Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Paulina2323

czy według was wypada zaprosić kogoś na ślub przez telefon ?

Polecane posty

Gość bywaaa
Nie wysłałam tylko pojechałam :D. A co myślicie o proszeniu bez dzieci? ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina2323
młodzi pewnie sobie liczą ile wydadzą na przyjazd...:(no trudnoo... wesele jest Raz w życiu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfmjhhjbk,n,m
Wiesz powiem Ci lepsza sytuacje... Siostra mojego narzeczonego zaszla w ciaze i na szybkiego slub organizowali ale wyjechali w miedzy czasie za granice i rodzice zalatwiali wszystko za nich... Ja z moim narzeczonym mielismy byc druzbą, wiedzialam o tym od poczatku bo mi o tym przygadywali ale ani mloda pani ani pan mlody o to nie spytali ;] 3 tygodnie przed slubem bylam u mojego PM i rozmawialismy o tym i ja mu powiedzialam ze mnie nikt nie prosil zebym byla druzba... I odrazu zlapal za telefon zadzwonil do siostry a siostra przez telefon mnie pytala czy bede ;] Moglam sie nie zgodzic , ale jestem strasznie zazdrosna o mojego PM :P I jakby mail byc druzba z inna panienka to na wesele wcale bym nie poszla :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
Tzn, jak ktoś ma dużo rodziny rozsianej po Polsce no to się nie dziwię, że trudno mu do każdego dotrzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfmjhhjbk,n,m
Jak dla mnie bez dzieci to niema zabawy :P Tylko rodzice powinni pilnowac dzieci zeby nie przeszkadzaly w najwazniejszych chwilach jak np. pierwszy taniec czy krojenie tortu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaproszenie przez telefon możne być jedynie potwierdzeniem wysłanego wcześniej zaproszenia pisemnego i te jedynie w wypadku, gdy dzieli młodych i gości spora różnica kilometrów... w innym wypadku zaproszenia bym nie przyjęła, bo to niepoważne... sama stosowałam tą zasadę, gdy prosiłam na własne wesele, gdyż szanuję swoich gości i nie chciałabym by ktoś formą zaproszenia poczuł się w jak gość gorszej kategorii... opisane przez Ciebie podejście do sprawy świadczy jedynie o wielkim braku kultury przyszłej młodej pary... miała podobną sytuację, choć sposób zapraszania innym, bo zapraszał mnie i moich rodziców dawny kolega z klasy i jednocześnie nasz sąsiad, zaproszenia przekazał mojemu bratu w jego miejscu pracy, ale brata nie zapraszał... i ten tekst "przekaż to rodzicom i (tu moje imię)" - forma zaproszenia jasno świadczyła, iż bylibyśmy niemiłymi gośćmi na jego weselu, więc oszczędziłam sobie tej wątpliwej przyjemności... bo jakie zapraszanie tacy goście...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
Dla mnie też bez dzieci nie ma zabawy. Ale teraz nastała taka moda, tną koszty :D, dla mnie to jest chamskie, bo to takie zapraszam Cię, ale na moich warunkach, tzn. bez dzieci, byłam na takim weselu, drętwo było... No to nieźle Cie prosili na świadkową ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfmjhhjbk,n,m
No niezle niezle, ;] Niedosc ze tak zaprosili to wykorzystali mnie i mojego PM jak tylko sie dalo... Ale ja im to zapamietam, strasznie pamietliwa jestem i odwdziecze sie jeszcze im za to ;] 75% wesela przygotowalam razem z moim PM jakby nie patrzec, wszystko wozilismy na remize, ubieralismy sale, przygotowywalismy stoly, sztucce, nawet w sobote o 3 nad ranem musielismy wstac i jechac na remize i palic w piecu wyobrazasz to sobie ? ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina2323
nie mają tak rozsianej, wszystkich mają blisko a my tylko trochę dalej.....i jest to dla nich problem widocznie a byli u nas tylko raz za 9 lat jakby niemogli przyjechac w goście ale juz tacy sa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
No niestety tak bywa, czasem rodzina nie zna umiaru. Ja też pomagałam dużo przy komuniach u dzieci mojejego brata, a on się nawet nie zapytał, czy nam coś pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfmjhhjbk,n,m
My z moim PM planujemy coprawda slub na przyszly rok, i ja nie chcialam duzo kasy tracic chcialam poprostu zaprosic tylko rodzicow i rodzcenstwi i dziadkow na obiad do restauracji i tyle... Ale moj narzecozny chce wieksze wesele, pisalismy liste gosci i wszyscy sa zapraszani z dziecmi, a te starsze "dzieci" 18 lat jak maja dziewczyne/chlopaka oczywiscie musza byc zaproszeni z nim bo jakby to wygladalo? Noi oczywiscie wszyscy beda proszeni osobiscie... Z wyjatkiem tego wujka o ktorym pisalam... Jemu wysle zaproszenie poczta za to co uslyszalam ;] :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina2323
o jej....to oni mają wg ciebie długi wdzięczności, powinni was jakoś ugościć , zaprosić do siebie i podziękować...i przeprosic ze tak się wcześniej zachowali...wiem że dużo pracy w to włożyłaś bo moja siorka miała w remizie kiedyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfmjhhjbk,n,m
No wlasnie... :( Wiesz ja bym tak nikogo nie wykorzystala, jak rozmawialam z moim Miskiem o naszym weselu to mu powiedzialam odrazu ze robimy w restauracji bo ja nie bede swojej ani jego rodzinie psuc zabawy zeby gonili przy przygotowaniach na remizie... A oni zamiast wiesz podziekowac jakos czy cos... No dali nam dedykacje z podziekowaniem za pomoc przy organizacjji, ale nad ranem jak polowa gosci sie rozeszla... Wolalabym zeby chociaz w cztery oczy podzieckowali anie, albo zeby powiedzieli " Sluchaj, tez wam pomozemy..." a tu nic ';/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina2323
ja miałam w restauracji bo widziałam ile to kosztuje moją mamę pracy i inne osoby, gotowanie, pilnowanie wszystkiego ....i to jak się rozeszli i byli pijani podziękowali, pewnie jak sami byli podchmieleni...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
oj dla mnie jeżdżenie z zaproszeniami to jakiś taki już niedzisiejszy zwyczaj z czasów gdy nie było telefonu ani innych sposobów komunikacji. ja bym się tak nie przejmowała, zwłaszcza jeśli muszą pokonać kilkadziesiąt kilometrów to chcą wiedzieć czy przyjdziecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
Tacy są ludzie i czasem to jest mało ważne, że to najbliższa rodzina, niestety...Ja wiem, że w takich sytuacjach nie mam, co liczyć na rodzeństwo, choć mieszkamy blisko siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfmjhhjbk,n,m
Wlasnie hehe :) W sumie to wesele na remizie a w restauracji to naprawde te same koszty. Ludzia sie wydaje ze na remizie taniej , no ale ile to trzeba czasu poswiecic zeby to przygotowac ile nocy nie przespanych , ile nerwow itp. A w restauracji zaplaci sie dana cene i nic cie nie obchodzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
Brat mojego męża wtedy jeszcze chłopaka, ale już ok. 2 lata byliśmy razem, na zaproszeniu napisałam jego imię, nazwisko i z osobą towarzyszącą. Mimo że znał mnie dobrze, byliśmy wcześniej razem na wakacjach, widział mnie sporo razy...Olałam to, bo uznałam, że nie pomyśleli, tylko że tak na prawdę to też nie jest taktowne, bo mógł zapytać mojego brata jak mam dokładnie na nazwisko skoro nie pamiętał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfmjhhjbk,n,m
Bywaa bo z rodzina to sie ladnie wychodzi na obrazku :P Jak ktos cos potrzebuje to do ciebie leci... A jak ty cos potrzebujesz to wszyscy maja cie gdzies... Moj PM jest teraz za granica jak byl w Polsce pomagal wujkom przy domach cos zrobic bo sie stawiaja, pomagal im z samochodami, jechal tu i tam... Zawsze byl na ich zawolanie, nie umial im odmowic bo mowil "Oni tez mi kiedys pomoga" i wiecie co...? Pojechal za granice na poczatku kwietnia i przez 3 tygodnie prosil sie zeby ktorys z tych "wujkow" pojechal z nim do budki telefonicznej zeby mogl do mnie zadzwonic... I wiecie co? Jeden jest zmeczony, drugiemu szkoda paliwa... ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
Tzn. jak się ma dużą i zgraną rodzinę, to można i w remizie robić, no ale na pewno nie tak, ze tylko mama tyra, bo reszta ma to gdzieś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfmjhhjbk,n,m
No wlasnie... :/ Ja nie rozumiem tego jak ktos zaprasza osobe dorosla na zaproszeniu z rodzicami, to dla mnie jest chore naprzyklad... ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfmjhhjbk,n,m
Bywaa, no a my z moim w sumie zrobilismy wiekszosc sami, MAMA - jedna i druga przyszla podmuchac balony a potem moj PM musial zawiesc ja na robienie paznokci ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina2323
noo dokładnie, a rodzina szykuje, pilnuje wszystkiego wkońcu jest padnieta tym wszystkim i wesel inaczej sie przeżywa...a tak to przychodzisz i nic cię nie obchodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
Bo ludzie nie pamiętają, jak im ktoś pomagał...przykre. My wszystkie osoby po 18 roku życia prosiliśmy oddzielnie z osobami towarzyszącymi plus kilka osób 17 letnich które wiedzieliśmy, że mają chłopaków, dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfmjhhjbk,n,m
No dokladnie, my z moim Miskiem wtedy na to wesele pojechalismy juz w srode... wiecie wtedy tak sniegu dosypalo ;/ Pierwszy snieg we wrzesniu ? :/ U nich w gorach sniegu do pasa, drogi nie odsniezone, linie energetyczne pozrywane, pradu niema i szukuj tu wesele... ograniczenia czasowe - o 16 sie ciemno robi i ubieranie remizy tylko do 16 rozlozone na 2 dni... ;/ Jkaby taka rodzinka byla to by pomyslala zeby pomoc mlodym w takiej naprawde tragicznej sytuacji jak brak pradu przed weselem... a tu sie nikt nie zainteresowal ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina2323
mnie pożal się boże kuzyneczka młodsza odemnie zaprosiła moich rodziców i mnie na jednym zaproszeniu ona miała 21 lat a ja 22! to po co do cholery zapraszać? tylko z siebie pacanów robią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bywaaa
Tak prosiła żeby zaoszczędzić na Twojej osobie towarzyszącej :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfmjhhjbk,n,m
Noi i tak sie powinno prosic moim zdaniem :) Mam tylko taki dylemat moze mi doradzicie hehe :) Moja kuzynka jest samotna matka z 5 dzieci.. ;/ Z mezem sa w separacji i w trakcie sprawy rozwodowem... A wiadomo sprawa rozwodowa ciagnie sie latami... :/ Jak ja mam ja zaprosic? ;/ Sama czy z osoba towarzyszaca? Mi sie wydaje ze sama, bo formalnie ma jeszcze meza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paulina2323
niektórzy ludzie to poprostu świnie i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfmjhhjbk,n,m
Bo oni mysla ze chwycisz sie spodniczki mamy i bedziesz z nia tanczyc 8)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×