Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ozam

guz tarczycy3

Polecane posty

Witam serdecznie! W piątek wybieram się na duży jod do Gliwic i mam do Was dwa pytania. Gdzie właściwie mam się udać tego dnia? Czy oddział znajduje się w tym budynku co poradnie? W innej części/piętrze? Zastanawiam się także, czy mam być na czczo i czy przyjmować rano normalnie hormon?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Mam pytanie do Brzozy1961.Jak wyglada leczenie malaym jodem w Gliwicach?Czy mozna miec swoje laszki czy szpitalne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki minifi:) bede próbować Hoya - trzymam kciuki, ja jeszcze nie byłam, to Ci nie poradzę, co masz napisane na skierowaniu? myślę że gdybyś miała być na czczo to by wyszczególnili, ale dziewczyny ci wszystko powiedzą, powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, byłam 4 razy na tej metodzie,nic nie pomogło.Może przy maleńkich guzach pomaga.Jest to droga metoda - 1 wizyta 200,kolejne 150.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hoya Jodowanie miałam w połowie maja. Oddział znajduje się na parterze ale nie w tym budynku co są poradnie tylko w tym z cegły obok( jeśli się dobrze orientuje jest to stary budynek). Jak wejdziesz do budynku głównym wejściem to trzeba iść w prawą stronę do końca korytarza tam znajduje się rejestracja. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eskima
paula88 ja się leczę w Poznaniu. Nie wiem jak to jest z terminami, ale po operacji kiedy stwierdzono, ze jest rak, po wizycie u endokrynologa dostałam skierowanie i konkretny termin na duże jodowanie ale dopiero po pół roku. W Poznaniu dopiero po tym czasie idzie się na jod - podobno dopiero wtedy jest po operacji na tyle zagojona rana itd. Kiedy miałaś operację ? Rozumiem, że masz brodawkowatego ? Jeśli masz jeszcze pytania to pytaj śmiało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vabena
CYRYLA Cóż mogę jeszcze dodać? Lalinka ma ładne motto: "Bez walki nie ma postępu". Nie skorzystanie z dostępnych metod leczenia, jest po części rezygnacją z walki z chorobą. Korzystanie z "dropsów" także jest pomocne - dobrze jednak znać ich skutki uboczne. Przy tym wszystkim warto pamiętać, o maksymie Marka Aureliusza "straszną jest rzeczą, kiedy dusza szybciej zmęczy się życiem, niż ciało". Wtedy na pewno zawiodą wszystkie metody leczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
brzoza 1961 mam pytanie po jakim czasie od operacli miałaś pierwsze jodowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
joker - dziękuję za informację. Powiedz mi jeszcze proszę, czy byłaś na czczo i czy brałaś rano tabletkę z hormonem? Nie mam niestety o tym informacji na skierowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula88 Ja tez leczę się w Poznaniu na Przybyszewskiego. Na duży jod poszłam 4 miesiące po operacji. W Poznaniu wygląda to tak: po wizycie u endokrynologa z wynikiem histopatologicznym lekarz wypisuje skierowanie na oddział, po ok dwóch miesiącach dostałam list z kliniki powiadamiający mnie o tym od kiedy mam odstawić biała pigułkę szczęścia, gdzie i u kogo należy się zameldować. Ja jestem prawie z Poznania to dwa dni byłam ambulatoryjnie na oddziale D3 (fajny lekarz, pani doktor i pielęgniarka:)).Pierwszego dnia pobrano mi krew, dano jod diagnostyczny, zrobili usg resztek tarczycy i węzłów a potem kazali jechać do domu. Następnego dnia scyntygrafia szyi. Trzeciego dnia piżamka oddzialowa i do big brothera ( tak mówią na odział zamknięty). Oddział mały: dwa pokoje bez telewizora (można umrzeć z nudów). Zamiejscowi przyjmowani są od razu na oddział stacjonarny (pięć dni). Prysznic ostatniego dnia, pomiar i do domu. Nie pamiętam po ilu dniach kontrolna scynt całego ciała. Na wypisie informacja co do dalszego leczenia. Kiedy kontrolne badanie oraz następna wizyta z odstawieniem hormonu Na stacjonarnym malo sympatyczna pani docent. Poza tym da się przezyć. Ale się rozpisałam. W razie potrzeby służę pomocą. Fajnie, że jeszcze ktoś leczy się w Poznaniu. eskima, a Ty kiedy byłaś na jodzie i kiedy masz jakąs kontrole? Pozdrawiam Wszystkich:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo Cyryla! Dół Cię pochłonął.? Greystonka A co TY przestałaś o tej przeprowadzce? Może sądzisz , że zapomniałyśmy:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do julkakoszulka dziękuje za informacje!!! Ja już w tym szpitalu wprawdzie leżałam dwa razy na jelito grube (bo już i bez tego narządu jestem) ale tarczyca to inna bajka:) a jeśli chodzi o samopoczucie po jodzie? Są jakieś dolegliwości? nudności zawroty czy coś? A i faktycznie nie można przez dwa tygodnie przebywać w pobliżu dzieci małych i używać własnych naczyń? przepraszam za tyle pytań. Po prostu nie mam kogo zapytać:/ A i czy może mi ktoś potwierdzić bądź zaprzeczyć czy wolno przy pierwszych tygodniach brania hormonów pić alkohol i pić kawę? Nie pije super często ale studiuje i czasem impreza a czytałam że niby z początku brania leku nie wolno.. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eskima również dziekuję za info:) Operacje miałam 25 maja w Wielkopolskiej Centrum Onkologicznym na Garbarach:) Mam skierowanie i jutro jadę na Przybyszewskiego:) Mam brodawkowatego skurczybyka:) ale co tam damy rade:D Należe do optymistów tylko że czasem i optymistów dopada zniechęcenie do tych szpitali:) dzieki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula88 No cóż jak się czyta o takich ja Twój przypadek , to od razu człowiek wraca do pionu. Ja po podaniu jodu nie miałam żadnych objawów ubocznych. Nikt mi nie zakazywał także trunków, ale po operacji lepiej nie ryzykować za bardzo. Jeden drink nikomu nie zaszkodzi szczególnie w miłym towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
paula88 Ja tak jak Lalinka nie miałam żadnych dolegliwości. Dokuczała mi tylko klaustrofobia:)) Co do trunków się nie wypowiadam bo nie wiem. Kwarantanne od małych dzieci miałam dwa tygodnie(moja młodsza córka miała wtedy czternaście miesięcy, od 12 letniej kwarantanny nie było). Musiałam spać osobno i mieć swoje sztućce i naczynia, których nikt inny nie używał, prać swoje rzeczy osobno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma.je
Małgorzata D. Witaj! Możesz coś więcej mi powiedziec o tej metodzie-wiem tylko tyle co przeczytałam tu na tym forum i na stronie internetowej. Z jednej strony jestem zainteresowana bo jeśli mogłoby pomóc to mimo wysokich kosztów uniknęłabym interwencji chirurgicznej. Mam czas bo i tak czekam na wizyte u specjalisty. Pozostali- co o tym myślicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma.je możesz spróbować jeśli masz małe guzki, ja po 4 zabiegach robiłam usg i nic się nie zmieniło, dałam se spokój gdyż moje guzki są za duże- mam wole i czeka mnie w przyszłości operacja :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eskima
julkakoszulka ja jod duży miałam w maju 2008. dostałam dawke 90 mCi. Po roku kontrola i tzw mały jod - i na szczęście obyło się bez kolejnego dużego jodu :-). Dwa miesiące temu robiłam kontrolę z krwi dla tg i atg i bardzo sie ciesze z wyników tg bo wynoszą 0,06. W wypisie sprzed roku na małym jodzie mam zapisane, że kontrolna diagnostyka izotopowa za 2 lub 3 lata jeżeli nie będzie wcześniejszych wskazań. Moim najwiekszym obecnie problemem jest wciąż zbyt niski poziom wapnia i wapnia zjonizowanego :-( Obecnie jestem na 2 lub nawet 3 calperosach dziennie i zjonizowane wapno ciągle poniżej normy. Zrobiłam parathormon i niestety wynosi 12,50 ( normy: 15,00-68,30 ). A Ty kiedy idziesz na kolejna diagnostyke izotopową ? Czy ktoś wie, czy po 2,5 roku po operacji jest szansa na wznowienie pracy przez przytarczyce ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska75
Witam Odebrałam wyniki badania histo. W obu płatach struma nodosa colloides. Z tego co przeczytałam w sieci to nic złego. Jestem przeszczęśliwa. Natomiast mój fałd ani drgnął podczas badania i laryngolog kategorycznie zabroniła mi wracać do pracy. Nie mogę wysilać głosu bo zniszczę i ten jeden sprawny fałd. Kazała zgłosić się do poradni chirurgicznej w szpitalu i tam powinni (zobaczymy) przedłużyć mi L4.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lalinko:) mi ta przeprowadzka uszami wychodzi, nie mogę się wyleczyć z przeziębienia, teraz mnie dopadły zatoki i mi oko ropieje, ile antyb może wziąć człowiek A o parapetówie nie zapomniałam, pewnie w sierpniu, szykujcie kiece:) W Gliwicach nie było mojego wyniku, może będzie za tydzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hoya Ja w dzień przyjęcia na odział rano brałam hormon, ale zawsze możesz się upewnić dzwoniąc pod numer podany na kartce informacyjnej. najlepiej dzwonić tam około 13-14 ( ja tak zrobiłam), Panie pielęgniarki bardzo chętnie odpowiedziały mi na moje pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Greystonka Może to rzeczywiście ma jakiś związek z operacją , bo ja też jak zachorowałam 1.11.09. to byłam chora do marca. Ale przeszło mi i spoko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ma.je Ja już swoje zdanie tutaj prezentowałam .Jestem oburzona , że ktoś wykorzystuje nasze problemy zdrowotne . Znam dużo osób , które korzystały z różnych niekonwencjonalnych sposobów leczenia ale żadnej wyleczonej. A wręcz niektóre osoby znałam.. Radzę się trzymać lekarzy a nadmieniam , że nie jestem zwolenniczką operacji i sama też próbowałam jej uniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kaska75 Jasne, że i rodzinny w takiej sytuacji da L4. Trzeba jednak trzymać się jakiegoś jednego lekarza, bo bardzo często wzywają na komisję do zusu i potrzebna jest dokumentacja choroby. Ja zostałam wezwana 3 tyg po operacji, na zwolnieniu poszpitalnym. Oprócz karty szpitalnej miałam ze sobą dokumentację z prawie roku przed operacją. Lecz się kochana, z głosem nie ma żartów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość women38
kaska75 Ja juz jestem po operacji 1,5 miesiąca na początku strasznie się martwiłam też prawie straciłam głos, teraz pomalutku powraca jest coraz lepiej. Chociaż do ideału sporo brakuje. Spróbuj powiedziedzieć jakąś samogłoskę. Za żadne skarby nie mogłam z siebie wykrztusić żadnej samogłoski. Teraz się pocieszam bo niektóre wypowiem ale z trudem. Spółgłoski bez problemu. Moje dzieci za mną chodziły i mówiły mamo powiedz "u" i miały niezły ubaw bo mi wychodziło hhu. Wszystko wróci do normy tylko trzeba czasu. POZDRAWIAM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska75
Dzięki dziewczyny za pocieszenie. Ja samogłoski wypowiadam bez trudu. Prawy fałd nie pracuje w ogóle (wpisane mam paraliż). Dlatego mówię głośnym szeptem i z dużym wysiłkiem. Mam wrażenie jakbym miała problemy z nabieraniem powietrza. Chciałabym mieć zwolnienie od chirurga bo w pracy patrzą krzywo na każde zwolnienie od rodzinnego (z góry zakładają ze pracownik oszukuje i kombinuje). Zobaczymy czy chirurg da L4 Iwonagos - dzięki za radę nie wiedziałam że tak szybko mogą wzywać na komisję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie kochani, dawno nie pisałam, ale cały czas czytam :-) co do mojego kaszlu, to trochę przeszedł, ale ledwo co poczułam się lepiej to już się zaprawiłam na imprezie rodzinnej :-) także potwierdzam co piszecie, ja jestem dwa miesiące po operacji i ciągle borykam się z przeziębieniami, ale powiedziałam, że antybiotyku już nie wezmę!!! kaska75 gratuluję, wiem jaka to radość otrzymać taki wynik :-) a pro po głosu i pracy, ja pracuje głosem i wróciłam do pracy niecały miesiąc po operacji, bo nie miałam żadnych komplikacji. Ale tak mi się tylko wydawało. Osiem godzin mówienia dawało mi popalić i jak wracałam do domu to zawsze z bólem gardła, krtani czy czegoś tam w środku. na szczęście to minęło. pozdrawiam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzia 1
Witajcie kochane panie ! Ja już jestem 2 tygodnie po operacji/jutro w piątek/czuję się świetnie,rana powolutku się goi,głos mam czysty ,chyba nawet lepszy jak przed operacją,czekam tylko z niecierpliwością na wynik histopat. zgodnie z Waszymi sugestiami ranę przemywam mydłem szarym,spłukuję prysznicem,potem płynem antyseptycznym-octenisept i zakładam opatrunek.Nad szyciem mam jeszcze troszkę opuchnięcie,ale myślę że pomalutku zejdzie. Pozdrawiam serdecznie wszystkie panie,Iwonkagos Ciebie szczególnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma.je
Małgorzata D i Lalinka_54 Dzięki dziewczyny!!! Rozumiem-tylko, że tonący chwyta sie brzytwy, Chyba próbuję sobie wmówić, że można uniknąć operacji... To sie bierze zs strachu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×