Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wiosna_Sie_spoznia

Czy stracilam przyjaciela? POMOZCIE!!!!

Polecane posty

Gość Wiosna_Sie_spoznia
Dzieki wam wszystkim za opinie! Fajnie jestescie..napisze jakby bylo cos nowego i bede trzymac sie mojej dotychczasowej linii. Nie bede go zapraszac na randke, bo to byloby cos powaznego a nie tylko niewinny flirt. Jestem po prostu ciekwaska kobieta co widocznie lubi sie podobac (ale nie jestem zla). Milego wieczoru!!!! Trzymajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enigma*****
Też lubię flirtować i jakoś nie widzę w tym nic złego....oczywiście mam jedną żelazną zasadę - nie pozwalam sobie na flirtowanie w pracy!!! Z tym trzeba bardzo ostrożnie, żeby nie "napukać " sobie ani tej drugiej stronie kłopotów...Dbam o dobro rodziny, mamy dziecko i nie chciałabym nigdy dopuścić do sytuacji, że ktoś ze sąsiedztwa obmawia mnie o flirtowanie czy też romansowanie...dlatego flirtuję sobie na czacie jak mi czas na to pozwala i jeśli chodzi o telefony - to jestem z tym bardzo ostrożna - po nauczce. Ludzie flirtujcie sobie...ale z głową :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvvvvvvvvv
"Wiele osób myli flirt z podrywem. Flirt to niewinne adorowanie drugiej osoby, okazywanie jej sympatii, docenianie jej wartości. " A ty mylisz flirt z koleżeńską rozmową. Ciekaw jestem co rozumiesz przez "niewinne". Że nie masz ochoty na nic więcej poza dowartościowaniem? No ale skąd ma to wiedzieć ta druga strona? Piszesz jak upośledzone dziecko, które uważa, że jego myśli znane są całemu otoczeniu. Flirt - adorowanie, seksualne kuszenie. JEST M.IN. ELEMENTEM GRY WSTĘPNEJ. Jest również nieodłącznym elementem podrywu. Docenienie to jest jak szef cię klepnie w plecy i powie "dobra robota". A jak gładzisz faceta po plecach czy twarzy i się zalotnie uśmiechasz to już nie jest docenianie wartości, no chyba że masz na myśli wartość seksualną. A skoro dla lasek to jest takie normalne, niewinne i koleżeńskie, to ciekaw jestem która mówi mężowi "idę poflirtować z kolegą". A JEŻELI NIE MÓWI, TO CZY MOGĘ SIĘ DOWIEDZIEĆ DLACZEGO? I dlaczego enigma nie chce - jak to napisała - "wyjść na flirciarę", skoro w zdaniu wcześniej pisała, że to takie niewinne, koleżeńskie i normalne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enigma*****
Znajdź mi to zdanie, w którym piszę , że jest to niewinne itd itp....ok ? może mnie wzrok myli....uważam, że nie ma w tym nic złego absolutnie, ale to jest tylko moje zdanie...od zarania dziejów flirt był, jest i będzie...i o ile flirt ten nie przekracza pewnych granic - nie robi krzywdy nikomu...i koniec kropka królowa jest tylko jedna :]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ivvvvvvvvvv
"Znajdź mi to zdanie, w którym piszę , że jest to niewinne itd itp....ok ? może mnie wzrok myli....uważam, że nie ma w tym nic złego absolutnie, ale to jest tylko moje zdanie...od zarania dziejów flirt był, jest i będzie...i o ile flirt ten nie przekracza pewnych granic - nie robi krzywdy nikomu...i koniec kropka" No skoro nie ma w tym "nic złego", to dlaczego nie mówisz o tym mężowi i chcesz to ukrywać przed ludźmi? Po drugie - proszę o określenie tych "pewnych granic". Ściśle i konkretnie. Bo takie pieprzenie "mnie nie chodziło o nic więcej, więc druga strona też powinna to wiedzieć" jest idiotyczne. Proszę o sprecyzowanie - co można mając męża i dzieci, a co jest już "czymś więcej".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enigma*****
No chyba nie muszę tych granic rozumnemu człowiekowi przedstawiać :) ale skoro prosisz ....to proszę bardzo - przekroczeniem tych granic będzie na pewno: - erotyczny dotyk - erotyczne ...baaaa :) - "sprośne" rozmowy - spotkania na tle wiadomo jakim - zakłócanie spokoju rodzinnego drugiej stronie poprzez chociażby sms-owanie czy telefowanie - i to nieważne w jakich godzinach ! A czemu nie powiem mężowi, że flirtuję sobie ??? A niby po co? sam widzisz, że każdy inaczej pojmuje flirt...a czego oczy nie widzą tego sercu mniej żal !!! Pozostałe teksty wybrałaś/eś nie z mojej wypowiedzi, więc wybacz - ale się nie odniosę do nich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość enigma*****
A przed ludźmi ? :] no wybacz, ale nie mam zamiaru się zwierzać z moich małych grzeszków...poza tym ludzie łakną sensacji i potrafią z byle czego wyciągać pochopne wnioski, dlatego uważam, że powinno się dbać o dobro rodzinne...z tego powodu nigdy nie pozwalam sobie na żadne flirty ze znajomymi...chociaż uwierz mi - panowie są chętni flirtować nawet w obecności męża...niby takie żarty, ale dla mnie to gorsze niż moje potajemne flirtowanie gdzieś tam :) tyle w tym temacie... pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosna_Sie_spoznia
Hej. Bylam tydzien na urlopie, on 2 tygodnie. Od tego zdarzenia nie dzwonilam do niego ani razu. Teraz wrocil z urlopu, musi pracowac w innym biurze dwa budynki dalej (nowy projekt). W piatek mamy impreze firmowa, ale nie ide, zeby nie kusic losu. Napisalam mu dzis maila z zestawieniami o ktore prosil. Odpowiedz byla: "Dziekuje. Zobacze to sobie dokladnie pozniej. Ale musimy sie koniecznie umowic na kawe przed tym piatekiem ;-)". Co wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosna_Sie_spoznia
Co mylicie o tym forumowicze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosna_Sie_spoznia
W czwartek powiedzial mi zeby w piatek sie spotkac bo trzeba przygotowac taki zalegly raport. Spytal sie czy by mi pasowalopiatkowe przedpoludnie. Powiedzial ze mam przyjsc do od jego grupy biura. Przyszlam tam w piatek i pytam go kto tu dzis pracuje, a on na to ze dzis maja wszyscy wolne, tylko on jest - i sie usmiecha. Nie umielismy sie nagadac przez cale 2,5 godziny. Nawet spoznil sie przez to na nastepne spotkanie. Powiedzial mi, ze teraz pracujemy duzo czasu osobno, ale by mu zalezalo zebysmy sie spotylkali na spacerze albo w stolowce zeby wymienic sie informacjami..Tego raportu nie zrobilismy naturalnie..Powiedzialam mu ze mu dziekuje ze mi tyle pomagal w pracy ostatnie tygodnie i ze sie ciesze. A on na to ze on mi tez dziekuje ze on tez sie cieszy ze sie dobrze rozumiemy....MAM TOTALNY METLIK W GLOWIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anatolaaa
Mysle ze mimo ze jestescie oboje w zwiazkach, w jakis sposob mu na Tobie zalezy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosna_sie spoznia
Pamieta moje slowa; sczegoly rozmow sprzed roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiosna_Sie spoznia
Hej. Minal ponad miesiac; on pracuje w innym biurze; minelo okolo poltorej miesiaca, ale co najmniej raz w tygdoniu spotykamy sie na spacer czy kawe czy meeting we dwoje. Raz propozycja wychodzi od niego, raz odemnie. Tylko do czego to doprowadzi? Przywiazuje sie do niego coraz bardziej, skad mam wiedziec co on o tym mysli? Lubie to ale meczy mnie to strasznie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pijak, kłamca, złodziej i drań
W pracy każda kobieta zostanie zr00chana - zobaczcie, że szefowie firm, którzy dobrze zarabiają wolą mieć żonę w domu, niż żeby w pracy po cichaczu d00py dała). Ale sami juz z usług prostytutek korzystają . . . na boku . ., .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×