Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Zraniona Jak przejrzysz cale forum, to zrozumiesz, ze Twoj facet nie jest wyjatkiem, ze to co on do Ciebie gada to standard...Robi to dlatego, zebys czula sie nikim, zebys czula,ze do niczego sie nie nadajesz i oczywiscie nikt Cie nie zechce...Klasyka. A to dlatego, zebys mu wiernie sluzyla i nie miala sily odejsc.To nie ma nic wspolnego z rzeczywistoscia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@zraniona - oni wszyscy tak mowia. To zgodne z zasada naczyn polaczonych. Chca nas sciagnac do swojego poziomu ;) A tak na serio - o co Ty sie martwisz, ze nikt Ci enie zechce? Wiecie co, skonczmy z tym bzdurnym przekonaniem chce nie chce. Masz SIEBIE. I Twoja rola zyciowa jest pokochac przede wszystkim siebie, zaprzyjaznic sie z soba, dbac i troszczyc sie o siebie bo nikt za Ciebie tego nie zrobi. Zaden ksiaze na bioalym koniu czy tez Ali-Baba z bajki ;) Ty masz pokazac swiatu - jestem wartosciowa sama z siebie, szanuje siebie i kocham siebie, ufam sobie, znam swoja wartosc - a gwarantuje Ci ze zadne barachlo sie do Ciebie nie przyklei. Jestes caloscia, nie potrzebujesz dopelnienia w postaci jakiegos pokreta, ktory szuka obiektu do wywalania swoich frustracji. Teraz, jak czytam o tych Waszych pozal sie Boze partnerach (parterach chyba) - to mam jasno jak na dloni ze oni przede wszystkim szukaja latwej "ofiary", kogos dzieki komu poczuja sie lepiej bo wyleja swoje zyciowe pomyje. To sa ludzie z glebokimi, nieuswiadomionymi kompleksami - na marne pocieszenie powiem Wam, ze oni czuja sie o wiele gorzej z samym soba niz Wy w obecnosci ich toksyn. A Tobie i wszystkim dziewczynom z forum, ktore borykaja sie z podobnym problemem potrzebna jest przede wszystkim ciezka i doglebna praca nad soba. @zraniona - sprobuj tego Pilumnusa, do ktorego link podawalam, jest to terapia on-line (sama zamierzam skorzystac) i ceny nie wydaja sie wygorowane. Zreszta mozna wyslac maila czy tez pogadac z jakims terapeuta wstepnie na ich stronie. http://pilumnus.dl.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=254

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
@Buszujaca - trzymaj sie, mozesz zagadac wieczorkiem na gg, moze bede 2790491 🌻 ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona22
oneill masz rację .. ja wiem,że on mówi to wszystko po to,żeby wyładować swój gniew i wszystko z czym się boryka. Jest dzieckiem alkoholika, nie wiem czy już wcześniej o tym pisałam ? być może to ma jakiś wpływ na to... sama już nie wiem, nie chcę wiedzieć. Chciała bym,aby wyjechał gdzieś daleko i nigdy więcej nie wrócił... wiem,że strasznie będę cierpieć, ale będzie lepiej. Zastanawiam się dlaczego ja go tak idealizuję w niektórych momentach ? Wszyscy mówią,że jest nie do zmiany a ja uważam inaczej ... może uważałam ? to jest po prostu śmieszne. to mój nr gg 43326921 , jeśli chciał by ktoś napisać, porozmawiać ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kulka Dziewczyny napisały wiele, ja chciałam tylko o jednym... Kto i w jakim celu powiedział Ci, że jestes współuzależniona... I druga sprawa, dzieci mogą trzymać żal do Ciebie, bo taka jest specyfika ludzkiego umyslu. Można powiedziec, że mają do tego prawo. Nim nie wybacza sobie i nie wybacza Tobie. Nim, nie zrozumieją, że jako dorośli mogą pokierować swoim zyciem od nowa, choć to wymaga dużej pracy. Dlatego przede wszystkim skup się na własnym odzyskaniu wlasnego życia. Dzieci kocha się pomimo i ponad wszystko, i tego nikt Ci nie odbierze, nawet ich złość i ich żal. A nawet nienawiść-bo różnie z tym bywa. Zawsze też jest nadzieja, i to całkiem spora :) że uwalniając swoje życie z toksycznych zależności, dasz dzieciom przykład, że i one mogą sobie pomóc. Kochana, to co bylo, to się już nie zmieni. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, nikt nie wątpi, że chciałaś prowadzić szczesliwe życie i dać pełne szczęście swoim dzieciom. W każdym bądź razie, ja nie wątpię ❤️ Zmienić możesz każdy teraźniejszy dzień. Tak dlugo możesz zmieniać, jak dlugo będziesz czula, że jeszcze coś możesz zrobić dla siebie i dla świata 🌻 ... Pytałas o Paolke, pamiętam tylko wiadomości z forum, I wydaje mi się, że u niej wszystko jest na dobrej drodze. Że uwolniła się całkowicie :) I buduje swój świat na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BuszujacaWzbozu 😘 oneill 😘 Ewa w Raju 😘 zraniona22 😘 Witajcie dziewczyny,dziekuje za slowa skierowane do mnie,dopiero wrocilam z pracy nie mam za wiele czasu chcialabym odpowiedziec na jedno pytanie Ewy w raju 🌻 kiedys na jakims forum pisalam @ z kims z netu i czasem sie wyplakalam i takie tam i ta osoba powiedziala mi ze jestem wspoluzalezniona ,tu nazekam ,placze tu bronie ,usprawiedliwiam i takie tam,proponowala mi al-anon ,jezdzilam pare razy ,jednak juz nie mam polaczenia ,nie mam czym a miweszkam na wsi tu nie ma nic takiego i tak szukam w necie jakiegos wsparcia w trudnych chwilach no wlasnie bo jak jest dobrze to zapominam i tak w kolko Paolke znalazlam nie doslownie ale troche poczytalam ze zmienila nik i zycie na lepsze ,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kulka Tak wiec mechanizm wspoluzaleznienienia jest Ci znany. Wazne jest tez rozumiec, ze za nim kryja sie inne rzeczy. Osoby bardzo toksyczne i kontrolujace swoich partnerow w sposob drastyczny, przyczyniaja sie do powstania lub spotegowania u nich niepewnosci, braku wiary w siebie czy obnizenia samooceny. Rodzi sie tez tzw.syndrom sztokholmski (jesli nie znasz, to bez problemu znajdziesz opis w necie). Polega to z grubsza na tym, ze swojego ciemiezce traktuje sie ze zrozumieniem. Nawet jesli m. przyczynia sie do coraz silniejszego zniewolenia. Dlatego warto wspierac siebie w rozwoju samoswiadomosci o wlasnych prawach do zycia godnego. Ze nikt nie ma prawa nastawac na ograniczanie Twojego szczescia, radosci, gasic milosc do zycia. Po prostu trzeba SOBIE samemu dac prawa. Krok po kroku. Wieloletnie trwanie z czlowiekiem trudnym we wspolzyciu, niesie wiele ran i tych w sercu, i w duszy i w emocjach. Dobrze, ze masz swoje zrodlo utrzymania. Jesli trudno Ci uczeszczac na terapie, to znajdz w necie terapie online. Warto zaczac od dostepnych form pomocy dla siebie. Nie zniechecaj sie tym, ze inna forma nie jest w tej chwili dla Ciebie dostepna. Stukaj do wszystkich mozliwych drzwi, az sie otworza 😍 Rob to w takim tempie, ktory bedzie dla Ciebie odpowiedni. Tylko nie rezygnuj. Nie poddawaj sie, Uwierz, ze Ty również mozesz być przebojowa dla samej siebie. Nie tylko innym sie udaje. Jestes tak samo wazna, i masz takie same szanse. Twoje zycie w Twoich rekach. Fajnie, ze napisalas. Pierwszy krok jest juz za Toba 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też pomarańczowa do
jeśli kogos cenisz, to warto się przemoc, i otworzyć na mądrość. spróbuj. ocena, krytyzka i kontrola osób trzecich nie przyniesie ci wolności. to męczący stan. i wiele zabiera. posłuchaj wewnętrznego dziecka, ktore szuka wsparcia. nie kieruj się logika rodem z partii politycznych. nikt ci nie pomoże, jeśli sama sobie nie pomożesz. jak dlugo chcesz przeżywać życie anonimowej osoby? 👄 A nawet dwóch, yeez i ewy. któras z kobiet poleca ksiażkę. johna bradshawa powrót do swego wewnętrznego domu. jak odnaleźć i otoczyć opieką swoje wewnętrzne dziecko. może czytałaś. "Książka mówi o destrukcyjnym wpływie na dorosłe życie krzywd doznanych w dzieciństwie. Prezentuje metody, dzięki którym można się od niego uwolnić. Zawiera opisy autentycznych przypadków i proponuje różne techniki terapeutyczne: kwestionariusze, afirmacje, medytacje, pisanie listów. Dzięki niej dowiesz się, jakich krzywd doznałeś na różnych etapach swego rozwoju, a następnie znajdziesz i otoczysz opieką swoje wewnętrzne dziecko, co pozwoli ci stać się dojrzałym, szczęśliwym człowiekiem." życzę spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To oneill często wspomina o "Powrocie do wewnętrznego domu" Ewo w Raju, jak dobrze że jesteś tutaj z nami.Dziękuję Ci. Zostań,nie odchodż. Tak samo oneill. Jesteście bardzo tutaj potrzebne. Miłej niedzieli wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kazdy z nas jest tu potrzebny, bo kazdy wnosi cos innego - co moze sie komus przydac. Tylko kwestia wyboru co nam jest potrzebne i odrzucenia tego, co zbedne. Jak w zyciu. Ksiazke Bradshawa nadal polecam, bo jest ponadczasowa. Radze tez siegnac po inne pozycje tego autora. ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona22
nie potrafię uciec od niego. Nie potrafię .. a tak bardzo chciała bym mieć spokój, szczęście, na które zasługuję. Ale boję się . Czego ? Być może samotności .. tego,że do końca życia będę miała to poczucie bezsilności, samotności .. co się ze mną stało? Przed poznaniem tego człowieka byłam szczęśliwą, energiczną kobietą.Codziennie coś do zrobienia, studia, przyjaciele...beztroskie życie. A teraz ? oddała bym wszystko by ten człowiek wyjechał gdzieś daleko, zapomniał o mnie...wtedy było by mi łatwiej zacząć nowe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona, on od Ciebie
nie odejdzie, bo jemu jest wygodnie w charakterze kata! nikt nie zmienia sytuacji, w której czuje się komfortowo. To Ty cierpisz i Ty musisz to przerwać. Tylko Ty możesz tego dokonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siódemko Po mnie choćby potop ;) ❤️ Zawsze z radością witam Twoją obecność. Jesteś jak promień słońca 🌻 Właśnie się dowiedziałam że Bradschowa można za 2zl z chomikuj ściągnąć :) Oneill 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona22
tak, wiem,że nie odejdzie.. zdaję sobie z tego sprawę. To ja powinnam uciec gdzieś daleko ? Nie chcę, nie mogę wszystkiego zostawić przez jednego człowieka, który ma poważny problem ze sobą i całą złość wyładowuje na mnie. Najgorsze w tym wszystkim jest to ,że spowodował u mnie takie właśnie myślenie :-( że nie jestem nic warta, że do końca życia będę już sama, bo nikt nie zwróci na mnie uwagi, że moja tusza ( z którą obecnie walczę ) jest takim problemem,że przez to nikt mnie nie chce ... i tak mogę wymieniać i wymieniać... proszę pomóżcie mi zmienić moje myślenie...bo nie wytrzymam tego, wykańczam się psychicznie, nerwowo.. chciała być móc przejść obok tego człowieka obojętnie, a jeśli już to spojrzeć na niego, jak na alkoholika, którym jest.. i na kogoś kto na mnie nie zasługuje i nigdy więcej mieć mnie nie będzie !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaśmiece Wam troszki
23:07 "...zzz -zaśmiece Wam troszki Jeśli znasz wątek przemocy i wspolózaleznienia to wiesz, że wyprowadzenie osoby z takiego zwiazku jest bardzo skomplikowane. " dzięki za słowa otuchy ona chce z tego wyjsc,wczoraj nie było kata mogla ze mną porozmawiac telefonicznie a tak ciągle jest pod obstrzalem,ja natomiast ciągle się uczę tej sytuacji,popełniałam wiele błedów teraz zabezpieczam tyły ,oferuje pomoc ale stoje z boku staram się miec dowody jego podłych zachowań,jakby co ,bo to człowiek nieobliczalny i niebezpieczny.musze jakby co byc krok przed nim ona bardzo jest uzalezniona,juz umie życ z przemocą myslałam kiedyś ze tylko psychiczną.. cieszę się,ze powiedziała swojej mamie o wszystkim,nareszcie i ona tez zaoferowała pomoc Myślę,ze tak czy inaczej potrzebuje juz do zycia kogos kto bedzie wyznaczał rytm,obowiązki i wydawał "rozkazy" Uratowanie jej nic nie da,tak jak napisałaś ,.ona musi byc pewna na 100% a poza tym musi byc swiadoma ze czeka ją samodzielne zycie i samotne. Mowilam jej o terapii,ze to potrzebne,zeby zyc normalnie i odbudowac swoją wartość ale tylko ..czekam obok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zraniona22 Wytrzymaj w abstynencji, korzystaj z każdej możliwej okazji, ktora pozwoli nie tęsknić i nie rozmyślać o m. Któregoś dnia przejdziesz obok niego spokojnie. To wymaga jednak czasu. Trzeba pogodzić się z własnym wyborem, zaufać temu wyborowi i konsekwentnie oddalać się z wlasnymi uczuciami. Jeśli jest Ci bardzo ciężko, jeśli emocje Tobą rządzą, i są momenty, że tracisz nad nimi kontrolę, to może warto przez kilka miesięcy brać leki-antydesperanty. Wszystko jest dla ludzi. Długotrwały stres, czymkolwiek spowodowany można łagodzić, i w ten sposób pomoc sobie. Warto też wspierać się magnezem. Ten podczas stresu jest wręcz zzerany, a jego niedobór dodatkowo powoduje rozdrażnienie. Skupiaj się maksymalnie na sobie, na swojej osobie, dbaj, pielęgnuj. Okres rekonwalescencji po długotrwałym krzywdzeniu siebie, wymaga czasu. A teraz masz czas dla siebie. Nie co on myśli i co on robi i jaki jest. Ale co ja mogę dobrego zrobić dla siebie każdego dnia. I co jeszcze mogę wymysłeć, żeby bylo mi lepiej. 🌻 -siłownia -kino -rower -spacery -prezenty dla siebie -a może jakieś niezrealizowane do tej pory hobby, -zapomniana lub zaniedbana pasja... Itp.itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona22
Ewa w Raju :-) dziękuję za te słowa .. prawda, teraz jestem najważniejsza ja, a nie on. Mimo,że boli i to strasznie .. wytrzymam, bo wiem,że kiedyś przestanie boleć..i będzie lepiej, lżej bez niego . Oddała bym wszystko byle cofnąć czas i nigdy nie wchodzić w ten związek. Teraz mogę to powiedzieć ... żałuję tak bardzo,że go poznałam, ze mu zaufałam i wierzyłam w każde jego słowo ! :( ale fakt skupię się teraz przede wszystkim na sobie : dieta, fryzjer , kino , przejażdzki rowerowe , spacery, spotkania z przyjaciółmi, znajomymi - byle tylko nie siedzieć bezczynnie, w tej początkowej fazie rozstania. 43326921 to mój nr gg, gdyby któraś z Was Drogie Dziewczyny chciała porozmawiać, wyżalić się, czy mi poradzić ...zapraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🌼 Cholera, mialam problem z internetem... Oneill❤️ Zaloze gg, bo nie uzywalam i bede bardzo szczesliwa jak sobie pogadamy..;-) W uszach mam wiersz Staffa- Deszcz jesienny...Pada, krople rozbijaja sie o szyby i zimno przerazliwie... Pisalam,ze boje sie samotnosci, bo nie ma mlodego...Piatek i sobota jakos zlecialy, nawet niezle mi bylo samej ze soba... Dzis mega zle...Zastanawiam sie czy to jest schemat. Czy zawsze w ten sposob wychodzi sie z chorego zwiazku, ze wspoluzaleznienia...Ze na poczatku jest bardzo czesto zle, a czasami tylko momenty dobrego samopoczucia, potem tych dni lepszych jest wiecej, a dolow coraz mniej, az osiaga sie rownowage, gdzie jest constans, oczywiscie zle dni tez sie musza zdarzyc, bo jak to bylo napisane sprayem na murze w moim rodzinnym miasteczku- tylko glupiemu zawsze dobrze!Ufff, pogmatwalam, ale mysle,ze wiecie o co mi chodzi. Odcielam sie, daje sobie rade z emocjami, nie siegnelam po psychotropy...Dzis rozmyslalam, ze brakuje mi w tym wszystkim jednego elementu...a mianowicie - wizji, planow na przyszlosc do ktorych sie dazy malymi kroczkami.Ja nie wiem co chcialabym robic np. za 2 lata, gdzie chcialabym mieszkac, jak chcialabym zyc.Nie potrafie sobie tego nawet wyobrazic ...Jakbym byla wyprana z marzen. Mialyscie kiedys takie uczucie...? Zaczynam sie bac, ze ten przerost duszy nad rozumem wyprowadzi mnie na manowce...Ze tyle czasu stracilam na uzeranie sie z toksykiem, a teraz lecze sie z tego zwiazku zyjac w krainie uczuc...nie chodzac po ziemi, nie umiejac rozpychac sie lokciami w zyciu i dbac o dobra materialne... Oneill❤️ Ewo❤️ Sidemeczko❤️ Zycze Wam dobrej nocki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaginikha
mam pytanie. Byłam w związku w którym partner mnie wykańczał psychicznie; zdradzał, nie szanował, kontrolował, obmawiał i zabierał zarobione przeze mnie pieniądze. Rozstaliśmy się w bardzo brzydki sposób i on chyba nie do końca się z tym pogodził. W końcu uciekłam od niego do innego miasta. Mamy dziecko więc nie udało mi się od niego całkowicie odciąć. Uczęszczam na terapię ofiar przemocy, powoli staję na nogi ale przechodzę bardzo silny okres gniewu, w tym gniewu na byłego partnera za wszystko co pomiędzy nami zaszło. On od czasu do czasu odwiedza nasze dziecko ale przy okazji niekiedy pozwala sobie na stosowanie przemocy słownej wobec mnie. Ja... zwykle zahukana cicha i pokorna pewnego dnia nie wytrzymałam i użyłam wobec niego przemocy fizycznej, tzn spoliczkowałam go, tak bardzo porządnie. I bardzo mi ulżyło. Tak się zastanawiam, czy przeistoczyłam się w kata? Nie mam wyrzutów sumienia, nie czuję się źle z tym co zrobiłam. Chciał mi oddać ale mój wzrok chyba przeraził go, nigdy nie zapomnę jego zszokowanych oczu i wycofania jakie wywołało w nim to co zrobiłam. Lecz zaczęłam się zastanawiać czy to aby nie znak, że z moimi emocjami dzieje się coś bardzo złego. Zdaję sobie sprawę, że to nie jest żaden sposób na rozwiązywanie problemów. Może to tylko sposób na odreagowanie, nie wiem... Jestem gotowa na krytykę. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do-->jaginikha
Postąpiłaś BARDZO SŁUSZNIE! A on zobaczył w Tobie silną kobietę, dlatego się cofnął i przeraził. Oni potrafią znęcać się wyłącznie nad słabymi kobietami. Liczą się tylko z siła i Ty mu ją pokazałaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...zzz
Zaśmiece Wam troszkę Podziwiam Twoją determinację w pomaganiu przyjaciółce. Zawsze jednak warto pamiętać, żeby nie zrobić z tego misji wlasnego życia. Pomyślałam, że ona ma coś niezwykłego w swojej osobowości, co Ty chcesz uchronić przed destrukcją :) Twoja konsekwencja i upór przynosi efekty :) Skoro ona już porozmawiała z mamą. Im wokół niej będzie wiecej przychylnych osób tym ona poczuje się pewniej. ...może być tak jak piszesz, że będzie potrzebowała "prowadzącego", nie zakładaj jednak, że to będzie stan nieodwracalny. Niektórym ludziom wystarczy wiecej niż odrobina pomocy ze strony osób trzecich, żeby następnie wyrwać się z własnych ograniczeń, i stać się panem swego losu. Niektórzy ludzie są jak delikatne kwiaty, setka osób ich zadepcze a 101 czlowiek podniesie, i nada odpowiedni sens, uwierzy w jego możliwości i wewn.piękno :) Może tym dla niej jesteś - 101- szą. Zawsze jednak pamiętaj o sobie 🌻 .... Gdybyś obawiała się o własne bezpieczeństwo, to możesz skorzystać z niebieskiej lini(mają swoją stronę) , odpowiednie osoby w tej instytucji podpowiedzą i doradza. Mają opracowane procedury. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ...zzz
Zaśmiece Wam troszkę Podziwiam Twoją determinację w pomaganiu przyjaciółce. Zawsze jednak warto pamiętać, żeby nie zrobić z tego misji wlasnego życia. Pomyślałam, że ona ma coś niezwykłego w swojej osobowości, co Ty chcesz uchronić przed destrukcją :) Twoja konsekwencja i upór przynosi efekty :) Skoro ona już porozmawiała z mamą. Im wokół niej będzie wiecej przychylnych osób tym ona poczuje się pewniej. ...może być tak jak piszesz, że będzie potrzebowała "prowadzącego", nie zakładaj jednak, że to będzie stan nieodwracalny. Niektórym ludziom wystarczy wiecej niż odrobina pomocy ze strony osób trzecich, żeby następnie wyrwać się z własnych ograniczeń, i stać się panem swego losu. Niektórzy ludzie są jak delikatne kwiaty, setka osób ich zadepcze a 101 czlowiek podniesie, i nada odpowiedni sens, uwierzy w jego możliwości i wewn.piękno :) Może tym dla niej jesteś - 101- szą. Zawsze jednak pamiętaj o sobie 🌻 .... Gdybyś obawiała się o własne bezpieczeństwo, to możesz skorzystać z niebieskiej lini(mają swoją stronę) , odpowiednie osoby w tej instytucji podpowiedzą i doradza. Mają opracowane procedury. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Reinragg
Cześć Kobietki. Wszystkie pozdrawiam serdecznie! Odpowiedzice mi proszę na takie pytanie; jestem z mężem jakis czas,mamy dziecko.Wiele złogo sie ,,pod drodze wydarzyło,, wiele razy czułam się jak smieć,jak nic nie warty człowiek.Jestem zastraszona przez męża.Boję się z Nim być dalej i boję się NIE BYĆ z Nim.Czy jest możliwe ,że jestem uzalezniona od tego człowieka??? Jeszcze mi na Nim zależy,i chciała bym abysmy nadal tworzyli rodzinę,ale nie chcę wysłuchiwać wyrzutów męża,być kontrolowana przez Niego.On mnie przyciąga i odpycha swoim zachowaniem.Nie chce nabrac sie na gładkie słowa,bo wiele razy obiecywał ,,gruszki na wierzbie,, .JAK poradzić sobie aby podjąc konkretne decyzje BEZ STRACHU.Wszystko co robię wynika ze strachu przed mężem.On ma coś z głową bo posuwa się do coraz to wiekszych wymyslonych oskarżeń wobec mnie o mojej rodziny.CHCĘ Z NIM BYĆ,ale z drugiej strony nie.... po tym wszystkim co było,nie potrafię spokojnie zyc z Tym człowiekiem.Myślę,że warto podkreślić że mąż nie znęcał sie nade mna fizycznie (czasami mnie szarpał) ale chodiz o psychiczne molestowanie,o którym Mu mówiłam,to kwituje mnie szyderczym smiechem. JAK POKONAC STRACH PRZED PRZEBIEGŁYMI ROZGRYWKAMI MĘZA ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kobitki! Rozpoczynamy nowy tydzień :-) 🌼 zraniona 🌼 Mnie już nie boli, przeszłam przez ten etap.Ale jeszcze coś jest nie tak, bo w głowie pełno myśli m.innymi o nim ale wiem że i to minie. Nie mówiłam wam o moim wielkim szczęściu jakie mnie spotkało kilka dni temu idąc ulicą: Idę, sama, spokojnie i nagle " wpada " do mnie taka myśl : zobacz, idziesz sobie i jest ci dobrze, jesteś spokojna i zadowolona i bez jego obecności w twoim życiu, nagle mi pojaśniało coś ponad mną i poczułam się radosna tak szczerze i tak wesoło mi się zrobiło, poczułam wewnątrz siebie szczęscie.To było niesamowite spotkanie z samą sobą, bo ja już nie jestem zależna od kogoś ,że ktoś powinien mi dać szczęście i to czego kiedyś od niego oczekiwałam.Ja w tym jednym momencie poczułam że ja już TO MAM !! W tym jednym momencie poczułam się całością i to w dodatku szczęśliwą niezależną kobietką. ❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️❤️ zraniona,odezwę się do ciebie na gg, ok ? to pogadamy trochę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buszująca 🌼 Na wszystko przyjdzie czas, wszystko we właściwym czasie. Wszystko się pomału uporządkuje i w emocjach i w serduszku i w głowie i w życiu. Czas, czas, czas. :-) Zakończony związek czy przyjażn ( w moim przypadku ) z toksykiem, bardzo dobrze że do tego doszło. Lepiej póżno niż WCALE. Teraz to najlepszy czas aby inwestować w siebie :-D I nie obracać się za siebie. Mnie jest dobrze samej.I nie chcę narazie tego zmieniać. To jest mój czas i nie pozwolę tej szansy sobie odebrać nawet za przysłowiowie piękne oczy. Od dziecka zawsze inni byli ważniejsi , im więcej się należało , im się usługiwało , człowiek się zatracał , lecz szala już dawno temu przeważyła i ja jestem ta która sama siebie otoczy troską i uznaniem i miłością,przyjażnią.Na tyle ile potrafię na tyle sobie pomogę z pomocą własnej woli,waszej, Bożej. ( leków). I będzie dobrze, już jest dobrze. :-) 🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼🌼 i chyba znowu jeden kwiatuszek żle się wpisze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siodemeczko❤️ Dziekuje. I ja z Toba pogadam z najwyzsza przyjemnoscia;-) Jak mi milo Ciebie czytac- taka jestes radosna i spokojna... Wczoraj czytalam sobie pierwsza czesc forum, jestem w okolicach 1000 strony...heh i znalazlam wpis Kiwii, ktora pisala, ze jest straszliwie samotna ale woli, zeby ja pozarl owczarek alzacki, niz ma sie poddac. Pisala tez, ze boi sie,ze stanie sie zgorzkniala, samotna kobieta...i az sie poplakalam...bo ona napisala dokladnie to co ja czuje... To naprawde nie jest tak,ze sie nad soba chce uzalac, bo nie chce, ale ja sie boje ,ze mi odwali z tej samotnosci. To jest tak, w pracy przez 8 godzin siedze sama, nie ma do kogo zagadac, posmiac sie. Jak jest wiecej roboty, jest lepiej, ale czasem wlasne mysli mnie zabijaja i nie ma od tego odbicia. Potem wracam do domu, no i znowu...Moge pogadac zmlodym, ale to jest dziecko jeszcze, mam byc dla niego wsparciem a nie zarzucac filozoficzne kwestie, no wiec zajmuje sie obowiazkami domowymi, wychodze z psem i ...znowu sama. Teraz mlody jedzie do Polski jak wroci od ojca, na ponad 2 miesiace...ja nie wiem. Zauwazylam, ze gadam do siebie w parku, czesto mowie do psa jak do czlowieka;-) Jacys tam nieliczni znajomi mieszkaja dosc daleko ode mnie, w weekendy do klubow chodzic nie lubie, to kompletnie dalekie od mojego stylu, portale randkowe ( kolezanka mi zasugerowala;-) ...kojarza mi sie z reklama, ktora pamietam z Polski( buahahaha) - czesc Aniu, tu Wojtek, tez mam 12 lat(...)Nigdy nie wiesz kto jest po drugiej stronie(...);-) No wiec, pozostaje mi wstapic do kolka filatelistycznego( no ale mala lipa, bo nie zbieram znaczkow) albo do klubu malej hafciarki... Heh, od razu mi sie humor poprawil jak do Was pisze... Usciski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzis jest swieto w Anglii i normalni ludzie nie pracuja. Wszystko jest pozamykane. Ja musialam przyjsc do pracy, przed chwila dzwonie do mojego szefa i szalenie asertywnie jak na mnie mowie; bardzo przepraszam,ale chyba nie ma sensu siedziec dzis w biurze, bo wszystko jest pozamykane, nic nie mozna zalatwic, klienci nie dzwonia, telefon milczy, e maili nie ma, robote papierkowa przerobilam...na co moj szef z wyrzutem odpowiedzial mi; no wiesz, jak mozesz, moze inni maja wolne, ale MY musimy pracowac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×