Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość a ile macie lat dziewczyny

czy interwenowałyscie kiedys w przedszkolu zeby nie przyprowadzano chorych dziec

Polecane posty

Gość a ile macie lat dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja osobiście nie ale pani zwróciła mi uwagę że syn ma katar i dopóki ma katar mam go nie posyłać. Tyle,że on ma alergiczny i jemu leje się z nosa non stop z małymi przerwami. Dostarczyłam zaświadczenie od lekarza i jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DOBRA SPACERÓWKA
co prawda moja córcia ma dopiero 9 miesiący, ale pójdzie na pewno do przedszkola i nie wyobrazam sobie jak można przyprowadzać chore dzieci, poza tym chyba jest jakiś przepis w regulaminie przedszkola, w którym piszę że dziecka chorego nie przyjmują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisze się ale czy ktoś tego przestrzega, osobiście nie wyobrażam sobie żeby mój mając infekcje kaszel czy gorączkę poszedł do przedszkola i nigdy nie puszczam go w takiej sytuacji ale widziałam jak rodzice odwożą dzieci to odprowadzają pod drzwi budynku i do pracy, dzieci właśnie chore kaszlące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepis -przepisem a każdy robi jak chcę. Moim zdaniem to wina rodziców (nie jednokrotnie byłam świadkiem jak dziecko z grupy mojego syna ledwo co stało na nogach ,pewnie od gorączki lub też kaszlało jak zawodowy gruźlik) oraz oczywiście przedszkolanek że godzą się na takie coś! Mnie np to strasznie wkurza bo od września do końca lutego moje dziecko było w przedszkolu tylko 11dni.Bo co wyleczę to znów coś przyniesie bo mam wrażenie że przedszkole to niczym szpital! A dodam że przez 3 lata dziecko mi nigdy nie chorowało a miało częste spotkania z różnymi "cudzymi"dziećmi. Dlaczego mam być"pokrzywdzona"???? Moje dziecko cierpi bo wiecznie jest katowane lekami i zastrzykami a przecież to dobre nie ejst by tak było przez tyle tygodni,miesięcy a ja wiecznie na L4 -który pracodawca na to pójdzie??? Mało tego trzeba mieć kase i na leki oraz na przedszkolę (opłata stała 250zł)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak grochem o sciane
skoro nawet dorosli ludzie chodza pochorowani do pracy i tam zarazaja wspolpracownikow, to nie mozna oczekiwac od nich nagle empatii i pomyslunku, heh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra, to jak moje dziecko ma katar 3 tygodnie to mam go nie posylac 3 tygodnie do przedszkola.....a z kaszlem jeszcze lepiej bo dluzej sie utrzymuje. ludzie, niektorzy muuuusza pracowac, nie maja zaplecza w ppostaci babc ciotek itp. troche zrozumienia, sa samotne matki, ludzie w ciezkiej syt finansowej. a wasze chuherka pewnie choruja non stop bo albo trzymaLYScie je w zlotych klatkach 3 lata, albo przegrzewalyscie itp. moj jakos nie przynosi i u nas to normalne ze sie dzieci zaziebione puszcza do przedszkoloa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak grochem o sciane
no wlasnie! troche zrozumienia. Jak Twoje dziecko jest chore, nie znaczy ze wszystkie inne maja byc chore. To, ze Ty masz trudna sytuacje, nie znaczy ze inni nie maja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak grochem o sciane
i w kncu sie zdecyduj. Alebo Twoje dziecko jest okazem zdrowia i nie choruje albo wciaz lazi zaziebione, bo Twoje slowa sie nie trzymaja kupy, poki co...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my w przedszkolu
mieliśmy to samo z chorymi dziećmi I ja nie mam na mysli lekko chorych dzieci z powodów np. alergicznych. wielokrotnie było tak że rodzic przyprowadzał dziecko chore - kaszlące, kichające, ze smurglem do kolan i zapewniał że to TYLKO alergia. a na drugi dzień co się okazywało? że dzieciak od kilku dni ma zapalenie płuc, zapalenie oskrzeli czy ostrą anginę...o grypach, przeziębieniach czy innych chorobach zaaźliwych nie wspomne. i usprawiedliwienie:my mamy pracę i musimy pracować! a czy ja już pracować nie musze? też muszę i nie moge sobie pozwolic na choroby z powodu czyjejs ignorancji i zalezy mi na tym aby dziecko bylo zdrowe. ktoś absolutnie nie może zawalić roboty ale wszyscy inni jak najbardziej bo kazdy śpi na pieniądzach a do roboty chodzi aby zabić nudę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak grochem o sciane
wlasnie o tym mowie... Nie mozna zakladac, ze wszyscy inni maja lepiej, latwiej i ze tylko my mamy na tyle trudna sytuacje, ze musimy pracowac i nie mamy z kim dziecka zostawic. Przedszkole to najlepsze zrodlo epidemii, wlasnie przez takie myslenie niektorych mam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja znam 2 str medalu, otoz do stycznia pracowalam i synek chodzil do przedszkola, wtedy patrzylam na to wlasnie tak jak czesc osob powyzej, ja pracuje, maz pracuje i jak ktores z nas wezmie l4 a tylko ja moglam to rowna sie koniec mojej pracy, niestety ale raz juz tak bralam l4 na syna jak byl w zlobku i chorowal, skonczylo sie wyrzuceniem mnie z pracy.. dlatego rozumiem tych rodzicow co nie majac innego wyjscia posylaja chore dziecko do przedszkola :) z drugiej strony od stycznia moj syn srednio 1 w mcu przynosi chorobe z przedszkola bo inne dzieic sa chore :/ moglabym powiedziec ze wkurza mnie to bo place 700zl za przedszkole a co mc maly chodzi tylko przez 2 lub 3 tyg bo reszte choruje i teraz patrze na to lajcikiem bo jak jest chory to moge siedziec z nim w domu :P podsumowujac zauwazylam pewna prawidlowosc ze awanturuja sie tylko osoby ktore siedza w domu i lub maja kogos kto w razie choroby zostanie z dzieckiem, w zrdakich przypadkach osoby co maja mozliwosc latwego zwolnienia sie z pracy na l4, nigdy nie spotkalam nikogo kto by mial "ale" o chore dziecko w przedszkolu takiego kto nie ma innego wyjscia jak ja nie mialam do niedawna :P:P:P tacy ludzie moze sobie w duchu pomysla tak ja teraz ze kurde place a on nie chodzi bo chory nie zmojej winy ale przez chore dzieic w przedszkolu, ale nigdy nie zwroce uwagi innym rodzicom bo wiem ze moga nie miec wyjscia, nie wierze w to ze jest im latwo oddac chore dziecko.. inna historia to odpornosc :) dla mojego syna katar to nie choroba :) z katarem jest oczywiste ze chodzi do pzredszkola :) i nie mam zadnych wyrzutow sumeinia, jak ktores dziecko jest herlawe i od innego potrafi zarazic sie zwyklym katarem to tzreba popracowac nad odpornoscia :) to samo z chodzeniem do pracy z grypa, jedni ida na l4 i szef mowi ok spoko jak chory jestes idz do domu a inny szef ci powie po l4 niedyspozycyjny wypierdalaj z roboty o tych co pracuja na zlecenie nie wspomne :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie też popieram ostatnią część wypowiedzi myszszy. Chore dzieci siedzą w domu. Teraz mamy ospę ;P więc oczywiście jestem na zwolnieniu. Ale nie wyobrażam sobie brać zwolnienia przy każdym katarze, czy zwykłym kaszlu. Dla mnie choroba to jest z osłabieniem, czy/i gorączką. Przeziębienie to nie jest choroba, Nauczyciele jak mniemam to rozumieją, bo po prostu rodzice muszą donosić tony chusteczek jednorazowych :) Jestem egoistką, ale to nie jest mój problem, że czyjeś dziecko ma ciągle zapalenie płuc. To wina rodziców, którzy każdy katar uważają za chorobę, przegrzewają dzieci, całą zimę zabraniają wychodzić na spacery i podają antybiotyki z byle powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak grochem o sciane
myszsza---> "skonczylo sie wyrzuceniem mnie z pracy" No wlasnie... Dlatego tez nalezy unikac rozprzestrzeniania sie chorob, zeby do takich sytuacji nie dochodzilo. Lepiej jak jedna matka zostanie z dzieckiem w domu jak jest chore, niz zeby 10 matek bylo do tego zmuszonych :) "prawidlowosc ze awanturuja sie tylko osoby ktore siedza w domu i lub maja kogos kto w razie choroby zostanie z dzieckiem, w zrdakich przypadkach osoby co maja mozliwosc latwego zwolnienia sie z pracy na l4, nigdy nie spotkalam nikogo kto by mial "ale" o chore dziecko w przedszkolu takiego kto nie ma innego wyjscia" Robilas badania w tym kierunku? Jaka probke z populacji pobralas, zeby wyciagac takie wnioski?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak grochem o sciane
i ja tez nie mam byle katarku na mysli, czy pokaslywania zwyklego! Ale prawda jest, ze niektore dzieci bedac na antybiotykach chodza do przedszkola. Przeciez nie popadajmy w skrajnosci, nikt tu byle katarka nie ma na mysli ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a wiesz ile dzieci jednoczesnie w przedszkolu jest chorych? to nie jest jedna mam co wyleci z pracy tylko z 15 na 30 :) rozprzestrzenianie sie chorob?? to nie chodz do sklepu, apteki, przychodni bo rozprzestrzeniasz chorobe :) tak robilam badania populacji chocby wsrod kolezanek, narzekaja tylko te co siedza w domu plaszcza dupe, te co pracuja i boja sie o prace zgadzaja sie ze mna ze nie powinno sie prowadzac chorego dziecka ani pracowac z grypa ale nei ma innego wyjscia :P w przedszkolu u mojego syna larum o chore dzieci podniosly 3 matki, zapytalam wprost czy pracuja?? 1 pracuje ale dzieckiem zajmuje sie babcia, pozostale dwie rozwijaja swoje pasje :P bynajmniej nie w pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak grochem o sciane
No jak tak robilas badania, jak prowadzisz analizy porownawcze to zapewne sa one rownie wiarygodne co Twoje porownanie przedszkoda do sklepu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wiem swoje i zawsze opierdole taka co podnosi larum ze dziecko chore w pzredszkolu :P zawsze komentarz jest taki ze "oh ja mojego dziubdzieczka to trzymam w domu az sie wychoruje i wole nei pracowac niz miec chore dziecko " od razu sie taka pizda zdradzi ze nie pracuje, i spoko jka jets to przedszkole prywatne ale na maxa wkuriwaja mnie takie cipska co daja do panstwowego przedszkola gdzie dziecko rodzicow pracujacych nie ma szans sie dostac a taki dziubdzieczek chodzi na 4 godziny bo mamusia musi odpoczac a dziecko sie pobawic za pieniadze podatnikow :/ zalosc i tyle... a ja dzis bede pila wode z kranu i nic nei jadla bo chora jestem i nei moge nigdzie isc miedzy ludzi bo rozprzestzrenie chorobe :P jakis herlaczek moze sie zarazic :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z moich obserwacji kafe
wynika ze mysza jest glupia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iza,,,---
Myssza nawet jęzlei w Twojej wypowiedzi jest rochę racji, to nie zmienia faktu, ze w zyciu codzinnym musisz byc odpychającą i wulgarna osobą. Nawet nie doczytalam do konca twoich ostatnich mądrosci, bo jad az szczypie w oczy... wiocha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza to jakas niedoruchana
cipa jest, dno totalne i patologia. Szkoda jej dziecka, co z niego wyrosnie? albo kurwa albo zlodziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak jestem wredna wulgarna kurwa co pracuje na wlasne dziecko :P:P:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niech zgadne odezwaly sie niepracujace mamusie dziubdziuzckow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszo skoncz pisac
bo tylko sie osmieszasz... rozumiem, ze dupa zarabiasz na swoje male kurwiszony, ale nie musisz sie tym publicznie chwalic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak grochem o sciane
Nie jestem niepracujaca mamusia akurat ale pomijajac juz ten temat. Z Twojej wypowiedzi wynika, ze bardziej chorowite dzieci to do gazu, bo po co nam takie. Cos na wzor spolecznosci spartanskiej ;) Akurat ja wlasnie bardzo lapie chorobska od innych ludzi. Sama nigdy sie jeszcze nie przesiebilam, latalam zmoczona deszczem, sniegiem, po zimnie, nie ubrana, przesiadywalam na ziemi, pracowlaam spocona w przeciagach i nigdy mnie nic nie ruszalo. Ale takie zadomowione w w innym ciele wiruski latwo mnie biora. Wiec kto tu jest "herlaczkiem" skoro Ty jestes chora, a ja nie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ba! To Was rozczaruje bo ja też MUSZĘ pracować.Za siedzenie na tyłku nikt mi nie płaci.Nie mam ciotek,matki,teściowej,niani,sąsiadki które zajmuje się moim dzieckiem! KATAR TO NIE CHOROBA! Piszę o gorszych przypadkach wyżej :o Tak się składa że pod kloszem dziecka nie trzymałam.Na spacery chodziłam z dzieckiem tygodniowym w deszczu czy też w dużej minusowej temperaturze.Dla mnie nie jest straszne deszcz czy mróz :D Więc dlaczego mam być winna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak grochem o sciane
a to, ze chcesz zarazac innych nie swiadczy o Tobie za dobrze. Pewnie kaszlac nawet nie zakrywasz ust reka ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza jest chora
ale psychicznie. Na dodatek to pasztet i syfiara jakich malo, wystarczy popatrzec na jej fotki w stopkach fuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak grochem o sciane
Glowa w chmurach ---> Ale czemu "rozczarujesz"? Ogolnie jestes za zarazaniem innych czy przeciw? Bo nie wynika to z Twojej wypowiedzi ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×