Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

Hej kobiety:) u nas noc nienajgorsza standardowo po 3 pobudka,wysoka temperatura;przebralam ja,zmienilam pampka,dalam syrop i zabralam do nas:) wiesz Ania nie pamietam juz za bardzo jak to bylo z chlopakami,ale chyba nie tak tragicznie skoro nie pamietam??:) dzis juz przez caly dzien goraczki nie bylo.bylo za to mega marudzenie i od wczoraj owoce sa beeee.no nic,na szczescie zupki i kaszki je.az chce sie dodac-jeszcze je:) nawet chlopcy stwierdzili ze Lala strasznie dokucza.co rusz wybucha placzem,siedziec nie chce,lezec nie chce i tylko na piersi by wisiala. na dodatek M cos rozlozylo i stara sie corunie omijac a mnie ona wykancza:( Sansei Lidka jest naprawde urocza.ahhh i te oczeta...:D:D spokojnej nocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobiety:) u nas noc nienajgorsza standardowo po 3 pobudka,wysoka temperatura;przebralam ja,zmienilam pampka,dalam syrop i zabralam do nas:) wiesz Ania nie pamietam juz za bardzo jak to bylo z chlopakami,ale chyba nie tak tragicznie skoro nie pamietam??:) dzis juz przez caly dzien goraczki nie bylo.bylo za to mega marudzenie i od wczoraj owoce sa beeee.no nic,na szczescie zupki i kaszki je.az chce sie dodac-jeszcze je:) nawet chlopcy stwierdzili ze Lala strasznie dokucza.co rusz wybucha placzem,siedziec nie chce,lezec nie chce i tylko na piersi by wisiala. na dodatek M cos rozlozylo i stara sie corunie omijac a mnie ona wykancza:( Sansei Lidka jest naprawde urocza.ahhh i te oczeta...:D:D spokojnej nocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hello:) u nas pobudka o 1....ledwo zasnęłam i już wstawałam do tej małej wrzeszczącej istoty.........a podobno dzieci na mleku modyfikowanym lepiej śpią........ Lidia "obejrzana" - bajeruje tymi oczami i pewnie niejednego jeszcze w życiu zbajeruje - śliczna! oj nie napiszę więcej, bo Jula marudzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobiła własnie takie kupsko, że nie dość, że wszystko wybrudziła to nawet ja byłam brudna...więc była przymusowa kąpiel, potem mleko i teraz śpi aniołeczek.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam... Kobietki RATUNKU!!!!!!!!!!Ja juz wysiadam i nie wiem jak dlugo tak ujade ale powiedzialam mojemu M dzisiaj ze jak nie wpadne w jakas depresje to bedzie dobrze:( Maly ciagle placze,oczywiscie sa lepsze i gorsze dni ale ostatnio przechodzi sam siebie.Noce sa fatalne i nie chce mi sie juz tego nawet komentowac,chodze juz pomalu na resztkach sil bo jestem cholernie niewyspana od kilku miesiecy a ilez mozna,do tego maly zrobil sie tak nerwowy ze wszystko doprowadza go do furji a mnie przy nim:( Jak to zabkowanie sie nie skonczy to mnie chyba odwioza do warjatkowa,juz nie wiem co robic moze to kolejne skoki rozwojowe bo widze ze nie tylko u mnie dziecko przeistoczylo sie w jakiegos malego diabelka.??? A u was jak tam? Witam cie sensei i trezele równiez fajnie ze piszecie zawsze to w kupie sila jak to mówia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnik - trzymaj się, zostaw z kimś Małego i wyjdź chociaż na godzinę, mi zawsze to pomaga. moja też marudna, a jeszcze ostatnio jak była chora i nie jadła i wciąż Ją nosiłam....no i sobie nagrzebałam, bo teraz cwaniara najchęniej czas spędzałaby na rękach właśnie...a przecież klocek już ponad 8 kg waży....jak Jej nie wezmę to aż się tai...a jak tylko wezmę to chwyta się jak mała małpka, czasem aż szczypie tak mocno się trzyma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny byłyśmy u ortopedy i walka z dysplazją wygrana :-) :-) Bardzo się cieszę!:-) Moja Lidia dziś jest spokojniejsza. A muszę przyznać że wczoraj pojechałam z nią na stare miasto na spacer, cyrk jaki mi urządziła jest nie do opisania. Płakała półtorej godziny. wyła wręcz w spazmach. Nie wiedziałam co jej jest, jak pomóc. Prawie się poryczałam z tej bezsilności. Jezu ile wstydu się najadłam. Ludzie stawali, oglądali się, komentowali. A ja nie wiedziałam co jej jest! fakt, że nie wzięłam smoczka ale żeby z tego powodu tak płakać? Latałam po aptekach drogeriach w poszukiwaniu smoczka bo do miejskiego nie wejdę bo mnie wyrzucę z takim płaczkiem. Nigdzie smoczka takiego jaki ona ma nie było dopiero. więc szukałam dalej. Dzięki Bogu znalazłam- po 1,5h! Jeszcze z 10 min ze smoczkiem w buzi popłakiwała mi i pojękiwała aż zasnęła. Miałam ją w chuście, wyciągałam ją, później nie mogłam zawiązać. Horror! Wróciłyśmy i moja łobuziara obudziła się uśmiechnięta od ucha do ucha:-) dodatkowo ząbkuje (pierwszy ząbek idzie) i miała zapalenie gardła ale dziś widzę że zdecydowanie lepiej się ma. Agnik nie dziwię Ci się że nie dajesz już rady. Byliście z małym u lekarza? co mówił? a smarujesz mu czymś dziąsełka? dajesz syrop przeciwbólowy? Może faktycznie niech Twój facet albo ktokolwiek inny zajmie się małym na jeden dzień a Ty się wyśpij dziewczyno bo długo tak nie pociągniesz. Jeśli nie będziesz wyspana to nic nie pomoże. a gdzie wiwi, kasiula???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Bogu jest jeszcze u nas moja mamcia i choc nie chce ja za bardzo obciazac Wiktorem bo wraca po pracy utyrana to i tak zabawia praktycznie codziennie malego i nawet czasami jest tak ze jedziemy odreagoc z mezem na jakis obiad czy spacer.Jednak to wszystko i tak mnie juz przeroslo bo maly nie sypia tak jak powinien praktycznie odkad sie urodzil.Teraz sie juz tak nagromadzilo to niewyspanie i przemeczenie ze kazdy kolejny dzien wrzasku Wiktora doprowadza mnie do szalenstwa:( Kocham tego smoka mojego ponad zycie i wiem ze on sam cierpi strasznie,smaruje mu dziaselka i daje równiez paracetamol w syropku ale to tylko chwilowa ulga a wiadomo ze z tymi lekarstwami tez nie mozna przesadzac:( Jakos musze to dalej ciagnac ,teraz zaczynam sie zastanawiac czy pomysl powrotu do pracy byl dobrym pomyslem i czy moja siostra da sobie z tym moim lobuzem rade .Na szczescie jeszcze do listopada troszke czasu jest wiec mam nadzieje ze te zebiska wkoncu sie wykluja bo jak nie to ja nie wiem jak to bedzie... Buziolki dla was wielkie i pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnik a może podawaj mu nurofen w syropie teraz(nie pamiętam co jest głównym składnikiem)? Jeśli długo stosujesz jeden lek to mały mógł Ci się uodpornić na to. Pamiętaj też że nie można za dużo żelu na dziąsełka bo malec to połyka i wywołuje u niego to mdłości. Sama nie wiem co Ci doradzić. Moja na co dzień jest bardzo spokojna a jak ma gorszy dzień to np kąpie ją kilka razy bo lubi siedzieć w wanience z pianą i kaczuszkami, biorę koc i idziemy na trawę, biorę na barana co bardzo lubi. Z tym że moja używa smoczka i to też sporo daje (jak można się dowiedzieć z postu wyżej:P ) Oglądasz przy małym tv? Czytałam że dzieci jak oglądają obrazy w telewizji stają się bardzo nerwowe bo ich mózg nie jest w stanie "ogarnąć" tyle obrazów. Co lubi Twój maluch? Może po tym postaramy się coś wymyślić. Musisz znaleźć mu coś co będzie go uspokajać chociaż na pewno szukasz ale co dwie głowy to nie jedna. Robiliście badania kału ?(może ma robaki?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello:) u nas znowu byla noc do dupy:(:(:( wieczorem byla jeszcze lekko ciepla wiec juz profilaktycznie dalam jej nurofen.ale dlugo nie pospala i zaczela swoj "jeczacy maraton".M bardzo szybko sie poddal,niania jest u nas,a ze byl chory,to nie mogl spac od tych jej jekow.wiec przyniosl mi ja wraz z jej poduszka do lozka a sam przeniosl sie ze swoja do salonu(gdzie zmarzl nad ranem:( )no i co z tego ze sapala ze mna????co chwile sie budzila z jekiem.na szczescie po goraczce juz sladu nie bylo dzisiaj.ale z jedzeniem teraz wszystkiego mamy problem-zje kilka lyzeczek i ani grama wiecej:( tylko piers!! znowu dzis jeczala,mnie bolalo ucho i glowa tak potwornie ze az mnie zamraczalo.M sie smial ze to wirus od Laury zmutowal sie i przelazl na nas. Agnik swietnie rozumiem co mozesz czuc.ja momentami mam ochote ja udusic jak tak oblednie jeczy.a moze u Was juz ten"cudowny" kryzys 8-go msc sie rozpoczal???czasem mi sie wydaje ze u niektorych dzieci to cos sie konczy i natychmiast cos innego sie zaczyna:(:( u Was to by sie zgadzalo.a moze z tym pojsciem do pracy to wcale nie taki glupi pomysl??moze przy innej osobie Wiktorek bedzie sie inaczej zachowywal?sprobowac zawsze warto..a i Ty troche bys odsapnela. Lala od niedawna ma te swoje naloty a juz mam dosc,tego ze sie nie wysypiam,ze ona ma takie zmienne nastroje,ze miauczy bez przerwy... teraz chwile padla. mnie ta cholerna glowa wciaz boli:( starszy syn caly czas cos do mnie mowi....gdyby mu placili za gadanie juz bylibysmy milionerami:D a ta mala.......juz sie budzi.rekordzistka krotkiego spania...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po rozebraniu do rosolu okazalo sie ze na brzuchu i pleckach jest wysypka-a wiec trzydniowka. na kaszke tez sie juz obrazila:( przerabane jak dziecko nie chce jesc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześc laski! dziewczynka - czyli jednak trzydniówka, dobrze przynajmniej, że masz jasność, a apetyt wróci!! Jula odpukać znowu je normalnie. sansei - super, że walka z dyplazją zakończona!! a jaki macie smoczek - pytam z ciekawości? moja Julia smoczka używa bardzo rzadko, ale na wszelki wypadek jeden mam cały czas w torbie - tej od wózka, tylko, że Ty chyba byłaś tylko z chustą, więc to by się nie sprawdziło. i powiem Wam, że dobrze, że mamy to forum i możemy poczytać, że nie tylko nam samym zdarzają się czasem przedziwne, czasem wkurzające i ciekawe sytuacje;) Niunia właśnie stoi przy stole i piszczy, bo brat poszedł do drugiego pokoju...to niesamowite jak Ona na Niego reaguje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a jeszcze o jedzeniu - ja w końcu nie wiem od czego u nas to było - chyba jednak od tej infekcji, choć zaczęło się wcześniej....bo zębów nie widać. i jeszcze pytanie do mam, których dzieci są na mleku modyfikowanym - ile razy na dobę Wasze dzieci dostają takie mleko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja ma canpola i lovi wszystko z okrągłą silikonową końcówką- na inną ma odruchy wymiotne. Z canpola (6+)najbardziej jej podpasowały. Mamy ich już 5. z lovi 2 a z ostatniej wycieczki zyskała jakiś świecący w ciemności (nie pamiętam firmy ale w superpharm dostępny) Lovi i ten świecący weźmie w ostateczności jak widzi że na nic lepszego się nie zanosi:) Dzisiaj znów idziemy do lekarza. Mała obudziła się z gęsta wydzieliną w nosie a wczoraj złapał ją mokry kaszel. Bardzo dużo tego było w nosie. w ciągu tylu miesięcy jej życia jeszcze tyle nie odciągnęłam! Dzisiaj mamy przepiękną pogodę- słońce świeci, cieplutko. Chyba wezmę kocyk i pójdziemy na dwór. aniaania-co do mleka. Moja ostatnio zaczęła się przestawiać Jadła(jeszcze kilka dni temu): 180ml- 6.00/7.00 180ml-10.00 obiad-14.00 deserek-16.30 180ml/210ml- 19/20 Teraz je: 6.00/7.00-180ml/210ml 12/13-obiadek 15/16-180ml 17-deserek 19/20-210ml mleka w międzyczasie : soki, chrupki,chlebek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! widze ze sie dzieje....u mnie tez.... M mnie berdzo zawiódł na calej linii, zastanawiałam sie nawet nad rozwodem ale ze wzgledu na mała to jesli juz to skonczy sie sepraracja. kazałam mu sie na jakis czas wyprowadzic... Teraz jak jestem z mała sama to jest sajgon podwójny. Ona tez tak wariuje jak wasze dzieciaczki, wypisz wymajuj szczególneie jak u Dziewczynki...3/4 nocy na rekach wisi albo u mnie w łóżku kima, na swoje wyrko ma alergie ostatnio...w dzien tez...jakby miała czujnik w dupsku... Hmm jedzeniowo tez sie niektorym dzieciom odwidziało...kto jak kto ale ja rozumiem w 100% jak to jest...mala narazie je jako tako, trzyma sie kolo 700ml (mleko, obiady owoce jest w tych 700) tyle ze dla odmiany obraziła sie na picie. Jak 20ml na dobe wypije to huk. Stawiam ze zeby jej dokuczaja bo ok 2tyg temu na raz wyszły dwie dolne jedynki.Wystaja juz ładnie ale widac ze ją boli. Smaruje dentinoxem i czasem daje na noc nurofen. A jak juz musi dostac czesciej nurofen to daje zamiennie viburcol-czopki. AniaAnia ale chodzi tobie o ogolna ilosc mleka czy o dokładna rozpiske dnia? Bo jak o to drugie to ja nie pomoge, bo u nas nie mozna uznac tego jedzenia za normalne jak je sie przez sen Gratujuje Lidce wygranej walki z dysplazja! Mnie juz szlag trafiał na głupie pieluszkowanie szerokie a gdzie szelki...bo to chyba u was bylo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobietki:) u nas noc bez zmian-bieganina,po 3 przytargalam ja do nas do lozka,nakarmilam(bo stwierdzilam ze napewno jest glodna skoro w dzien echo z jedzeniem)chwile przycielam komara i o 4 z powrotem ja zanioslam.pospala do 5!!!wow!! owocow dalej dzis nie chciala,ok 12 dalam jej zupke,nawet zjadla,choc nieduzo.za to przed spaniem taka mi histerie urzadzila ze az sie sama poryczalam z bezsilnosci,za Chiny Ludowe nie chciala spac w lozeczku(a ze zmeczenia ledwie na oczy patrzyla)kilka razy do niej chodzilam,wkladalam smoczka,przykrywalam kolderka no nic,ryk nie z tej ziemi!!w koncu wzielam na rece(poddalam sie-nauka samodzielnego zasypiania jest taka trudna:( )i u mnie rozkraczona na klacie zasnela.z tego wszystkiego polozylam ja pozniej w lozeczku na brzuchu,spi juz godzine:) mnie dalej glowa boli,zjadlam tabletke i zyskalam tyle ze mnie cmi... wczoraj kupilam mm z hippa jakies"good night" zageszczone,ze niby na wieczor.zrobilam jej ale oczywiscie z butelki nie bylo mowy o wypiciu,lyzeczka,po dodaniu ciasteczka cos tam pociapkala:( pogoda u nas piekna a mi przez ta lepetyne nigdzie sie chodzic nie chce,jeszcze zaraz chlopcy wroca ze szkoly i znow sie zacznie konkurs"kto szybciej i wiecej powie":P:D:P:D oj wiem ze marudze,chyba juz dostaje do glowy.... Kasiula przykro mi z powodu Twoich klopotow,znowu cos,Ty to masz,a ja tu narzekam:( ale moze jeszcze nie wszystko stracone??? Sansei ladna mialyscie"przygode".juz widze te spojrzenia pelne krytyki:O:O tutaj jest inaczej-nikt nie popatrzy na ciebie jak na wyrzutka jesli twoje dziecko histeryzuje na ulicy.albo nie zwracaja uwagi albo sie usmiechaja. Ania ja Ci z mlekiem nie napisze:) Agnik jak u Was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i naspala sie:(obudzila sie z takim rykiem ze nie moglam jej uspokoic.teraz spi dalej u mnie na rekach.sama sobie rzepke skrobie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiula u nas była pieluszka frejki najpierw 16(6 tygodni), później 22(6tygodni), później szelki pavlika(8tyg) i zaproponowano nam ostatnio rozwórkę koszli ale ze względu że możliwa jest zamartwica kości udowej zdecydowałam że nie założę jej tego. 4tygodnie częstego noszenia w chuście i koniec z tym!:):) a tak na marginesie to dużo je Twoja. ile waży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wiem czy dużo? Mając ok 3miesiecy jadła koło 900ml, potem jej sie "popsulo" i tak do dziś :( 700 to jak na jej wiek i wage to własnie malutko, kolo litra na luziku powinno być. Jakby miała 700 samego mleka+ obiady, owoce no to wtedy dużo. Tylko że pewnie w wiekszosci tutaj u dziewczyn dzieci nie jedza juz w nocy, chyba ze jak cos im sie poprzestawia, ale ja jej daje cały czas bo na tej nocnej butelce to bazuje potem taki w miare dobry wynik na koniec dnia. W nocy nieraz zje nawet 160-180 ale ma tez takie noce ze zje 40ml albo nic. Jej to roznicy nie robi bo i tak spi ale ja nastawiam co godz budzik jak popierdzielona jakas a potem w dzień chodze jak lunatyk. chociaz przez te jej niemrawe spanie to narazie budzika nie potrzebuje. Jeżeli nie zje w nocy to jak sie dobrze sprezy to ma ok 500ml/gr a czasem 400, no to jest bardzo mało(bo tak jak pisałam w tą liczbe wliczam wszystkie jedzenie). Ma niecałe 9kg w tej chwili. I sekundy bez ruchu nie wytrzyma, normalnie jakby jej ktoś pieprzy do dupska nasypał :P taka mała pchełka...Nie wiem skad ona bierze tyle energii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiula moja waży 7900(ważona dziś i lekarza)! Twoja może po prostu nie potrzebuje tyle jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiula, ja też myslę, że 9kg to całkiem dużo. Moja maleńka ma 1 kg mniej. Jak chce zjeśc mniej, to je mniej. Nigdy jej nie zmuszam. Też ma dni, że ledwno co zje. Jak będziesz córkę budziła co chwila w nocy, to wyrobisz w niej złe nawyki. Za pare mięsięcy sama będziesz psioczyć na siebie. No bo raz, że malutka się wtedy budzi (zamiast spać, skoro spi), a dwa to w nocy naprawdę nie trzeba jeść. Wiem, że miałyście przygody, ale może juz jej nie męcz? Daj jej szansę:) Moje maleństwo zaczęło dziś robić bańki ze śliny i radochy ma przy tym co niemiara:) Ja też. Tylko czekam, az jej brat dojrzy i zechce naśladaować;) Sansei! Ciesze się, że juz u Was ok z bioderkami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie..własnie przeczytałam wpisy i sie z lekka pocieszyłam ze niejestem sama...... wczoraj darł sie 2godz za chiny ludowe niedał sie polozyc spac do lozeczka tyko rece i rece teraz tez siedzi pisze jedna a mały ciagnie za kabel........ w koncu go ubrałam w fotelik i jezdzilismy po osiedlu z mezem jak idioci jacysssssssssssss..... normalnie masakra..........wrocilismy pospał godz i ryk wziełam do siebie to do 3;42 pospał i znow rykk ledwo co usnal no ale 6 30 musowo wstał skad on ma tyle sily...... widze u was tez wesoło....... ja tez kasiula mysle nad rozwodem niejestes sama tylko to ja musze sie wyprocwadzic jak to jest z ta separacja? pozdrawiam miłej i spokojnej soboty:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czyli jednym słowem nasze dzieci oszalały :) Dołączam do klubu matek "wrzeszczących bobasków". Co prawda w nocy mam luz, bo Felek śpi, ale w dzień taaaaka z niego maruda, już sama nie wiem co mam robić. No i z jedzeniem ciągle kiepsko. Obiad w postaci kawałków podawanych do dzioba jeszcze ujdzie, ale taki "ciapany" łyżeczką ni hu hu. Tylko ile takich kawałeczków mój kochany zjada - kilka, ale i tak lepiej niż łyżeczką. Ostattnio to tylko brokuly i marchewka, no jeszcze zupka dyniowa przeszła, ale mięso- nigdy i w żadne postaci. Dobrze, że chociaż owoce lubi, bo tak na samym mleku i kaszy to nie wiem czy dobrze. Sansei - dziecko histeryzujące w chuscie to dla mnie rzadkość, ale w takie sytuacji tylko głaszczę go po głowie i głupawo się uśmiecham :P Smoczka Felek nigdy nie polubił. A do kobitek skłóconych z mężami - trzymajcie się, ale nie róbcie pochopnych kroków. Do roku po porodzie mamy bajzel z hormonami i nam niestety i na głowe trochę bije. Wiem po sobie, bo robię jakies mega awantury bez sensu, a wczoraj wywrzeszczałam M, że może nie wracać, pakowć się i jechać do swojej matki :( A kłócę się ze wszystkimi z kim się da i to ciągle o jakieś totalne pierdoły. Czasem mam ochotę zawinąć małego w chustę i polecieć do ciepłych krajów- nie zostawiając oczywiście nikomu adresu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
yulla nam właśnie też pierwszy raz taki atak w chuście sie przytrafił dlatego zupełnie nie wiedziałam co robić i o co chodzi:) aj łobuzy! co do mężów to mój też mnie drażni i chyba jadę do mamusi odpocząć:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) heh,Yulla ladnie napisane:) ale co racja to racja,nie podejmujcie kobietki zadnych podszytych emocjami decyzji.z facetami zle,bez nich jeszcze gorzej...ja sie juz z moim rozstalam i zeszlam wiec hmmm wiem jak to jest.choc czasem takie rozstania dobrze robia dwojgu ludzi.szkoda tylko ze dzieci musza w tym uczestniczyc i cierpia:( u nas noc nawet,nawet.po wieczornych histeriach z zasypianiem spala do 6.wczesniej jakies wrzaski mnie obudzily na ulicy.u nas co piatek (a wlasciwie juz sobote)ten sam scenariusz-wracaja z imprez i szaleja... ja wstalam taka polamana,ze do tej pory chodze w mojej pizamce:Pchoc zdazylam przed chwila wstawic sernika do piekarnika,na oparach sil:D dobrze ze M i bracia zajeli sie Lala.mam nadzieje ze za chwile padniemy sobie obie w ramiona i zasniemy:) ciekawe jak tam Radosna na urlopie??? oho,moje dziecie cos chyba wyprodukowalo,wiec uciekamy... pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×