Gość gość Napisano Sierpień 25, 2017 "Ja o swoim byłym mówię zawsze (bo przeszłość minęła)nam nie wyszło ale niech będzie szczęśliwy z inną i mowię wam lepiej mi się z tym żyje." A to to już jest szczyt obłudy!!! Znaczy ni mniej ni więcej: mnie rochają, niech i mój były mąż sobie porocha jakąś. Dlaczego? Bo: "lepiej mi się z tym żyje." gość dziś -> jesteś DNO! I 7 metrów mułu!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 25, 2017 Czytać ze zrozumieniem bo to jest żałosne co się tu pisze. Czy tylko potrafimy obrażać innych, czy skoro mi nie wyszło z byłym to muszę być dla niego podłą i go obrażać i życzyć mu wszystkiego najgorszego i zwalać winę na niego. Zycie mamy jedno i niech każdy żyje zgodnie ze swoim sumieniem . Zyczę wszystkim uśmiechu i zadowolenia z własnego życia i proszę nie oceniajmy innych bo kim my jesteśmy . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 25, 2017 No czytać ze zrozumieniem to ja cie w kilku postach na kafe nie nauczę - cudów nie ma. Tym bardziej że mąż cie przez kilka, a może i kilkanaście lat, podstaw przyzwoitości i moralności nie nauczył. Bo rodzice pewnie nawet nie próbowali. Też jestem za tym żeby innych nie oceniać - ale łajdaczki na gnoju za rogatki wywozić NALEŻY!!! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 26, 2017 do gościa wyżej człowieku modl się o zdrowie bo o rozum za pożno , poprzednie wpisy są bardzo taktowne bez urazy do byłego i tak powinno być , bez zalu bez wyzwisk im się nie udało ale dlaczego z kimś innym ma być żle. Czlowieku jak możesz nazywać tak kobiety bo rozumie ,że piszesz za siebie bo ja uznaję zawsze zasadę ,że mowię i piszę za siebie. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 26, 2017 ja mam bardzo fajnych kolegow mundurowych Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 26, 2017 niektorzy zonaci szukaja kochanek. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 26, 2017 Miejmy klasę jako kobiety i skoro szuka kochanki to niech idzie do niej i niech będzie szczęśliwy. Pamiętajcie raz na zawsze (mnie to powiedziała bardzo starsza kobieta),że jeśli Cię raz zdradzi zrobi to kolejny raz i jeśli Cię raz uderzy zrobi to następny raz więc niech każda sobie sama odpowie co dalej z moim życiem Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 26, 2017 Dobrych i cnotliwych żon nikt nie zdradza ani nie bije. "więc niech każda sobie sama odpowie co dalej z moim życiem"??? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 26, 2017 kto zdradza i bije zony? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 27, 2017 Dobry to jest cukierek a cnotliwa to chyba już nie żona więc gościu nie nakręcaj pisania bo sam dobrze wiesz jak jest w życiu. JA JUŻ WYGRAŁAM Z BYŁYM WOJSKOWYM MAM OBOK SIEBIE KOGOŚ Z KIM JESTEM SZCZĘŚLIWA . do widzenia gościu masz swoje poglądy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 27, 2017 Dla ciebie dobry to jest kotas w przełyku. A słowa "cnotliwa" to zwyczajnie nie rozumiesz. Czyli - nie podyskutujemy sobie ;):) Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 27, 2017 czy dobry maz zdradza i bije zone? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 27, 2017 Kogo ty pytasz ? te męską hienę z kobiecego forum?! Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Sierpień 31, 2017 wszedzie sa dranie Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 1, 2017 NoNieOgarniam 2017.08.25 Bo tutaj piszą tylko osoby, które były nieszczęśliwe, te którym nie wyszło w związku, gdyż temat brzmi: "byłe żony". One są byłe, bo im nie wyszło, więc rzadko tu piszą szczęśliwe mężatki. Posty na forum najczęściej są na temat forum, który należy najpierw przeczytać. Jeśli chodzi o walkę w związku, ja np. nie nadawałam się do walki, bo miałam mnóstwo problemów i jak go poznałam byłam już b. słaba. Na początku był balsamem na moją duszę i myślałam, że może w tej dziedzinie się poprawi, ale potem zobaczył jaka jestem słaba to to wykorzystał przeciwko mnie. Mnie byłoby przykro kopać leżącego, a jemu nie było. Szukał tylko gdzie uderzyć, by zabolało. I wcale nie jestem osobą, która nie potrafi się postawić. Po prostu jak go poznałam byłam już wyczerpana walkami na różnych frontach i znikąd pociechy. On mnie na chwilę pocieszył, ale potem dołożył problemów. Zresztą, historie tutaj to raczej nie są jakieś problemy typu, że rozrzuca brudne skarpetki tylko poważne problemy z przemocą psychiczną i/lub fizyczną z alkoholizmem i różnymi tego typu "atrakcjami". Ja w pracy mam obowiązek być miłą, więc częściowo zostaje mi to w domu, a jak ktoś jest szkolony do walki, to też może przynieść to do domu - zauważ, że te wszystkie historie brzmią bardzo podobnie. Jeśli nie byłaś w związku z wojskowym to skąd możesz wiedzieć jak to jest? Znam byłych wojskowych i oni nawet jak mówią o pogodzie to brzmi to tak, tak jakby wydawali rozkazy. Nawyki z pracy i tyle. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość reniazbaru Napisano Wrzesień 5, 2017 do nonieograniam wiesz co ? czytam CIę i i jakbym czytalam kiedyś o osobie. Spoko. Masz mokro na widok munduru, masz dominujacy charakter, lubisz dominacje ,myślisz ,że trafisz na fajnego stanowczego gościa, bla, bla... tak odczytalam to, miedzy wierszami,wiem o co ci chodzi... tez taka byłam ! Tylko nie kumasz jednej ważnej kwestii.. to o czym mówisz jest fajne,ale na chwilę ( może Ci się wydawać,że chciałabys tak na co dzien,ale nie) , w łózku, gdy przychodzi zwykła szara codzienność, zmęczenie- niekoniecznie będzie Ci się to podobało, uwierz. Nie każdy chce na dzien dobry dostać opie'***l dla zasady. Za nic. Gdy masz okres, wszystko Cię boli,a Twoj się drze,że nie zrobiłaś czegoś, nie, nie zmienia się w Misia i nie przytula po pracy... Pociąga Cię zdysplinowanie u nich ? No spoko, mnie też pociągało , dopóki nie dotyczy ono Ciebie i zwiazek,który powinien być oparty na partnestwie jest na zasadzie kto komu ulegnie. Dyscyplina,ale tylko na jego zasadach. Opanowanie ? No oczywiscie powie Ci w twarz jaką to najrogarszą K** jest, jak do niczego się nie nadajesz, a zachwilę zapyta czy idziecie na spacer. Tak jakby nic nie znaczyły poprzednie słowa, bo już dawno o nich zapomni. Pff taka mała mobilizacja do dzialania. Wiem kogo szukasz, ale to będzie woda i ogień... nie napalaj się . Tekst z było go złapać za morde... heh halo.. pisałaś o silnym charakterze, dominującym facecie. serio ? nie wiesz co zrobi ? Nie pozwoli sobie by "głupia P** zda" wchodziła mu na głowę i uwierz mi, nawet gdy Cie kocha - odda Ci ! W tej chwili nie ma szacunku. ty nie masz szacunku do niego , on nie ma do Ciebie... tak to działa . nie będę dalej rozwijała,bo na kazde Twoje zdanie mam jakieś dłuuuugie,ale.... Mogę Ci jedynie potwierdzić,ze znam Twoj tok rozumowania. kilka lat temu podpisałabym się pod tym obiema rękami... Tak. Zniszczył mnie. Tą twardą .Jak widzisz jeszcze pisze, i nadal walczę,ale nie myśl sobie,ze złamiesz takiego faceta. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 5, 2017 "nieogarniam" po prostu obwinia ofiary. Sama chciałaby być żoną wojskowego, ale przeczytała na forum, że to może się źle skończyć. Więc obwinia wszystkie te byłe żony, że źle się zachowywały i dlatego zostały źle potraktowane. "nieogarniam" będzie, w swoim mniemaniu, zachowywać się zawsze dobrze/właściwie, więc nic złego jej nie spotka. :-) Głupie myślenie, ale co zrobić? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość Dziewczyna żandarma Napisano Wrzesień 6, 2017 byla żołnierza0 twój wpis jest odbiciem mojego życia. Jesli jakos moge sie z Toba skontaktować to daj znac. Jestem partnerka faceta z ŻW i wydaje mi sie ze wiem o kim piszesz. Daj znac, prosze Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 10, 2017 zycie z wojskowym to porazka Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 10, 2017 Może jakos się ulozy Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 10, 2017 Nigdy się nie układa jak powinno. Szkoda slow na to wszystko. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 11, 2017 aa no to ten ból... jak w kalejdoskopie, raz super, a zaraz porazka i płacz po co z nim jestem... mój np. w weekend na urodzinach(18!) mojego sporo mlodszego brata tak się nachlał...wstyd... Małolaci bawili sie do 6,a on odpadł o12...Musiałam go sama silą wsadzić do taxi, zapłacić i wyciągnąć.. no masakra. i to jest facet, aż dziwne,że się nie rzucał do mnie. Za to rano znowu zaczął swoje gierki, bo mu nie wolno przeszkadzać,bo on zmęczony !!! bo to MOJA wina,że się napił,bo gadałam z kuzynką... jak czytają to dziewczyny,a nie żony no niech się milion razy zastanowią za jaką partię się biorą... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 11, 2017 Ile jestes z nim po ślubie? Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 11, 2017 oo akurat weszłam, a tu odpowiedź parę minut temu. kilka lat, on od 10 wojak Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 12, 2017 Poznałaś go jak juz był żołnierzem? Ja jestem w zwiazku z żołnierzem od ponad roku. Ostatnio sie zmienił, nie wiem co robić. Walczyć dalej o ten związek, bo juz walczę, czy dać sobie spokoj Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 12, 2017 Rok to nie tak długo... Jak chcesz to opisz problem, na podstawie swoich doświadczeń spróbuję poradzić. Maja oni wiele typowych zachowań... Co Cie konkretnie boli? Ja mojego poznałam jak juz byl w wojsku. Teraz to zupełnie inny czlowiek. Pewnie zawsze taki byl,ale stwarzał pozory... Nie widzialam jak traktuje bliskich,bo mieszkamy daleko. Mozna powiedziec,ze oswoil mnie sobie i juz nie ma co "troszczyć się" i zabiegać.. . Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 12, 2017 Niby rok to nie długo. Jednak u nas jest wszystko inaczej. Szybko zamieszkaliśmy razem. Mieszkamy juz razem prawie 1,5 roku, wiec powinno byc juz wszystko jasne a tu nowe sytuacje zaczynaja mnie zaskakiwać. Zakochany był po uszy, pięknie mówił, był dobry, czuły i troskliwy. Dzisiaj jest zajęty sobą. Zniknął czuły i troskliwy człowiek. On nie pije, nie znęca sie. Jednak rani mnie, bo mam wrażenie ze to człowiek bez uczuć, bez litości. Czasami mysle sobie ze on ma w głowie ze jesli nie ja, to znajdzie sie inna. Jest bez inicjatywy, rzadko proponuje wyjście na miasto. Jesli wychodzimy to do moich znajomych. Nigdy do jego. On ma znajomych tylko z pracy. Obydwoje jestesmy po rozwodzie i wydawałoby sie ze powinnismy nie popełniać tych samych błędów, dbać o siebie. Czuje sie jakbym nie była jego światem, tylko jedna z opcji Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 12, 2017 Wiesz oni glownie mają tylko znajonych z pracy, czują się w swoim towarzystwie bardo swobodnie,bo rozumieją sie wzajemnie. Nic nie tracisz,ze nie spotykacie sie z jego kolegami. Te. spotkania zawsze wyglądają tak samo,woda,woda,woda. Co drugie slowo na k.. , i co chwilę haslo dobra nie gadamy o robocie... A za chwile znowu kogos obgaduja i gadają. Żony/dziewczyny pozostawione same sobie siedzą jak ozdoby cicho albo rozmawiają miedzy sobą... Moze mial problem z alko w poprzrdnim zwiazku ? Dlatego nie wychodzi,bo tam nie ma zwykego spotkania na jedno piwko czy wyjscia na spacer i lody... No ja czasami mojego namowie,ale to dla niego zadna przyjemność. To,ze nie okazuje za duzo uczuc to norma. On tego uczy sie od lat... Wręcz nie może pokazywac "słabości",bo by miał przechlapane. To boli,wiem cos o tym. Ja steskniona po jego powrocie czasem nawet czesc nie powie.,nie mówiąc o buziaku. Z tym brakiem litości to nie wrażenie... Niestety,ale tego tez ich uczą. Po nim pewne rzeczy splynelyby jak po kaczce, mnie słowa bola. On nke widzi nic zlego,ze mi nawtykam... I ,ze mnie to dwmotywuje... Nie przyjdzie gdy jestem smutna,nie przytuli. Mam byc twarda i się nie mazac. To taki sposób bycia... Na poczatku taki nie byl. Dla obcych zawsze jest wyrozumiały i delikatny. Pewnie jestes dla niego wazna... Ale oni są tacy jakby oschli... Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 12, 2017 Jak uczy? Czy oni maja szkolenia w tym zakresie?? Nie wiedziałam w co sie pakuje. Nic nie wiedziałam o żołnierzach. Teraz czuje sie jak dziecko we mgle. Nie umiem do niego dotrzeć. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach
Gość gość Napisano Wrzesień 12, 2017 NIe no nie dosłownie uczy,ale zależy jakim jest stopniem albo on jest tym,który "dyscyplinuje" innych,jego praca w skrócie polega na darciu ryja i szukaniu do czego tu się przyczepić. wjeżdża im na psychę,musza wiedzieć,że zawsze ktoś jest nad nimi,że nie ma żadnego,ale... nawet bezsensowne rzeczy według jego widzimisie muszą wykonać, żeby zaraz ktoś to rozwalił i robił od nowa,no brzydko mówiąc tresuje sobie, nawet nie chcesz wiedziec jak czasem poniża innych i jakich słów uzywa,albo on jest tym,na którego tak działają inni.I wtedy nie może pokazać słabości... Musi być pokorny i wszystko znosić... W zależności jak jest odporny psychicznie tak może przenosić do domu swoją frustrację i odreagowywać na bliskich... a jak jeszcze ona nie wie jak wygląda jego praca to jest kiepsko, czasem taki niby twardy potrzebuje duuużo bliskości (a nie widać tego po nim)... Oczywiscie to duże uproszczenie i są też "lajtowi" oficerowie... To,że spędza w takich warunkach kilka godzin dziennie zawsze odbija się w mniejszym bądź większym stopniu na życiu rodzinnym. Powiem Ci tak,że można się ugiąć i przyjać pewne zasady, nie każda kobieta się na to zgodzi... Ja już przywykłam. Prosty przykład. Gdy sprzatałam i zostawiłam coś na dłuzej "na środku" kopał to , w ten sppsób połamał wiadro od mopa, zmiotkę, odkurzacz, miskę na pranie... Byłam bardzo zła. Ostatecznie już nic nie zostałam tylko jak kończę to chowam,bo wiem,że go to bardzo wkurza. Robię to dla świętego spokoju.. Jest wiele sytuacji gdzie mu ustępuje,bo wiem,że go coś drażni... Przywykłam,że taki jest. Raz lepiej, raz gorzej... :) Inna by go kopła w 4litery i zostawiła za takie akcje,wiec tak naprawdę to Twój wybór na ile sobie pozwolisz. Z okazywaniem czułosci tak samo, wymuszam na nim pewne zachowania, mu to do niczego nie potrzebne,ale stara się robic to dla mnie,bo mnie to uszczęśliwia. Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach