Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Kaia mama synka i ...

Poród w Legnicy-kto rodził?

Polecane posty

no jakoś nam się frekwencja rozjechała, ja niestety nadal walczę z permanentnym bezrobociem, niestety dwuosobowym w moim domu, no i jakoś słabo mi to idzie. dodatkowo ostatnio moja córka ma jakieś problemy trawienne, wczoraj przeszłam dosłownie piekło. zaczęła płakać około południa, na początku myślałam, że czegoś się przestraszyła. trochę płakała, trochę spokoju i tak przez 3 godziny. w końcu zaczęła mi dawać do zrozumienia, że boli ją brzuch, no i nie chciała ani jeść ani pić co u niej nigdy się nie zdarza, zauważyłam że bardzo jej się odbija. w ogóle od dłuższego czasu cierpi na zaparcia i załatwia się z trudem co 3-4 dni. byłam już gotowa jechać wieczorem do szpitala, ale wiem że to by bylo dla niej traumatyczne przezycie, więc po prostu siedziałam i ją obserwowałam. trochę jej przeszło koło 21, nawet zjadła lekką kolację i zasnęła. budziła się w nocy jeszcze 2-3 razy ale już bez takiej awantury. dzisiaj kupiłam czopki glicerynowe i na szczęście zadziałało. no oczywiscie w przychodni miejsc już nie ma więc trzeba czekać na wizytę do następnego tygodnia. powiedzcie mi teraz czy robiłyście swoim dzieciom pobieranie krwi w legnicy a jeżeli tak to gdzie? moja mańka to straszna panikara no a poza tym jeszcze nic nie rozumie a chciałabym żeby je zrobił ktoś kto się po prostu na tym zna. ogólny haos mi trochę wyszedl ale jakoś ciężko mi się ostatnio ogarnąć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniu krew takim maluszkom pobierają w hucie. Z paluszka. Ja z Zosią tam byłam jak miała 2 lata i 3 miesiące. Tydzień przed wizytą ją przygotowywałam na tą wizytę. Na miejscu dzielnie się spisała. Nawet nie jęknęła. Adaś jak ma problemu z brzuszkiem i kupką to daję jemu 2 śliwki suszone. Pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja jestem z okolic legnicy i mam termin na październik. Są tu jakies ciężarne czy same już mamusie? Można się przylaczyc? Przepraszam za błędy klikam z telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, ja jestem z okolic legnicy i mam termin na październik. Są tu jakies ciężarne czy same już mamusie? Można się przylaczyc? Przepraszam za błędy klikam z telefonu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
podjadę tam i zobaczę, ale ona raczej jeszcze nie zrozumie o co kaman, w końcu ma dopiero 19 miesięcy. mam nadzieję, ze takie wyniki są miarodajne, bo chciałabym jej zrobić oznaczenie hormonów tarczycowych ale to wszystkiego dowiem sie na miejscu. znowu dzisiaj płakala bez powodu ale tylko pół godziny, sama już nie wiem co mam robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czasami płacz u takich dzieci związany jest z rozwojem z lękami. Zosi już to minęło ale Adaś często mi płacze bez powodu. Zwłaszcza w nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uwierz mi to z lękiem niewiele miało wspólnego, darła się jak opętana, no i dodatkowo łapała się za brzuch, jak się załatwiła to jej przeszło ale nie na długo bo wczoraj w nocy była powtórka z rozrywki, tylko dodatkowo obudziła się zlana potem. a nasz lekarz do 8 maja na urlopie, wydaje mi się, że to reakcja na orzechy i słodycze, pojadła wczoraj trochę czekolady i chrupek i objawy wystąpiły. cały dzie ń tryskała energią i dobrym humorem, wręcz nie do zajechania była, a o 20 zaczął się koncert. na razie wyeliminuję jej z diety wszystkie pokarmy mogące wywoływać takie objawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adaś jak zjadł czekoladę to dostał wysypki i robił bardzo twardą kupkę. Brzuszek go bardzo boli jak zje zupę fasolową, kapustę albo jak wypije tłuste mleko krowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anenia
dziewczyny, moja niunia jednak sie odwrocila glowka do dolu i wszystko wskazuje na to, ze porod odbedzie sie sn. opiszcie swoje wspomnienia z porodowki, jak to wygladalo... bylam ostatnio na porodowce, obejrzec jak to wszystko wyglada i powiem Wam, ze strasznie sie przestraszylam., Slyszalam jak jedna kobieta strasznie krzyczy. Czegos takiego jeszcze nie slyszalam, i tak jak sie nie balam to wlasnie zaczelam sie bac. termin mam za nmiesiac a nie ma dnia zebym nie myslala o porodzie. Kobietki, pocieszcie mnie, ze nie bedzie tak zle. jak juz bede po wszystkim to rowniez opisze swoje wrazenia. Poydrowienia dla wsyzstkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje oba porody w legnicy trwały max 30 minut. w pierwszym przypadku pozbierałam się do kupy szybko, w drugim trwało to nico dłuzej i wiem, że juz nikt mnie nie namówi na posiadanie kolejnego potomka. cóż, warunki są jakie są, najgorzej z zapleczem sanitarnym było, teraz podobno jest lepiej. przy drugim porodzie było o tyle lepiej, że już lekarz nie zaglądał między nogi przy wszystkich, tylko brali na osobne badania do zabiegowego. wiadomo jedzenie tragiczne, wszystko łącznie z kubkiem i sztućcami trzeba mieć swoje. wszystkie rzeczy dla siebie i dziecka. dużo cierpliwości i silnej woli. mi duzo dało, że słuchałam położnej, trafiłam na super kobietę 2 lata temu, i bardzo mi pomogła. u nas z tą kupą zaczęło się jakiś czas temu, daję jej nawet siemię lniane i to nie pomaga, kupa co 3-4 dni twarda jak kamień, bez względu czy je czekoladę czy nie. raz nawet krew w nocniku była. myślę, że te bóle to może być objaw jakiegoś uczulenia np na orzeszki arachidowe. szczerze mówiąc nie wiem bo nigdy wcześniej z czymś takim nie miałam do czynienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też tak myślę że to chyba uczulenie. Trzeba wyeliminować z diety alergeny i powoli wprowadzać je ponownie i obserwować jak Mania na nie reaguje. Mój Adaśko to nawet przez chwilkę nie chce siedzieć na nocniku. Mogę tylko pozazdrościć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anenia, tak myślałam, że Dzidziuś się obróci :) A krzykami na porodówce się nie sugeruj, bo każda kobieta przeżywa ten ból inaczej. Ja przed drugą cesarką miałam przez 8 godzin silne skurcze co dwie minuty i wcale nie krzyczałam. Nie będę czarować, że nie bolało, ale dało się wytrzymać - przynajmniej dla mnie. Anka, a Twój mąż przeglądał ogłoszenia przez portal jobrapido? tam jest dużo ogłoszeń dla kierowców. Co do zaparć, to dość długo przerabiałam to z moją Olą. Były straszne płacze, kupki co 4 dni i nawet czopki glicerynowe nie pomagały. Zaczęłam jej podawać suszone śliwki, jogurty jagodowe, jabłuszko na czczo. Wyeliminowałam z diety mleko. W końcu jej się unormowało na stałe, kiedy zaczęła pić codziennie Kubusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie krzyczałam, nawet nie stęknęłam ani razu. jakoś stoicko do tego podchodziłam. szukamy chyba wszędzie, dzwonią ludzie i on dzwoni ale najczęściej albo bardzo dobry niemiecki/angielski albo zarobki opłakane, albo pozostałe warunki niekorzystne. w sumie to nie ja decyduję, nie mogę go zmusić, na razie robi coś innego. moje dziecko ma wzorowy apetyt, zmiata z talerza wszystko, jednak są rzeczy których nie weźmie do ust, i to są właśnie śliwki i często jogurty. mleko je na sniadanie i kolację a kubusie zastępuję bobofrutami bez marchwi bo jej marchew nie służy, wątroba źle trawi betakaroten i robi się żółta, więc ograniczamy marchew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my z nocnikiem walczymy od 8-9 miesiąca, teraz już sama woła siku, ale na kupę ucieka za szafę, pod stół albo do kąta. wiadomo pieluchy jeszcze są ale już wie o co chodzi i mam nadzieję, że do zimy będzie po wszystkim. na początek postanowiłam zrezygnować ze słodyczy, zwłaszcza tych z czekoladą i rzeczy które mogą zawierać orzechy. mleka jej nie zabiorę, bo nawet nie miałabym jej czym zastąpić śniadania i kolacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anenia, nie dziwie ci sie ze sie wystraszylas.Ja tez bym sie wystraszyla widzac wczesniej sale porodowa,dlatego nie maltretowalam sie jej widokiem przed porodem.Sama mysl porodu i opowiesci o nim mi wystarczyla do odpowiedniego stracha.Z perspektywy czasu 11-cy moge powiedziec ze nie bylo najgorzej.No i jak warto:)W bolach 14 godz a sam poród ok 2 ja trafilam na dwie zmiany pierwsza rewelacja zycze kazdemu drugiej nie zycze najgorszemu wrogowi;/Ale za to opieka na polozniczym super:)I dla mamy i dla maluszków.Tak wiec ja wspomnienia powiem szczeze mam dobre nawet te sanitarne warunki sa jakie sa,wiadomo bieda w szpitalu ale jest gdzie sie umyc spokojnie 3 lazienki z czego 2 nowe z kabinami,czysto,i schludnie.Lezalam tydzien wiec troche sie napatrzylam.Ania a z ta marchewka to nawet nie wiedzialam.Moja mała jak była mniejsza to miala czesto zółty nosek,jak by brudny od marchewki,ale nic po za tym.A u was jakos ta nietoleranja marchwi jakos jeszcze sie objawia?My teraz troche chore mała kaszle,ale mam nadzije juz na dobrej drodze do wyzdrowienia.A przy okazji choroby wyszlo małej niejedzenie i musimy podgonic wage bo ledwo 8 kg mamy.I co tu zrobic jak albo zeby i zero jedzenia albo przeziebienie i znow brak apetytu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja moją córkę widzę codziennie więc nie zauważam, ale podobno jak często jej daję przetwory z marchwią to robi się żółta. lekarka rodzinna zwróciła nam uwagę, żeby znacznie ograniczyć albo przestać podawać bo wątroba nie nadąża. Tusia moja Mańka ma 19 miesięcy i waży 12 kg więc też szału nie ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania a robilas jakies badania w tym kierunku,jakies proby watrobowe cz cos?no ja tez tego nie widzialam u swoje tylko ktos zawsze.Nie wiem czemu te dzieci takie ntiejadki,a moze to ci pediatrzy i my panikujemy w dobie otylych dzieci i zawyzonych centyli.No ale to i genetytcznie tez u nas mala ponoc identyczna jest jak ja w jej wieku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anenia
dziewczyny, a czy ktoras z Was rodziła na tej osobnej sali, gdzie jest wanna? Ponoc tam to tylko po znajomosci sie rodzi, no chyba ze jest wyjatkowo wolna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie nie robiłam jej żadnych badań, to jest raczej spowodowane wiekiem, układ pokarmowy nie jest jeszcze dobrze rozwinięty i dlatego słabo trawi, poza tym dorośli też mają takie objawy jak zażywają betakaroten. Tusia moja córka nie jest niejadkiem, ona jest żarłokiem, może sie walić i palić ale mniam mniam musi byc, ona je w kółko i wciąż. pierwsze słowa jak się budzi to mniam mniam i sisi, mam porównanie z książeczką mojego syna sprzed 10 lat, wagę mieli podobną ale on był ok 5 cm niższy od niej. na ostatniej wizycie okazało się że przybrała 20 dag w 4 miesiące, więc metabolizm ma niesamowity, tylko ma problem z wypróżnianiem. nie znam nikogo kto by rodził w wannie w lca, wiem że sporo zamieszania było wokół nowoczesnego łóżka które im kupili a oni z niego nie korzystaja bo ani nikt nie przeszedł pozytywnie szkolenia ani im sie pewnie zwyczajnie nie chce, po co sie męczyć z fanaberiami rodzącej i jej coś ułatwić skoro można ją przeczołgać przez istniejący i funkcjonujący od 30-40 lat system, czasami nie mieści mi się w głowie podejście do człowieka tych ludzi, którzy tam pracują a przecież to w większości kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z wanna w legnicy kłopot jest taki że między jednym a drugim porodem musi być dezynfekowana minimum 12 godzin, więc ciężko zdecydować która kobieta ma rodzić a która nie.. osobiście też nie znam przypadku żeby ktoś rodził.. jeżeli rodząca nie ma w dokumentacji swojej wyniku na AIDS to taka dezynfekcja wanny trwa nawet 24 godziny w razie "W" przynajmniej tak mi tłumaczono jak rodziłam. choć anemia powiem ci że jak rodziłam w 2010 roku to miałam to szczęście że rodziłam w niedzielę około 11 rano i nie było na całej porodówce ani jednej rodzącej i cały personel był tylko dla mnie .. też bałam się że jak inne pacjentki będą krzyczeć to będę chciała uciec stamtąd..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania one tam maja taka znieczulice na nasze jeki i steki ze brak słów,uodpornione sa.W sumie to ich to wogle nic nie rusza.Ja rodzilam sama,wiec za wiele do roboty nie mialy,siedzialy sobie na internecie i gadaly o pierdolach,kiedy ja w glowie mialam ze chyba umieram.Wiec komu chcialo by sie wlewaac wody do wanny,kleczec nad rodzaca,skoro poplotkowac mozna.Ja mialam gaz,ale to lekarz mi przepisal,choc jak dla mnie z marnym skutkiem.A tak to do dyspozycji pileczki do poskakania badz mini krzeselko z wielka dziora ktore jak narzedzie z tamtej epoki wyglada:)Porodówka jak z programu TLC to to nie jest ale wiadomo najwazniejsze dla kazdej mamy by dziecko bylo cale i zdrowe,reszte jakos sie przezyje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaaMamaa
hej pomoże ktoś? mam ponad dwumiesięczną córeczkę, która z dnia na dzień przestała jeść :( karmię ją piersią oraz dokarmiam mm i właśnie o mm tu chodzi. . . do wczoraj jadła normalnie Bebiko1 i wszystko było ok. nie wiem już co robić, czy to może jakaś nietolerancja czy coś jej dolega :( mała widzę, że jest głodna, bo zaczyna ssać, jak poczuje mleko to wypluwa i strasznie płacze :( zaznaczam, że herbatki pije normalnie. jeśli któraś z mam miała podobny przypadek lub ktoś mógłby mi pomóc, bardzo bym prosiła o odpowiedź. pozdrawiam goraco wszystkie przyszłe i teraźniejsze mamuśki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Młoda Mama a karmisz nadal piersią? A pierś pije normalnie? Może nie chce rezygnować z piersi dlatego reaguje negatywnie na MM. A patrzyłaś do jej buzi może pleśniawki albą ząbki się zaczynają. To tez przeszkadza dziecku przy ssaniu, aczkolwiek przy piciu herbatki też powinno przeszkadzać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze mówiąc to też bym nie chciała jeść bebiko, ja miałam podobnie co 2 miesiące musiałam zmieniać mleko, one najwidoczniej mają rózne smaki. bebiko nie kupowałam ale zaczęliśmy od hipp, potem gerber, bebilon łącznie z tym przeciw ulewaniu a na koniec nan. i nan jadła najdłużej bo ponoć jest najsmaczniejszy. ale fakt że to mogą być plesniawki, bo to też przerabiałyśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaaMamaa
Tak. piersią dalej karmię i przy piersi nie ma problemu. Pleśniawek też żadnych nie widzę. a możliwe jest, że takie zachowanie u niej spowodowała zmiana butelki, a co za tym idzie- smoczka? może smoczek jej nie odpowiada, bo przed chwilą zauważyłam, że z poprzedniego bardziej jej idzie jedzonko. . . ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaaMamaa
co do mleka, to mała od początku jest na Bebiko, nic nie zmienialiśmy, bo z tym nigdy nie było problemu. . . chociaż w szpitalu przez trzy doby była dokarmiana właśnie tym NAN 1 PRO czy jakoś tak, później przez dwa miesiace właśnie Bebiko. . . ale mam nadzieję, że już po problemie, że to rzeczywiście przez tego smoka. . . dziękuję bardzo za odpowiedź :) aha i wielkie Sorki za spam :) i takie pytanko: mogę jako mama dołączyć do waszego grona kafateriowiczek? ;) przejrzałam dużo stronek tego oto forum i naprawdę lektura ta bardzo mnie wciągnęła ;) chciałabym czasem też tak sb podyskutować z mamami na różne tematy :) też jak niektóre dziewczyny jestem z legnicy i tu właśnie rodziłam 14 lutego swoje pierwsze dziecko :) jeśli mogę dołączyć się do waszych dyskusji będzie mi bardzo miło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MłodaaMamaa bedzie nam bardzo miło,tym bardziej ze nasze forum powoli juz zamieralo;/ a czemu dokarmiasz córeczkę mm? dobrze ze problem się rozwiązał,ale w zasadzie jesli dziecko normalnie pije piers to nie ma co sie marwić:)Ja mojej juz 11 miesiecznej córci pare dni temu dalam na sprobunek mm i pluła dalej jak sie patrzy.Miałam plan na roczek odstawiać ja od piersi ale chyba to nie bedzie takie proste:)Narazie nie próbuje innego mleka może to jej akurat nie podeszlo ale powoli musze wziasc się w garsc i wdrążać plan w życie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaaMamaa
tusia87 - dokarmiam małą ze względu na to, że nie zawsze się najada samą piersią, nie wiem czemu tak jest :( potrafi jeść jeść, nagle usnąć, za chwilę budzić się z płaczem to dalej ją przystawiam, a ona albo płacze, albo nie chce już ssać :( może za bardzo już jest przyzwyczajona do mm, stąd ten problem. . . tak, nie raz maluszki ciężko przestawić na mieszanki. . . dzidzia po prostu nie chce i już :D nie smakuje czy co. . . :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MłodaaMamaa
tusia87 - przypominało mi się. . . jeśli będziesz chciała uczyć małą na mm to na początek może spróbuj wymieszać je ze swoim mlekiem :) gdzieś na jakimś forum wyczytałam, że matki tak robiły i że sposób ten się sprawdza :) i za każdym razem dodawaj mniej swojego mleka, aż wkońcu zostanie samo mm :) można niby też dodać troszkę kaszki smakowej. . . :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MłodaaMamam moja córa przez pierwsze 3 miesiace karmienia non stop wisiala na cycu,tak poprostu jest u nas dodatkowo bylo lato mega upaly wiec i pic sie dziecku chcuialo a wody nie chciala za nic;/ nieraz mialam dosc bo i z domu ciezko bylo wyjsc na dluzej,wiec zaczelam odciagac.Z doswiadczenia wiem ze jesli dziecko dobrze na wadze przybiera to spokojnie sie najada,poprostu te cycowe tak maja:)Ale nigdy nie zalowalam ze udalo mi sie ja na piersi utrzymac:)od kad skonczyla pol roczku i zaczela ladnie przesypiac spacery ja przestalam odciagac,no chyba ze sporadycznie jak wyjscie na wesele.Wiec powiem szczeze troche boje sie odciagac zeby znow nie rozkrecic sobie laktacji fest.Bo w sumie teraz to mala cyca ciagnie tylko w nocy i z rana ,sporadycznie po kapieli.Ale pomysl zeczywiscie nie glupi,moze i pokusze sie,tym bardziej ze u nas zadne kaszki smakowe nie przejda szans nie ma wszystkie wzbudzaja w moim dziecku odruch wymiotny,jedynie przemyce nieraz troszke jakiejs zbozowej badz manny w deserku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×