Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Pomoc doraźna

Czy jesteś w związku, w którym partner molestuje Cię psychicznie? cz.3

Polecane posty

Gość Pomoc doraźna

Tytułem wstępu: Ten topik jest kontynuacją tematu dotyczącego doznawania przemocy psychicznej jak również przemocy fizycznej przez osoby będące w związku partnerskim. Archiwalne, wartościowe w treści posty o tej samej tematyce znajdują się tutaj: cz. 1 - http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=942800 cz.2 - http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3956146 Temat jest tworzony w większości przez kobiety, które doznają przemocy ze strony partnera. Jeżeli żyjesz w poczuciu krzywdy, psychicznej lub fizycznej, doznawanej przez partnera, ten wątek jest dla Ciebie. Często problem molestowania psychicznego dotyczy osób, które doznały urazów w dzieciństwie i mają zaburzony obraz samego siebie i nie do końca zdają sobie sprawę, czy takie zachowanie partnera jest "normalne" oraz czy ich odczucia są "normalne". Obraz Dorosłych Dzieci z Rodzin Dysfunkcyjnych (DDD) oraz Dorosłych Dzieci Alkoholików (DDA) najlepiej opisuje fragment książeczki "12 Kroków dla Dorosłych Dzieci z uzależnieniowych i innych rodzin dysfunkcyjnych": "Dorastaliśmy w rodzinach dysfunkcyjnych. Ich środowisko wypaczyło nasze myślenie o nas samych i o otaczającym nas świecie. Widząc siebie w krzywym zwierciadle informacji i sygnałów dawanych nam przez naszych rodziców, uwierzyliśmy, że jesteśmy "nie w porządku". Zostaliśmy pozbawieni naszej autentycznej tożsamości i zaczęliśmy szukać sposobów na dobre samopoczucie. Chociaż wyglądamy jak dorośli, nadal zachowujemy się jak dzieci i pozwalamy, aby inni mieli wpływ na nasze myślenie o sobie, nasze poczucie własnej wartości i nasze szczęście..." ..................................................................................... Garść informacji o problemie przemocy: Przemoc w związku dwojga ludzi nie polega wyłącznie na wykorzystywaniu fizycznej przewagi jednej ze stron w celu zniewolenia, molestowania seksualnego i bicia partnera, lecz także na psychicznym znęcaniu się nad nim, lżeniu i urąganiu jego godności osobistej. W przypadku, gdy partner posuwa się tylko do tego drugiego rodzaju przemocy, jego ofiara często sama nie jest pewna, czy ten typ zachowań mieści się w granicach normy burzliwych związków, czy może je przekracza. Wątpliwości wykorzystywanej w związku strony są tym większe, że jej partner potrafi być czarujący, troskliwy i uprzejmy, aż do czasu niekontrolowanego wybuchu złości, za który winą obarcza właśnie ją, maltretowany przez siebie obiekt (więcej informacji na 1. stronie archiwalnych wątków). Mity o przemocy Nie ujawnia się tajemnic rodzinnych Prawda czy nieprawda? NIEPRAWDA Przemoc nie skończy się sama. Pierwszym krokiem do jej przerwania jest przełamanie izolacji i milczenia Nikt nie powinien wtrącać się w prywatne sprawy rodziny. Prawda czy nieprawda? NIEPRAWDA Przemoc w rodzinie jest przestępstwem. Każdy ma prawo zapobiec przestępstwu. Jeśli ktoś jest bity, to znaczy, że na to zasługuje. Prawda czy nieprawda? NIEPRAWDA Nikt nie ma prawa bić i poniżać kogokolwiek bez względu na to co zrobił Przemoc jest wtedy gdy są widoczne ślady pobicia. Prawda czy nieprawda? NIEPRAWDA Nie trzeba mieć siniaków i złamanych kości, aby być ofiarą przemocy domowej. Poniżanie i obelgi bolą tak samo jak bicie. Nie można zmienić swego przeznaczenia. Prawda czy nieprawda? NIEPRAWDA Nawet po wielu latach osoba doznająca przemocy może przerwać przemoc. Nigdy nie jest za późno, aby powiedzieć NIE! Alkoholizm jest przyczyną przemocy. Prawda czy nieprawda? NIEPRAWDA Uzależnienie od alkoholu nie zwalnia od odpowiedzialności za czyny. Należy karać sprawcę przemocy i leczyć jego chorobę. Przemoc w rodzinie to problem marginesu społecznego. Prawda czy nieprawda? NIEPRAWDA Przemoc domowa zdarza się we wszystkich grupach społecznych niezależnie od poziomu wykształcenia i sytuacji ekonomicznej. ................................................................................ DLACZEGO KOBIETY NIE SZUKAJĄ POMOCY? Warto zastanowić się, dlaczego osoby, w tym głównie kobiety, doznające przemocy w rodzinie, nie szukają pomocy. Odpowiedzi dotyczą wielu aspektów: Nie, bo odczuwają lęk przed zemstą ze strony partnera. Kobieta może być zastraszona przez partnera, który grozi jej śmiercią lub śmiercią jej dzieci, jeśli prawda o przemocy wyjdzie na jaw. Nie, bo odczuwają wstyd i upokorzenie. Kobieta może być przekonana, że przemoc dotyczy tylko jej osoby, inni zaś nie mają takich kłopotów. Kobieta czuje się winna, może myśleć, że gdyby była lepsza, ataki agresji nie występowałyby. Kobieta może myśleć, że nie zasługuje na żadną pomoc. Kobieta ma przekonanie, że zasłużyła na swój los. Nie, bo są zależne finansowo do partnera. Kobieta jest uzależniona od partnera, który jest jedynym żywicielem rodziny. Kobieta może być przekonana, że nie będzie w stanie sama utrzymywać dzieci. Nie, bo posiadają błędne przekonania. Kobieta wierzy, że w każdym małżeństwie istnieje przemoc. Kobieta wierzy, że skutki przemocy są zbyt małe, by komukolwiek o tym mówić. Kobieta ma nadzieję, że przemoc była incydentalna, a sam partner zmieni się na lepsze. Kobieta uważa, że przemoc jest sprawą rodzinną i nie można liczyć na pomoc z zewnątrz. Nie, bo utraciły wiarę w pomoc. Kobieta mogła szukać pomocy, ale okazała się ona mało skuteczna. Nie, bo nie chcą złamać tradycji kulturowo-religijnych. Kobieta chce utrzymać małżeństwo nawet za cenę cierpienia, ze względu na wartości religijne lub tradycje kulturowe. Źródło: wybrane fragmenty Poradnika dla konsultantów "Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie" wydanego przez Istytut Psychologii Zdrowia, Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia". ....................................................................... Wiele osób, podobnie jak Ty, doznaje przemocy w swoim domu. Nie mówią o tym, bo się boją i wstydzą. Często też czują się winne za zaistniałą sytuację. Musisz jednak wiedzieć, że: Nic nie usprawiedliwia przemocy !!! Przemoc w rodzinie jest przestępstwem. Nawet po wielu latach możesz szukać pomocy. Nigdy nie jest za późno, aby powiedzieć NIE! Przemoc nie skończy się sama z siebie. Pierwszym krokiem do jej przerwania jest przełamanie milczenia. Nie masz powodu, by się wstydzić. * ZADZWOŃ: OGÓLNOPOLSKIE POGOTOWIE DLA OFIAR PRZEMOCY W RODZINIE "NIEBIESKA LINIA": 022 668 70 00 - telefon czynny w dni powszednie w godzinach 14.00 - 22.00; dyżur prawny odbywa się w piątki w godz.: 18.00 - 22.00. * NAPISZ e-mail: pogotowie@niebieskalinia.pl Jeśli szukasz: * informacji na temat przemocy, poszukaj na naszej stronie lub napisz email na adres: centrum@niebieskalinia.pl Jeśli masz pytanie prawne napisz do naszych prawników: prawnicy@niebieskalinia.pl żródło: www.niebieskalinia.pl 1. Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie "Niebieska Linia" http://www.porozumienie.niebieskalinia.pl/ 2. konsultacje on line dla kobiet uzależnionych od miłości: http://www.kobieceserca.pl/ Lektura: 1. http://www.kobieceserca.pl/ksiazki.html 2. e-book: http://www.kobieceserca.pl/czytelnia.html 3. Dla Dorosłych Dzieci Alkoholików (DDA) http://www.dda.pl/ 4. Dla Dorosłych Dzieci z Rodzin Dysfunkcyjnych (DDD) http://www.dda.pl/ **************************** Coś dla ducha: DESIDERATA Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu - pamiętaj, jaki pokój może być w ciszy. Tak dalece, jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego, co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci, oni też mają swoją opowieść. Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha. Jeśli porównujesz się z innymi, możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od Ciebie. Ciesz się zarówno swoimi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj z sercem swą pracę, jakkolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu. Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach - świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech Ci to nie przesłania prawdziwej cnoty, wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu. Bądź sobą, a zwłaszcza nie zwalczaj uczuć: nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to, co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości. Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla Ciebie. Lecz nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności. Obok zdrowej dyscypliny bądź łagodny dla siebie. Jesteś dzieckiem wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa masz prawo być tutaj i czy Ci to jest dla Ciebie jasne czy nie, nie wątp, że wszechświat jest taki, jaki być powinien. Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz o jego istnieniu i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są Twoje pragnienia: w zgiełku ulicznym, w zamęcie życia zachowaj pokój ze swą duszą. Z całym swym zakłamaniem, znojem i rozwianymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny. Bądź uważny, staraj się być szczęśliwy. Note: Tekst ten znany jest szeroko jako anonim znaleziony w starym kościele w Baltimore w 1692. W rzeczywistości został on napisany w 1927 przez Maxa Ehrmanna (1872+1945). ************************* Autobiografia w pięciu rozdziałach 1. Idę ulicą. W chodniku jest głęboka dziura. Wpadam. Jestem zagubiona... Jestem zrozpaczona... To nie moja wina. Wygrzebuję się całą wieczność. 2. Idę tą samą ulicą. W chodniku jest głęboka dziura. Udaję, że jej nie widzę. Znowu wpadam. Nie mogę uwierzyć, że znów tu jestem. Ale to nie moja wina. I znów wygrzebuję się bez końca. 3. Idę tą samą ulicą. W chodniku jest głęboka dziura. Widzę ją. I znowu w nią wpadam... To już przyzwyczajenie. Mam szeroko otwarte oczy, Wiem, gdzie jestem. To moja wina. Wychodzę natychmiast. 4. Idę tą samą ulicą. W chodniku jest głęboka dziura. Omijam ją. 5. Idę inną ulicą. Eutenia, dziękuję za ten tekst:) 🌼 Dziękuję też wszystkim kobietom, które współtworzą i współtworzyły ten wątek na kafeterii. 🌼 🌼 🌼 Paulina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomoc doraźna
cd.. 2. Idę tą samą ulicą. W chodniku jest głęboka dziura. Udaję, że jej nie widzę. Znowu wpadam. Nie mogę uwierzyć, że znów tu jestem. Ale to nie moja wina. I znów wygrzebuję się bez końca. 3. Idę tą samą ulicą. W chodniku jest głęboka dziura. Widzę ją. I znowu w nią wpadam... To już przyzwyczajenie. Mam szeroko otwarte oczy, Wiem, gdzie jestem. To moja wina. Wychodzę natychmiast. 4. Idę tą samą ulicą. W chodniku jest głęboka dziura. Omijam ją. 5. Idę inną ulicą. Eutenia, dziękuję za ten tekst:) 🌼 Dziękuję też wszystkim kobietom, które współtworzą i współtworzyły ten wątek na kafeterii. 🌼 🌼 🌼 Paulina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ostatnie posty
dziekuje ze jestescie dobrze mi z tym nickiem ,Buszująca to był proces który trwał długo ,akurat mam taka sytuacje że czy byłabym z nim bita ,szarpana ,poniżana czy jestem sama z walka o byt to i tak jestem w tym sama.Po prostu jak dla mnie sytuacja na tyle już była wtedy powazna że dotarło do mnie ,że zostawił mnie enty raz w chorobie ,to i tak we wszystkim bede zawsze sama.A te noce kiedy miałam problemy z sercem i poxniej zapaść ,to był taki błysk w ciemności ta jasność ,umrzesz ,syn zostanie z psycholem ,który zniszczy go tak jak ciebie,i własnie ta jakby jasność ,masz dwa przykazania jakie wziełas na siebie -małzenstwa i macierzyństwa.Jestem osoba wierząca dlatego nie umiałam tak go wykopać ,no bo sakrament małz.Ale mam tez zobowiazanie wobec syna i to syn potrzebuje opieki ,przygotowania do zycia ,wsparcia w wielu sytuacjach.A syn jest jedyna osoba ,która zawsze jest ze mna.To nie był jakis racjonalny proces , tylko ten błysk.Tyle ,że kazdy ma ten proces w innym czasie .Paulina szybko sie ogarneła ,podjęła decyzje i jest konsekwentna.Inne długo będą rozważać za i przeciw.Tu nie ma reguły.Dobrej Nocy Dziewczyny 23:49 Wierna czytelniczka Paulinko to jest niezmiernie ważne aby kobiety które przeszły metamorfozę opisywały swoją drogę. Takie wpisy dają nadzieję. Nadzieję nie na to że dokona się cud i m się zmieni,ale nadzieję na to że z najczarniejszego dołu można wyjść,bo tak rzeczywiście się dzieje. Nadzieja jest najważniejsza!! Gdy można dostrzec choć cień migoczącej nadziei wtedy człowiek choćby na czworaka ale będzie tam się czołgać............ Takie wpisy to świadectwa no to że cuda są możliwe i się zdarzają każdego dnia.........gdy z zalęknionej dziewczynki rodzi się Kobieta. Kobiety będące na skraju obłędu potrzebują czuć że jest ktoś kto czuł podobnie i potrzebują czuć się rozumiane. Współodczuwanie (jak napisał kiedyś Duszek Weroniki ) nie jest tym samym co współczucie..........współodczuwanie jest dzieleniem się bólem i jest kamieniem węgielnym pod nowe... Pozdrawiam serdecznie i życzę powodzenia "Nie można uciec od samego siebie przenosząc się z miejsca na miejsce" E. Hemingway 09:56 maja1962 Bezsenna - Szczescie,Milosc,Sila,Moc,Wolnosc,Radosc,Spokoj,Prawda,Zrozu mienie-SA W TOBIE.ZA CZYM GONISZ,CZEGO SZUKASZ?SIEBIE?Ciesze sie. Poszukaj Siebie W SOBIE,POPATRZ SIE NA SIEBIE,usmiechnij sie moze do siebie i zapytaj:KIM JESTES?JAKA JESTES?CO WIDZISZ?CO SLYSZYSZ?CO CZUJESZ? Kim jestem? Myslenie jest cierpieniem. Moze nie mysl,otworz zmysly,poczuj jaka wiosna jest pachnaca. Kiedy bylas ostatnio na spacerze,zeby sie uspokoic,wyciszyc,posluchac,popatrzec,poczuc nature? Przytulalas sie kiedys do drzewa?Moze sprobuj.Poczujesz ich moc i sile,spokoj,odwage,milosc.Zobacz ich piekno.To sa dziela Boskiej Sztuki-doskonale. Kiedy wiosna przychodzi,trawa rosnie sama. WIEC-GLOWA DO GORY.DASZ RADE.JUZ DAJESZ RADE.RADZISZ SOBIE CALY CZAS.Moze pomysl inaczej,moze pomysl jeszcze raz. JESTESMY Z TOBA.CZUJESZ TO? Masz pilota? To wylacz myslenie,wlacz czucie,widzenie,slyszenie... Z wiosennymi,pachnacymi pozdrowieniami,serdecznymi,zyczliwymi. Jestes madra kobieta,dobra,inteligentna,empatyczna.Uwierz w Siebie,zaufaj Sile Wyzszej.Pozwol sie poprowadzic,chociaz troszke.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitki,Dziewczyny🌻❤️ :-)Witajcie w trzeciej juz czesci naszego topiku. Pomyslec,ze zaczynalam w 1-szej. ;-)Gdzie te Madre,Pelne Milosci Dziewczyny z 1-szej czesci,tzn.te,ktore sie nie odzywaja. Czytacie nas jeszcze czasami? :-)Napiszecie chociaz leba lub kwiatka?Milo byloby Was zobaczyc,moze cos przeczytac,ale leb-tez moze byc,kwiatek-tez,co uwazacie,wybor przeciez nalezy do Was. :-)Milo jednak jest,jezeli pisza rozne dziewczyny,te stare pisza inaczej,nowe inaczej,sredniozaawansowane inaczej. :-DA wiec-kto nastepny?Interesujace.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wierna Czytelniczko napisałaś: ..."Takie wpisy dają nadzieję. Nadzieję nie na to że dokona się cud i m się zmieni,ale nadzieję na to że z najczarniejszego dołu można wyjść,bo tak rzeczywiście się dzieje." Podzielam Twoje zdanie i jednocześnie dodałabym do tego: "najważniejsza jest nadzieja osobistej zmiany. Mojej/naszej zmiany. Bo od tego wszystko się zaczyna. Od tego zaczyna się zdrowienie naszego życia." Ja nie znam innej drogi. Ściskam Cię mocno i życzę Ci powodzenia. 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny Witajcie na nowym Topiku. Mam nadzieję, że przyniesie nam wszystkim szczęście w drodze do zdrowienia. Maja 🌼 Eutenia 🌼 BuszującaWzbozu🌼 Silna k. 🌼 dziekuje ze jestescie tacomanadzieje 🌼 "paulinko 36" 🌼 Przypadkowa k. 🌼 Bezsenna 🌼 i wszystkie dziewczyny, których tu nie wymieniłam 🌼 Ściskam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
witam dziewczyny na inauguracji 3 częsci :)mam nadzieję ,że wspólnie podtrzymamy topić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje ze jestescie 🌼 🌼 🌼 (3 kwiatuszki za 1 brakujący, który mi się przypadkowo nie wkleił w poprzedni post)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wklejam inne tlumaczenie Desideraty.Podoba mi sie,jest bardziej zgodne z moim slownictwem,z moim jezykiem. 🌻❤️-dla Wszystkich bez wyjatku. 🌻DESIDERATA Desiderata Przechodź spokojnie przez hałas i pośpiech i pamiętaj, jaki spokój można znaleźć w ciszy. O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie, bądź na dobrej stopie ze wszystkimi.Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie i wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoją opowieść. Unikaj głośnych i napastliwych, są udręką ducha.Porównując się z innymi, możesz stać się próżny lub zgorzkniały, zawsze bowiem znajdziesz gorszych i lepszych od siebie. Niech twoje osiągnięcia, zarówno jak i plany, będą dla ciebie źródłem radości. Wykonuj swą pracę z sercem, jakkolwiek byłaby skromna; ją jedynie posiadasz w zmiennych kolejach losu. Bądź ostrożny w interesach, na świecie bowiem pełno oszustwa.Niech ci to jednak nie zasłoni prawdziwej cnoty. Wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie jest pełne heroizmu. Bądź sobą, zwłaszcza nie udawaj uczucia, ani też nie podchodź cynicznie do miłości, albowiem wobec oschłości i rozczarowań ona jest wieczna jak trawa.Przyjmij spokojnie, co ci lata doradzają, z wdziękiem wyrzekając się spraw młodości. Rozwijaj siłę ducha, aby mogła cię osłonić w nagłym nieszczęściu.Nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności. Obok zdrowej dyscypliny bądź dla siebie łagodny. Jesteś dzieckiem wszechświata nie mniej niż drzewa i gwiazdy, masz prawo być tutaj. I czy to dla ciebie jest jasne czy nie, wszechświat bez wątpienia jest na dobrej drodze. Tak więc żyj w zgodzie z Bogiem, czymkolwiek on ci się wydaje. Czymkolwiek się trudnisz i jakiekolwiek są twoje pragnienia, zachowaj spokój ze swą duszą.Przy całej swej złudności, znoju i rozwianych marzeniach jest to piękny świat.Bądź pogodny. Dąż do szczęścia. 🌻❤️:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przekopiowane ze starego topiku: BuszujacaWzbozu Paulinko. Witaj i milego dnia . Faktycznie, mozna wybrac kazda droge, tylko pod warunkiem totalnej samoakceptacji... Znowu przegladam Twoje posty w poszukiwaniu wskazowek do dzialania... Napisz jak idzie walka z papierosami ....heh,fajnie Renta napisala... Napisz o swoim dniu,co robisz zazwyczaj...moze w radosci z codziennych malych rzeczy tkwi cud Twojego szybkiego zdrowienia...co myslisz jak sie budzisz? Dobrze ze jestescie Witaj Kochana Nazywasz poczatek Twojej drogi- naglym impulsem...Mysle o tej nocy,kiedy podjelas decyzje...jak musialas sie czuc,chora,samotna,przerazona i paradoksalnie, jaka to pozniej sile w Tobie wyzwolilo... a moglabys napisac cos wiecej o Twoim synu? jak on to wszystko przyjal? nie teskni czasami za m? Jestem z Toba calym sercem. Silna Kobieto Buziaki Masz racje,najbardziej zadziwiajace jest to,ze tacy ludzie jak nasi m, mysla,ze sa tak cudowni,ze chocby nie wiem co zrobili,jak sie zachowywali,to my zawsze bedziemy przy nich trwac,bo gdzie tam taki plebs jak my pomyslalby o rozstaniu.... smialam sie jak czytalam,ze Twoj m jest zly,ze Ty sie go juz nie boisz.... A dlaczego piszesz,ze najgorzej bedzie,pozniej w Polsce? Czego sie spodziewasz: gnebienia telefonami,jego przyjazdu po Ciebie,czy tego,ze bedziesz tesknic? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny🌻 :-)Teraz macie wybor juz 2-ch tlumaczen Desideraty. Jak to mowia u nas-do koloru,do wyboru. Moze jeszcze ktos sobie zyczy?:-) 🖐️Witam jeszcze raz i ide sobie odpoczac😴

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BuszujacaWzbozu
Chcialam dzis napisac pare slow o tym jak zyjac w toksycznym zwiazku doprowadzamy do rozmycia sie osobowosci. Chcialam tez prosic o Wasze spostrzezenia na ten temat. Od jakiegos 1,5 roku zauwazylam w sobie straszne zmiany. Przedtem mialam o sobie pewne zdanie; wiedzialam,ze np. interesuje sie polityka,lubie sluchac trojki,kocham dzieci i zwierzeta,mam takie a takie wady i rowniez takie a takie zalety. Zyjac w piekle,stracilam calkiem siebie. Zaczelo sie od trudnosci z podejmowaniem najprostszych decyzji. Potem przestalam tak jakby miec swoje opinie,po m wszystko podwazal,zeby mi udowodnic jaka to jestem pusta.Lecialo po kolei; krytyka mojej rodziny,znajomych,bylego meza,kierunku studiow,ubioru,ech,szkoda gadac... Do tego dodajmy cos ,co jak kiedys przeczytalam w podreczniku psychologicznym, nosi nazwe deprywacja sensoryczna; czyli odciecie od bodzcow z zewnatrz( w tym przypadku; ludzie z zewnatrz,telewizja,radio,...gazety...a propos gazet, to m szalal jak sobie kupilam Twoj Styl, albo Pania,teraz musze chowac). I gdzie ergo? Ergo jest takie,ze czuje sie przezroczysta,bezbarwna,pozbawiona osobowosci.Jak taki cyborg,ktorego stworzyl m.Cyborg ten musi; - zawsze miec super nastroj - nie moze miec swojej opinii w zadnym temacie - zawsze sprzatac i gotowac i byc gotowym do rozliczenia jesli czegos nie dopelni - musi miec ochote na seks 4 razy dziennie, nawet po wyzwiskach i awanturach - skupic cala uwage na panu swym - nie wychodzic nigdzie bez pana swego - nie wiedziec co to zmeczenie - w wolnych chwilach odpoczywac wypiekajac ciasta oraz robiac serwety na szydelku bleeeee Czy Wy tez tak mialyscie? Czy dni uplywaly Wam tak jak w filmie pt.Dzien Swira

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buszująca 🌼 z nałogiem dzielnie walczę, dziś 6. dzień. Czuję się doskonale bez kapcia w buzi. Przestał mi dokuczać żołądek. Chodzę na ćwiczenia. O czym myślę? O niczym szczególnym. Moja gonitwa myśli się skończyła odkąd mam swoje małe zwycięstwa i odkąd mam chrapkę na kolejne. Mam plan w głowie, taki krótkookresowy i go realizuję. Często działam spontanicznie, pod wpływem impulsu. Ciągle jednak mam na uwadze, że moja zmiana musi dotyczyć postrzegania tego co wokół, zmiany mojego nastawienia, akceptowania moich wad lub eksponowania zalet. Uwierzyłam wreszcie, że jestem wyjątkowa. Że istnieje taka możliwość. To mi daje nadzieję do dalszych zmian. Jestem spokojna o siebie, nigdy tak dobrze nie było mi ze sobą. Wiesz, tak fajnie ostatnio napisałaś, że cokolwiek się wydarzy to weźmiesz to na klatę. I dobrze myślisz, idziesz w dobrym kierunku. To znaczy, że już tak bardzo nie boisz się odpowiedzialności za swoje życie. Że już wiesz, że ono spoczywa całkowicie w Twoich rękach. To dobrze. Jestem spokojniejsza o Ciebie. Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinko:-)-czytalas w czesci jeszcze drugiej moj post do Ciebie m.in.? 🌻Napisalam Ci tam cos do kolekcji w Twojej stopce,jezeli masz ochote-przeczytaj. 🖐️Na razie.Za 5 godzin znow 3 dni bez dostepu do komp.,internetu,bo pojade do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maja 🌼 ups:) chyba coś uszło mojej uwadze. Możesz to przekopiować, bo nie mogę znaleźć?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Buszujacaja🌻-ja miewalam roznie.:-) 🌻Mialam w 1-szym malz.cos na ksztalt chwilowej utraty tozsamosci.:-(Moze to to samo,ale ja mam swoje nazwy.Wygrzebalam sie.A czulam sie pod tym wzgledem jak w wielkim dole,z ktorego ciezko sie wydostac.Ale jestem tu i teraz i jestem JA taka wlasnie,coraz bardziej 1-na Maja. :-)Pomijam to,ze weszlam w 1-sze malz.jak duze dziecko pod wieloma wzgledami,m.tez.Wyszlismy zdrowsi obydwoje. 🌻W 2-gim malz.-za malo jeszcze umialam sie odcinac emocjonalnie,zylam nie calkiem po swojemu.Niby mi nie narzucal,ale pil i dalam sie wmanipulowac troche w to,ze zycie krecilo sie nie za bardzo,ale jak na mnie za bardzo wokol alkoholu.Poza tym nie nadawalismy na 1-nej fali,za bardzo sie roznily,on rozumial na innym poziomie,na innym czul,nie szlo sie dogadac prawdziwie,nie dalo sie towarzyszyc sobie w zyciu. ❤️Potem ponioslam konsekwencje tego,ze dalam sie zastraszyc 2-giemu i w 3-ci weszlam zastraszona jeszcze.OBECNY JUZ NIEWIELE MIAL WIEC ROBOTY,ZEBYM SIE DALA WIECEJ DOSTRASZYC.Stalo sie.Wylazlam z tego sama.A wiecie,dlaczego DO TEGO DOSZLO???BO ZOSTAL MI MALENKI KAWALECZEK NIEZALATWIONEGO DO KONCA PROBLEMU Z DZIECINSTWA.Kumpel mi pomogl.Ja to mam szczescie:-) 🌻Teraz uporzadkowalam reszte zalatwianych nieraz przez lata problemow,spraw(w sobie) i-jest jak jest:-) Zyje juz chyba calkiem po swojemu.Jestem soba.Przedtem tez bylam soba,no bo niby kim innym?Owszem byly we mnie schematy,mama,tata,troche 1-szego m. do pewnego momentu.Teraz jestem po prostu-JA,moje uczucia,psychika,duchowosc,zdanie,myslenie,rozumienie,sposob dzialania,decyzje,wybory itd.itp.Mysle,ze sie rozwijam. 🌻Ja jestem i bede-WLASNIE JA,JEDNA.Czuje sie znow spokojna,zyczliwa,szczesliwa,wiem po co zyje.Wolna czulam sie chyba od dawna,od dawna coraz spokojniejsza z kazdym zalatwionym problemem bardziej spokojna,radosna,bardziej kochajaca siebie,coraz pelniejsza wiary w siebie itd. :-)🌻Teraz zaczynam zyc PELNIA ZYCIA.A ja-jestem juz prawie,albo calkiem PELNIA. 🌻I dziekuje za to Bogu,Sobie i Wszystkim,ktorzy mi po drodze pomagali i pomagaja. 🌻To prawda,ja mam takie doswiadczenia,ze Bog pomaga tym,ktorzy pomagaja sobie.A wiecie,jak to rozumiem?To my myslimy,mowimy,dzialamy,a Bog zgodnie z tym pomaga.Mamy przeciez wolna wole,wolny wybor,jestesmy wolni.Mamy Siebie.Czy cos Nas wiezi??? PRZYCIAGASZ TO CO MYSLISZ,CZUJESZ I MOWISZ. 🌻❤️:-)-dla Wszystkich-dla Boga i dla mnie tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śilna kobieta
Witam 🌼 Paulina dziękujemy za założenie nowej części 🌼 dobra robota!!! dziekuje ze jestescie... Ciężką drogę przeszłaś, aż trudno mi to sobie wyobrazić, ale jak dobrze że to już za Tobą, że wygrałaś. Ściskam CIę. Buszujaca... Na temat tego piekła w Polsce- myślę tak bo na pewno nie obejdzie się bez wyzwisk, złości, obawiam się też że będzie próbował mnie oczerniać. Na szczęście będzie mógł to robić tylko przez internet, bo będzie daleko i tym się pocieszam. Tęsknoty za nim się nie obawiam, bo sie jej nie spodziewam, być może coś tam mnie czasem dorwie ale pewnie raczej żal że miało być tak pięknie a wyszła kupa g*wna.... Wczoraj m wrócił z pracy i do mnie z tekstem, co mam mu do powiedzenia (czyli żebym go przeprosiła)... Ja na to że jak ma dalej takie szopki ciągnąć to to zakończmy bo ile można. O dziwo on zaczął mi czytać w internecie poradniki jak się rozwieść.... W pierwszej chwili zrobiło mi się gorąco, wzięłam parę głębszych oddechów i pomyślałam że to pociągnę może uda się to zakończyć bez bólu- no to mówię żeby mi kupił bilet bo nie ma sensu żebym z nim siedziała...... Niestety moje nadzieje okazały bezpodstawne, wyszło na to że chciał mnie tylko nastraszyć, a że mu nie wyszło, to zaraz zaczął z tekstami że jak ja mogę w ogóle tak mówić i czemu ja go nie przytulam, nawet se łezki wycisnął (świetny z niego aktor) On mi tak łatwo odejść nie da, więc dalej snuję mój misterny plan, na szczęście jak nas ocean będzie dzielił to za wiele m nie zdziała (taką mam nadzieję) Chciałam jeszcze napisać że na mnie najbardziej otrzeźwiająco działa czytanie wpisów dziewczyn takie jak: m chwycił mnie za kark i walnął moją głową w ścianę.....; m wymachiwał mi siekierą przy twarzy.... To mnie przeraża, bo wiem że mój m też byłby zdolny do tego, dlatego muszę ratować swoje życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinko-:-D ja tez tego postu do Ciebie nie znalazlam.Albo go zezarlo,a ja bylam zajeta i mi to umknelo,albo jestem troche zakrecona i napisalam do Ciebie w innym temacie.Za chwile bede wiedziala.Na razie.[kwiat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
Silna ;typowa zagrywka z tym rozwodem,dobrze ,ze sie nie dałaś wciagnąć ,nie bardzo pamietam twój wątek więc sie spytam na stałe wracasz?W sumie i tak rozłaka zrobi dobrze ,będziesz mogła wyciszyc emocje ,pobyc z normalnymi ludzmi ,nabrać dystansu.A jak bedzie dalej próbował zagrywek z rozwodem mysle ,że dobrze by było gdybys miała jakies wsparcie darmowe radcy prawnego ,i jak zacznie temat znowu po prostu powiedzieć :dobrze kochanie tez nad tym myślałam ,skontaktuj się z moja radcą prawną.Problem jest w tym ,to moge powiedziec juz z doswiadczenia ,ze w momencie podjęcia walki ,oni staja sie cholernie okrutni ,bo ofiara się wymyka.Wiem to po sobie i niestety synu,W stosunku do syna tez był nieludzko okrutny ,tylko dlatego ,ze syn stanął po mojej stronie.I trzeba naprawde byc przygotowana na hardkorową walke ,w której nie bedzie uczciwości honoru itp.Z ich strony oczywiście.Aczkolwiek pozytywne jest to ,że kazde ich udokumentowane złe zachowanie pomaga w walce sądowej.Ja tak robiłam ,robił żle a ja sie cieszyłam :) ok bedę miała więcej dowodów.Czasem trudno mi napisac przejrzyście ,mam nadzieje ,że ogólny sens jednak rozumiecie.Pozdrawiam Silna , Buszujaca Pauline ,ide sprzatac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Paulinko,chyba ten post zezarlo.Zaczelam go,przypuszczam wysylac,dlugo wysylalo,wiec poszlam cos robic,a w miedzyczasie przyszlo takie z wielka paszcza i pozarlo. To bylo o szczesciu. Autor tej mysli w Twojej stopce,tej pierwszej,to na pewno Albert Schweitzer.Jak masz ochote,to wejdz sobie w Wikipedie-szczescie,albo wpisz te mysl.Nie umiem robic linkow(jeszcze). Ja mam,rozpoczete w szkole,3 zeszyty z myslami,ktore mi sie spodobaja,zainteresuja,daja mi do myslenia,wyrabiam sobie tak tez swoje zdanie na rozne tematy.Olowkiem dopisuje slowa,skreslam,pisze np.-nie,albo nie-nie zgadzam sie,albo-madre,albo cos innego. Swoje mysli,przemyslenia,tez pisze. Pozdrawiam Was Wszystkie cieplutko,zyczliwie,serdecznie. Zycze milego czarowania weekendowego.Do niedzieli.🖐️ 🌻❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Śilna kobieta
dziekuje ze jestescie Mój m myśli że przyjeżdżam do Polski tylko na chwilę, a ja mam zupełnie inny plan. M oświecę dopiero jak będę daleko od niego i nie będzie mógł mną rzucać po ścianach jak to było ostatni raz gdy zakomunikowałam że odchodzę... Tej hardcorowej walki właśnie się obawiam, ale trudno, jak innego wyjścia nie ma to trzeba przejść i przez to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Silna k 🌼 bardzo Ci dziękuję za docenienie mojej dzisiejszej pracy. Starałam się, jak mogłam, żeby uporządkować informacje i zaprezentować je w przejrzysty sposób. Mam nadzieję, że po przeczytaniu naszego wstępu, żadna nowa dziewczyna nie zabłądzi w poszukaniu dla siebie informacji i pomocy. Niezmiennie Cię podziwiam i podtrzymuję na duchu. Walcz o swoje szczęście. Ono gdzieś na Ciebie czeka w naszym pięknym kraju:) Maja 🌼 Przypomniałaś mi, że ja również będąc nastolatką maiłam taki zeszyt, który nazwałam "Złote myśli". Też był pomazany:) i wytarmoszony od częstego noszenia pod pachą:) dziekuje ze jestescie 🌼 ciepło Cię pozdrawiam :) Buszująca 🌼 jak się masz? Pytałaś, czy ten mój stan obecny wynika może z założenia, aby cieszyć się z małych zwykłych rzeczy. TAK! Masz całkowitą rację. Zaczęłam ale tak naprawdę zupełnie nieświadomie cieszyć się z drobnych rzeczy. Np. jadąc autem przepuszczam pieszych, mimo, że oni sobie spokojnie czekają na przejściu (zakładając że nikt ich długo nie przepuści) - ich wdzięczność - bezcenna:); śmieję się czy uśmiecham do zupełnie obcych mi osób - do Pani w sklepie, do dziewczyny na fitnesie - ich pozytywne zaskoczenie - bezcenne; do dziecka się śmieję i wygłupiam - moje dziecko pyta się, co mi się stało i śmieje się beztrosko ze mną - BEZCENNE! itd:) Do lustra też już potrafię się uśmiechać zupełnie naturalnie..Samo przyszło. I jest miłe. I zachęcam:) Teraz wiem jedno: gdyby moja twarda postawa nie wywołała natychmiastowej zmiany w m., to byłabym teraz na skraju destrukcji i topiła się w bagnie - we własnym bagnie dodam. Bo tak naprawdę to nie są puste słowa: UWIERZYĆ, ŻE WSZYSTKO ODE MNIE ZALEŻY, ŻE MOJE ŻYCIE W MOICH RĘKACH, ŻE WEZMĘ TO NA KLATĘ, ŻE NIE MA JUŻ PAULINKI, ŻE JEST DOROSŁA KOBIETA I ONA TERAZ RZĄDZI WŁASNYM ŻYCIEM. I że ona ma wolę, aby żyć. I ona ma prawo. I ona czegoś nie chce. To, co by mnie sparaliżowało na pewno i nie zrobiłabym tego kroku w przód, to byłaby moja niewiara, że ja mogę się zmienić. Nie sądziłam tylko, że moja metamorfoza wywoła taką lawinę w moim życiu, że m. też się nagle zmieni..Może dlatego, że się już z nim nie cackałam, że działając w afekcie i wielkim strachu wyłożyłam mu swoje, że zagroziłam.. I jeszcze jedna moja refleksja: nigdy, przenigdy nie miałabym obiekcji, żeby zostawić takiego partnera, o jakim tu piszemy, gdyby nie dziecko. Jeśli jest dziecko, można jeszcze myśleć o jego poprawie, o leczeniu. Jeśli nie ma - uciekać do lepszego świata, nawet jeśli miałoby to być bycie w pojedynkę. Nie ma nic gorszego niż widok skopanej moralnie czy fizycznie kobiety. Zapłakanej, z podpuchniętymi i czerwonymi oczami.... Buszująca, Odwagi, nie ma się czego bać. "dziekuje ze jestescie" udawadnia nam swoją postawą, że nie ma rzeczy niemożliwych. Silna k. kroc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cd... Buszująca, Odwagi, nie ma się czego bać. "dziekuje ze jestescie" udawadnia nam swoją postawą, że nie ma rzeczy niemożliwych. Silna k. kroczy spokojnie wg swojego scenariusza. Naprawdę nic złego nie może się stać. Załóż sobie w myślach najczarniejszy scenariusz bez m. I co tam widzisz? Tęsknotę i miłość do niego? Czy tylko brak wspólnego mieszkania?.. I odwrotnie: czarny (jeśli da się czarniejszy niż jest) scenariusz na kolejne lata z nim. I co widzisz? Jak wyglądasz? Płaczesz? Masz zapuchnięte oczy? A syn? Co robi? Ojciec znów się na niego obraził? Bardzo Cię przytulam. Bardzo!!!! ZLOT WYJĄTKOWYCH CZAROWNIC.🌼 Dziewczyny, mam nadzieję, że uda nam się spotkać w wakacje. Listę proponuję uaktualnić na koniec maja, żeby co chwilę nie zmieniać scenariusza. ok? Chciałabym Was wszystkie poznać osobiście. Zobaczyć, jak wyglądacie, jakie jesteście fajne laski:) Buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi878
Witam, mam pytanie do Was- moje drogie. Na początek- historia. Poszłam do psychiatry, by dostać lek na stłumienie swoich wybuchów złości związanych z partnerem, a lekarka powiedziała, że problem tkwi w tym, że się uzależniłam od niego emocjonalnie. Długo to analizowałam i doszłam do wniosku, że ma rację. Wszystko przez dzieciństwo- rodzice nigdy razem nie mieszkali. Mama (samotna przez całe życie) nie poświęcała mi czasu, musiała zarabiać by nas utrzymać. Brakowało mi miłości i wsparcia. Zaczęłam tych uczuć gorączkowo i obsesyjnie szukać z związku (5 letnim). Wciąż mi mało miłości (a obiektywnie patrząc dostaję jej dużo), każdą myśl skupiam na partnerze, to jest chora i wyniszczająca tęsknota. Wmawiam sobie, że on niezupełnie jest do mnie przekonany i przede mną ucieka. Straszne uczucie! Wymyślam sobie, że może nie kocha, skoro się nie oświadczył i nie podjął decyzji co do wspólnego mieszkania. Że jednak mnie nie chce, gdy ja tak bardzo pragnę go przy sobie. Ponadto moja mama przez całe życia chciała mnie uchronić przed złym wyborem partnera, opowiadając jacy są niestali, jacy źli. Wiem, że chciała dobrze, ale przez to ja mam teraz problem z zaufaniem. Myśl, że zdradzi mnie tak jak tata mamę, przewyższa wszystko... To błędne koło... Z jednej strony kocham partnera i jest mi z nim dobrze, a z drugiej strony moje myśli wciąż zbaczają na złe tory. Każdego dnia... Zaznaczę, że on nie zrobił mi nigdy krzywdy, nie obraża, nie poniża, nie zdradził. Jest bardzo troskliwy i pewnie kocha. Co mam robić? Jak to wyleczyć? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi878
Rada ode mnie dla matek z "chorymi mężami". Na własnym przykładzie... Jeśli rzeczywiście zależy Wam na szczęściu dzieci, to najpierw musicie zadbać o swoje. Nie dacie im go, jeśli same wciąż będziecie cierpieć. Zostawcie tych łajdaków- byście miały siłę na budowanie pozytywnych i zdrowych relacji z dziećmi, bo nie wierzę, że teraz to się udaje. Jesteście skupione na nieszczęściu, a trzeba się go pozbyć definitywnie. Najpierw Wy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimi878 witaj:) problem tkwi mocno w Tobie, w Twoim zaburzonym dzieciństwie, niewłaściwych wzorcach. Żeby to odbudować należy zacząć nad sobą pracę. Zacząć od terapii u psychologa a następnie wziąć udział w grupie DDD. Poczytaj literaturę z tego zakresu. Jest tego dużo w internecie. I powoli się odbudujesz. To nie Twoja wina. Takie miałaś przykre doświadczenia, które destrukcyjnie na Ciebie wplynęły, na złe postrzeganie siebie najbardziej.. Decyzja należy do Ciebie. Psychiatra nie jest Ci raczej potrzebny a na pewno psycholog. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mimi878
Dziękuję za odpowiedź. Wiem doskonale, że problem tkwi we mnie, a im więcej książek czytam, tym bardziej widzę w nich siebie. Psychologa mam 25 maja... Zobaczymy na kogo trafię. No i teraz widzę, że mój problem tu już przestał pasować. Pierwsza część była o uzależnieniu emocjonalnym, co się tyczyło również mnie, a teraz to już zeszło głównie na przemoc psychiczną i fizyczną partnerów. Ja tylko nie wiem, czy mam walczyć w tym związku, czy sobie odpuścić i poczekać aż dojrzeję pod względem emocjonalnym. Boję się, że zrujnuję życie jemu, a może w przyszłości i dzieciom. Pozdrawiam Was ciepło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mimi.. Na to pytanie: "a tylko nie wiem, czy mam walczyć w tym związku, czy sobie odpuścić i poczekać aż dojrzeję pod względem emocjonalnym. Boję się, że zrujnuję życie jemu, a może w przyszłości i dzieciom" nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Możesz sobie zrobić tylko rachunek zysków i strat z założeniem dużej możliwości błędu ..bo życie to jednak nie matematyka:). Posłuchaj psychologa na początek. Kiedy się wyciszysz emocjonalnie, usłyszysz swoje myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziekuje ze jestescie
Jeśli rzeczywiście zależy Wam na szczęściu dzieci, to najpierw musicie zadbać o swoje. Nie dacie im go, jeśli same wciąż będziecie cierpieć. Mimi piekne mocne słowa ,ktos kiedys mi pwoiedział ,jesli bedziesz ciagle dawać całą siebie ludziom ,nie zostanie nic dla ciebie.I tak sie stało.Najpierw my musimy miec siłę w sobie ,aby dac innym.Ale nie kazdemu jak leci bo nie kazdy na to zasługuje.Ustalmy najwazniejsze osoby dla których zyjemy i wtedy dzielmy sie miłościa ,przyjaźnią ale obopólnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Mimi
Dziewczyno, pięć lat razem i dalej oddzielnie? Oddzielnie mieszkacie, żadnych planów na przyszłość po pięciu latach? Zupełnie nie rozuniem czemu niby winy nie ma i w Twoim partnerze. Musi coś być, cos nie tak. Życzę Ci żebyś dobrze trafiła z psychologiem i nie oskarżaj się. Nawet jeśli problem tkwi w Tobie, to Twoj partner też jednak go stwarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×