Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Hej Dziewczyny!!! Moja Majeczka chyba zaczyna ząbkować( starszy synek miał pierwszego ząbka na początku 4 miesiąca:) ) Moja córcia też w nocy "wędruje" po łóżeczku:) Zasypia na noc zaraz po kąpieli ok 19.30 a do cyca budzi się ok 4.00 a rano budzi się ok 8 :) Pięknie przewraca się na boczki grucha i śmieje się.Ogólnie jest pogodna choć zdarzają mam się gorsze dni:) Uwielbia jazdę samochodem i spacerki popołudniami: Za swoim braciszkiem szaleje,jak tylko usłyszy jego głos to go szuka i piszczy na jego widok:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trezele mam buteleke tommy tipee i bez rewelacji, smoczek ma bardzo twardy takze mojej li nie pasuje, avent nieco lepiej ale tez bez szału, poki co najlepsza dla niej jest butelka z lovi, ma super miekki smoczek, podobno bardzo zblizony do sutka kobiecego??? ze smoczkiem juz sie poddałam, nie wezmie i juz, chocby byl nie wiadomo jaki i nie wiadomo z czego!!! najsmaczniejsze sa rączki:):):) pytałam lekarki co zrobic z "nietolerancja" butelki i powiedziala ze trzeba karmic malenstwo łyzeczką!!!!! albo z kieliszka!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! jakos soibie tego nie wyobrazam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka-mieliśmy podobne problemy z butelką dla Wiktora :D No i również tylko lovi mu podpasowała, ze względu właśnie na smoczek :) Mój maluszek jest strasznie nieznośny przez te upały :( Nie śpi praktycznie w dzień, denerwuje się :( Ech. A dziś jadł obiadek z cielęcinką. Ma anemię, więc mu nie zaszkodzi troszkę mięska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiwi karmisz Wiktorka mlekiem modyfikowanym czy odciagasz swoj pokarm???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie🖐️ u nas wszystko w porządku, Tomek rośnie jak na drożdzach i nie ma z nim najmniejszego problemu:) śpi w łóżeczku i w nocy i w dzień, zasypia od razu po położeniu, kąpiemy sie około 19,30 i Tomek w moment spi :) wózek lubi więc w dzień śpi tez w wózku na tarasie, chyba że jest okropnie gorąco tak jak dziś to wtedy śpimy w domu:) uwielbia się bawić na macie a w wolnych chwilach zjada swoje ręce ;);) chrzciny mieliśmy w poprzednią niedzielę:) co do butelek to my mamy dr.browns i polecam wam bo choć Tomek jest cały czas na piersi to na noc daję mu butelkę bebilonu i wypija bez mrugnięcia okiem :D ta butelka ma miękki smoczek. Ania a czemu nie próbujecie z nutramigenem??? co lekarka mówila? zebys caly czas dawała bebilon??? wiem że dzieci z silną alergią dobrze tolerują nutramigen np mojej szwagierki synek pił tylko to ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka-ja karmię modyfikowanym. A spróbuj jeszcze zrobić tak, że to nie Ty podasz butelkę. Niech to zrobi np Twój mąż, teściowa, obojętnie. Niech maleństwo nie czuje Twojego zapachu w trakcie jedzenia. KASIULA spróbuj tak samo zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje kochane;):):) Na poczatku wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Dziecka- mamusim by miały pocieche z malenstw, a malenstwom by miały pocieche z rodziców;):) Dzisiaj nas czeka wizyta i szczepienie takze trzymajcie kochane kciuki:):) Wiwi:*- kochana mam do ciebie pytanie- jak zaczełas karmic obiadkami Wiwiego, karmiłąs go łyzeczka??? i jak ci t szło???kurde chciałam mojej małej dac ostatnio troszke takiego obiadku i lipa, wypluwa wszystko, nie potrafi sie zabrac do tego...próbowałam na rozne sposoby....poradz mi cos!!!:) U mnie ostatnio tez z mała wiele rewelacji:):) budzi sie ok. 8 gada do siebie, checzy,piszczy,krzyczy tak,ze nie raz mamy nieżły ubaw;):) Smieje sie na potege, jest zaczepna,towarzyska, zaczela sie przewracac z boczkow na brzuszek i odwrotnie;):):) sliny sie na potege, wszystko co idzie wsadza do buzi, zabawki,grzechotki,ale jednak najlepsze sa raczki:):):) Jej ostanim ulubionym zajeciem jest zaczepianie naszego psa i ciagniecie go za uszy:) jak go widzi az piszczy a smieje sie....ze hohoho::) Ostatnio tez zaczeła dzwigac sie na nozkach jakby chciała mostek zrobic;) codziennie mnie czyms zaskakuje;) opiera sie na raczkach jak lezy na brzuszku:):) i jest ciekawa wszystkiego;):) Jest niesamowicie silna;):) nie wiemmoze dla was mam tych ktore maja juz dwojek dzieci moje "podniecenie" rozwojem mojej córy jest dziwne,ale dla mnie to cos nie samowitego ogladac codziennie jak sie zmienia, jak daje sobie rade,jak jest silna,odwazna,usmiechnieta;):) cos pieknego:):):):) magdzia- sliczny maluszek:):):) Co do butelek i smoczków- jak ja miałam z mała problem to smarowałam smoczke z butelki swoim pokarmem i po kilku próbach sie udało,mała zakapowąła o co biega;):) Nam podeszły butelki i smoczki z NUKA:):):) Po wizycie da znac:):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maagdaa - no właśnie nie wiem czemu nie chce przepisać nutramigenu, jak spytałam to powiedziała, ze to jest wlaściwie to samo, a dopiero w domu wyczytałam,ze nie do końca. Od wczoraj próbuje dodzwonić się do pediatry, do której chodzimy z Miśkiem prywatnie i chcę żeby się wypowiedziała. Bo słowa tej mojej brzmiały "to jest mleko ostateczne": jak zapytałam o zmianę...a przeciez dziecko się męczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie bez zmain :( Mała dale odstawia chisterie przy jedzeniu, obojetnie czy ja jej daje czy kto inny...Nie mam siły już na nią. W dodatku przez te upały jest starsznie nieznośna, tak się drze że uczy bolą i nic nie pomaga...Nawet SMOCZEK!!! Który był dotychczas niezawodny... Wczoraj dałam jej pierwszy raz zupke ze słokia bo pomyslałam ze moze to jej bardziej podejdzie skoro na widok butelki z mlekiem wrzeszczy w niebogłosy. Łyżeczką za cholere nie szło nic, na poczatku mała nie wiedziała co zrobic z ta papką w buzi potem jak wyczaiła ze moze ją wypluć to miałam wszystko dookoła do prania... :o Rozczieńczyłam jej i dałam z butelki, troche pobrynczała ale zmęczyła ok pół słoika (małego, cały ma 125g wiec niewiele). Prócz tej zupy wczoraj miała "aż" 420ml mleka +ok 50ml soku marchew-jabłko....z dnia na dzień coraz "lepiej" :( W zeszłym tyg byłyśmy na szczepieniu, płakała ale ogólnie nawet niezle było. Reakcji poszczepiennych na szczescie nie było zadnych, nawet nie miała nóżek spuchnietych jak po pierwszym... Buziole na dzień dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny macie jakies sposoby na odparzenia na szyi????? z tych upałów Ola odparzyło:( smaruje b pantenem ale bez szału... ehhhh za duzo ma fałdek grubasek kochany:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i my po wizycie:):) Mała wazy 7130 gram,i mierzy 71 cm:):):):):) Jest zdrowa:) wszystko oki:) Szczepienie zniosła bez płaczu, tylko troszke pokwieczała;):) Za miesiac mamy szczepienia WZW, a potem jak skonczy ok. pół roku mamy zaczac dwie dawki na Pneumokoki:):):) Anulka- u mnie sie sprawdza maka ziemniaczana:):):) na wszelkie odparzenia,obtarcia,czy pot miedzy fałdkami:):) Lekarka kazała wprowadzac zupki i dania,oraz 1xdziennie soczek;):):) Dania to maja byc ziemniaczki.marchewka,ewentualnie buraczek:):):) Powiedziała ze mała zbyt szybko sie garnie do siadania,najlepiej to juz by biegała(haha):):) ,ale to dobrze ze jest taka zywiołowa;):):) A jak tam u was po wizytach kochane???:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Radosna, łyżeczką podawałam :) Też wypluwał na początku bo nie umiał jeść :D ale z czasem załapał i już mamy to prawie opanowane :) Jeszcze pluje i brudzi wszystko w zasięgu 10 metrów :D ale ładnie zjada :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kasiula-kochana, nie martw się, jeśli mała przybiera, to nie jest źle. Mój mały zjada ostatnio około 360ml i pól słoiczka zupki. Do tego dużo pije. Przybiera na wadze, rośnie, nic się z nim nie dzieje, więc nie jest to coś niepokojącego :) Jest ciepło i dlatego niechętnie jedzą niektóre dzieci. A do tego mój Wiwi często woli zimne mleko, jak już ostygnie całkiem, nie chce ciepłego w gorące dni. Nie ma u Twojej niuni żadnych innych niepokojących objawów?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiwi - nie ma, kompletnie nic, banan na twarzy i zadowolona. A najbardziej zadowolona jest wtedy jak sie przymusi do wymiotowania i coś poleci...:o Co do tego zimnego mleka to moja też tak ma, teraz w ogóle nie podgrzewam tylko daje w temp pokojowej choć ona by wolała jeszcze zimniejsze. Co do wagi - jak utknela na 6600 to tak stoi już jakiś czas :( Bede probowała sie dostać do pediatry, ktorego polecila mi kumpela-położna ale do niego sie dostać to masakra...ale chociaz spróbuje. Ponoć zna sie na narozniejszych dziwnych przypadkach i czesto własnie u niego laduja ludzie jak inni lekarze nic nie potrafia zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie my dziś też byliśmy na 2 szczepieniu. Mała waży 6100 i ma 66cm. jak się urodziła miała 50cm i dziwię się kiedy ona tak urosła?:) szczepienie zniosła super, jęknęła tylko jak igłę wbijali i zaraz się śmiała:) miałam taki stres przed tym szczepieniem a Lidia bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Jestem z niej naprawdę dumna:) Radosna ja Cię rozumiem, ja też się tak emocjonuję rozwojem Lidii i w ogóle całą nią :-) cokolwiek nie zrobi to mnie rozpiera duma :D aż strach pomyśleć co będzie później:) u nas jak lać zaczęło, burza na całego!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cichutko dzisiaj na forum, w miare ładna pogoda wiec trzeba korzystac:) ja z Olenka za chwil pare na szczepienie jade!!!!! nie cierpie tego..... brrrrr moze jakos przezyjemy, heheh bardziej to przezywam ja niz Ola;) dzieki za rady co do odparzeń, dzisiaj zapytam pani dr czym to smarowac bo na prawdę jest nie ładne:(:(jak podlecze z boku szyi to pogarsza sie to z tylu i tak cały czas...... błędne kolo. Wiwi mm próbowała podac Oli i babcia i dziadek i tata i nic!!!! Nie bedzie jadła z butli i koniec, osiołek jeden kochany:) Nie długo koncza sie nam urlopy macierzynskie, wracacie do pracy czy idziecie na wychowawczy????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i po szczepieniu!!! Było calkiem dobrze, Ola marudzila podczas badania bo nie wyspana była a na samym szczepieniu tylko skrzywiła sie raz i tyle:) pani dr pochwaliła córcie, ze ładnie rosnie i super przybiera na wadze, podwoiła juz swoja mase urodzeniowa:):):) wazy 6930 a ile mierzy dlugosci nie wiem bo nie zmierzyła jej doktorka:( mamy pomalutku rozszerzac diete, zacząć od deserków np jabłuszka albo marchewki i obserwowac mała, mozna tez dawac soczki i jak wszystko bedzie oki to kleik i kaszke:) tak w sumie to sie zdziwiłam bo myslałam ze przy karmieniu piersia diete rozszerza sie pozniej a tu taka niespodzianka:):) piszcie cos dziewczyny co tak cicho????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anulka, może próbuj dac jej z butelki swojego mleka. moja nie ma nic przeciwko butelce, pije wodę, herbatkę, moje mleko czasem jak mnie nie ma, a kiedyś jak bylo mało mleka zrobiliśmy jej mm i nie chciała, a jak była noworodkiem to piła czasem mm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem wykończona....to co dzisiaj przeszliśmy powinni opisać....rano dzwoniłam do mojej prywatnej lekarki, bo Mała miala dużo krwi w kupce, a na wizytę miałam przyjśc dopiero jutro, ta nie kazała czekać, powiedziała, że mam iść do rodzinnego po skierowanie do szpitala. Rodzinna na urlopie, inny lekarz dopiero o 13, więc pojechaliśmy do szpitala, a tam nie chcieli nas przyjąć, bo nie mamy skierowania i nie ma podstaw to nie jest nagły przypadek - nawet nie obejrzeli Julki - mimo moich awantur nic ni zrobili, jak powiedziałam, żeby na piśmie dali, ze nie chcą Ją przyjąć to powiedzieli, że nie mają takiego obowiązku.........wyszłam z tego gabinetu i się poryczałam z bezsilności. Zadzwoniłam do tej naszej prywatnej lekarki, przyjęła nas dzisiaj i dała skierowanie do szpitala, bo powiedziała, że to jest za małe dziecko żeby takie sprawy lekceważyć i dziwi się, że w szpitalu się nie boją....pojechaliśmy do szpitala, ale do innego - do instytutu pediatrii - bo tak kazała nasza lekarka. Tam zrobili Julce bad krwi, bad na rotawirusy itp, na szczęście wszystko w normie, więc nas puścili, dopiero niedawno wróćiliśmy z mlekiem nutramigenem i lekiem na alergią - Mała ma całe zgięcia czerwone, a jutro znowu mam iść do przychodni po skierowanie na jakieś szczegółowe bad kału....bo szpital nie musi tego robić...głowę mam kwadratową, ale ciesze się, że jesteśmy w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania, szczerze współczuje... Mam nadzieje ze z malutką wszystko bedzie w porządku jednak jak już "wydało się" ze jest alergia i lekarze temu zaradzą. Dziecko mojej psiapsióły niedawno miało kolejną operację serca (urodzilo się tylko z jedna polową) w Monachium, opieka supre, zero komplikacji, były tam ok 2tyg, na operacje potrzebowali ponad 40tys euro!. Dzien po przyjezdzie do Polski - tragedia, mala dostała paraliżu....Jak ja to uslyszałam bo zaraz sobie pomyslalam o babci. Nie wiem czy pamietacie ale opisywałam ze babacia w wigilie dostała udaru mozgu własnie z paraliżem...No i niestety nie zawiodla mnie intuicja co do tej dziewczynki...Okazało się że dostała udaru mozgu, sparalizowana cała prawa strona...A w lutym dopiero co skonczyła dwa latka...No mówie wam, zal dziecka jak nie wiem... Udalo mi się zapisac moją Anie do pediatry - gastroenterologa ale dopiero za dwa tyg prywatnie,choc to i tak super - bo nawet jakbym miala skierowanie na nfz (a wiadomo ze ta szajbnieta pediatra nie da) to i tak wszyscy dzieciecy gastroenterolodzy mają zapisy już do konca roku...:o Zobaczymy, co babka powie, moze cos sie wyjaśni dlaczego są takie problemy z jedzieniem...OBY :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania brak słów na naszą słuzbe zdrowia, wiem jak sie czułas przerabiałam cos podobnego zaraz po urodzeniu Oli:(:( masakra!!!!! mogli chociaz zbadac Juleńkę a tu taka obojętnośc...... oby nowe mleko nie wywoływalo u niej alergi i wszystko wrociło do normy! Kasiula masz racje szkoda dzieciatka, tragedia dla malej jej rodzicow i całej rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniaania, kochana moja, rozumiem Cię niezwykle dobrze.... Odkąd mam Wiktora znam od podszewki naszą J***** służbę zdrowia. Te K**** pielęgniary itp nie robią zupełnie nic, lekarze tak samo, a podwyżek chcą. CH*** im dać. Gdybyś w tym szpitalu dała w łapę, to może i by przyjęli Julcie, zbadali ją, taka korupcja jest. Ja z Wiwim i jego nerkami i wynikami moczu jeździmy co chwilę do innego lekarza, bo każdy nowy okazuje się być dupkiem. Prywatnie jak się idzie, to jeszcze jako tako się zainteresują, ale inaczej nic z tego. A szpitale to jakieś wykańczalnie. Jak kiedyś Wiktora na pogotowie zawieźliśmy z guzem w pachwinie, to powiedzieli, że to nie uch interes i żeby szukać nocnej przychodni. Nóż się w kieszeni otwiera dosłownie. Mój synek jest od kilku dni strasznie nieznośny :( Wciąż płacze, jęczy, nic mu się nie podoba, nie chce spać. Tylko by na rękach chciał być noszony. koszmar, jestem wykończona, nawet nie mam kiedy się wysrać!!!!! Sorry za wyrażenie, ale już mi psycha siada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) Aniaania naprawde szlag trafia czlowieka jak sie czyta co nasza "ofiarna "sluzba zdrowia wyprawia.Zycze zdrówka dla Twojego malenstwa. Wiwi wiem przez co przechodzisz bo sama do niedawna mialam nieprzespane noce ,zaparcia i ostre kolki daly nam popalic ja schudlam w ekspresowym tepie z nerwów bo trwalo to bardzo dlugo i w zasadzie od poczatku urodzenia sie Wiktorka. Jak narazie synus mój jest slodki i kochany calymi dniami smieje sie do nas a rosnie ze sama nie wierze ze jeszcze nie dawno urodzil sie taki malenki:)Jest najwiekszym szczesciem jakie mnie spotkalo w zyciu on i mój kochany maz:) Jesli chodzi o rozszerzenie diety to zamierzam wprowadzac nowy pokarm w szóstym miesiacu bede w tedy w polsce bo jade na miesieczny urlopik:)Narazie widze ze mój pokarm mu bardzo sluzy wiec narazie tak pozostanie:)We wrzesniu wybieram sie do pracy ale mam taki komfort ze prace mam pod domem wiec bede miala synka na oku. A jak tam u was kobietki ,kiedy wprowadzacie nowy pokarm?pytam mamuski karmiace piersia.A do pracy kiedy sie wybieracie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Felek wczoraj skończył 4 miesiące - ależ ten czas leci :) Chyba będą zęby, bo śłini się i ciągle coś wpycha do buzi i marudzi bez powodu. Jak wasze dzieciaczki znoszą te upały? Martwiłam się, ale okazało się, ze wszystko jest ok, tylko Felek cały czas prawie goły leży :P I częściej mu się cycka chce :) Agnik - planuję karmić tylko piersią do końca 6 miesiąca czyli już tylko 2 miesiące. Piszę "tylko" bo to bardzo wygodna metoda :) Czyli dopiero w sierpniu zacznę wprowadzać jakieś "prawdziwe" jedzonko. A do pracy wracam w październiku - urlop mam prawie do końca czerwca, potem wakacje - nie ma to jak praca na uniwersytecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×