoz z nas jest w 100% normalny? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka nikogo nie atakowala
ja np tez chce dziecko a zupelnie nie mam instynktu. A chce, bo dobrze jest zostawic cos po sobie na tej ziemi. Po komu ja zostawie to co mam (niewiele ale jednak ;) ), bo jestem rodzinna osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12345654321
A chce, bo dobrze jest zostawic cos po sobie na tej ziemi. Po komu ja zostawie to co mam (niewiele ale jednak ), bo jestem rodzinna osoba. Bez komentarza nic dziwnego ze popierasz autorke

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej zeby chciala urodzic
zeby sie nia mial kto na starosc zajac? :P to jaki jest powod checi powiadania dziecka, zeby nie zostal iznany za idiotyzm :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh................
do ehhh Prosze udowodnic ze zmienialam nicki Chyba ktos tu nie umie zaakceptowac ze jest wiecje osob ktore nie zgadzaja sie z autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh................
bardzo to ladnie napisalas Nie kazdy zyje tylko i wylacznie kafeteria i problemami obecnych tutaj ludzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteście chorzyyyy
Takie tam gadanie - Mam wrażenie, że jakaś niedouczona jesteś.... Nie istnieje coś takiego, jak instynkt macierzyński PRZED urodzeniem dziecka... Można zaglądać do wózków, oglądać z rozczuleniem niemowlęce ciuszki, zachwycać się dziećmi koleżanek, ale to nie jest instynkt. Znam kobiety, który zachwycają się cudzymi dziećmi itd. a same nie chcą mieć dzieci. Wszystko zaś weryfikuje się po urodzeniu dziecka. I moim zdaniem, jeżeli ktoś płodzi dziecko wyłącznie z powodu instynktu, a wszystko inne jest nieważne, to własnie to jest niedojrzałość. No i wybacz, ale motywow decyzji o spłodzeniu dziecka Tobie tłumaczyć nie zamierzam, ważne, że było CHCIANE i oczekiwane. A słyszałaś o czymś takim jak depresja poporodowa ? Chyba nie... Mogłabym się rozpisać na ten temat. Dzisiaj moje dziecko ma 4 lata i jest szczęsliwym maluchem, choć było mi baardzo ciężko po porodzie i nic mnie nie cieszyło. No i... wg niektorych zapewne mimo tego, że jestem nienormalna, niedojrzałą, wyrodna matka haha:D Także, kobietki, za przeproszeniem gówno możecie wiedzieć, jak to będzie u autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popierammmmmmmmm
mam wrażenie, że wg niektorych w ciąży należy się cieszyć z każdego kolejnego rozstępu , bo inaczej jest się niedojrzałą :D Na prawdę, gratuluję takich poglądów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesteście chorzyyyyy
Oj, kobieto.... Skąd Ty możesz wiedzieć, że ona sobie nie poradzi ??? Może do Ciebie nie dociera to, ale Ona ma mężą i rodzinę, nie będzie sama wychowywać tego dziecka :) Może u Ciebie jest inaczej, nie wiem, ale mnie mąż i obie babci bardzo pomagały ;) A pisanie, że autorka na pewno odda dziecko jest chore i czytając ją szczerze w to wątpię. To nie ja sprowadzam macierzyństwo do porodu, karmienia piersią, ale Wy , mam wrażenie. Wychowując dziecko adoptowane, autorka też będzie matką, mimo, że nie urodziła i nie karmiła piersią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozwole zacytowac
W człowieku niczego nie da się tłumaczyć naturalnie. Przecież człowiek wymyślił polski system podatkowy i ciasto francuskie! Nie ma nic bardziej nienaturalnego niż ciasto francuskie. My nie działamy instynktownie. Gros naszych decyzji jest uwarunkowanych przez kulturę. A jeśli chodzi o instynkt macierzyński, to zgadzam się z Elisabeth Badinter, autorką francuskiej "Historii miłości macierzyńskiej", która pokazuje (choć przejaskrawiając), jak wiele było niechlubnych wyjątków od tego, co uchodzi za naturalne. A skoro było ich tyle, to trudno mówić o instynkcie. Przecież liczba dzieci odrzuconych jest przerażająca... Gdyby to był instynkt... Czynnością instynktowną, naturalną jest oddychanie. Nie ma ludzi, którzy by z własnej woli przestali oddychać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa999
Szczerze ? Niedawno urodziłam wspaniałego syna Moja figura wróciła do tej z przed ciąży choć nie zawsze tak jest ale kochana jak też myślałam o adopcji... Chciałabym mieć i swoje dzieci 2 teraz i adoptowane za jakiś czas kiedy "moje " beda wieksze i zrozumieją to... Tak chociaż po to żeby pomóc jakiemuś maluchowi zdobyć normalny dom a nie żeby wychowywał sie w domu dziecka... Zawsze możesz zrobić tak że teraz adopcja a za kilka lat jesli bedziesz chciała zajdziesz w ciąże i zobaczysz że figura przestaje byc wazna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z ptu widzenia spolecznego
dla nas wszystkich lepiej,ze kobieta adoptuje niechciane przez kogos dziecko. Tyle,ze nie wiem, czy taka dosc dziwna motywacja, jakiej uzyla w pierwszym poscie czyni ja odpowiedzialna za to, co robi. Tak czy inaczej lepsze kazda matka niz dom dziecka. Uwazam,ze adoptowanie dziecka to heroizm, bo ciezkie jest wychiwanie takiego dzicka( nie mowie o pierwszych latach, ale pozniej, gdy dojrzeje, znam niejedna pare, ktora adoptowała) ew desperacja,spowodowana checia posiadania dzieci Sama bym nie miala tyle sił i nigdy bym sie na to nie zdobyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czy to dobry pomysl
miec czesc dzieci adoptowanych, a czesc swoich, mimo ze bardzo lubilam zawsze ogladac Rodzine zastepcza ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestescie chorzyyyy
Ja po prostu myślę, że oceniać czyjąś dojrzałość po jednym poście , jest conajmniej dziwne. Przecież o tym, czy ktoś jest dojrzały czy nie, decyduje wiele czynników. Owszem, autorka pisała o swojej figurze, o pracy... ale pisała też o tym, że chcą z mężem dać dziecku miłość i dom. A to, czy jakaś kobieta chce rodzić, czy nie to jest jej osobista sprawa i ma prawo nie chcieć przechodzić przez ciąże i porod, ale to nie oznacza, że jest nienormalna i niedojrzała. A idąc takim tokiem rozumowania, to i takie pary, które nie mogą mieć dzieci i adoptują, są totalnie niedojrzałe... A dlaczego ? A dlatego, że mając możliwośc posiadania własnego dziecka, pewnie nigdy nie pomyśleliby nawet o adopcji. Czy to nie jest własnie traktowanie dziecka, jak przedmiot, czy jak "produkt" jak określały to panie. Moim zdaniem adoptowanie dziecka, chcąc stworzyć mu ciepły dom to coś pięknego... Owszem, trudnego również, ale czy życie w ogóle jest łatwe ? dbałośc o figurę, o pracę to są wg mnie elementy drugorzędne, zresztą autorka sama pisała, że nie najważniejsze, ale że mysli o nich. Piszecie, że jak się ma dziecko, jak trzeba je przewijać i tulić, to rezygnuje się ze wszytskiego, łącznie z dbałością o wygląd... Ale dowiedziałyście się tego PO urodzeniu dziecka... Ja wierzę, że autorka będzie dobrą mamą dla swojego dziecka i nic złego, ani nienormalnego nie widzę w tym, że zamiast rodzić chce adoptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość choc to chwalebne
i nie mam nic przecie adopcji, jednak normą nie jest. Gdyby wszyscy woleli adoptowac, ludzkosc by wyginela. Jesliby chceli adoptowac tylko ci swiadomi - rozmnazali by sie tylko ludzie nieodpowiedzlni i oddawali komus. Oczywscie, niech ludzie adoptuja, ale jest to sytuacja nietypowa, poniwaz normą w przyrodzie jest przedluzanie gatunku. Bardziej typowe jest, jesli ktos nie moze byc własnych dzieci,a ma silna potrzebe bycia rodzicem. Wiec jesli autorka zadaje takie pytanie - powiedziec "nienormalna" zle sie kojarzay, ale nie jest to, powtarzam, norma. Nie oceniam czlowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestescie chorzyyy
Gdyby to była norma, to nie byłoby raczej tego topiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie...
Nie wypowiadam się na temat depresji poporodowej, karmienia piersią ani radości z każdego ciążowego rozstępu. Odpowiadam na pytanie zawarte w temacie. Takie jest moje zdanie. I naprawdę nie mam ochoty na dywagacje, czy kobieta opiekując się noworodkiem może sobie pozwolić na przerwę w chodzeniu do fryzjera i kosmetyczki albo czy będąc w ciązy ma się szanse na hemoroidy i rozstępy oraz jak szybko można wrócic do fajnej figury. Dla mnie to mniej więcej poziom debaty o wyzszości porodu naturalnego nad cesarką- nie zniżam się do durnych przepychanek słownych. Temat adopcji znam- pisałam już o tym wcześniej. I nie ma nic gorszego dla dziecka adoptowanego jak oddanie go z powrotem do ośrodka, bo rodzice nie podołali. Bycie rodzicem dla takiego dziecka, bardzo często okrutnie "połamanemu" w środku jest trudnym zadaniem. Moim zdaniem trudniejszym niż bycie rodzicem dla własnego, wychowywanego od maleńkości. Dla mnie postawa autorki jest po prostu niedojrzała. Nie znam kobiety, nie wiem jaką będzie matka- nigdzie nie napisałam, że złą. Na moje oko dziewczyna nie dorosła do tematu. I tyle. I trochę prywaty:) Ja wychowuja dziecko wspólnie z mężem, żadna pomoc babć nie jest mi potrzebna. A dziecka pragnęłam, bo znalazłam swoją drugą połowę i chcieliśmy mieć tą małą, wspólną iskierkę, która będzie cząstką nas obu. Którą będziemy kochać, bo dużo w nas miłości więc czemu nie obdarzyć nią małego człowieka. A jeśl ktoś wstydzi się/ nie chce pisac o powodach dla których zdecydował się na dziecko- szanuję to ale mnie to po prostu dziwi. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość peneloppppe
oj baby baby, jesteście beznadziejne!!! typowe dla żenskiej części naszego chorego społeczeństwa. Ja, podobnie jak autorka, nie chce mieć dzieci, wolałabym je adoptować, jeżeli już.Po pierwsze- to czy chcemy mieć dzieci, czy tez nie...nie świadczy o naszej dojrzałości- bo ileż znam głupiutkich pod każdym względem mam-?!!!...Po drugie, mam już swoje lata i doskonale wiem jak reaguję na dzieci ( czyli nie reaguje), co nie świadczy o tym, że ich nie lubię!!- ba, mogę nawet z nimi pracować i wychodzi mi to podobno całkiem dobrze . A tak poza tym, to nie kręcą mnie,nie ogladam się za wózkami, nie zazdroszczę innym że je posiadają ( jak to co niektórzy probuja insynuować), nie rozczulają mnie, i na dodatek nie mam ochoty rozmawia na temat dzieci, co jedzą , co robią, co mówią, jak się slinią jaki kolor kupki zrobiły,etc. Zrozumcie w końcu, że skoro wy macie dzieci, chcecie je posiadac, to droga wolna- rozmnażajcie się . Jedni chcą drudzy nie chcą.Proste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co do adopcji
penelopppe- oj babo, babo. Jeno, ze autorka dzieci chce miec. Ale adoptowane:) Bo figura, bo praca, bo cos tam jeszcze. Droga wolna- chce i jej dadza niech ma. Tylko dziecka szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też za adopcją
Popieram Cię, a przyjaciółek nie słuchaj bo są zwyczjnie głupie - jesteś ze swoim facetem prawda? przywiązałaś sie do niego, nie? wiec jak mozna pieprzyc ze do obcego dziecka nie mozna sie przywiazac!!? Po smierci psa/kota/itd. mozna strasznie plakac. Nosz proszę was ludzie! Zauważ, że twoje przyjaciolki maja pewne prozne pobudki - ze ich geny, ich krew, moje. Bo ja nosilam, ja urodzilam, ja karmilam piersia. Facet? - ruchal spuscil sie i wielkie mi tam jego ojcostwo. To sa pewne wpojenia podobnie jak to, ze np. stara panna to kobieta gorsza i takie rozne, ze do szczescia potrzeba to to i tamto...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też za adopcją
podobnie przeświadczenie, że ktoś jest lepszy, bo ma duże grono kumpli z którymi popija. Ile osób niesmialych ma komplex nizszosci bo zamiast ich aprobowac ciagle sie smieją? tu to samo: dziecko rodzone lepsze, bo moje. nie wazne ze adoptowane mozna kochac tak samo, wychowywac kilkanascie lat itd. ale gorsze, bo tak sie przyjelo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestescie chorzyyyy
Kobieto, ja się o powodach swojej decyzji o urodzeniu dziecka nie wstydzę pisać, ale nie czuje się w obowiązku Tobie się z nich tłumaczyć, tym bardziej, że ton wypowiedzi, w ktorej o to pytalas, byl arogancki. Jeśli nie potrzebowalas babć, to gratuluję ;) Ja je o nic nie prosiłam, same z siebie chciały pomagać... A że miałam depresję porodowa pomocy potrzebowałam może nawet bardziej. Z tego powodu , że mama mi pomagała, czy teściowa też pewnie wg Ciebie niedojrzała jestem. Widzisz, Ty uznajesz tylko swoje racje , Twoj sposob na życie jest najlepszy , takie odnosze wrażenie, a z takimi osobami niestety cięzko jest dyskutować, a właściwie nie ma o czym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestescie chorzyyyy
". Którą będziemy kochać, bo dużo w nas miłości więc czemu nie obdarzyć nią małego człowieka." i żeby obdarzyć miłością małego człowieka trzeba płodzić własne dziecko :) A tak w ogóle te powody , które podałaś to chyba każda para ma podobne, każda normalna, kochająca się para, to chyba oczywiste. Ale na dojrzałą decyzję o dziecku składa się więcej czynników...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestescie chorzyyyy
No niestety, ale ciąża, dolegliwości z nią związane, poród, karmienie piersią, czy depresja poporodowa (np. w moim przypadku) są elementami macierzyństwa, więc nie wiem dlaczego mówisz, że to przepychanki słowne. Macierzyństwo się oczywiście na tym nie kończy. Ale mam wrażenie, że to Ty je do tego sprowadzasz, mówiąc że nie można chcieć dziecka , równocześnie nie chcąc rodzić. Są kobiety, które nie chcą rodzić ( wyrzekają się też pozytywnych aspektow ciązy itd. ...wiadomo) ale chcą być matkami, dać dom jakiemuś maluchowi, obdarzyć miłością... I akurat to, że ktoś nie chce rodzić, ani byc w ciąży to dla mnie nie jest wyznacznik dojrzałości , bo jak mowilam, na to, czy ktoś jest dojrzały, składa się wiele czynników. Ja pisałam o moim przypadku i przedstawilam moj punkt widzenia, a Ty zakwestionowałaś parę razy nawet to, czy aby na pewno moje dziecko było chciane. No więc, niech dotrze do Ciebie, że każdy człowiek jest inny i nie każdy musi te same rzeczy tak samo przeżywać, czy odczuwać, co nie oznacza, że jest gorszy. Widzisz, ja też mam pokłady miłości w sobie, a jednak nie wiem, czy ponownie zdecyduję się na zajście w ciąże, choć myslę o powiększeniu rodziny w przyszłości. A co do autorki, to myślę, że takie wnioski, że autorka odda dziecko spowrotem są za daleko wysunięte... bo podstaw , by móc tak stwierdzić nie widzę. A do tego że oddanie dziecka spowrotem to dla niego trauma chyba nie musisz nikogo przekonywać, bo oczywiste, że na pewno tak jest. Aha , i babcie są , wbrew pozorom, też dla dziecka bardzo ważne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to jest jwgo
"kobiety ktore to wiedza tyja od 9 do 11 kg co stanowi dziekco wody plodowe lozyska a jak zostanie kilka kg to szybko traca po karmieniu KADZY LEKARZ TO POWIE """ - a rozciągniętą skóre tez traca od karmienia :D ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestescie chorzyyyy
Aha i kończąc na dziś... Zarzucałaś autorce, że nie umie dyskutować, i odpisuje tylko na te posty, na które jej wygodnie. Sama robisz to samo :) Taka mała dygresja. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iczi
Dla mnie jestescie normalnym malzenstwem, sa tacy ludzie co rezygnuja z posiadania dzieci , a sa tacy co chca adoptowac. Dla mnie to jest w porzadku, mozecie uratowac ludzkie zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chętnie się wypowiem. Urodziłam w lutym 2010 córeczkę. Kocham ją bardzo i teraz, gdy jest przy mnie nie wyobrażam sobie życia bez niej, jest piękna i kochana. Ale analizując moją sytuację powiem tak: wpadliśmy, jesteśmy młodzi, ciąża była średnio fajnym przeżyciem, a poród to była masakra! Mam zaledwie 20 lat. Gdybym mogła wybierać, nigdy bym się nie zdecydowała na dziecko, tylko bym adoptowała. Po pierwsze: mam super figurę,(ale to kwestia ciągłego dbania o to, nawet teraz po ciąży ważę 50 kg, a przed 52 kg ważyłam :)), rozstępy niestety zostały. I to nie jest fajne. Nie wiem która 20latka chciałaby wyjść na plażę z rozstępami..? Po drugie zjebało się życie seksualne, to już nie ten lajt co kiedyś.. jest seks, ale nie można się uwolnić psychicznie, gdzieś jest to poczucie braku wyzwolenia :( Po trzecie, miałam zapłaconą cesarke, żeby nie cierpieć, niestety 3 dni wcześniej trafiłam do szpitala, okazało się że mam jajnik skręcony, a wkręcano mi, że to tylko skurcze,i co? nawet z opłaconą cesarką męczyli mnie 14 godzin z naturalnym porodem, dostałam 4 morfiny (i tak za dużo), ból nie ustępował, nie do zniesiennia, byłam sina, wycieńczona, czułam, że umieram normalnie. I to nie jest rzeź? na zachodzie idziesz do szpitala i na kase chorych pytaja czy naturalny porod czy cesarka, a tu płacisz pod stołem i gówno masz, taka Polska! I niech żadna z Was nie pisze tej parze, że fajny jest poród, ciąża itp. bo to ogromne cierpienie, a to NIE JEST WARTOŚCIĄ! Dziecko to duże poświęcenie, wiem już coś o tym, trzeba być twardym niekiedy, nikt Ci nie pomoże.. nie wiem czy to jest takie fajne.. Życie powinno być lekkie i przyjemne, a nie udręczone. Zbyt dużo dzieci już się w Polsce narodziło. Ile jest biednych i niedożywionych. Sierocińce prowadzą siostry zakonne i księża, a potem te biedne dzieci wykorzystują i się wyżywają. Jesteś wspaniałą kobietą, która chce dać dziecku miłość i dobre warunki. Myślę, że to odważny krok z Waszej strony i będę trzymała kciuki, żeby Ci się udało! Zrób to, co czujesz, że da Wam szczęście. Pozdrawiam ciepło, Nati. DO FORUMOWICZEK PRZECIWKO: To, że dziewczyna nie chce częściowo rezygnować z pracy to nic złego, bo zapewni komfort dziecku (A SĄD PATRZY NA ZAROBKI), znam osoby które miały instynkt, ale nie miały kasy i co wynikło z tego? - patologia, bo nie miała taka rodzina za co żyć i nie można mówić, że te osoby kochały dziecko, bo jak przy kłótniach dać dziecku miłość i spokój, jak zapewnić podstawowe rzeczy jak ledwo ma sie 1200 zł które zarobił mąż zapieprzając po 8 h dziennie, nie widując dziecka..TO JEST DOPIERO CHORE MYŚLENIE, GRATULACJE DLA WAS WSZYSTKICH, KTÓRE TO POPIERACIE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dla tej pani
Do jesteście chorzy=Ty akurat nie podałaś żadnych. Czyżby wpadka, a potem dorabianie ideologi, że chciane i kochane? Zreszta jak połowa forumowiczek na tym forum :) ShantieM= no jak się ruchasz bez zapbezpieczenia to co się dziwisz, że potem nie masz lajta? A 8godzin dziennie to akurat jest norma- ludzie zapieprzaja po 10-12 więc nie gadaj głupot, że ojciec dziecka nie widuje. Takie tam.., ehhh= popieram! Autorka chciałaby coś "zrobić dla ludzkości" i chyba potrzebuje tutaj poklasku. Może powinna wziąć do adopcji już takie 5-6letnie? Pojdzie do przedszkola a autorka nie będzie musiała z pracy rezygnować. Wszyscy będą wiedzieć jaka jest wspaniała a i dziecko będzie miało dobrze. Zreszta jak to na tym forum bywa zaraz podniosło się larmo o karmieniu piersią i rozstępach. Kobiety, czy wy jestescie takie tępe, że nie potraficie zrozumiec, że dla niektórych matek to nie ma znaczenia? I nie zazdroszczą wam-nieródkom super figur i co tam jeszcze uważacie za wasze atuty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×