Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

ale się dzisiaj strachu najadłam. Lidia spadła nam z łóżka głową na ziemię!!!! ma wielkiego guza na czole. O dziwo mimo że płacze tyle w ciągu dnia przy tym upadku nie płakała aż tyle ale nogi się pode mną ugięły! to była sekunda! dzięki Bogu że nie mamy wysokiego łóżka. ale jak ona to zrobiła to nie wiem. dosłownie sekunda! Dziewczyny jak ona płacze. Już rady nie daje. nos zapchany, nie da sobie odciągnąć! Mój ją trzyma za ręce a ja na siłę jej odciągam z tym że ta wydzielina jest taka gęsta (mimo używania wody morskiej) że nie mam siły tyle w płucach żeby to odciągnąć. Tak strasznie płacze że mi się chce płakać. W ogóle bardzo wrażliwa się zrobiła, na wszystko. siły już nie mam. wyje i wyje. tylko przy mnie się uspokaja.z nikim innym nie chce zostać! nie mam sił. Jutro napiszę więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zasnela.....dzis juz nie bylo tak najgorzej i troche krocej histeryzowala.ucze ja zasypiac sama a nie wiecznie przy cycku.trudne to gdy ona tak przerazliwie placze:( ale jak napisalam-dzis poszlo szybciej.kazdy wieczor nas przybliza do suksesu:) Sansei przy dzieciach,zwlaszcza pierwszych tego typu upadki sa nieuniknione.rodzice sa po prostu zaskoczeni ze ich dzieci w przeciagu sekund potrafia sie przesunac i spasc.jeszcze wczoraj lezalo spokojnie a na drugi dzien-bum!! moja Lala wczoraj wysunela sie i zleciala z lezaczka.stala na podlodze wiec wysokosc zadna,nic jej sie nie stalo,byla tylko zdziwiona.ale to ja ja zapielam tylko z jednej strony bo chcialam sprawdzic czy cos z tym zrobi?no i zrobila:)a moi synowie jaki krzyk na mnie podniesli!!czasem mam dosc pouczania mojego starszego syna w kwestii wychowania dzieci:P jaki madry!!!juz mu zapowiedzialam ze jak bedzie mial dziecko to bede mu sie strasznie narzucac:D i zeby jego zona nie miala pretensji:D a co!!dostanie za swoje:D Kasiula,przykro mi:( ja sie w kwestii zdrad nie bede wypowiadac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i Laurze tez odciagnac cos z nosa to poprostu Meksyk.drze sie tak przerazliwie ze uszy puchna.wogole nawet wytarcie buzi jest problemem.nerwus maly....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry:) dzień piękny słonko świeci a po mnie przejechał dziś czołg:) niedośc że mały sie darł w nocy co pół- półtorej godziny to jeszcze dostałam okresu???????????????brzuch mnie boli że szok w połąćzeniu z niewyspaniem mieszanka zabójcza;; teraz lepiej spi w dzień zamierzam iśc z nim do kościoła bo lubic hodzić na taką msze dziecinną do tych mam co dzieciakom już pierwsze zęby wyszły>ile trwało to DARCIE przed momentem kulminacyjnym? bo ja już chyba dłużej niepociągne;;;; a o darciu przy wyciąganiu kóz nawet niewspomne:):)aż sie dławi więc niejesteście same;;;; ojjj mój jeszcze niespadł narazie z łózka ale jak lezy na podłodze na kocu i wywraca sie na plecy z brzucha to tak głową wali aż dudni;;i od razu ryczy;; życze miłej niedzieli piszcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! ale tu humory...czyli wszystkie dzieciaki powariowały??????? moja też budzi się w nocy jak jakiś noworodek....i w dodatku pije mleko, mam tylko nadzieję, ze po prostu nadrabia ten tydzień, w którym nie jadła i że już Jej tak nie zostanie, bo oszaleję........ a ja dziś miałam super dzień. Zaraz po 7 zawieźliśmy dzieci do moich rodziców i pojechaliśmy z mężem nad morze:) w sumie 8 godz w samochodzie (w jedną i drugą stronę) żeby pochodzić po plaży i zjeść rybkę - łącznie 4 godz, ale powiem Wam było warto!! odprężyłam się, wyluzowałam, już nei pamiętam kiedy gdzieś byliśmy bez dzieci - polecam wszystkim! Kasiula - bardzo Ci współczuję i nie wiem co doradzić, nie wyobrażam sobie takiej sytuacji.... i jeszcze o odciąganiu - u nas też masakra, ostatnio stwierdziłam, że chyba kupię tą fridę, którą podłącza się do odkurzacza (masakrycznie to brzmi) bo już na końcu nei miałam siły wyciągać Jej tej wydzieliny, ale na szczeście katar się skończył i zakupu nie dokonałam. a jutro synek idzie do przedszkola - po 2 tyg i dziś już mówił, ze nie chce iść....czyli zaczynamy od początku.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie moje babolki kochane:***************************** Dzisiaj udalo mi sie wejsc na neta:) w KONCU:!!!!!!! Widze ze tutaj co chwile cos sie dzieje.... U nas na wakacjach super:) Pogoda piekna ...w cieniu ok. 37 stopni:) Woda w morzu mega ciepła;) Malenka nasza swietnie znosi ten klimat jak i temper. Jest mega zadowolona:) spi jak "zabita". skonczyla wczoraj 8 miesiecy:) a zabkow dalej nie ma:):):) Ok...ale juz nie piszmy co u mnie,ale co u was????? czytam i widze ze ciagle cos... dziewczynka agnik sansei aniaania kasiula trezele widze,ze dzielnie walczycie z wszelkiego rodzaju przeciwnosciami:):):) kasiula-kochana piszesz o problemie z mezem-zdradzie.... przezyłam to i nie wiem czy pamietasz,ale pisalam o tym na samym poczatku forum... i doskonale cie rozumiem!!!!! Jakbys chciala pogadac,wal smialo:):):):):) Dziewczynka,aniania,agnik- widze ze wy dalej bojowo trzymacie ten topik i za to was najbardziej kofam:********* Dzisiaj naszkrobałam nie wiele, ale w niedziele bede juz w PL to sie odezwe, no chyna ze uda mi sie wczesniej:):):):):) caluje was kochane:******************************** i jestem z wami:):):) Przesyłam duzo promieni slonca i dobrego humoru:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Radosna! a gdzie wy właściwie jesteście? Z tego co piszesz to też chciałabym sobie tak poleniuchować! :-) Moja nadal chora. płacze, płacze, jęczy,płacze. Aniaania-ja też już nie mam siły tego wyciągać,gdzieś 1/3 odciągam, idę zaraz po olejek olbasowy może to da radę. Dzisiaj podrzucam małą siostrze i idę się relaksować. a co mi tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobryyyy:) ahh,zazdroszcze tym mamusiom ktore maja gdzie sprzedac swoje dzieci.ja oprocz siostry meza(ktora ostatnio mnie mega wkur...)nie mam nikogo tutaj:(buuuu.jestesmy zwiazane we dwie,no chyba ze M ja sprzedam i sie gdzies wyrwe:D Radosna-fajnie ze urlop udany,ze Wiktoria grzeczna,ze pogoda sprzyja..relaksuj sie poki mozesz:D nawet mi sie nie chce opisywac naszych weekendowych nocy:(:( po prostu jak ona tak przerazliwie placze to..mam ochote sobie albo jej cos zrobic.wrrrr z soboty na niedziele pobudka zaraz po 4 z rykiem jakby jej ktos rece wyrywal.na zmiane chodzilam ja albo M.a pisalam ze zasnela juz bez wiekszych histerii....ogolnie dopiero ok.6 poszlismy spac.M wzial ja na dol zrobil sobie kawe,wcinal sernika i ja wymeczal...dzis w nocy to samo-pobudka o 2 i ryk,ktorego w zaden sposob nie mozna uspokoic.tzn mozna,sposob jest prosty,wziac ja do lozka:D dzis naprawde przekonalam sie ze to nie zadne zebiska jej dokuczaja,to tylko przemozna chec dostania sie w moje ramiona,na moja poduszke,pod moja kolderke obok mego meza!!!!!tylko postawa tego ostatniego w nocy mnie rozwalila,bo jak tylko Lala zaczela ryczec i nie chciala przestac,to od razu zerwal sie z nerwa,poszedl palic i tyle!wiem ze wstaje rano do pracy,ale my mu na zlosc nie robimy.jesli teraz nie pomeczymy sie kilka dni z jej spaniem to problem bedzie sie ciagnal miesiacami:( no wiec ona ryczala jak opetana(jak sie pojawialam w zasiegu jej wzroku,to wszystko milklo)ja wchodzilam do pokoju,dawalam smoczka,glaskalam po buzi,nakrywalam kolderka i wychodzilam.gdy tylko znikalam,ryk jakby ja ze skory obdzierali,a ja stalam za drzwiami z krwawiacym sercem i liczylam..za kazdym razem wydluzalam te odstepy,ona ryczala,ja wchodzilam wszystko powtarzalam..i tak bite pol godziny!!juz,juz mialam sie ugiac(bo M sie nie wyspi,bo szkoda dziecka,bo przeciez tylko ja zabrac do lozka)ale jakos wytrzymalam i w koncu zasnela.spala juz do konca normalnie...a z zasypianiem wieczornym juz faktycznie lepiej.jeszcze jej pachna moje piersi i ramiona,ale jestem nieugieta.wczoraj jej czytalam,glaskalam po buzi,ona sie darla,ale juz krotko i szybko zasnela i juz nie musialam do niej latac co 15 min. wiem ze to wszystko stasznie wyglada i jest straszne naprawde.ale ona nie ma swojego lozeczka na ozdobe a we trojke nie ma spania.... ale sie opisalam,ufff na razie wena tworcza mi padla...musze poprzytulac mojego diabelka:) milego dnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej!! radosna - tylko pamiętaj żeby zabrać troszkę tej wspaniałej pogody do kraju;) opalaj się, odpoczywaj!! moja znowu dziś dała popalić w nocy....idzie spać o 21, wypija butlę mleka i budzi się o 1.....o co chodzi?????? tym razem udało mi się Ja jakoś oszukac wodą, ale było ciężko...nie chcę Jej przyzwyczajać do picia w nocy... dzięki za odpowiedzi dotyczące mleka, chodziło mi o ogólną ilość, a także o liczbę posiłów "mlecznych" Julii schemat żywieniowy wygląda od soboty następująco: między 4-6 mleko 150 ok 8 sinlac 120 wody i 4 miarki 11 mleko 120-150 14 obiad 17 mleko 120 19 deserek 21 mleko 180 czasem oczywiście kolejnośc posiłów jest zmieniona Julia nie chce jeśc ani chrupek (ponupla i wypluwa z obrzydzeniem), ani ciasteczek (kupiłam hippa - nawet nie chce włożyć do buzi), ani chlebka ryżowego (też hipp taki mały fajny do rączki - kruszy wszędzie, ale do buzi nie chce, a jak już Jej włożę kawałek to mina i odruch jakby miała wymiotować).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynka - u nas w nocy Julia owszem śpi w łóżeczku, za to w dzień jak tylko się Nią nie zajmuję i chcę Ją odłożyć to krzyczy niemiłosiernie, oczywiście jak wezmę na ręce wszystko mija....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja ma to samo. tylko bawić się chce na rękach. żeby ją podrzucać, łaskotać, zaczepiać. w łóżeczku posiedzi tylko jak od razu po odłożeniu (oczywiście w pozycji siedzącej) zainteresuję ją zabawką jakąś. ale słuchajcie przeczytałam o "kryzysie 8 miesiąca". Pocieszeniem jest to, że ten bunt na wszystko oznacza że nasze dzieci się zdrowo rozwijają psychicznie.:-) wklejam artykuł Przywykłaś już do macierzyńskich obowiązków i wydaje Ci się, że już nic cię nie zaskoczy i będzie coraz łatwiej. Ale dziecko z dnia na dzień staje się zlęknione, grymaśne i nie pozwala Ci odejść od siebie nawet o krok. Ząbkowanie? Niekoniecznie. To może być zwykły „kryzys ósmego miesiąca. Dziecięca huśtawka nastrojów Zaczyna się zwykle od marudzenia przy jedzeniu. Nakarmienie malucha graniczy z cudem, a gdy już uda Ci się włożyć do rozwrzeszczanej buzi kęs, czujesz się jakbyś zdobyła Rysy. Dokładnie tak, jak przygotowujesz się na wyprawę w góry, nastawiasz się na walkę pt. „obiad. Okazuje się jednak, że jedzenie nie tylko znika w okamgnieniu, ale nawet malec sam wyciąga po nie rączki i otwiera szeroko buzię. Podobnie jest z ubieraniem. Wszelkie próby nałożenia skarpetki na małą nóżkę spotykane są z niespotykanym buntem, jakbyś chciała co najmniej zrobić tym dziecku krzywdę. Wieczorem bojowo wkraczasz przy asekuracji partnera do łazienki, przygotowana na najgorsze, po czym ze zdziwieniem stwierdzasz, że kąpiel dziecka może być najspokojniejszym z codziennych obowiązków. Ale przy zasypianiu problem znów wraca. Myślałaś, że skoro przez cały dzień maluch spał kilka razy po 5 minut, to teraz zaśnie jak kamień. Nic bardziej mylnego. Zastanawiasz się, co się właściwie dzieje w jednej chwili Twoje dziecko tryska radością, a w następnej czasem w zaledwie kilkuminutowym odstępie jego usta układają się w podkówkę i zbiera mu się na długi, głośny płacz. Jedną z najczęstszych oznak kryzysu ósmego miesiąca jest niestałość emocjonalna dziecka w ciągu kilku chwil przechodzi od uśmiechu do krzyku i płaczu. Nie ma powodów do niepokoju. To naturalny przejaw prawidłowego rozwoju emocjonalnego dziecka. Od około 6. miesiąca niemowlę „pracuje nad wyrażaniem swoich uczuć. Emocje te są zwykle krótkotrwałe i nie zawsze determinują późniejszą osobowość dziecka. Jednak długotrwałe stany rozdrażnienia i częsty, nieuzasadniony płacz mogą świadczyć o mniej łagodnym usposobieniu. Dziecko dopiero uczy się wyrażania własnych potrzeb i uczuć, a dzieje się to zwykle przez naśladownictwo. Rodzice muszą więc pamiętać, że świat widziany oczyma dziecka nie jest tym, którzy widzą oni i sprawić, by jego poznawanie było dla malucha zarówno pouczającą lekcją, jak i dobrą zabawą. Tylko mama Mały nie chce być na rączkach u nikogo poza mną, nie daje mi odejść od siebie ani na chwilę zaraz jest krzyk i płacz przechodzący w histerię, jeśli się nie pojawię w ciągu kilku minut. Nie mogę wyjść z domu, ba!, nie mogę nawet wyjść z tego samego pokoju, w którym on jest. Kiedy się bawi i widzi w pobliżu np. tatę, to rękę wyciąga do tyłu i przytrzymuje mnie za ubranie, żeby go przypadkiem tatuś od mamy nie zabrał. Nie mogę spokojnie iść do toalety, zjeść obiadu, bo krzyczy i wyciąga rączki do mnie, więc często chodzę głodna, czekając na porę jego drzemki opowiada na jednym z for internetowych Catty. Ta przerażająco brzmiąca relacja nie jest niczym odosobnionym. Wiele mam boryka się z podobnym zachowaniem swoich dzieci. W okolicach ósmego miesiąca (i później) dziecko zaczyna rozumieć, że mama to z jednej strony odrębna osoba, ale z drugiej to najbliższa, najukochańsza i najtroskliwsza opiekunka. To jej głos jest znajomy, jej dotyk najdelikatniejszy, to ona zawsze stoi na straży, gdy dzieje się coś złego. W parze z tymi nowymi wnioskami idzie rozwój uczuć o charakterze społecznym (determinuje to m.in. różnorodność mimiki i emocji, stanowiących reakcję na widok innych osób). Dziecko nie jest jednak jeszcze na tyle dojrzałe, by zrozumieć nieobecność mamy. Stąd krzyki i płacz, gdy tylko zniknie z pola widzenia. Nic więc dziwnego, że maluch lgnie do mamy i z rezerwą traktuje obce osoby, a czasami nawet najbliższą rodzinę (tata, dziadkowie). Lęk przed obcymi Czasem, gdy widzimy spacerujących z niemowlakiem w wózku rodziców, do których podchodzą stadami sąsiadki, wkładają głowy w wózeczek i gaworzą do malucha, żałujemy go i wcale nie dziwimy się, że wszczyna alarm. Ale co, jeśli dziecko reaguje wrzaskiem na widok dziadków, ciotek, a nawet własnego taty? Lęk przed obcymi, a ściślej mówiąc wszystkimi, którzy nie są mamą, włącza się u dzieci właśnie około nieszczęsnego ósmego miesiąca. Ci, na których rękach maluch spędzał dotychczas całe godziny, są odrzucani. I nic nie potrafi przekonać go, że nikt nie chce zrobić mu krzywdy. Skąd się bierze tak dziwne zachowanie i jak „ucywilizować dziecko? W drugim półroczu życia, mniej więcej po 6. miesiącu, rozpoczyna się u niemowlęcia proces rozszerzania więzi społecznych. Interakcje z ludźmi nie polegają już tylko na rozsyłaniu promiennych uśmiechów każdej przyglądającej się dziecku osobie. Maluch potrafi już rozpoznać znane twarze i okazać różnorodność swoich emocji, obserwując bacznie, wciąż naśladując mimikę dorosłych, ale też eksperymentując ze swoimi grymasami. Mimo to bardzo trudno jest mu przyjaźnie nastawić się na kontakt z obcymi. Niechęć przed cielesnym kontaktem z nimi jest całkowicie naturalna na tym etapie rozwoju. Dodatkowo maluch rozwija się psychomotorycznie odkrywa swoje „ja, rozumie swoją odrębność, ale boi się fizycznego oddalenia najbliższych. Konsekwencją tego jest silny lęk przed obecnością nieznanych bądź niedostatecznie zapamiętanych twarzy. Niepokojące zachowanie dziecka z czasem mija, ale warto wprowadzić pewne sztuczki, które znacznie ułatwią rodzinie kontakt z dzieckiem, a mamie pozwolą nieco odpocząć od absorbującej miłości dziecka. Nie jesteś wyrodną matką! Jeśli musisz ze ściśniętym sercem chować się w kącie kuchni, by zjeść zimny obiad i wychodzisz zaczerpnąć świeżego powietrza przed dom, bo już nie pamiętasz, kiedy widziałaś coś poza białymi ścianami, nie miej wyrzutów sumienia. Nie jesteś wyrodną matką! To, że jesteś zmęczona zachowaniem swojego maleństwa i czujesz, że sytuacja Cię przerasta nie oznacza, że nie sprawdzasz się w roli matki. To trudny okres zarówno dla rodziców, jak i dziecka, ale przy odrobinie pomysłowości, determinacji i delikatności możecie przejść przez niego z mniejszym uszczerbkiem dla nerwów. Jak poradzić sobie z kryzysem ósmego miesiąca? Przede wszystkim nie przyzwyczajaj dziecka do uległości. Bardzo trudno jest nie zareagować na płacz i pozostawić je, aż się wykrzyczy nikt też tego od ciebie nie oczekuje. Warto jednak we wszystkim zachować umiar. Pamiętaj, że często płacz dziecka nie jest prawdziwy. Niektórzy psychologowie twierdzą, że jeśli dziecko płacze bez łez, to jest to tylko udawany płacz, którego celem jest np. zwrócenie na siebie uwagi. Nie musisz więc załatwiać swoich potrzeb fizjologicznych w asyście dziecka. Na te kilka minut spokojnie może pozostać z tatą, nie stanie się przez to przecież żadna tragedia. Obserwuj zmiany, zachodzące w rozwoju malucha. W tym okresie potrafi on już rozróżniać nie tylko twarze, ale i dotyk czy głos drugiej osoby. Wykorzystaj to oddalając się z pokoju, mów do dziecka. Słysząc twój głos, będzie spokojniejsze i pewne, że nie opuściłaś go zupełnie, a w przyszłości może to być też pretekstem do nauki raczkowania. Przyzwyczajaj dziecko do swoich wyjść z domu. Nie zostawiaj go jednak od razu na kilka godzin. Zacznij od krótkich zakupów w sklepie i sprawdzaj, jak dziecko reaguje na twoją nieobecność. Pamiętaj, że nie ma ono jeszcze wyobraźni czasowej nie rozumie, co znaczy „zaraz, „za pół godziny, więc nie ma znaczenia, co mówisz ważne, że żegnasz się i witasz z dzieckiem z uśmiechem i spokojem. Traktuj ciepło osoby, z którymi spotykasz się, gdy w pobliżu jest dziecko. Ono uważnie obserwuje, jak odnosisz się do nich, więc obdarzaj je często uśmiechem nabierze do nich większego zaufania, gdy zobaczy, że ufasz im i ty. Jeśli myślicie z partnerem o opiekunce do dziecka, nie rzucaj malucha na głęboką wodę. Zatrudnij nianię na kilka tygodni przed spodziewanym powrotem do pracy i spędzajcie czas we troje. Dziecko stopniowo zacznie przyzwyczajać się do obcej mu osoby i będzie mu dużo łatwiej zostać z nią na dłużej, gdy ty wyjdziesz z domu. Kryzys ósmego miesiąca nie trwa wiecznie, ale też ograniczanie go do 3-4 miesięcy jest bezcelowe. U każdego dziecka przebiega on inaczej, u niektórych w ogóle się go nie rozpoznaje. Uzbrój się więc w cierpliwość i staraj się ze spokojem i uśmiechem na twarzy pomagać dziecku odkrywać świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaski babolki kochane:):):) Nie mialam przez kilka dni neta i tak jakby mi ktos reke odcial bo kontakt z wami zerwany a to taka mila rozrywka poczytac co tam u Was slychac i pocieszajace jest to ze nie jestem sama z tymi problemami kryzyzu ósmego miesiaca;) Kasiula bardzo mi przykro ,trzymaj sie kochana:( Sansei super artykul az lepiej na serduchu sie robi bo czasami mysle ze albo moje dziecko zwarjowalo albo ja. U nas tez i nadal meksyk totalny,maly wrzeszczy malo co je i noce standardowo bez zmian:(.Czytam sobie jak wasze maluszki jedza to powinnam chyba zaczac sie martwic bo jesli chodzi o picie mleka to Wiktor maksymalne wcisnie w siebie 100ml i taki najedzony ze szok!!! Takich butelek pije dziennie trzy wiec nie ma tego wiele ,oczywiscie mojego cyca nadal sobie kosztuje bo jakby inaczej moglo byc a pomyslec ze mówilam sobie ze maksymalnie do szóstego miesiaca bede karmila i basta:) Dzisiejsza noc byla pelna zabaw poniewaz wczoraj bylam w szpitalu na zalozenie holtera 24 h ,Wiktor dostajac sie do mojego cyca wyczail kabelki wiszace na mojej klacie i postanowil zrobic sobie z nich mila zabawe a mnie szlag jasny trafial bo oczy same sie zamykaja ,czlowiek juz wysiada psychicznie a dzieciak w najlepsze ma to gdzies. Do tego zrobil sie ostatnio z Wiktora straszny cycus mamusin ,wszystko jest w miare dobrze póki mnie nie widzi jednak jak tylko uslyszy albo zobaczy choc kawalek mojej reki to wrzask nie z tej ziemi wyciaga raczki i nie ma sily zeby ktokolwiek inny prócz mnie go uspokoil. Mój M wczoraj juz delikatnie sie zdenerwowal bo mial dobre checi uspac malucha ale te checi szybko zamienily sie w niechec jak maly zaczal prezyc sie jak sprezynka jakas a do tego pokazal tatusiowi sile swojego glosu a krzyczec to on potrafi. No niestety kobitki taki nasz los i niech mi nikt nie mówi ze kobieta sobie siedzi w domciu i paznokcie maluje bo cóz mozna caly dzien przy dziecku robic??? Tego typu opinie doprowadzaja mnie do szalenstwa bo teraz sama doswiadczam tego ze nawet za przeproszeniem nie mam czasu sie wysrac albo robie to w biegu. Ciesze sie ze istnieje to forum bo choc zclowiek wyleje swoje frustracje i lepiej jakos sie robi na serduchu buziaki wielkie musze sie zbierac bo dzisiaj mam kolejne badania w szpitalu. Postaram sie napisac pózniej ale nie obiecuje bo same wiecei ze róznie bywa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sansei - fajny artykuł! u nas noc w miarę spokojna, dziś pobudka dopiero o 4, ale wiem, że mąż dawał Jej mleko "na śpiocha", wiec pewnie dlatego troszkę pospała. Agnik - myślę, że Wiktor nadrabia mleko z butelki mlekiem "cycusiowym" i wyjdzie podobnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) wpadlam tylko na chwile bo juz jestem do tylu ze wszystkim,tak zesmy sobie dzis z Lala pospacerowaly:) u nas,o cudzie!!!pierwsza noc od dluzszego czasu bez wrzaskow!!przespala cala!!chyba dlatego ze sie przygotowalam psychicznie na darcie:)przy usypianiu tez juz calkiem niezle,poczytalam,chwile pomiauczala i czytalam juz do siebie:D od razu w lepszym humorze wstalam:) a ona juz wypady na macie robi do przodu,tylko czekac kiedy zacznie sie przemieszczac:D ok kobietki,trzymajcie sie,zyczymy udanego popoludnia:)lece wieszac pranie i robic lazanki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! Mała znowu dała mi popis między 3-4 w nocy.....łudziłam się, że oszukam Ja wodą i smoczkiem...w rezultacie po godzinie dałam mleko i wreszcie zasnęła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam u nas znowu stal sie cud:)przespala cala noc!!!czyzby moje dziecko sie naprawilo?? wieczorem jak zwykle czytanie,jedna bajka,druga...mi sie juz spac zachcialo a ona dalej maltretowala misie:D no wiec opuscilam jej pokoj i poszlam sie kapac,przykazujac starszemu synowi ze jakby sie darla to ma dac smoczek i wyjsc(bo on oczywiscie ma swoje sposoby-najczesciej wyciaga z lozeczka i nosi z mina cierpietnika:D ) kiedy pozniej do niej zajrzalam-spala jak aniolek.w jednej raczce sciskala troczek od ochraniacza,druga miala odrzucona gdzies na bok i nawet smoczka jej nie trzeba bylo!!!zasnela sama!!!da sie!!! a ja tak czy siak mialam kiepska noc bo mnie rozlozylo na maksa i juz koniec tego-zadzwonilam do przychodni i o 4 mam lekarza:( w zyciu mnie tak dlugo glowa nie bolala.... u nas nadal swietna pogoda a wiec korzystamy i znowu sie gdzies wleczemy:)milego dniaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heeeejjjjj co tu taka cisza,he? przed chwila polozylam moja zabke spac,znowu moje czytanie jej nie uspilo,wiec zostawilam ja sama:) cieplo,u nas lato wrocilo:)jutro ma byc 27 stopni... a ja mam antybiotyk na 10 dni:( kolorowych snow i spokojnych dzieciaczkow,dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heeeejjjjj co tu taka cisza,he? przed chwila polozylam moja zabke spac,znowu moje czytanie jej nie uspilo,wiec zostawilam ja sama:) cieplo,u nas lato wrocilo:)jutro ma byc 27 stopni... a ja mam antybiotyk na 10 dni:( kolorowych snow i spokojnych dzieciaczkow,dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej! dziewczynka - zdrówka!! przyszłam się pożalić, bo noc miałam koszmarną, znowu przed 2 zaczał się koncert, prężenie jak karp i złość....o co chodzi temu mojemu dziecku? nie wie chyba nikt, na śpiocha o 23 wypiła mi 180 mleka (Jej rekord), a obudziła się o 1,45 i zaczęła wrzeszczeć jak najgłośniej potrafi....przyniosłam wodę, ale jak poczuła to się wściekła jeszcze bardziej, smoczka oczywiście też nie chciała ruszyć, noszenie nie pomogło, żel na zęby też....w końcu ok 3 zrobiłam 90 mleka, wypiła trochę, zasnęła i po chwili znowu się obudziła, znowu wypiła trochę i już spała do rana....a ja rozryczałam się tylko z tej złości, zmęczenia i bezsilności chyba, bo naprawdę nie wiem do konca o co Jej chodzło...gdyby o mleko to od razu by wypiła...dziś zobaczę jak stan zębów, ale jakoś nie wierzę, że coś się przebiło..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi:) oj Ania to widze ze podobnie jak u nas bylo....te same objawy...i tez do tej pory nie wiem o co tak naprawde chodzilo?a jak z usypianiem u was?moze Julka ma za duzo wrazen? Lala dzis w nocy znow sie przebudzila,ale po wsadzeniu smoczka w rozdarta paszcze zasnela...wiec nie bylo zwyczajowego jazgotu:)wieczorem zasnela znowu sama-poczytalam jej i wyszlam... dzis na sniadanie dalam jej troszke twarozku ze szczypiorkiem:) a teraz spi... milego dnia....mi odblokowalo katar i jak sie nachylam to leci:D papatki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z zasypianiem nie ma specjalnego problemu, zazwyczaj dostaje coś do picia, potem smoczek, pokula się chwilę i śpi. Ale to noce...i to tych godzinach kiedy najlepiej się śpi....co zrobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to miejmy nadzieje Ania ze te nocne szalenstwa naszych dzieci to tylko takie kilkunocne odstepstwa:) my wrocilysmy z shoppingu:)cos co kobietki lubia najbardziej:) u nas upal!!!no szok!!!dziecko mi juz w ostatnim sklepie zaczelo jeczec z glodu i zmeczenia-wzielam tubke z jakims przecierem(dla dzieci oczywiscie:D )i w wozku sklepowym to jadla ,jak zwykle budzac cieple uczucia w innych:)po drodze mi zasnela w aucie i po przetransportowaniu do wozka,dalej spi:) wiem ze malutkie dzieci budza pozytywne uczucia,ale ja sie wciaz nie moge nadziwic jak obcy ludzie reaguja na moja Lale!!to jest niezwykle:)obce kobiety zaczepiaja,opowiadaja pozniej o swoich wnukach,pokazuja zdjecia:D.i zawsze maja mnostwo komplementow dla mojej coruni:)dzis oczywiscie bylo tak samo:) ok,zmykam,piszcie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to miejmy nadzieje Ania ze te nocne szalenstwa naszych dzieci to tylko takie kilkunocne odstepstwa:) my wrocilysmy z shoppingu:)cos co kobietki lubia najbardziej:) u nas upal!!!no szok!!!dziecko mi juz w ostatnim sklepie zaczelo jeczec z glodu i zmeczenia-wzielam tubke z jakims przecierem(dla dzieci oczywiscie:D )i w wozku sklepowym to jadla ,jak zwykle budzac cieple uczucia w innych:)po drodze mi zasnela w aucie i po przetransportowaniu do wozka,dalej spi:) wiem ze malutkie dzieci budza pozytywne uczucia,ale ja sie wciaz nie moge nadziwic jak obcy ludzie reaguja na moja Lale!!to jest niezwykle:)obce kobiety zaczepiaja,opowiadaja pozniej o swoich wnukach,pokazuja zdjecia:D.i zawsze maja mnostwo komplementow dla mojej coruni:)dzis oczywiscie bylo tak samo:) ok,zmykam,piszcie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczynka - obyś miała rację i na kilku dniach się skończyło!!inaczej chyba zwariuję! a Laurą wszyscy się zachwycają, bo przecież jest prześliczna!! u nas też był dziś upał, aż się nei chce wierzyć, ze taka piękna pogoda jest pod koniec września, w lipcu było gorzej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziendoberek:) Dzisiejsza noc poprostu cudo!!!:) Maly obudzil sie TYLKO RAZ!!! Juz nie pamietam kiedy sie tak wyspalam az jakos dziwnie sie wstawaslo:) Do tego Wikus zakumal czacze do czego sa uzyteczne szczebelki w lózeczku i od kilku dni wspina sie dzielnie robiac cos na zasadzie akrobacji bo nie potrafi jeszcze wstac wiec co rusz musze biegac do niego i wyciagac jego nogi badz rece powykrzywiane i zaplatane gdzies miedzy konczacym sie materacem a szczebelkami:) Juz kilkakrotnie jego glowa odczula jak twarde jest lózeczko i oczywiscie moge sobie mówic do mojego syna zeby uwazal jak sie wspina a on ma to gleboko ,gleboko hehe Zabawa jest na tyle fascynujaca ze mimo ciaglych kontuzji systematycznie Wiktor wyciaga swoje lapki i pokazuje na co go stac:) Dziewczynka ja to podziwiam Twoja determinacje co do nauki samodzielnego usypiania ,nie wiem kiedy ja sie na to zdecyduje bo szalu chyba dostane po tylu meczacych miesiacach nie jestem chyba jeszcze na to gotowa ale Tobie serdecznie gratuluje i szacuneczek;) A tak to moje drogie zmykam kawke sobie zrobic i obowiazki kury domowej mnie czekaja hehe buzka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Helllloooooooooo:) witajcie moje piekne:) Agnik to ja sie ciesze razem z Toba ze Ci synus taka niespodzianke sprawil:)miejmy nadzieje ze to krok do przodu i teraz bedzie tylko lepiej:)czego oczywiscie Wam zyczymy!! u nas noc ok.Lala tylko raz sie przebudzila,ale dostala smoka,przekrecilam ja na bok i juz spala do rana.a rano przywitaly mnie oczka usmiechniete i buzia mleczkiem wyciapana:)cudny widok! z zasypianiem juz nie bylo problemow,nie zdarzylam bajki doczytac i juz spala. masz racje Agnik z tym usypianiem to ciezko zaczac i te kilka dni pierwszych jest trudnych ale potem jak sie dziecko juz"naumie" to jaki sukces!! zaraz musze do szkoly zadzwonic,bo moj starszy syn tez chory(byl razem ze mna u lekarki i tez ma antybiotyk)i dzis stwierdzil ze nie bedzie sie znow meczyl!!no niech mu bedzie,wczoraj wrocil mokry jak krolik,nie dziwne tez jak taki upal,a on marynarki nie zdjal!!!a drugi syn przeszedl zalamanie nerwowe,bo tylko on musi do szkoly isc:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D u nas znow pieknie!!!zaraz pakuje czesc mojej gromady w samochod i jedziemy do centrum ogrodniczego. pa pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×