Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

teletubisie mówią heyo

wesele bez dzieci - za i przeciw, czy to wypada zastrzec, że bez dzieci

Polecane posty

nie ma to jak powycinać fragmenty z kontekstu i przerobić po swojemu:D Nie napisałam że akurat TA koleżanka nie miała z kim zostawić dziecka (akurat to moja najlepsza przyjaciółka, jej córka ma 2 lata a ja jej jeszcze na oczy nie widziałam więc ją przywiozła aby mi ją przedstawić) ani że atrakcje dla dzieci były rozstawione na sali:o Widać że nie masz dzieci.Jak to się zmieni inaczej będziesz śpiewać. I tak, matki są w pewien sposób "zrośnięte" z dziećmi, szczególnie takimi małymi.Piszesz jakbyś miała max 15 lat... A może tylko tych z dziećmi w ogóle nie zapraszać? nie będziesz miała problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm wydaje mi się dobrym porównanie zaproszenie bez dziecka do zaproszenia bez męża :) niby dlaczego piszesz ze to nie to samo?? wesele to nie kinderbal? a dlaczego nie? mnie się bardzo podoba, że w coraz większej ilości dobrych restauracji są organizowane place zabaw i atrakcje dla dzieci włąśnie na tego rodzaju imprezy jak wesela :> dlaczego matka ma wszędzie chodzić z dzieckiem? a dlaczego nie? dziecko to jakiś trędowaty? a już kwestia czy ma ktoś opiekę do dziecka to już całkiem mnie powala... ja np. nie mam nigdy z kim zostawić dziecka, oczywistym jest że skoro idę na wesele w rodzinie to i moja mama i tata tam beda więc się nie zajmą moimi dziećmi... zwykle jest problem i wierzę, że niektórzy mogą nie mieć co zrobić z dzieckiem ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie te mamuski przychodzace z malymi dzieci (powiedzmy takimi do 5 lat) sa po prostu glupie... przeciez zawsze mozna zostawic malucha z dziadkami np., a rodzice wtedy moga normalnie sie wybawic a nie lataja za malym dzieckiem po sali.. no chyba ze mamuska, chce sie pochwalic wszystkim swoim cudownym dzieckiem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aby potwierdzić swoją tezę przytaczacie jakieś naprawdę ekstremalne przykłady gdzie ludziom (nieważne że z dziećmi) brakuje podstawowych zasad kultury i obycia.To nie dzieci są tu problemem, tylko ludzie których zapraszacie zachowują się jakby nie wiedzieli jak się zachować w towarzystwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a po co ten temat
założyłaś? jesteś juz po swoim weselu wiec po co? było to juz wiele razy roztrząsane i wiadomo, że będą 2 obozy. chciałaś znowu małe zamieszanie wywołać? to jeszcze zapytaj czy wypada dać 100 zł w kopercie- następny dyżurny temat do pyskówek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przedstawiać w czasie wesela? No tak, nie ma jak dodatkowa atrakcja w dniu, w którym liczy się coś innego ;) Nic nie wyrwałam z kontekstu, dopiero teraz piszesz że Twoje stwierdzenie nie odnosiło się do tej osoby. Dzieci są jednostką odrębną od rodziców. A już z całą pewnością jeden wieczór i kawałek nocy, jaki spędzą bez nich nie odbije się trwale na ich życiu i psychice :P Dla mnie "sala" to całość miejsca, w którym odbywa się przyjęcie, również ogród obok, gdzie w końcu goście wychodzą odetchnąć świeżym powietrzem, porozmawiać w ciszy. Problemu nie mam, na moje wesele nikt małych dzieci nie ciągnął - z maluchów byli tylko dwaj kuzyni męża - lat 5 i 8, którzy gonili się w szatni (podobno).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rzeczywiście ZAWSZE można zostawić dziecko z dziadkami.Dziadkowie sa ZAWSZE w komplecie z dzieckiem. Tak samo jak ZAWSZE dziecko krzyczy w kościele i rodzice przewijają je przy stole:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanina
ja ogólnie nie lubię dzieci, całe szczęście, że w naszej rodzinie nie ma dużo dzieci, będą 4 dziewczynki w wieku ok 10lat i takie absolutnie mi nie przeszkadzają i fajnie, że będą, reszta gości to dorośli i nastolatki, ale niestety mam jeden problem, ponieważ brat narzeczonego ma małego potwora w wieku 2,5 roku. To jest dosłownie potwór jakich mało, a rodzice jeszcze gorsi, na wszystkich imprezach rodzinnych on wyje, rozrabia, a rodzice albo udają, że tego nie widzą albo się z tego cieszą i z dumą opowiadają historyjki o tym co on ostatnio przeskrobał. Do tego on chodzi jeszcze w pampersach i też nie raz przy stole miałam okazje widzieć jak mamuśka go przebiera, kompletnie nie rozumiem czemu nikt jej jeszcze nie zwrócił uwagi. Na widok tego dzieciaka dostaje gorączki, a jak sobie pomyśle co będzie wyprawiał na moim weselu... no i mam problem co z nim zrobić, mama kazała mi go wpisać w zaproszeniu i liczę na to, że go jakimś cudem nie zabiorą. Ale powiem Wam też, że w zeszłe wakacje byłam na dwóch weselach, na jednym były dzieci ok 4, 5 lat i nie było żadnego problemu, a na drugim ktoś pojawił się z malutkim dzieckiem, więcej niż rok to ono nie miało i też był spokój, jakby dziecka nie było, oczywiście podwieczór się zmyli, ale do tego czasu dziecko się zachowywało jak aniołek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, przedstawić w czasie wesele bo tak się składa że przyjechałam do Polski tylko na swój ślub i nie było okazji żeby sie spotkać. Obok sali był ogródek z ławkami i małym wodospadem a nieco dalej ten zamek dla dzieci.W ogóle nie było ich słychać. Jak się chce to można coś takiego zorganizować.Akurat u mnie właściciel to rozstawił za darmo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dgdgsdgsdg
nie wiem, to zalezy od ludzi ktorych zapraszasz niektorzy sobie nie wyobrazaja przyjsc bez swoich pociech i sie obrazaja, inni odrazu mowia ze przyjda bez dzieci bo z nimi sie nie wybawia wiec to jest bardzo trudna sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale niestety przewaznie to wyglada tak, ze rodzice "'poluja'' na jakas nastolatke, ktora ma zajac sie dzieciakami i sami w najlepsze chca sie bawic.... oczywiscie ciagle mowimy o tych naprawde malych dzieciach....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam,że nie rozgranicza się rodziny. WESELE to impreza rodzinna,a nie dla dorosłych. Później te dzieci są tak wychowane i izolują się od rodziny bo nawet jej nie znają(byłam już na weselu u znajomych gdzie na 100 osób 80 to byli znajomi ,a reszta czyli tylko 20 osób było z rodziny). Uważacie,że to dobrze? Tak chcecie wychować dzieci? Wiadomo,że rodzina spotyka się na weselach i pogrzebach.Tylko wtedy można poznać swoją rodzinę. Ja będąc małym dzieckiem(moje kuzynostwo także) byliśmy na wszystkich weselach i było fajnie.I nie było problemu ponieważ zawsze siedzieliśmy do końca-czyli do rana. Teraz gdy sami jesteśmy dorośli też na swoje wesela zapraszamy ,, z dziećmi''.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdecydowanie bez dzieci: Chyba Twoje wesele tak wygladalo. Trzeba umiec sie zorganizowac. Jak dziedzi beda mialy osobny stolik itp., to na pewno nie beda sie zachowywaly jak w buszu jakims. Pomysl, na pewno nie wszystkim uda sie zalatwic opieke nad dzieckiem, wtedy ktorys z gosci bedzie musial je zabrac ze soba. Jak wtedy beda czuli sie pozostali...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zawsze, ale może się to zdarzyć, jak już ktoś napisał. A ja takich sytuacji unikam jak mogę :) wesela to imprezy dla dorosłych - co jest mądrego w braniu na nie 3-mies. dziecka? Wiecie jak ono się męczyło? Aż przykro było patrzeć, rodzice też albo gonili za 2 latkiem, albo przerzucali się tym małym - kołysanie, karmienie itd. Dla mnie partner a dziecko to coś zupełnie innego, wychodząc na imprezę ze znajomymi też bierze się dziecko ze sobą? Jeśli, teletubisiu ;), Ci się to podoba to ok :) mi z kolei nie. Dlaczego nie ma chodzić z dzieckiem? jak chce to niech chodzi, tyle że gdy np. przyjaźnię się z kimś i chcę się z tą osobą spotkać, to tylko z nią, po to żeby pogadać w spokoju, jej dziecko (absorbującego mnóstwo uwagi) by to uniemożliwiło, zresztą po co mi je oglądać, nic ciekawego dla mnie;) Ale to moje zdanie, jeśli ktoś chce na takich imprezach malutkie dzieci to proszę bardzo. Zresztą wiadomo, że gdyby ktoś powiedział mi że nie ma z kim dziecka zostawić i zabierze je ze sobą, nie miałabym nic przeciwko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guanina - jeśli mama rzeczywiście pozwala na takie zachowanie to może warto delikatnie zwrócić uwagę przy zapraszaniu? niby żartem ale..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"tak, przedstawić w czasie wesele bo tak się składa że przyjechałam do Polski tylko na swój ślub i nie było okazji żeby sie spotkać." No wiesz, to wiele zmienia. "Obok sali był ogródek z ławkami i małym wodospadem a nieco dalej ten zamek dla dzieci.W ogóle nie było ich słychać. Jak się chce to można coś takiego zorganizować.Akurat u mnie właściciel to rozstawił za darmo." Więc fajnie, że jest taka możliwość bo są osoby, którym się to podoba. I spoko. Mi po prostu nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ZAUWAŻCIE ŻE NAJBARDZIEJ BACHORY LATAJĄ PO SALI A MATKI POLKI ZA NIMI WTEDY JAK JEST PIERWSZY TANIEC - TYLKO KOPA W DUPĘ BACHOROWI ZASADZIC TAK BY SIĘ PRZEWRÓCIŁ NA PYSK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co zalozylam temat ktoś pytał, po to by o tym porozmawiać, założyłam go na tym dziale ponieważ chciałabym zorientować się ile jest panien młodych co nie chcą dzieci na weselu i nie czują dyskomfortu w proszeniu bez dzieci, i dlaczego tak uważają :) ale też po to by uzmysłowić niektórym jak takie proszenie wygłada od strony gościa mającego dzieci :) jak już pisałam ja bym na takie wesele nie poszła, a parę młodą potraktowała jako niewychowanych szczeniaków... no i założyłam też ten temat pod wpływem innego topicu z kafeterii, który pojawił się na dziale o macierzyństwie http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4473846&start=60 , gdzie wiadomo, że przeważać będą opinie tych co mają dzieci i pewno większość broni racji że na wesele prosi się z dziećmi ( inna sprawa czy się idzie z dziećmi), jak sądziłam spodziewałam się że na dziale wesele będzie odwrotnie a wychodzi na to że nei do końca, co utwierdza mnie w pzrekonaniu, że słusznie uważam proszenei bez dzieci i organizację wesela tylko dla dorosłych za brak kultury a wręcz chamstwo wobec gości i rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"WESELE to impreza rodzinna,a nie dla dorosłych." Dla mnie wesele było imprezą, na którą zaprosiłam osoby mi bliskie. Części rodziny, z którą nie utrzymujemy kontaktów nie zapraszaliśmy, bo po co. Tak jak napisałam, była dwójka kuzynów - do 10 lat, ale np. dzieci starszych kuzynów, z którymi (kuzynami) nasz kontakt nie jest tak ścisły, nie, bo i po co. Ich dzieci nie znamy prawie wcale. "Później te dzieci są tak wychowane i izolują się od rodziny bo nawet jej nie znają(byłam już na weselu u znajomych gdzie na 100 osób 80 to byli znajomi ,a reszta czyli tylko 20 osób było z rodziny). Uważacie,że to dobrze?" A co w tym złego? Czy więzy krwi przesądzają o tym, że należy z tymi osobami utrzymywać kontakt za wszelką cenę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Guanina
niby żartem, czy jakieś aluzje to ja już próbowałam, ale oni nic nie kumają albo nie chcą do siebie tego dopuścić. Wydaje mi się, że w ogóle nie zauważają tego, że o ile dla nich ryk ich dziecka jest niczym piękny śpiew, jego obsrana pupa jak piękny widok to dla innych postronnych osób to jest po prostu przeszkadzające wycie i ohydny tyłek, na widok którego robi się niedobrze. A co do wypowiedzi odnośnie tego, żeby dzieci miały swój stół, to ok, ale żeby dzieci samodzielnie siedziały przy stole, samodzielnie jadły czy wychodziły do toalety to są to już starsze dzieci, a my tu mówimy głównie żeby nie zabierać ze sobą malutkich dzieci, no chyba, że w waszych rodzinach dwuletnie dzieci czy kilkumiesięczne potrafią takie rzeczy robić:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładne tak zapraszanie bez dzieci jest też sprzeczne z zasadami savoir vivere'u'u. Czyli mówią potocznie uważa się to za brak kultury i szacunku do rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miało być z zasadami savoir vivre'u ,przepraszam za błąd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
delilah - wydaje mi się, że jesteś jeszcze bardzo młoda i stąd twoje poglądy :( dla Ciebie partner to co innego niż dziecko, dla mnie nie :) Ty chodzisz z partnerem na imprezy, ja już nie bo mam dzieic i jeżeli idę gdziekolwiek na imprezę do znajomych to tam też są dzieic, wszysyc je mamy :))) taka subtelna różnica :) jak będziesz mieć męża dziecko i tyle lat co ja to wtedy zrozumiesz o czym piszę :) bo będziesz myśleć podobnie jako matka, żona, kobieta a nie jako siksa latająca z chłopakiem po imprezie :) może się mylę co do Twojej osoby ale po tym co piszesz... tak mi to wygląda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"co utwierdza mnie w pzrekonaniu, że słusznie uważam proszenei bez dzieci i organizację wesela tylko dla dorosłych za brak kultury a wręcz chamstwo wobec gości i rodziny" Wiesz, nie ma czegoś takiego jak słuszna bądź niesłuszna opinia na dany temat. Ty masz taką, ktoś inną i ok, ważne żeby się nawzajem szanować. Mnie by coś takiego na pewno nie dotknęło bo wesele to impreza młodych, którzy (oczywiście zakładam że dbają o gości) ale jednak robią je tak, jak im się podoba. Jeśli "warunki" przez nich stawiane mi się nie podobają - nie idę. Ale nie mam im tego za złe. Sytuacja z tamtego topiku jest zupełnie inna - dzieci będą, dziewczyna nie chce widzieć tylko dziecka swojego brata. Więc w takiej sytuacji również byłoby mi bardzo przykro.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aalionaa nie znam zadnej pozycji z tego zagadnienia ktora nakazywalaby zapraszanie dzieci na wesela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
[zgłoś do usunięcia] Aalionaa (ice06@wp.pl) Dokładne tak zapraszanie bez dzieci jest też sprzeczne z zasadami savoir vivere'u'u. Czyli mówią potocznie uważa się to za brak kultury i szacunku do rodziny. ja bym w tym miejscu dodała, że wynikający z niedojrzałości, gdyż traktowanie się (panny młodej) jako pępek świata podporządkowujący wszystko i wszystkich pod własne wyobrażenie to zalatuje na bunt nastolatka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :))))))))
to teraz schodzimy do poziomu "ja dorosła nauczę opowiem wam smarkule o prawdziwym życiu"? jasne, że dziecko można zabrac do znajomych gdzie są inne dzieci. ale juz niektórym rodzicom zdarza się wyjść do klubu na imprezę (tacy wyrodni!) i dzieci zostają pod opieką babci albo niańki. i nie pisz, że powinni im prawa rodzicielskie odebrać bo wolą iść potańczyć a nie spędzić wieczór z dzieckiem. każdemu należy się troche zabawy, niekoniecznie w piaskownicy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teletubisiu, jestem młoda (ale nie mam 15 lat, jak ktoś mi zarzucił), jestem kobietą (ale to nie zależy od wieku?) i żoną. Może jestem faktycznie trochę nieobiektywna, bo "po tej stronie" (bez dzieci) ale mam do tego prawo ;) I nie jestem OD DAWNA "siksą latającą z chłopakiem po imprezach", a gdyby nawet tak było, to coś w tym złego? Zresztą wyciągasz chyba dość pochopne wnioski, bo ja nie napisałam nigdzie że absolutnie nie wolno, nigdy w życiu, a każdy kto tak robi jest (odpowiedni przymiotnik). Piszę wszędzie "moim zdaniem", ktoś chce inaczej - przecież droga jest wolna. Dziwi mnie tylko to, że cudzych wyborów ja nie uznaję za atak na swoją osobę - a Ty chyba tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Później te dzieci są tak wychowane i izolują się od rodziny bo nawet jej nie znają(byłam już na weselu u znajomych gdzie na 100 osób 80 to byli znajomi ,a reszta czyli tylko 20 osób było z rodziny). Uważacie,że to dobrze?" A co w tym złego? Czy więzy krwi przesądzają o tym, że należy z tymi osobami utrzymywać kontakt za wszelką cenę? Wiesz kulturalny i dobrze wychowany człowiek jednak utrzymuje kontakty z rodziną. Myślisz,że tak łatwo jest samemu? Pamiętaj tylko,że znajomi się zmieniają ,a rodzinę się ma. O człowieku nie świadczy praca czy majątek,ale to jakim jest człowiekiem.A skalę człowieczeństwa pokazuję podejście do rodziny,osób starszych,dzieci. Rodzina to nie jest wymysł marketingowy. Wiele osób ponad wszystko ceni rodzinę. Sporo osób żyje dzięki rodzinie i ich pomocy. No i tak więzy krwi jednak o czymś świadczą. Chciałabyś żeby Twoje dzieci kiedyś w przyszłości olały Ciebie, Twoje rodzeństwo czy Twoich rodziców? No bo skoro więzy krwi o niczym nie świadczą to dlaczego mieć szacunek dla rodziców czy dziadków?! Z rodzicami i dziadkami tez nie trzeba utrzymywać kontaktu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"ale juz niektórym rodzicom zdarza się wyjść do klubu na imprezę (tacy wyrodni!) i dzieci zostają pod opieką babci albo niańki. i nie pisz, że powinni im prawa rodzicielskie odebrać bo wolą iść potańczyć a nie spędzić wieczór z dzieckiem. każdemu należy się troche zabawy, niekoniecznie w piaskownicy" Brawo:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×