Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ozam

guz tarczycy3

Polecane posty

Iwonko jestem, jestem, mam się całkiem dobrze i marzenia też mam :):):) ale chyba zamarzłam jak każdy tej zimy ;) brak słonka mnie dołuje :( powiedz Ty mi kochana jak dajesz rade w te mrozy z dzieciakami, przecież nie da się ich wygonić na saneczki nawet na kilka minut gdzie one odreagowują i wyładowują gigantyczne pokłady swojej energii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agnieszka:) Moje dziewczyny - diablice szaleją tak, że czasem łeb pęka i najchętniej schowałabym się w mysią dziurę;) Szymon to grzeczny, pogodny chłopczyk. Spi, je, a gdy nie spi to rozbraja nas uśmiechem. Niedługo skończy 5 miesięcy. Jak ten czas leci. Słabo mi się robi na myśl o powrocie do pracy..... Oby Twoje marzenia spełniły się jak najszybciej:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annałucja Cyryla napisała, to co najważniejsze. Ja dodam tylko, że usg+biopsja to jeszcze nic pewnego. Dopiero wynik histopatolog jest wiarygodny. Moja przyjaciółka miała usg+biopsja - rak, a po operacji wszystko ok. Oby u Ciebie tak było. Trzymam kciuki i tak, jak Cyryla napisała, dzwoń, umawiaj się jak najszybciej. Tak, czy inaczej będzie dobrze Hania A ty gaduło co tak zamilkłaś? Zamroziło Cię nad tym naszym morzem kochanym:)?;p lucynkaewa Wiem kochana, że teraz z początkiem roku masz w pracy najgorętszy okres:) Spokoju Ci życzę kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz Lalinko, ja tak grzecznie nic nie pisze i rozboi nie wywołuje a tu prosze Iwonka podgrzewa zimową atmosferę:) Może ta maść działa podobbnie jak octanisept, mi pomogł w gojeniu rany po cięciu cesarskim bo sie babrała i dostałam jeszcze dostałam neomycyne i lampy do naświetlania stara rane ;)po tarczycy smaruje od niedawna silokonową ale ponieważ jestem, nie czytaj Iwonko;), niekonsekwentna i leniwa, nic nie moge o jej rezultatach powiedzieć:) Antoś calineczek ma uwaga 3KG!!!, i to była dobra wiadomość, zła jest rtaka że ma bardzo duża niedokrwistości mamy 2 tyg na jej poprawienie, jak się nie uda pośla nas do szpitala, trymajcie kciuki żeby sie udało Pozdrawiam cieplutko w tą mroźną niedzielę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
Greystonko kochana, trzymam kciuki z całych sił! Jako dziecko (ale starsze) miałam br, dużą niedokrwistość i w tamtych czasach najlepszym środkiem było jedzenie krwistych wątróbek (FUJ), szpinaku (już mnie mdli) oraz dostawałam winko czerwone (oj dobre, zostało mi to do dzisiaj :D) Dzisiaj to już są różne wspaniałe środki, będzie wszystko dobrze!!! Ważne, że Antoś przybiera na wadze. Pisz nam, jak sytuacja, bo wirtualne ciotki się martwią. A co do dyskusji o smarowaniu blizny - popieram rękami i nogami Iwonkę - tylko systematyczność i maść silikonowa! (od innych maści bywają uczulenia, które pogorszą proces gojenia). Oczywiście wszystko zależy od predyspozycji do bliznowca, ale osoby skłonne do bliznowca powinny systematycznie, podkreślam systematycznie smarować (jest do żmudne i nudne z pewnością, ale konieczne, jeżeli chcemy mieć ładną szyjkę). Jeżeli komuś pomógł krem Nivea, to nie oszukujmy się - to nie był bliznowiec, rana i tak by się ładnie zagoiła. Tak samo oliwka - po prostu natłuszczała wrażliwą i wysuszoną skórę po operacji, pomogła tylko ładnie się zregenerować skórze. Nie znam tej angielskiej maści, ale przypuszczam, że działa podobnie - natłuszcza, pomaga się zregenerować i zagoić, ale to nie ma nic wspólnego z bliznowcem. To taka moja opinia, osoby walczącej z bliznowcem nie tylko na szyi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Greystonka No nareszcie się odezwałaś. Ciesze się, że Antoś ma się dobrze . Karmisz piersią ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Greystonka No to faktycznie już nie calineczek:) Będzie z niego chłop jak dąb;) A jak się leczy niedokrwistość u noworodka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam co do blizn to mój lekarzteż mówił żeby po operacji stosować tylko szare mydło i nie smarować żadnymi maściami bo to może pogorszyć stan blizny i trzeba przyznać że swojej blizny muszę chyba szukać z lupą pozdrawiam i miłego wieczorka nie znam historii Antosia ale też trzymam kciuki żeby maleństwo było zdrowe i szczęśliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weszłam do Was na chwilkę tylko po to żeby się zameldować z synusiem Bartusiem, ur 1 lutego wczesnym rankiem albo jak ktoś woli późną nocą z waga 3300 - to chyba świadczy o tym że jesteście dla mnie ważni :-):-):-) jak się ogarnę to nadrobię zaległości towarzyskie, na razie... w głowie mi się kręci, chyba jestem słaba, buziamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
Ale cudna zima - Antoś, teraz Bartuś:D NADIA - gratulki! Obrodził nam bocian w dzidzisiach:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadia32 Super, bardzo się cieszę z Tobą. Dziewczynki i nie wiem czy jeszcze Dawid nas odwiedza, pewnie dzieciaki go obsiadły ;) U mnie po staremu, dziecka brak :( Starania są i leczenie tez, także jestem dobrej myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia 44
Witam Was gorąco w ten mroźny wieczór, Widzę że dużo się tu ostatnio dzieje, gratuluje świeżo upieczonym mamom :) Greystonka cieszy to że mały rośnie, ale zmartwiła mnie wiadomość o jego niedokrwistości nie wiele o niej napisałaś gdybyś mogła podać wyniki jakie ma, może wtedy mogłabym ci podpowiedzieć w jakim kierunku Antosia diagnozować bo sama walczę z anemią od dziecka i z początku nie było to takie łatwe, po wieloletnich badaniach a nie należały one do najprzyjemniejszych okazało się ze mam zespół złego wchłaniania żelaza i żadna dieta ani doustne leki nie pomogły tylko zastrzyki żelaza podawane domięśniowo. jak chcesz napisz do mnie na maila nikawika@interia.eu Widzę, że na forum dołączają nowe osoby i powracają te "stare" bo jak juz kiedyś pisałam jak juz raz ktoś tu zajrzy to nie sposób o tym miejscu zapomnieć i gdyby nie to miejsce to niejedna z nas błądziłaby jak we mgle :) Jestem po pierwszej wizycie w Gliwicach teraz czeka mnie kolejna z chirurgiem i jestem ciekawa co tym razem się dowiem bo jak Wam pisałam po pierwszej konsultacji wyszłam zdegustowana i nie wiem co mam o tym myśleć, bo jak pisałam lekarz który mnie konsultował powiedział że może usuną mi tylko lewy płat ten z obcy a zostawią prawy pomimo że tez jest w nim guz ale łagodny? Czy któraś z Was też coś takiego doświadczyła? Co o tym sadzicie, proszę o podpowiedź jak mam dalej postępować. Pozdrawiam gorąco Dosia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nadia:))))) Cieszę się ogromnie:) Gratuluję cudnego synusia. Bądźcie zdrowi! Ach, a ja zła ... Zrobiłam podyplomówkę z resocjalizacji, starałam się o pracę wychowawcy w Służbie Więziennej i masz babo placek. Okazuje się, że brak tarczycy to kalectwo, zostałam odrzucona z tego powodu. Wrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosia 44 Po przeczytaniu twojego postu jestem zaskoczona. Operowana byłam w Gliwicach i choć guzki miałam tylko w jednym płacie usunięto mi dwa płaty- usłyszałam wtedy że taka jest procedura i zawsze tak postępują w przypadku raka brodawkowatego tarczycy. Co do lekarzy- Oni zawsze mało mówią- odpowiadają tylko krótko na zadawane pytania. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rerenia Same chłopy się forumowe rodzą;) Mój Szymon, Antoś a teraz Bartuś:) Czas na Ciebie kochana. Będzie słodka babeczka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Cyryla, Iwonagos dziękuje za podpowiedzi, oswajam się z raczkiem, dużo czytam na ten temat, chyba za dużo bo już mam mętlik w głowie , a jeszcze nic nie zrobiłam Czytałam o szpitalu w Wieliszewie . Że nowy , dobrze wyposażony i terminy krótkie. Czy może któraś z Was tam się operowała , znacie ten szpital? Wiem ,że jestem tu nowa i powinnam siedzieć cicho, ale znam krem Germolene. Używałam go po cesarskim, moja bratowa też , syn miał 7 szwów na nodze i też po 3 tygodniach zaczęłam mu delikatnie masować bliznę wcierając ten krem. Z naszych blizn nic (no prawie nic) nie zostało, pozdrawiam Anka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dosia 44
Dzień dobry Wszystkim widzę, że jeszcze wszystkie śpicie, ale Wam dobrze :) joker 1979 mnie też ta wypowiedz zaskoczyła i zdziwiła dlatego podzieliłam się nią z Wami żeby poznać wasze opinie, a kiedy byłaś operowana i przez kogo? jak się teraz czujesz? Marta, Tysia gdzie Wy się dziewczyny podziewacie, jak się macie? czekam na Was :) Pozdrawiam i życzę miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hana33
do annałucja Witaj, ja 3 tyg temu uslyszlam wynik rak brodawkowaty 9 mm.Byłam na konsultacji w Wieliszewie - super szpital, byłam u dr.Chmielewskiego-termin mam na 20 lutego-mogłam wczesniej ale chciałam w pracy wszystko pokonczyc...ehh ale rowniez bylam na konsultacji u prof.Kaweckiego, skierował mnie do CO w Warszawie, byłam u dr Jablonskiego - mam czekac na termin.I teraz nie wiem...jakos mi się obiło o uszy ze cos nie tak w tym Wieliszewie-lub mylse że to cicha wojna konkurencji:)w CO potraktowali mnie oschle, przedmiotowo(rozumiem ze jestem 1300 taki sam przypadek)ale nie dowiedzialam sie kto bedzie mnie operował, kiedy i co i jak.W Wieliszewie sprawdzono abym nie była na operacje w niedoczynnosci bo przy niej sie nie operuje, tu nikt sie o nic nie pytal dziękuję -dowidzenia-nastepny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga78
Cyryla kierowała mnie do foniatry dr Czarniecka z Gliwic, wrażenie zrobiła na mnie bardzo dobre, o co zapytałam odpowiedziała, nie zbywała mnie bo reszta czeka za drzwiami, zapisała mnie sobie w kalendarzyku więc po cichu liczę że to właśnie ona bedzie mnie ciąć. oprócz tego mam wczesniej zrobić krew, mocz, rtg płuc, ekg serca, interniste zaliczyc ale to tydzien przed operacja też w Gliwicach. Możecie ktos miał w Was kontakt z ta Pania Dr.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cyryla
KINGA - podejście twojej lekarki br. mi się podoba. W warszawskim CO są straszne tłumy, lekarze są zabiegani, nie mają czasu na "pieszczoty". Myślę, że błędem często pacjentów jest silna wiara, że tutaj jest lepiej, bo stolica, ale mnie się wydaje, że wszędzie może się trafić lekarz z prawdziwego powołania. Ty chyba trafiłaś na takiego. ANNAŁUCJA, HANA - nie znam Wieliszewa, ale najlepiej, żeby wypowiedziały się pacjentki tego szpitala, a nie budować opinii na podstawie jakiejś wypowiedzi. Ktoś tutaj był operowany w Wieliszewie i sobie chwalił, może się odezwie. Bliski termin jest br. ważny, gdyż guz potrafi sobie podrosnąć i wtedy z mikroraka (guz do 1 cm) robi się już większy guz. Jeżeli lekarz prowadzący wydaje się być prawdziwym specjalistą (jest to oczywiście tylko opinia innych oraz wrażenie pacjenta zbudowane na kontakcie z lekarzem, jego badaniach, tłumaczeniu choroby, skutków itp), to warto się go trzymać. Niewątpliwie na korzyść Ursynowa i Gliwic przemawia ilość dokonanych operacji (to już taśma :D), ale często mniejszy ośrodek ma równie dobry zespół, a i lepszą opiekę (bo nie ma tych tłumów). Trudno coś radzić. Ale pamiętajcie - pytać, pytać, i jeszcze raz pytać lekarza, wyjaśniać wszystkie swoje wątpliwości, pytać już przed operacją o możliwe jej skutki, leczenie po itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dosieńko:) Jestem, tylko nie mam, co pisać. Czuję się prawie dobrze, od dzisiaj odstawiłam Euthyrox, aż do jodu, czyli do 8 marca. Jak będzie dalej? Zobaczymy. Annałucja:) Byłam na konsultacji w Wieliszewie , było wszystko OK., ale mimo to na zabieg poszłam na Szaserów. Wybrałam ten szpital, ze względu na b. dobrą opinię. I chyba przez sentyment. 15 lat temu miałam tam bardzo poważną operacje, po 4 latach drugą, no i teraz ta. Jestem zadowolona . Ale ile ludzi tyle przypadków, wyboru musisz dokona sama. Dobrze, że blizny w Twojej rodzinie goją się dobrze/ hihi/ przynajmniej z tym nie będziesz miała kłopotu Lusia.:) A jak Ty radzisz sobie bez hormonu? Lalinka54, Cyryla.:) Po tym Waszym pytaniu, czy idę na duży czy mały jod, zaczęłam się na tym zastanawiać i całkiem zgłupiałam. A było to tak: W szpitalu na Szaserów jest Klinika Endokrynologii i Terapii Izotopowej, na 3 dzień po operacji miałam tam konsultację z endo, który uzgodnił ze mną termin przyjęcia na odział właśnie na 8 marca. Powiedział przy tym, że cykle pobytu na oddziale zaczynają się w czwartki od rana i trwają do pp. w poniedziałek. / odział zamknięty/. Więc z moich wyliczeń jest to 4,5 dnia, to chyba jakoś mało na duży jod, ale chyba też za dużo jak na mały. Już sama nie wiem. Może cos podpowiecie. Powiedział też, żeby dostarczyć jak najszybciej wyniki hist-pat, których oczywiście jeszcze nie ma /25 dni od zabiegu/ I to jest ta druga moja zagwostka, czemu tak długo? Niektórzy mają wyniki już po 10 dniach, a tu prawie miesiąc. ?! Pozdrowienia cieplutkie dla wszystkich :):):):) marta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
annałucja Nie znam osoby, która ma bliznowca po cc, skóra w tej cześci na brzucha nie ma do nich skłonności. Ja sama miałam cięcie i niczym a to niczym nie smarowałam i chociaż mam skłonności, praktycznie śladu nie ma po bliźnie, więc nie ma mowy o bliznowcu. Skóra dziecka, szczególnie w dolnych partiach ciała również jest w niewielkim stopniu narażona na bliznowce. Nie robią się bliznowce zwłaszcza po szyciu. Co innego ramiona, szyja, tam skóra inna. Gdy małe dziecko poparzy ramiona, to blizny praktycznie nie do usunięcia. Moich znajomych syn został w dzieciństwie poparzony wrzątkiem, miał kilka operacji w Polanicy, bo blizny utrudniają normalne funkcjonowanie, skóra boli. Niestety bez skutku. Ja też walczę z bliznowcami na ramionach po wycięciu małych pieprzyków. Zachciało mi się kurde usuwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marta A dzwonisz? Czy osobiście chodzisz, żeby sprawdzić? Moja przyjaciółka czekała miesiąc ponad miesiąc, od zmysłów odchodząc, tym bardziej, że ja miałam 9 dni po operacji. A jej z biopsji wyszedł rak. W końcu pojechała osobiście, okazało się, że wynik się zawieruszył.... Wynik był dobry:) 25 dni to faktycznie długo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marta Chyba faktycznie nieuważnie czytam. Jesteś zapisana na jody i te inne sprawy związane z rakiem (nie znam się, bo na szczęście nie miałam), a jeszcze nie masz histopatolog??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonagos:) Dzwonię codziennie i jestem w kontakcie z moim chirurgiem , powiedział, że jutro osobiście sprawdzi co się dzieje. Może Ty wiesz co to za badanie immunohistochemiczne ,czym różni się od zwykłego histpat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusia_
marta2211 - do piątku czułam sie bardzo dobrze, a na cynomelu/cytomelu jeszcze lepiej i nawet schudłam 5 kg ale powodem raczej była śmierc mojego tatusia niz cynomel., bez hormonu jestem 10 dzień i w piątek zaczęłam mieć zaburzenia natury psychicznej - nastroje zmieniały mi się od płaczu po złość , wieczorem dopadły stany lękowe, w sobotę spałam do 12 tej i nie mogłam zebrać się z łóżka nic mi sie nie chciało, w niedziele kompletnie nie wyłoniłam głowy spod kołdry cały dzień spałam., dzisiaj mam bardzo opuchniętą twarz i powieki jak żaba no i łydki też - a że mam robione buty na zamówienie bo łydki mam dość chude i ciężko kupić mi buty to za to dzisiaj nie mogłam ich wcisnąć na nogę., prócz tego od rana chce mi się wyć., jestem smutna, ciężko myślę mam spóźniony zapłon., a do pracy przyjechałam godzinę później , ale przynajmniej moi pracownicy są zadowoleni bo jestem cichutka i nie krzyczę na nich jak w piątek... :) mam depresje to na pewno ale nie wiem czy to tez nie jest wzmożone odejściem tatusia., jedyny plus to taki że po raz pierwszy w życiu mam niskie ciśnienie :) ale za żadne skarby nie chciałabym mieć niedoczynności, może dlatego że jestem przyzwyczajona do nadczynności., nerwy można jakoś ukoić serce wyciszyć ale nie jest się tak opuchniętym !!! do stałych rezydentek w Gliwicach mam pytanie: czy leki które biorę na stałe takie jak concor, wapno alfadiol magnez i leki nasenne (nie ma mowy bym teraz usnęła bez tego) to czy mam to zabrać ze sobą w odliczonej ilości? czy oni mi to podadzą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusia_
a co do wapnia to jutro ide robic badania ale mam wrazenie ze cos sie polepszyło bo już tak bardzo nie mrowi., nie bola mnięśnie ale codziennie zajadam pyszny proszek ze skorupek z jajka ktore mamusia sumiennie mi uciera :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
marta Nie mam pojęcia, przed chwilą wygóglowam, trochę poczytałam, ale to też na pewno zrobiłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×