Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość samotnaANIAbardzo

pytanie do samotnych

Polecane posty

Gość Blanka Zet
A ze niby zuk wiosenny to tego nie robi co...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Odezwijcie się, dziś to ja Was potrzebuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Czesc dziewczynki!!!!!! :D Aguś co sie dzieje?????????????????????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Cześć dziewczyny Już wklejam historię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Historia przedstawia się następująco: Rano przyszła do mnie dyr. i zapytała,czy wpływam w jakiś sposób na decyzje dzieci co do wyboru szkoły (dodam,ze zdarza mi się często rozmawiac z uczniami o przyszłych szkołach, bo mają sporo niewiedzy i dylematów). Powiedziałam,ze owszem rozmawiam,ale o wpływaniu nie ma mowy,bo co ja mogę.Okazalo się,ze chwile wcześniej był rodzic ucznia z kl.3,w której ucze i powiedział,ze ja przekonuje jego dziecko do wyboru szkoly! Wywieram presję!!!Wymogłam na dyr. powiedzenie ktoż to taki.Otóż był to ojciec ucznia bardzo uzdolnionego plastycznie, z którym kilka razy rozmawiałam i tak!- namawiałam na wybor szkoly,w której będzie rozwijał talent,a nie jakis pobliski ogólniak.Nawet wczoraj taka rozmowa była, bo dziecko znalazlo szkole w Opolu i są tam egzaminy praktyczne,wiec namawiałam go, by poprosil panią od plastyki o pomoc i wskazówki. Kiedys ten uczen przyznal się,ze rodzice powiedzieli,ze nie poradzą sobie finansowo z jego nauką w takiej szkolea do tego ojciec oświadczył,ze na pewno sobie nie poradzi,wiec po co startować. Skwitowałam to następująco-na pewno rodzice zrobia wszystko,by ci finansowo pomoc,a dodatkowo będziesz miał stypendium tak jak i teraz. A poradzisz sobie na pewno! Dodam,ze dziecko naprawde ma talent-to nie tylko moje zdanie,lecz tych,którzy się znają.Mnie udalo się ucznia namówić na umieszczenie kilku prac w Internecie i zbiera bardzo pozytywne uwagi. *** Jest bardzo przykro i źle z tym, bo nie miałam złych intencji, co z resztą powiedziałam dyr. Wściekam się tylko na mysl o obłudzie faceta i braku odwagi cywilnej, by przyjść do mnie. Co wy na to??? Bo ja się już pogubiłam. P.S Pewne nieistotne drobiazgi zmieniłam, zeby jednak nikt z jakichś obcych nie namierzył niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś, wyluzuj. Człowiek, który chce dobrze, zawsze dostaje baty. Mam znajomą nauczycielkę, wychowawczynię klasy, i ona rozdawała świadectwa na koniec roku. Jedna z dziewczynek odbierając świadectwo pobiegłą do pani i się przutuliła, ta ją też uścisnęła i... zaczęła się afera o molestowanie, bo jakaś matka to widziała... Debilizm. U Ciebie też... Facet powinien z Tobą wyjaśnić sytuację, a nie latać na skargę do dyrektorki. Wiedziałabyś, co mu nie pasuje, a tak to robi z Ciebie jakiegoś przywódce,a nie drogowskaz. Głowa do góry!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Oj Haniu Nie umiem wziąć tego na luz.Jest mi cholernie przykro!!! Uważam,ze bycie nauczycielem daje mi prawo do takich rozmów.Przecież gdyby było inaczej, to jaki sens miałby ten zawód??? Widzisz, sprawa jest złożona-tatuś ucznia sam siebie uznaje za artystę i to fantastycznego,ale to syn jest bardziej utalentowany. Rozmawialam dziś z kumpelą i uważamy,ze zauważył talent syna i w obawie o to,ze osiągnie wiecej niż ojciec, to stąd to stopowanie i podcinanie dziecku skrzydeł. Aha, ojciec nie osiągnął nic, teraz usiłuje zostać pisarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś, to się nazywają niespełnione ambicje rodziców. Tylko że tacy rodzice czasami mają klapki na oczach i ograniczają dzieci. Ty nie możesz podjąć za dzieciaczki żadnej decyzji, widać też, że nie można sie za bardzo wychylać, bo się dostaje po tyłku. Najwyzej mały nie będzie rozwijał talentu... Przykre to, ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mały widać, coś po ojcu odziedziczył, skoro ma zacięcie do prac plastycznych. Ojciec może obawia sie, ze dziecko nie osiągnie nic w tej dziedzinie tak jak rodzic i chce małemu ograniczyć rozczarowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Powiem tak, dystans do ludzi i swiata to fajna cecha. Ja bym az tak sie tym nie przejmowala. Aguś moze spraw sobie jakas przyjemnsoc, albo kup cos fajnego... ;) Albo wez ciepla, pachnaca kapiel i wlacz jakas fajna muzyke. Co do rzekomego molestowania to ja mysle, ze ta mamuska po prostu jest zazdrosna i tyle. A jesli chodzi o doradzanie, to mi w szkole zaden nauczyciel nie doradzal. Zreszta nikomu i bylo ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Nie Haniu, naprawdę on widzi talent dzieciaka i wymysla powody, dla których ten nie powinien iść do porządnej szkoly, a ma uczeń do tego zacięcie w kierunku grafiki komputerowej. Smutne-taki rodzic. Ba, ma facet tupet do tego stopnia,ze poszedl do domy wychowawczyni tej klasy z zrzutami,ze jego dziecko przez nią nie umie tego i tamtego! Jest mi naprawdę przykro, bo autentycznie nie czuję się winna. I teraz przydałby sie ktoś, kto by przytulił...wiesz, Haniu, o czym piszę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Blanka, mnie nauczyciele doradzali - w podstawówce - żebym nie szła do technikum, bo się zmarnuję. Poszłam do liceum, nie zostałam chemikiem:-) W liceum doradzali zmianę szkoły na taką o wyższym poziomie - nie posłuchałam i wpłynęło to na moje życie. Chodziłam do klasy z ludźmi, którzy zaniżali poziom, nudziłam sie na lekcjach, idąc na studia ja nie wiedziałam, co to znaczy uczyć się, bo wszystko na klasówki umiałam w lot, bez zakuwania. No i na studiach obudziłam się z "ręką w nocniku"... Inny swiat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Blanka, mnie też nikt nie doradzał, takie czasy były-bez netu, informatorów, Drzwi otwartych, dlatego uwazam,ze to nic złego ta moja pomoc. Zwlaszcza,ze człowiek chce dobrze-zeby dzieciaki coś osiągnęły, wybiły się z tej naszej dziury w świat.Obyły w nim! Ja akurat nie jestem jednym z tych zblazowanych nauczycieli, co olewają wszystko i są tylko do brania kasy. Mam gdzieś awanse zawodowe, jestem w szkole dla dzieci, a nie dla awansów czy zaszczytów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I teraz przydałby sie ktoś, kto by przytulił...wiesz, Haniu, o czym piszę! - Agnieszko, wiem... Wczoraj non lans mnie wirtualnie "posmyrgał" po głowie no i przyśnił mi się jakiś pan... szczupły, z ciemnymi włosami... I przyśniła mi się droga do rozwiązania problemów - już zaraz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Hanka, to ty ścisłowiec jesteś??? Niespełniony chemik? A tak poważnie to kim chciałaś zostac? Aha, Blanka-poczytałam waszą rozmowę o empatii-aleście trafili w moją dzisiejszą historię!! Jak widać empatia nie popłaca!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
To pisz tu babo co Ci sie wyśniło-to rozwiązanie!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszko, dobrze, że nie poszłam do technikum, to była decyzja OK, choć z chemią nigdy nie miałąm problemów. Tak, jestem umysł ścisły, chociaż z polskim i innymi językami w szkołach nie miałam problemu. Jestem za to noga z geografii i historii:-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Nie mam zadnych watpliwosci, ze chcialas dobrze. Ale dzisiaj nie warto byc uczynnym, przekonalam sie o tym na wlasnej skorze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Aguś zaraz, zaraz ale co ma empatia do tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Jeśli kiedyś dojdę do wniosku,ze dobro nie poplaca, to siądę i będę czekać na śmierć, nic innego nie pozostanie.Jeszcze wierzę w dobro i w to,ze dobro powraca, bo tego też doświadczyłam. Empatia-no właśnie chyba za bardzo się wczułam w syt tego dziecka...ale ja już tak mam-za dużo empatii i altruizmu, stale ucze sie egoizmu i jakoś nadal mało go mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga, we snach wszystko jest inne... Dziwaczne... Opiszę te bzdury... ;-) Śniły mi się głupoty, ale coś tam sobie zinterpretowałam... Brunet, który do mnie mówił i był mną zainteresowany. Wiedziałam, że coś o nim wiem, ale nie wiedziałam, kto to. Chciałam zobaczyć jego twarz, ale się nie dało. Słuchałam go z rezerwą, ale wiedziałam, że znajomość się rozwinie. Obok jakiś inny brunet się przyglądał, ale na niego nie zwracałam uwagi. Jadłam jakąś dziwną zupę, bo był obiad, chyba w pracy. Zupa jak kapuśniak, a raczej kapusta kiszona z ziemniakami i wodą. Jakaś dziewczyna powiedziała mi: pozbądź się tego problemu, po co ci to. No to wymyśliłam, że wyleję do wc, a ja już wiedziałam w tym śnie, że do wc się "oddaje" wszystkie problemy. No to poszłam do toalety, a tam kilka kibelków, ja szukałam jakiegoś z numerkiem... nie mogłam znależć, więc zdecydowałam się wylać do któregokolwiek. W tej toalecie był kolejny brunet (taki jeden facet z mojej pracy, na wysokim stanowisku, nigdy z nim nie rozmawiałam, bo jest inny świat itp.), który mówił: wylej tę zupę. Chcałam wracać do tamtego pierwszego bruneta. Podniosłam deskę sedesowa i się obudziłam, a tam... ... na zegarku 5:40...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aganieszka32
Dziwaczny sen, a sprawdzałaś znaczenie jego elementów w senniku? ot tak.Choć ja bym poszła tym tropem co i ty,ba, a moze chodzi też o to, by "wyrzucic" jakiegoś faceta z głowy ostatecznie? I wtedy bedzie miejsce dla innego bruneta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Ja jakos nie analizuje swoich snow. Tzn. mialam tendencje do tego jak moja babcia lezala chora w szpitalu i bylo bardzo zle z nia. Ale na dzien dzisiejszy nie analizuje swoich snow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z sennika - toaleta służy do pozbywania sie balastu = problemów. zupa - jeżeli nie lubisz zupy, odczytaj ten znak jako przypomnienie, że piwo, którego nawarzyłeś, musisz niestety sam wypić. widzieć, przyrządzać lub spożywać: zapowiedź beztroskich dni. mężczyzna - spotkanie z młodym wprowadza niepokój, jeśli młoda dziewczyna spotyka mężczyznę we śnie, w rzeczywistości będzie musiała jeszcze na niego poczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
A w ogole to nogi odpadaja bo wyszalalam sie dzis z moim synem na rolkach...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Blanka Zet
Wy wierzycie w snyyyyyyy????? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak czy inaczej - problemy nie rozwiążą się same, a Grześ "wpłynął" na moje sny tak samo, jak Pani z Blanki teledysku na jego sny:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×