Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sam od zawsze lat 26

Jak wpływa na Was samtoność -temt dla tych co zawsze byli sami

Polecane posty

Gość samotnyodzawsze
Ja 29 lat facet chyba pogodzilem sie ze nie spotkam juz odpowiedniej kandydatki.Przestalem szukac po seriach porazek. Wlasciwie zamknolem sie w 4 scianach pozrywalem kontakty i zyje internetem od jakichs paru lat. Stalem sie troche odlutkiem i wiem to.Do samotnosci chyba sie przyzwyczailem a to chyba nie jest normalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jullia123
może to co teraz stwierdzę będzie okrutne, ale są dziewczyny które natura nie obdarzyła zbytnio uroda a jednak potrafią być z kimś, jak w piosence brzydka ona brzydki on a taka piękna miłość...uważam że jestem dość ładna i nawet inteligentna a mimo to żądne facet nie chce ze mną być...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja 30tke i sie przyzwyczailem
nigdy nawet nie bylem na randce.... otoczenie tez sie przyzwyczailo i dobrze jest....... pare razy do roku moze i smutno ale zaraz przychodzi otrzezwienie ile to plusow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosnywash
ja przyznam się jestem za leniwa, najllepiej mi pod nos wszystko. czasem marudze że jak nie lubie imprez (a nie lubię) to nie mam kogoś szukaćitp. a przecież są inne możliwości ale swoją drogą ciężko mi jest komukolwiek zaufać, zawsze jestem podejrzliwa i nie wierzę w dobre intencje też tak się kiedyś zastanawiałam jak to się dzieje, spotykają się i za chwilkę ..myk...i są razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnyodzawsze
Lenistwo i brak zapalu skad ja to znam. Brak sil na walke. Ale prawda jest ze samotnosc to taki narkotyczny sen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jullia123
no właśnie... ja nie potrafię dojść do tego etapu, spotykam się z kimś raz, potem drugi, trzeci... i nagle wszystko się rozchodzi... byłam w takiej sytuacji już kilka razy. czasem myślę nawet, ze jak faceci poznaj mnie lepiej to rezygnują. nigdy nie powiedziałam nikomu kocham Cie.. nie wiem czy nawet bym potrafiła, na pewno nie pierwsza... w ogóle nie wiem jak się zachować, zachowywać dystans, czy od razu pokazać ze mi zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie dobrze z samotnościa
ja mam chwile emocjonalnych wahań ale jak realnie przełożę sobie jak to wygląda to,,, nawet ostatnio kumpla pusciła w trąbe baba przed 50 ,miał zonkę 20latke dwa lata,poźniej 2,5 roku z tą starszą i wrócił do punktu wyjścia, tyle że kasy stracił na tę starszą,skutecznie mnie to odstrasza 2 lata chaju na feromonach a później dupa blada:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnyodzawsze
Zadawaliscie sobie pytanie czy byscie sie nadawali do bycia w zwiazku !? Mi nigdy jakos nie wychodzly najdluzej bylem 1,5 roku. Zaczynam myslec ze chyba nie kazdy sie nadaje do tego.A moze trzeba dorosnac !?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudolozzzka
sam od zawsze lat 26 tak, ma racje, ze czas leci i wiem, ze chce dla mnie dobrze - z reszta cala rodzinika martwi sie o mnie, no o co chodzi, ze ja ciagle sama i sama.... ale przeciez nie bede z nikim na sile :( byly randki, spotkania... ale zawsze wszystko sie konczylo, z wielu powodow... ja nic nie czulam, a inna wazna sprawa to taka, ze boje sie milosci, blioskosci i tego wszytskiego... .ni i tak bylo dopoki nie spotkalam jego.... kilka miesiecy temu, nie doszlo nawet do pocalunkow ale zakochalam sie jak wariatka, do dzisiaj za nim szaleje, a on nawet o tym nie wie...zle mnie potraktowal. Wiec jeden jedyny raz, kiedy bylam gotowa sie otworzyc, pokochac - zostalam olana, chyba nawet troche wykorzystana... i jak tu uwierzyc w milosc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnyodzawsze
A moze to chodzi ze jestesmy tzw outsiderami niezdolnymi zyc w tym spoleczenstwie albo mielismy poecha do ludzi. niewiem co myslec czasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jullia123
pseudolozzzka widzę że masz dokładnie jak ja, zawsze bałam się bliskości z drugim człowiekiem, ale po tych krótkich znajomościach nauczyłam się się jak można się otworzyć na inną osobę. A jak poznałam tego wydaję mi się jedyne to mnie olał, do tej pory to ja raczej olewałam facetów, widać taka karma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie dobrze z samotnościa
ja byłam w długich zwiazkach ,i facetów tez sporo tzn nie w sensie łóża tylko spotkań ,po ostatnim związku jak wiem jak to realnie wygląa ,kiedy kończy sie miłóśc a zaczyna proza w najgorszym wydaniu wręcz pewne patologie społecznie akceptowane,nie jestem juz zdolna do zadnego zwiazku i przyzekłam sobie że nigdy nie poświęce siebie jako osoby dla związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to temat dla mnie
U mnie najgorsze jest to że dostaje od życia wiele szans na poznanie ciekawych ludzi a nie potrafie tego wykorzystac bo sie po prostu boje. Uciekam od życia, unikam wszystkiego. Ubcy ludzie uśmiechają sie do mnie, zagadują, pytają. Bardzo często zagadują do mnie naprawde atrakcyjni faceci a JA, jestem taką lebiodą i nie potrafie sie nawet odezwac. Z reguly szybko cos odpowiem i znikam z pola widzenia. Dlatego tak bardzo boli mnie moja samotnosc bo wiem, ze to przeze mnie. Po porstu boje sie rozmow, boje sie kompromitajci, wole uciec niz stawic czola sytuacji. Od zawsze tak bylam, teraz to juz wsiąkneło we mnie. Bez pomocy fachowca nic sie nie zmieni. Nie ide po pomoc bo ciągle mam nadzieje ze sie w koncu przelamie. W głębi duszy jedank wiem, że nigdy to nie nastąpi w związku z tym zawsze bede sama.............................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosnywash
ja też nie mam pojęcia jak się zachować, nie wyobrażam sobie tego. najgłupsze że ja taka wewnętrznie sprzeczna jestem. raz sie cykam zapytać sie o coś gdziekolwiek a raz bez problemu nawijam, jednak to ostatnie zdarza się niestety coraz rzadziej. albo podejrzewam wszystkich o wszystko i równocześnie wypaplam się z czymś bardzo osobistym. nie znam tej głupiej instrukcji obsługi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jullia123
może gdym wiedziała, ale... głupio mi od razu na pierwszym spotkaniu całować się z kolesiem, trzymać za ręce, patrzeć sobie w oczy... przecież w końcu nawet się nie znamy bo ot nasze pierwsze spotkanie, ale z drugiej strony zachowywać dystans i być obojętna też bezsensu bo nie po się spotykamy... naprawdę nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość midorikoo
Zobaczysz coś pięknego i nie ma się z kim tym podzielić. Wydarzy się coś złego - łapiesz za komórkę... I nie ma do kogo napisać. Poznasz wspaniałą muzykę, przeczytasz świetną piosenkę - i nie masz komu o tym opowiedzieć. W lesie, wśród traw, kwiatów, owadów, wszystko tak cudnie, pięknie... Tylko komu to opisać? To chyba jest najgorsze. Świadomość, że nikogo nie interesuje wnętrze, nie obchodzą odczucia, że jeśli się odezwiesz - nikt nie nastawi uszu, żeby posłuchać co masz do powiedzenia. Wszystkie przeżycia, każdy ból, smutek, każdą przepłakaną noc masz tylko dla siebie. I nawet kiedy na niebie tańczy księżyc w sierpniową noc - zostawiasz to sobie, świadectwo własnej nagiej samotności. Boże, jak dobrze znam jej lodowate palce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnyodzawsze
Do ludzi ktorzy sa dluzej sami Czy zastanawialiscie sie jakby wygladalo wasze zycie nagle gdyby sie spelnily wasze marzenia bycia z kims.Czy odnalezlibyscie sie po takim przyzwyczajeniu. Ludzie samotni sa inni i ja sam wiem po sobie.Mam brata ciotecznego ktory ma to wszystko u nich jest inne pelne zycie. Jak donich pojechalem niemoglem sie odnalezc.Brakowalo nmi tej samotni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnyodzawsze
Chce tylko przekazac ze moze nie kazdy sie nadaje do typowego modelu rodziny i niektorzy sa od urodzenia outsiderami czyli na uboczu spoleczenstwa. czy to zle dobrz sami ocencie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Silny
Moi drodzy jestem samotnikiem z wyboru, co prawda nie byłem sam przez całe życie (26lat) i może właśnie dzięki temu wiem że ten stan nie jest taki zły. Wręcz pzeciwnie jest to siła którą dysponują nieliczni! Osoby które poszukują ludzi do życia, pragną "miłości" są w związkach to ludzie słabi, którzy nie potrafią sprostać rzeczywistości, potzrebują oparcia i pomocy w codziennym życiu. My mamy siłe by żyć sam na sam z włanym Ja! Samotność to dar a nie kara, nie ma granic, nakazów i zakazów, powinności i innych ograniczeń, wiecznych problemów. Będąc w związku z osobą którą kochałem wylałem morze lez i serce rozrywane na strzępki uczyniło ze mnie wraka z krwi i kości. Miłość jest przereklaowana, poezja jest pełna patetycznych utworów, wzniesień i ubóstwiania miłości. A prawda jest taka że wszystko przemija ludzie są tylko ludźmi, zwierzętami z bardziej rozwiniętymi mózgami, lecz dalej kierują się tymi samymi instynktami. Jeśli pogodzisz się ze swoją samotnością będziesz silniejszy niż wszyscy! To do Ciebie należy twoje życie, pomyśl o możliwościach... Nie musisz oszczędzać na rzeczy ktróre są wymagane w związku, wykorzystaj te finanse na siebie! Zwiedzaj świat, samemu też jest fajnie podróżować, a jak zależy Ci na fotkach, zainwestuj w statyw :P Samotność to siła a nie słabość!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vintage676767
przyzwyczaiłeś się do samotności więc do bycia z kimś tez się przyzwyczaisz, wydaje mi się gdybyś poznał kogoś, zakochał się to na pewno nie chciał bys tej samotności. Naprawdę jest Ci tak dobrze samemu. siedzenie w pustym mieszkaniu sprawia Ci przyjemność?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnie dobrze z samotnościa
silny 100% racji,zgadzam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość on7495749
Ja powiem tak, przez samotność i ciągle olewanie mojej osoby, mimo, że nie unikam kontaktów z ludżmi, nie jestem jakiś brzydki, mam w miare przyzwoity charakter, nabrałem cholernej złości do kobiet, utraciłem dla nich szacunek. Jeśli się to zmieni, a bardzo pracuje nad tym, ( coraz lepsza praca, dbanie o wygląd itp) to w przyszłości ja tak będę pogrywać i będę mieć z tego wielką satysfakcje. Za wiele się starałem, nie zostało to docenione, mój respekt do kobiet jest bliski zeru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama i głupia czasem
hejka ja z waszych:) chciałam wam powiedzieć że wcale nie macie racji, jesli uważacie że mieć się do kogo odezwać o te wszystkie pierdoły jest lepiej jak nie mieć ja ostatnio mam, i wcale mi nie lżej może przywykłam przez lata samotności? ale teraz nie chcę się narzucać, rozmyślam co znaczy słowo, a co pod nim... matwię się że nie mam odpowiedzi... nic fajnego. a jeszcze jak w końcu ją dostaję i ciśnienie mi skacze, śmieję się do siebie sama i w ogóle te wszystkie pierdoły to marzę być z powrotem w stanie emocjonalnej hibernacji! to ma swoje zalety mamy czas dla siebie, na rozwój a ja od kiedy mam to pseudotowarzystwo pewnego ktosia- nie myślę, nie jem pracuję na pół gwizdka, wściekam się straciłam na życiowej efektywności i pewności siebie... może lepeiej docencie swój boski NIETYKALNY stan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..i znów się wtrącę:-) nie sądziłam, że aż tak dużo osób ma ten sam problem co ja... ogółem..niebrzydka dziewczyna...znajomi zastanawiają się dlaczego jestem sama ...a ja nie wiem...co prawda...mam mało znajomych ..prawie żadnych...więc poznać kogoś ciężko...życie praca-dom ale moje randki albo kończą się wielkim nieporozumieniem...albo ja wiem, że nic z tego nie będzie więc po co zaczynać...i trzecie..gdybym chcę się zaangażować..odchodzi facet nikt mi nie powie, że życie w samotności jest super...nawet na wakacje samemu się nie da jechać..pustka!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosnywash
Kiedyś się zastanawiałam co bym zrobiła jeśłi chłopak w który sie zadurzyłam jakiś czas temu faktycznie zwrócił na mnie uwagę...i zgadnijcie? oczywiście że bym nie pokazała mu co czuje z tysiąca idiotycznych powodów. własnie to jest głupie że się o czymś marzy a jak co do czego przyjdzie to i tak się nie odważe bo nie będę wiedziała co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Na mnie bardzo źle
wybuchan złością i płaczem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..wg mnie ..SAMOTNOŚĆ to stan pogodzenia, do którego można się przyzwyczaić i tkwić w tym przez długi czas...dlatego taki człowiek "odstaje" potem od ludzi....im dłuższy ten stan tym ciężej z niego wyjść i zaryzykować związek z kimś..po swoich przemyśleniach stwierdziłam, że nie chce się zestarzeć w ciszy i samotności...ale na dzień dzisiejszy nie mogę tego zmienić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotnyodzawsze
Widze ze tu ludzie maja rozne stadia ja jestem po czyli ten juz wyciszony, Ja mam 29 lat do 26 roku zycia wlasciwie szalalem bylem w zwiazkach itd od paru lat jestem oderwany bo zawiodlem sie na ludziach .Rzucilem caly stary swiat zeby uciszyc sie . Ale tak myslac po tych wszystkich porazkach ze chyba bylem zawsze sam. Ta samotnosc pozwolila mi spojrzec na rozne sprawy z innej perspektywy.Chyba sie rowniez z nia oswoilem bo nie brakuje mi kontaktu z innymi osobami. Caly czas sobie zadaje pytanie skoro nie wychodza mi zwiazki ,samotnosc mi nie przeszkadza to czy ja sie nadaje do bycia z kims !? Jakbym sie zachowal jakbym nagle spotkal to czego tyle szukalem. Ciekawi mnie cholernie czy ktos ma podobnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bosnywash
ale czasami trzeba się z kimś podzielić swoimi refleksjami (moga być błędne), tylko trzeba znaleźć kogoś na swoim poziomie a to jest trudne dosć, bo wydaje mi się że ludzie samotni o wiele bardziej krytycznie pojmują świat i trochę wiecej widzą bo mają czas na przemyślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze byłem sam i zawsze będę. Nikt nigdy nie dał mi innego wyboru, więc nie mam nad czym sie zastanawiać. Samotność to jedyny stan jaki znam i nie mam go z czym porównać. Traktuje ją jako coś zupełnie normalnego, więc nie ma na mnie żadnego wpływu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×