Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

WENTURA

szukam przyjaciela

Polecane posty

A ja coraz lepiej. Zresztą miałem już dość długi czas bycia samotnym. Tak na co dzień. Skądinąd przecież pracuję i te parę godzin jestem wśród ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Zazdroszczę Ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
A Mariusz się pojawia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma czego. Mariusz przelotnie się pojawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
tego, że dobrze znosisz; chciałabym to umieć, ale nieważne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ważne Basiu. Jak wszystko inne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Nie chcę marudzić po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A pomarudź. To oczyszcza czasem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
No to miałam fatalny weekend. Gorzej ze mną, boję się co będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co masz na myśli pisząc "fatalny"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Pogrążałam się w tym, z czym miałam walczyć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tego co się orientuję, nie byłaś sama w weekend. Dlaczego więc się pogrążałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Zmieniłam tylko miejsce. Nie było wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do pustostanu się przeniosłaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Nie, mieszkanie rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A wsparcie. Najmocniejszym jesteśmy my sami. Tylko musimy mieć parę rzeczy przemyślanych. Na zasadzie - Nie masz na kogo liczyć? Licz na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
To właśnie mi wysiadło.. całkiem; nie panuję już nad tym. A Ty masz rację..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A rodziny nie było, jak każesz się domyślać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Jestem sama z tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja bytność tutaj świadczy o czymś innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Dzięki Wam - nie. Nie wiem, ile jeszcze wytrzymam. Walczę. ..A nie chciałam Ci marudzić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wytrzymasz. Wiesz co podczas wojny ludzie wytrzymywali? Takie problemy jak nasze to tylko dmuchnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Dodajesz mi otuchy. Dzięki. Wracam do tego samego kiedy wracają cięższe momenty. Dzięki, że nie uciekłeś..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam w zwyczaju uciekać. Choć już parę razy skończyło się to "na tarczy". Husarska dusza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Ale masz satysfakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby z czego? Z kolejnej Somosierry? Czy też Balaklavy? Szarża Lekkiej Brygady to mit. Szkodliwy zresztą. Ale pięknie opisany przez Tennyson'a.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
Z tego, że się nie cofasz. Po prostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj. Taktyka totalitarna. Ani kroku wstecz :) Skądinąd anegdota. Kiedyś byłem zmuszony do korzystania z komunikacji miejskiej. I miałem do wyboru dwa przystanki autobusowe. Jeden 500m, drugi 1100m. Chodziłem na ten drugi, bo pierwszy był "do tyłu" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Szaroperłowa
:) Muszę już iść. Dzięki, że byłeś. Na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na gazie :) U mnie nie ma pojęcia "muszę" :) Nikt mi nie rozkazuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×